-
21. Data: 2014-04-24 09:38:54
Temat: Re: Nowy silnik, nowe problemy
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2014-04-22 23:31, John Kołalsky pisze:
> Ale on jest u mechanika :-) który stwierdził jak powyżej co według mnie nie
> dowodzi szczelności głowicy bo nieszczelności zewnątrznego układu chłodzenia
> nie powodują utraty mocy silnika ani nie bardzo mogą produkować białej (ew
> niebieskawej) chmury za samochodem akurat w momencie dużego otwarcia
> przepustnicy tylko właśnie nieszczelność głowicy takie skutki ma. Oczywiście
> mogę się mylić, ale liczyłem na jakieś za albo przeciw.
Pytanie: kto załatwiał silnik? Jeśli mechanik i miał załatwić nufkie
sztukie nie śmiganą, to nie dziwię się tej wersji, bo może się okazać,
że nie tylko uszczelka, ale i cała głowica do wymiany.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
22. Data: 2014-04-24 20:06:35
Temat: Re: Nowy silnik, nowe problemy
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl>
>> Ale on jest u mechanika :-) który stwierdził jak powyżej co według mnie
>> nie
>> dowodzi szczelności głowicy bo nieszczelności zewnątrznego układu
>> chłodzenia
>> nie powodują utraty mocy silnika ani nie bardzo mogą produkować białej
>> (ew
>> niebieskawej) chmury za samochodem akurat w momencie dużego otwarcia
>> przepustnicy tylko właśnie nieszczelność głowicy takie skutki ma.
>> Oczywiście
>> mogę się mylić, ale liczyłem na jakieś za albo przeciw.
> Pytanie: kto załatwiał silnik? Jeśli mechanik i miał załatwić nufkie
> sztukie nie śmiganą, to nie dziwię się tej wersji, bo może się okazać,
> że nie tylko uszczelka, ale i cała głowica do wymiany.
Mechanik miał wyremontować silnik, ale że stwierdził duże uszkodzenia to
zaproponował, że znajdzie używany z gwarancją sprawny i wymieni. No i
utrzymuje nadal, że taki znalazł tylko moje wnioski są inne. Od tego, jak
stwierdziłem te kłęby pary, uzupełnił tylko ten dodatkowy wężyk do
zbiorniczka i mówi, że teraz jeździ dobrze, że sprawdził. Dzisiaj miałem
zabrać samochód na testy to okazało się, że maski nie da się otworzyć. Nie
wiem czy przez nieuwagę upitolił linkę czy specjalnie, ale samochodu nie
wziąłem bo nie mógłbym kontrolować poziomu płynu chłodzenia. Zaczyna już
odmawiać usuwania usterek. Jak pierwszy raz pojechałem to w ogóle nie dało
się wbijać biegów normalnie tylko jakoś na chama bo nie wyregulował tego.
Godzinę pracownicy męczyli się i g..o osiągnęli. W końcu jak wykruszyli się
do jednego to mnie ten jedyny poprosił bym w samochodzie posiedział i
popodpierał i jakoś bez problemu udało się te biegi ustawić, ale jak się
zagrzeje to niestety nadal dwójka nie wchodzi i dzisiaj gość już nie poczuwa
się. Zagajałem dzisiaj pracowników luźno, zdaje się też zaczynają nabierać
wody w usta. Tak, że cienko to widzę. Mógłbym postraszyć jakimiś ekspertami
pxzmot czy jacy tam oni są, ale obiektywnie może być ciężko co
-
23. Data: 2014-05-05 20:55:36
Temat: Re: Nowy silnik, nowe problemy
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "John Kołalsky" <j...@k...invalid>
> Mechanik wymienił mi uszkodzony silnik na inny używany i teraz:
> - zużywa mi płyn chłodniczy w tempie 1litr na jakieś 30km, zostawia jakiś
> niewielki ślad po sobie, ale poprzedni też taki zostawiał a płynu aż tak
> nie ubywało
> - silnik zwykle w ogóle nie kopci (inaczej niż w poprzednim silniku) ale
> - jak się przydepnie mocno to niekiedy za mną chmura białego jak ze starej
> lokomotywy i silnik nie potrafi pozbierać się a po jakimś czasie wszystko
> przechodzi i można grzać, nieważne czy zimny czy ciepły
> - ponoć sprężanie dobre jest
> - nie widzę pęcherzyków w zbiorniczku
> - nie ma jednak ciśnienia przy odkręcaniu
> - ale też nie podwyższa się poziom płynu przy odkręcaniu
>
> Mechanik stwierdził, że winna jest nieszczelność w układzie, którą ponoć
> już usunął. Ja mimo wszystko uważam, że to uszczelka pod głowicą lub sama
> głowica.
W środę przed długim łikendem znowu zaczął momentami kopcić na drodze i
przed garażem czekając na wjazd sobie zgasł i już nie odpalił. Ubyło
oczywiśćie płynu z pół zbiorniczka jak wcześniej gdy nie kopcił nie ubywało.
Dzisiaj mechanik miał z lawetą przyjechać, ale znowu miał jakiś problem i
tak się bujam bez sensu.