-
91. Data: 2010-11-05 20:36:17
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "cef" <c...@i...pl>
KriSSo wrote:
>> Dla pogłębienia stresu sprawdź co Twoja umowa
>> przewiduje jak np na 2-3 miesiące przed wykupem bedzie szkoda
>> całkowita ;-)
>
> *W = RN + KN + WK*
Czyli zostajesz z niczym.
-
92. Data: 2010-11-05 20:57:51
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: jerzu <t...@p...onet.pl>
On Fri, 5 Nov 2010 17:28:59 +0100, "Cavallino"
<c...@k...pl> wrote:
>Czyli faktura poszła na leasingodawcę?
Nie wiem, nie widziałem jej. Może prosto do ubezpieczyciela?
>No to albo źle zrozumiałem Twoje stanowisko w tej sprawie, albo Ty coś
>pokręciłeś.
>Bo powyższe jest sprzeczne z Twoim postem, w którym piszesz że:
>
>"Przecież to normalne że faktury wystawia się na _lisingobiorcę_."
Tak, wystawia się na leasingobiorcę. Przy szkodach z AC, jeżeli auto
jest ubezpieczone w kwocie netto.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-
93. Data: 2010-11-05 21:47:10
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: Mruk <t...@g...pl>
W dniu 2010-11-05 14:30, Cavallino pisze:
> Dalsza dyskuja mija się z celem.
> Argumentów nie przyjmujesz, przepisów poznać nie chcesz, nie ma sensu
> tego ciągnąć.
> EOD
pierdolisz głupoty i tyle. Przeczytałem wszystko co napisałeś i nie masz
racji w żadnym z postów.
Z przepisów prawa wynika mozliwość dochodzenia swoich praw w stosunku do
przedmiotu leasingu przez leasingobiorce (użytkownika)
Jeżeli leasingobiorca musi po okresie leasingu oddać przedmiot nie
pogorszony ponad normalne zużycie (albo wykupić co nie jest przymusem)
to szkoda w powierzonym (przez leasingodawcę leaingobiorcy) mieniu
obciąża leasingobiorce.
Odszkodowanie należy się jak psu buda. Zaznaczasz odpowiednie pole w
formularzu zgłoszenia szkody i problemów nie ma. Ja nie mam bo
odpowiadam w średniej wielkości firmie za odszkodowania i naprawy z OC
sprawcy i raz podskakiwali (PZU), teraz już nie podskakują. Trzeba
napisać rzeczowe pismo, powołać się na odpowiednie przepisy prawa i po
temacie. na telefon niczego się w takich sprawach nie załatwia
I nie pie...l tu o kwestiach o których masz tylko teoretyczne wyobrażenie.
M
-
94. Data: 2010-11-05 21:51:49
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: Mruk <t...@g...pl>
W dniu 2010-11-05 16:01, Cavallino pisze:
> Wiem co mi odpisał ubezpieczyciel.
> Odpisał - na drzewo, więcej nie zapłacimy.
> I co mu zrobisz?
nic, na drzewo i już z tej grupy
Jak jesteś bałwan i dajesz się na drzewo wysłać jakimś bzdurnym pismem
tomasz kłopot. Skorzystaj z pomocy specjalisty
M
-
95. Data: 2010-11-05 21:53:44
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
cef napisal:
> A na jakiej podstawie odliczasz VAT jak faktura nie jest kosztem?
Odliczasz VAT, bo go opłaciłeś w tym "dziwnym"
obiegu dokumentów. Masz prawo do jego odzyskania.
--
Pozdor Myjk
-
96. Data: 2010-11-05 21:56:14
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Cavallino napisal:
> >>> Jaka była zaakceptowana wycena ASO<->TU?
> >>> Na 20 czy na 10zł?
> > > Żadna.
> > > ASO chciało 20, TU chciało dać 10.
> > Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
> > W czym problem?
> W tym że jakby była bezgotówkowa, to mogłaby się sprawa
> zamknąć dopiero po naprawie.
Bzdura. Zamieniłaby się w sprawę "gotówkową" w momencie
nie zaakceptowania warunków naprawy bezgotówkowej.
Przecież sam to przeszedłeś i opisałeś chwilę wcześniej.
> > Przepraszam za skrót myślowy. Da się, ale nie da
> > się tego zaakceptować tak, żeby wycena była na 100,
> > a klient musiał bezwiednie dopłacić różnicę.
>
> Musisz uwierzyć, że tak się jednak dzieje.
> Jeden link dostałeś.
> Chcesz więcej - use google Luke.
Nie chcę więcej, bo to i tak nie udowodni Twojego twierdzenia.
Dokładnie taką samą minę może Ci podłożyć ASO jak zdecydujesz
się na naprawę szkody z gotówką w ręku. Wystarczy, że zrobi
coś więcej niż na to na co się zgodziłeś.
> >>> > Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się
> >>> > naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował
> ubezpieczyciel. >>> O widzisz -- nie zdecydowało się.
> >>> Nie doszło w ogóle do naprawy.
> > > Bo nie zgodziłem się na bezgotówkową.
> >
> > Czyli zostałeś jednak poinformowany.
> Nie - po prostu sprawdziłem wszystko przed podpisaniem papierów.
CZYLI ZOSTAŁEŚ POINFORMOWANY!
> > Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
> > To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
> > takich sytuacji w życiu.
> Ale próbować trzeba, a bezgotówkowe
> to jest próba czegoś odwrotnego.
Bzdura.
> > > ASO nie.
> > > Ubezpieczyciel.
> > ASO. Twierdziłeś, że to ASO wystawiłoby
> > wyższą fakturę niż zgodziło się na to TU.
> Nie - że TU zapłaciło by mniej niż przewiduje
> kosztorys i faktura ASO.
NIE MOŻE BYĆ TAKIEJ SYTUACJI.
Wskaż mi przykład, że TU zapłaciło mniej ASO
pomimo zaakceptowanej obopulnie wyceny szkody
to wtedy udowodnisz swoje twierdzenie.
> > > Sugerowałem że słyszałem o przypadkach, gdy auto było
> > > naprawione, a odszkodowanie nie pokryło faktury.
> >
> > Ja słyszałem jak wieloryby śpiewają.
> > Nie może być sytuacji w procedurze
> > bezgotówkowej, że coś się nie pokrywa.
> Jakby wszystko było tak piękne, to prawo nie byłoby potrzebne.
> A jest potrzebne, bo ludzie mają gdzieś swoje obowiązki.
Nadal nie udowadnia to Twojego bezsensownego stwierdzenia.
Ludzie popełniają błędy WSZĘDZIE.
> > > Miałem tak kiedyś, auto zostało zawiezione do ASO,
> > > były oględziny i rozebranie auta, a potem decyzja
> > > o szkodzie całkowitej.
> >
> > Nie no, jaja. Szkoda całkowita i musieli rozbierać
> > auto do orzeknięcia tego faktu?
>
> Nie - najpierw rozebrali (twierdzili że na żądanie TU),
No widzisz, twierdzili. Papier mieli? Niech zgadnę. Nie.
> żeby pan z TU mógł foty porobić. A tydzień później TU
podjęło
> decyzję o szkodzie całkowitej. I stwierdziło że żadnego
> zlecenia na rozebranie nie wystawiało (pewnie załatwili na gębę).
No widzisz. ASO dało dupy.
> > > I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
> > > rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.
> > No i prawidłowo.
> Jasne.
> Ciekawe tylko jakby inaczej uszkodzenia wewnątrz sfocił.
Nie dało się wejść do auta bez jego rozbierania?
> Bez rozebrania nie chcą gadać.
> A za rozebranie nie chcą płacić.
Aha, a jakieś głupie ASO na to idzie.
Jak widzisz na głupotę się nic nie poradzi.
> > > I ASO zażyczyło sobie kasę ode mnie za tą czynność.
> > > Oczywiście jej nie dostało, ale co się nawalczyłem
> > > o wydanie wraku, to moje.
> > Trafiłeś na głupie ASO. Bywa.
> Głupie, bo nie wzięło na piśmie polecenia rozebrania tego auta.
> To był Maluch, więc kwota pewnie nieduża, bo roboty mało, ale
> fakt jest faktem, że i TU i ASO się na mnie wypięły i kazały
> bulić.
TU się na Ciebie nie wypięło. Wypięło się na głupie ASO,
a ASO chciało z Ciebie zrobić jelenia i wyciągnąć kasę,
bo na wyciągnięcie kasy od TU liczyć nie mogło.
Po raz -siętny, nie dowodzi to prawdziwości
Twojego wcześniejszego twierdzenia.
> > > Taki co to łyka wszystko co mu powiedzą,
> > > zapłaciłby po kilku dniach.
> > Wydaje mi się, czy schlebiasz sobie? :P
> Asertywność to poztywna cecha, warto się nią pochwalić. ;-)
Narcyz też ładny kwiatek. ;) :P
> > > Więc mi nie gadaj, że bezgotówkowo oznacza pewność
> > > że nie będziesz dopłacał i będzie wszystko cacy,
> > Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
> > o ile wcześniej się na to nie zgodzi.
> Nie oznacza.
> Oznacza że tak być powinno, a nie że tak jest.
Oznacza, a Ty sobie dorabiasz swoją ideologię.
> > Nie oznacza,
> > że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
> > to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie
> > wszystkiego samemu z kasą w łapie.
> Ale w tych 5% może być drogie, więc gra nie warta świeczki.
Nie będzie drogie, może być co najwyżej czasochłonne.
Ale i na gówno w przeręblu można się nadziać,
i jak już pisałem, nic się na to nie poradzi.
> Zresztą z kasą w łapie nic nie musisz załatwiać,
> możesz wstawić samochód do tego samego warsztatu,
> który dokonał wyceny naprawy.
A i tak warsztat może Cię władować jak zechce,
wystawiając fakturę wyższą niż w wycenie,
bo stwierdzą, że im się w np. międzyczasie
rh zmieniła. Co wtedy zrobisz? Otóż...
procedura odbioru będzie identyczna jak przy
takiej przewalonej naprawie bezgotówkowej
jak opisujesz.
> > > Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.
> > Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
> > To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.
> Aha, czyli to że się coś dzieje, nie dowodzi
> że się dzieje/ Masz jakieś poważne problemy z logiką.
Dzieje się, bo zawsze może się stać -- nie
tylko przy rozliczaniu szkody bezgotówkowej.
Ciekwe kiedy to w końcu pojmiesz.
--
Pozdor Myjk
-
97. Data: 2010-11-05 22:02:46
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "cef" <c...@i...pl>
Myjk wrote:
>> A na jakiej podstawie odliczasz VAT jak faktura nie jest kosztem?
>
> Odliczasz VAT, bo go opłaciłeś w tym "dziwnym"
> obiegu dokumentów. Masz prawo do jego odzyskania.
W ustawie o VAT nie ma mowy o "dziwnym" obiegu.
Warunki odliczenia są ściśle określone. Najbardziej klasycznym przypadkiem
jest faktura za naprawę będąca kosztem, odszkodowanie przychodem
Zakładając rozliczenie bezgotówkowe - to się bilansuje- i choć kwot się
nieogląda,
to jednak następuje rozliczenie, które umożliwa odliczenie VAT tylko
dlatego, że faktura za naprawę
jest kosztem. Bez tego nie da się odliczyć VAT.
-
98. Data: 2010-11-05 22:13:07
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "jerzu" <t...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:obo8d65rhlgffpm2m9l4839aq32l496ja0@4ax.com...
> On Fri, 5 Nov 2010 17:28:59 +0100, "Cavallino"
> <c...@k...pl> wrote:
>
>>Czyli faktura poszła na leasingodawcę?
>
> Nie wiem, nie widziałem jej. Może prosto do ubezpieczyciela?
Nie, tak się nie dzieje.
Musiała iść do leasingu.
-
99. Data: 2010-11-05 22:17:36
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Mruk" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ib1qgh$9a3$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2010-11-05 14:30, Cavallino pisze:
>> Dalsza dyskuja mija się z celem.
>> Argumentów nie przyjmujesz, przepisów poznać nie chcesz, nie ma sensu
>> tego ciągnąć.
>> EOD
> pierdolisz głupoty
I na tym zakończyliśmy rozmowę.
W ten sposób możesz się porozumiewać ze swoimi kolegami spod budki z piwem.
PLONK WARNING !!!
-
100. Data: 2010-11-05 22:17:54
Temat: Re: [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Mruk" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ib1qp7$9a3$2@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2010-11-05 16:01, Cavallino pisze:
>> Wiem co mi odpisał ubezpieczyciel.
>> Odpisał - na drzewo, więcej nie zapłacimy.
>> I co mu zrobisz?
>
> nic, na drzewo i już z tej grupy
>
> Jak jesteś bałwan i dajesz się na drzewo wysłać jakimś bzdurnym pismem
> tomasz kłopot. Skorzystaj z pomocy specjalisty
PLONK