-
31. Data: 2009-02-25 00:00:55
Temat: Re: O matowce w cyfrowce
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
Paweł W. pisze:
> Ale trzeba rozróżnić - ekran do oglądania od ekranu do kadrowania.
> Widziałem wizjer w Minolcie A2(ten fullVGA ;) ) i widziałem w
> Panasoniku. Moim zdaniem w obu przypadkach jest bardzo dobrze, jeśli
> chodzi o sceny statyczne. W warunkach słabego oświetlenia możesz podbić
> czułość i wzmocnienie i widzieć lepiej niż na zwykłej matówce z tak samo
> jasnym szkłem.
Z tego co wiem to w G1 bardzo dużo szumów się pojawia. Czy więc lepiej
od zwykłego wizjera to bym się sprzeczał. Gdyby było to w podczerwienii
to by było zdecydowanie dyskretnie jak i bez szumów, a że tam bez
kolorów...
> Dzięki temu i możliwości powiększenia centrum kadru do
> rozmiarów 1:1 możesz wyostrzyć ręcznie, kiedy automat nie daje rady.
Jeszcze raz - jesteś pewien, że to tak cudownie działa i że wyostrzysz?
Ludzkie oko jest naprawdę niezłe, zwłaszcza w widzeniu
monochromatycznym. Jak AF fazowy wysiada, to jeszcze spokojnie
wyostrzysz w wizjerzem z czasem dokładność i tam leci w dół, aż nie
wiesz na co ostrzysz.
> Mam
> naprawdę poważne wątpliwości, czy większość osób byłaby w stanie
> wyostrzyć ręcznie na matówce* w warunkach, w których już AF nawet
> najsłabszych lustrzanek zawodzi.
Sprawdzałem - jestem, zwłaszcza jak AF nie ma czegoś kontrastowego to
ręcznie wychodzi lepiej, a przede wszystkim szybciej.
> Następna sprawa to opóźnienie i smużenie - jednemu przeszkadza, innemu
> nie, ale w żadnym z przypadków zjawiska te nie wpływają na zdjęcie
> wynikowe.
Opóźnienie nie wpływa? musiałbyś mieć opcje jak np w casio EX1, który to
zapisuje zdjęcie z ostatniej sekundy do tyłu. Wtedy owszem, opóźnienie
może być. Casio póki co jednak jest wyjątkiem.
Co do znużenia to ono najczęściej świadczy o długim czasie. Że mniej
więcej takie zdjęcie wyjdzie. W E-3 da się chyba nawet to wyłączyć z
tego co pamiętam.
> Zaraz będziesz mówił, że opóźnienie, to jednak przeszkadza,
> ale czemu w aparatach przeznaczonych do sportu stosuje się jak
> najszybsze tryby seryjne? Ano dlatego, że nawet jak aparat nie ma
> opóźnienia, to ciężko wstrzelić się w akcję, więc najciekawsze momenty
> robi się seriami i wybiera te pokazujące kulminacyjny moment.
Lag jaki by nie był to zawsze niemiła sprawa. Czasem może to zmienić
kadr bardzo. Spróbuj fotografować np dzieci w ruchu z takim lagiem to
zrozumiesz, jak to potrafi wkurzać.
> Zgodzę się, że na tym ekranie w Panasonicu widać pikselizację, ale jest
> to problem dla wszystkich, bo obraz jest bardzo szczegółowy. Zachwycasz
> się 3" wizjerem Alfy700, który ma 920 000pikseli, a wizjer Panasonika z
> 1440 000 się nie podoba? Moim zdaniem jest on już wystarczająco dobry i
> wystarczająco szczegółowy, żeby pełnić swoją funkcję, często lepiej niż
> lustro z matówką w APS-C, czy nawet FF.
Poprawka - alfa 700 ma wizjer optyczny, a ekran lcd to jednak inna
sprawa bo do kadrowania i oceny ostrości przed zrobieniem zdjęcia to on
nie służy (zwłaszcza jak nie ma LV).
Tak czy inaczej zdecydowanie jestem za, ale sądzę że ciągle musi upłynąć
sporo czasu zanim to będzie mogło dorównać wizjerom optycznym. Te nie
mają problemu z rozdzielczością, z opóźnieniem, z prądożernością itd.
> * mam na myśli taką matówkę do ręcznego ostrzenia. Niekoniecznie z
> klinem, czy mikrorastrem, ale mogą być. Mam stare aparaty manualne i
> wiem, że w słabym świetle też jest ciężko wyostrzyć, a czasami się nie
> da i korzysta się ze skali na obiektywie.
Kiedyś testowałem i w stosunku do AF jeszcze trochę wyciągniesz :) W
pewnym momencie jest już tak ciemno, że nie widzisz nawet na co
dokładnie ostrzysz i dlaczego. Wtedy rzeczywiście zostaje jedynie skala.
--
jgs .--.
dominik gg:919564 (\_/)/ _ \
__QQ http://dominik.net.pl (o.o) _( |____
(_)_"> .- ".-`----'`"""")
_) '--`
-
32. Data: 2009-02-25 15:33:53
Temat: Re: O matowce w cyfrowce
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
""Paweł W."" <p...@p...onet.pl> wrote:
[...]
> Mam stare aparaty manualne i wiem, że w słabym świetle też jest
> ciężko wyostrzyć, a czasami się nie da i korzysta się ze skali
> na obiektywie.
No i tu Panasonik upupił G1, bo nie podaje skali ostrzenia, a w
reporterce i w dużych ciemnościach to często jedyna metoda - rzut okiem
na dystans*, ustawienie MF na aparacie i do akcji!
* BTW: Chyba mam niezłą miarę w oku, w każdym razie pamiętam z
pierwszych lekcji geografii jak szacowaliśmy odległości - moje szacunki
dystansów "na oko" były wyraźnie dokładniejsze niż cudze pomiary
krokami i zbliżone do pomiarów tip-topami... ;-)
[mr.]
-
33. Data: 2009-02-25 15:49:23
Temat: Re: O matowce w cyfrowce
Od: "Paweł W." <p...@p...onet.pl>
Mariusz [mr.] pisze:
> No i tu Panasonik upupił G1, bo nie podaje skali ostrzenia, a w
> reporterce i w dużych ciemnościach to często jedyna metoda - rzut okiem
> na dystans*, ustawienie MF na aparacie i do akcji!
A na to nawet nie zwróciłem uwagi. To wielka szkoda. Ale biorąc pod
uwagę całkiem dobrą jakość ostrzenia na cyfrowej lupie powiększającej,
to nie powinno być źle. Miałem coś takiego w swojej hybrydzie - brak
skali, tylko lupa. W trudnych warunkach było to dokuczliwe, bo nie
miałem wzmocnienia na EVF (nie te czasy), ale w normalnym świetle można
było raz ustawić sobie manualnie bardzo dokładnie np. nieskończoność,
albo hiperfokalną i robić dynamiczne zdjęcia.
Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Gates i Stirlitz patrzą, jak faszyści palą książki:
- Cenzura - pomyślał Stirlitz.
- Walka z piractwem - pomyślał Gates.
| mail to: pawelek_79 |
| @poczta.onet.pl |
-
34. Data: 2009-02-25 18:15:38
Temat: Re: O matowce w cyfrowce
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
""Paweł W."" <p...@p...onet.pl> wrote:
> Mariusz [mr.] pisze:
>
>> No i tu Panasonik upupił G1, bo nie podaje skali ostrzenia, a w
>> reporterce i w dużych ciemnościach to często jedyna metoda - rzut
>> okiem na dystans*, ustawienie MF na aparacie i do akcji!
>
> A na to nawet nie zwróciłem uwagi. To wielka szkoda. Ale biorąc pod
> uwagę całkiem dobrą jakość ostrzenia na cyfrowej lupie powiększającej,
> to nie powinno być źle. Miałem coś takiego w swojej hybrydzie - brak
> skali, tylko lupa. W trudnych warunkach było to dokuczliwe, bo nie
> miałem wzmocnienia na EVF (nie te czasy), ale w normalnym świetle
> można było raz ustawić sobie manualnie bardzo dokładnie np.
> nieskończoność, albo hiperfokalną i robić dynamiczne zdjęcia.
Skala odległości jest jednak bardzo wygodna, również przy makro
(papierowa GO!) i pracy na MF z kilkoma planami. Wadę tę wyraźnie
podkreślała któraś z recenzji G1 (w opisie i później w podsumowaniu).
G1 mimo nowatorskich rozwiązań i naprawdę wielu zalet chyba celowo
ma pozostawione spore rezerwy, którymi kusić będą dopiero nowe modele.
Do głównych wad zaliczyłbym:
- bardzo ciemne ("kompaktowe") zoomy;
- brak filmowania;
- brak naprawdę ponadstandardowego spacerzooma (szerzej od 28 mm,
np. 24-120 jak w Olympusie);
- słabego optycznie kita (zwłaszcza że bez szczególnych możliwości
jego wymiany) i to w dość drogim jednak zestawie, w dodatku korygowanego
elektronicznie zupełnie wbrew woli użytkownika (i najprawdopodobniej
kosztem wyraźnego obcięcia naprawdę szerokich kątów podczas prostowania
kadrów oraz niedokładności między kadrowaniem, a otrzymanym kadrem
[horror w nielustrzankach i tak już grzejących swoje matryce w pracy
non-stop]);
- kiepskie wysokie czułości, obcięcie masakrycznie wysokich
czułości, za to pójście w megapiksele dodatkowo pogarszające dynamikę
itp. parametry matrycy (bodajże dopiero 52 miejsce w rankingu DxO! A
piąte od końca wśród niekompaktów, w tym także całkiem prehistorycznych
jak np. Nikon D50, C 300D i stare Olympusy:
http://www.dxomark.com/index.php/eng/DxOMark-Sensor ).
Chętnie wejdę w coś podobnego, ale póki nie wyjdzie model, który
skoryguje te całkiem podstawowe uchybienia, to będę musiał polubić to co
mam :)) Oby zachęcony sukcesem G1 Samsung jak najszybciej wypuścił
swojego obiecanego EVILa z APS, który dorówna jego pentaksopodobnym
lustrzankom i przegoni G1, a nie weźmie przykładu z jego
chińskopodobnych kompaków... :))
pozdrawiam
Mariusz [mr.]