-
1. Data: 2017-04-28 17:19:17
Temat: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: Marek S <p...@s...com>
Witam Was,
Eksperymentuję z metodą fotochemiczną. Ponieważ rezultaty jakie nią
otrzymuję są rewelacyjne (gdy proces się powiedzie), to chciałbym przy
niej pozostać. Jednakże często występuje dziwaczny problem, którego nie
potrafię rozwikłać. Może ktoś z Was go również doświadczył i podpowie co
zrobić. Otóż nierzadko w ogóle nie mogę wykonać płytki. Wrzucam ją do
wywoływacza i ... nic. Zwiększam jego stężenie - też nic. A wcześniejszy
egzemplarz wyszedł super.
Stosuję gotowe światłoczułe PCB. Problem powstaje w obrębie jednego
arkusza PCB, z którego wycinam mniejsze fragmenty więc emulsja jest ta
sama. Wydruki robię laserówką na folii, z której tworzę kopertę. Potem
umieszczam płytkę we folii tonerem do miedzi i następnie między szybkami
ze szkła OPTI (4mm). Naświetlam minutę każdą ze stron za pomocą
rozgrzanej wcześniej lampy UV do paznokci. Wszystkie świetlówki świecą.
Trawienie w standardowym nadsiarczanie.
Ubiegając komentarze dodam, że kalka techniczna nie sprawdziła się z
uwagi na niską rozdzielczość i niski kontrast. Różnica między
prześwietleniem a niedoświetleniem PCB była zbyt mała. A do tego "pory"
kalki wytrawiały się w postaci mikroskopijnej siateczki na większych
obszarach miedzi.
Jedyne co mi do głowy przychodzi, to odprawić voo-doo.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
2. Data: 2017-04-28 18:55:05
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: kilokitu <k...@o...pl>
Proponuję zrobić doświadczenie, którego celem jest określenie optymalnego czasu
naświetlania. Metoda ta znana jest z ciemni fotograficznej. W naszym przypadku
proponuję naświetlać płytkę poprzez maskę i płytkę OPTI przez 30 sekund a następnie,
nie przerywając naświetlania, przysłonić nieprzeźroczystym kartonikiem pasek płytki o
szerokości np 1 cm. Po upływie następnych 30 sekund przesunąć kartonik tak aby
przysłonięty był pasek 2 cm. I tak kilka razy. Po zakończonym naświetlaniu otrzymamy
płytkę naświetloną paskami oświetlanymi przez 30 sekund, minutę, 1,5 minuty, 2
minuty... itd. Po "normalnym" wywołaniu łatwo wybrać optymalny czas naświetlania.
Pamiętać też trzeba, że stężenie oraz temperatura wywoływacza mają bardzo duży wpływ
na jego skuteczność.
-
3. Data: 2017-04-28 19:06:55
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
Mnie to wygląda na problem z tą folią jednakowoż (kryciem).
Kiedyś walczyłem z różnymi tego typu protezami i też miałem problemy z
prześwietleniem (bo to wygląda ma prześwietlenie).
Niby stosując zawsze te same czasy powinno być dobrze, ale wydruk z
drukarki ma na tyle słabe krycie, że prawidłowe "okienko" czasowe jest
wąskie (żeby nie prześwietlić i nie niedoświetlić).
Dlatego ja stosuję obecnie tylko normalne klisze z naświetlarni.
Jeżeli jesteś z większego miasta to znajdź sobie jakąś w pobliżu.
Naświetlarnie zazwyczaj pracują bardzo dużo godzin na dobę - kiedy ja
wysyłam plik w nocy, to na rano zazwyczaj już jest.
Cena to kilka zł/A4.
Mając kliszę właściwie nie masz szansy, żeby nie wyszło. Tzn. musisz
naświetlać przynajmniej tyle czasu ile trzeba, ale jak go przekroczysz
nawet dużo to nie ma ryzyka prześwietlenia.
Wiem - fajnie by było jednak być samowystarczalnym i obejść się bez
naświetlarni, ale to trzeba mieć fotoplotter.
Być może jakaś porządna drukarka by się sprawdziła - mam nawet takiego
xeroxa (workcentre 7428), ale nawet nie sprawdzałem, czy byłoby ok.
Bo jak coś muszę zrobić, to nie mam czasu na kolejne eksperymenty - wolę
wysłać do naświetlarni i mieć 100% pewności, że będzie OK.
Może kiedyś sprawdzę - bo ta drukarka ma jednak druku zupełnie innej
jakości niż "biurkowce". No ale nie wiem kiedy będzie czas....
-
4. Data: 2017-04-28 19:08:22
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
W dniu 28.04.2017 o 18:55, kilokitu pisze:
> Proponuję zrobić doświadczenie, którego celem jest określenie optymalnego czasu
naświetlania. Metoda ta znana jest z ciemni fotograficznej. W naszym przypadku
proponuję naświetlać płytkę poprzez maskę i płytkę OPTI przez 30 sekund a następnie,
nie przerywając naświetlania, przysłonić nieprzeźroczystym kartonikiem pasek płytki o
szerokości np 1 cm. Po upływie następnych 30 sekund przesunąć kartonik tak aby
przysłonięty był pasek 2 cm. I tak kilka razy. Po zakończonym naświetlaniu otrzymamy
płytkę naświetloną paskami oświetlanymi przez 30 sekund, minutę, 1,5 minuty, 2
minuty... itd. Po "normalnym" wywołaniu łatwo wybrać optymalny czas naświetlania.
Pamiętać też trzeba, że stężenie oraz temperatura wywoływacza mają bardzo duży wpływ
na jego skuteczność.
Założyłem, że kolega to już zrobił, bo to podstawa :)
Bez tego to jest strzelanie w ciemno.
Ale jeżeli nie - to koniecznie to trzeba zrobić.
-
5. Data: 2017-04-28 19:31:41
Temat: [OT] Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: niepełnosprawny intelektualnie 'POPIS/EU <N...@g...pl>
a ja polecam gościa z allegro, robi jednostronne po mistrzowsku!
-
6. Data: 2017-04-28 20:04:06
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: Kaczin <j...@p...interia.pl>
W dniu 28.04.2017 o 17:19, Marek S pisze:
> Witam Was,
>
> Eksperymentuję z metodą fotochemiczną. Ponieważ rezultaty jakie nią
> otrzymuję są rewelacyjne (gdy proces się powiedzie), to chciałbym przy
> niej pozostać. Jednakże często występuje dziwaczny problem, którego nie
> potrafię rozwikłać. Może ktoś z Was go również doświadczył i podpowie co
> zrobić. Otóż nierzadko w ogóle nie mogę wykonać płytki. Wrzucam ją do
> wywoływacza i ... nic. Zwiększam jego stężenie - też nic. A wcześniejszy
> egzemplarz wyszedł super.
>
> Stosuję gotowe światłoczułe PCB. Problem powstaje w obrębie jednego
> arkusza PCB, z którego wycinam mniejsze fragmenty więc emulsja jest ta
> sama. Wydruki robię laserówką na folii, z której tworzę kopertę. Potem
> umieszczam płytkę we folii tonerem do miedzi i następnie między szybkami
> ze szkła OPTI (4mm). Naświetlam minutę każdą ze stron za pomocą
> rozgrzanej wcześniej lampy UV do paznokci. Wszystkie świetlówki świecą.
> Trawienie w standardowym nadsiarczanie.
>
> Ubiegając komentarze dodam, że kalka techniczna nie sprawdziła się z
> uwagi na niską rozdzielczość i niski kontrast. Różnica między
> prześwietleniem a niedoświetleniem PCB była zbyt mała. A do tego "pory"
> kalki wytrawiały się w postaci mikroskopijnej siateczki na większych
> obszarach miedzi.
>
> Jedyne co mi do głowy przychodzi, to odprawić voo-doo.
>
Problem rzeczywiście jest dość dziwny.
Jakby lampa nie emitowała wystarczającej ilości UV.
Stawiam na to, że przyczyną są te świetlówki. Może lampa ma jakieś
zabezpieczenie, żeby użytkowniczka nie zrobiła sobie kuku na skutek zbyt
długiej ekspozycji na UV?
Problem występuje przy pierwszej naświetlanej płytce, drugiej czy losowo?
P.S. Kiedyś też próbowałem używać gotowego, pokrytego emulsją laminatu
(taki o zielonkawej barwie) - był beznadziejny w porównaniu do Positiv 20.
--
Kaczin
-
7. Data: 2017-04-28 20:04:17
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: Kaczin <j...@p...interia.pl>
W dniu 28.04.2017 o 19:06, sundayman pisze:
> Mnie to wygląda na problem z tą folią jednakowoż (kryciem).
> Kiedyś walczyłem z różnymi tego typu protezami i też miałem problemy z
> prześwietleniem (bo to wygląda ma prześwietlenie).
Powiedziałbym jednak, że niedoświetlenie (o ile mówimy o emulsji
pozytywowej).
--
Kaczin
-
8. Data: 2017-04-28 20:16:11
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-04-28 o 19:08, sundayman pisze:
>
> Założyłem, że kolega to już zrobił, bo to podstawa :)
> Bez tego to jest strzelanie w ciemno.
>
> Ale jeżeli nie - to koniecznie to trzeba zrobić.
Koledzy,
Problem rozwiązałem dosłownie parę minut temu - zaskakujący detal, a
wszystko zmienił. Ale o tym na końcu.
Oczywiście od tego zacząłem. Mało tego - przeprowadziłem drugi
eksperyment w "drugą stronę". Za pomocą opisanej powyżej metody
wyznaczyłem nazwijmy umownie "punkt bieli" - minimalny czyli czas
potrzebny do prześwietlenia PCB. Jako wspomnianą "maskę" stosowałem
niezadrukowaną folię jak i kalkę techniczną gdyż chciałem uwzględnić
przejrzystość dla UV obu materiałów. W ten sposób wyznaczyłem "punkt bieli".
Teraz kolej na "punkt czerni". Zadrukowałem na czarno oba materiały i
zastosowałem analogiczną metodę jak kolega kilokitu opisał. Wiadomo, że
czerń zadrukowanej powierzchni jest daleka od całkowitej czerni -
przepuści mnóstwo światła. No i zgodnie z powyższą metodą wyznaczyłem
czas, po którym UV prześwietla tą czerń.
Naświetlam więc płytkę dłużej niż punkt bieli ale i krócej niż punkt czerni.
Wszystko niby ok, idealnie, ale nie działa... Co się okazało. Otóż ta
naświetlarka kosmetyczna ma kiepski rozkład światła. Im bliżej miejsca,
w którym wsuwa się dłoń tym mniejsze natężenie światła. Zakładałem to
ale nie przypuszczałem, że spadek natężenia będzie aż 2-krotny! To
kolosalna różnica z punktu widzenia światłoczułej płytki PCB.
Wystarczyło trochę przesunąć płytkę w jedną lub drugą stronę a efekt
naświetlania był skrajnie różny.
Rozwiązałem to następująco: zakrywam otwór na dłoń zdemontowaną
odblaskową szufladką wchodzącą w skład urządzenia podobnego do tego:
https://sklep.procosmetics.pl/userdata/gfx/1eb119783
fea782934cbbbc66ca1e5eb.jpg
to ta dolna część. Zdjąłem niebieską folię oczywiście. Ścieżki 10 milsów
nie są żadnym wyzwaniem. Czas naświetlania spadł z minuty do 30 sekund.
Efekt jak na obrazku:
https://drive.google.com/file/d/0B5EZBCDOXXP7N0VyOTR
kSGlyaGs/view?usp=sharing
--
Pozdrawiam,
Marek
-
9. Data: 2017-04-28 20:30:26
Temat: Re: Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-04-28 o 19:06, sundayman pisze:
Hej,
Rozwiązałem problem. Opisałem co było przyczyną we wcześniejszej gałązce
tego wątku.
> Wiem - fajnie by było jednak być samowystarczalnym i obejść się bez
> naświetlarni, ale to trzeba mieć fotoplotter.
>
A ja zawzięcie walczyłem o tą samowystarczalność. Zależy mi na szybkiej
reakcji na własne błędy. Robię jakieś urządzenie do auta, na stole
działa bez zarzutów a po podłączeniu zachowuje się dziwacznie. No więc
pomiary, korekty itd.
Termotransfer przy druku dwustronnym do ściema. Metoda foto okazała się
rewelką no ale trzeba było uzyskać odpowiedni kontrast maski na domowym
sprzęcie... Owszem, ostatecznie myślałem o kliszach jednakże nie chciało
mi się do drukarni jeździć a w dodatku od ręki nie zrobią. Testowałem
więc kalkę techniczną + toner w sprayu ale zbyt wąskie okno czasowe
uzyskiwałem - podobnie jak Ty. Ale folia dała mi o całą klasę lepsze
rezultaty. Oczywiście toner ma tu kluczowe znaczenie - zastosujesz
śmieciowy, to i wydruk będzie śmieciowy. Na tym polu też
eksperymentowałem. Udało mi się uzyskać okno czasowe rzędu 15-20 sekund.
Po drinku daje się nad tym zapanować :-)
Zerknij na efekt sprzed chwili:
https://drive.google.com/file/d/0B5EZBCDOXXP7N0VyOTR
kSGlyaGs/view?usp=sharing
... i bez klisz.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
10. Data: 2017-04-28 20:34:12
Temat: Re: [OT] Kłopot z metodą fotochemiczną
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-04-28 o 19:31, niepełnosprawny intelektualnie 'POPIS/EU pisze:
> a ja polecam gościa z allegro, robi jednostronne po mistrzowsku!
Poradziłem sobie. Opisałem przyczynę w pierwszej gałązce dyskusji.
Zależy mi na samowystarczalności i dwustronnych płytkach. Chyba właśnie
jestem bardzo blisko ideału - łącznie z wierceniem otworów i wycinaniem
dowolnych kształtów :-)
--
Pozdrawiam,
Marek