-
141. Data: 2017-01-17 16:40:58
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marek napisał:
>> W Niemczech długo każdy aparat telefoniczny musiał należeć
>> do Bundespost,
>
> Co znaczy "należeć"?
To znaczy "być własnością". U nas aparaty telefoniczne były
własnością przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon.
Potem zostały sprzedane ich dotychczasowym użytkownikom
i dzierżawcom, czyli abonentom. Suma została dopisana do
rachunku telefonicznego (nie pamiętam czy jednego, czy na
raty sprzedawali).
--
Jarek
-
142. Data: 2017-01-17 18:10:33
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan Marek napisał:
>>> W Niemczech długo każdy aparat telefoniczny musiał należeć
>>> do Bundespost,
>> Co znaczy "należeć"?
>To znaczy "być własnością". U nas aparaty telefoniczne były
>własnością przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon.
Co ma jakis tam sens przy braku lepszych homologacji.
Bundespost odpowiada za prowadzona usluge i to w dwie strony -
zapewnia prawidlowe dzialanie telefonu, i zapewnia sobie
bezpieczenstwo centrali i sieci.
Minelo 50 lat ... router DSL teraz chyba tez wlasnoscia operatora jest
?
J.
-
143. Data: 2017-01-17 18:29:11
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 17.01.2017 o 13:54 Waldemar <w...@z...fu-berlin.de> pisze:
> Tak, jak obecnie znak CE. Odbiorników bez znaczka używać nie wolno.
> Chyba, że jest się radioamatorem, to możesz też budować swoje.
To nie dotyczy przypadkiem tylko nadajników?
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
-
144. Data: 2017-01-17 20:14:12
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "SW3" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o...@h...linksys...
W dniu 17.01.2017 o 13:54 Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>
pisze:
>> Tak, jak obecnie znak CE. Odbiorników bez znaczka używać nie wolno.
>> Chyba, że jest się radioamatorem, to możesz też budować swoje.
>To nie dotyczy przypadkiem tylko nadajników?
CE dotyczy bardzo wielu wyrobow, elektroniki niemal obowiazkowo.
Ale przy nadajnikach wymagane badania przez jednostke notyfikowana.
J.
-
145. Data: 2017-01-17 20:54:00
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Tomasz Szcześniak <t...@e...com>
Dnia 17.01.2017 J.F. <j...@p...onet.pl> napisał/a:
>>W przypadku mnożenia wystarczy, że jeden czynnik przechodzi
>>przez zero. Transformator głośnikowy te radia miały.
>
> nawet te z takim glosnikiem ?
Tak nawet z takim głośnikiem. Z tym, że to uzwojenie wzbudzenia to był
dławik o indukcyjności kilkunastu henrów, płynął przez niego prąd
praktycznie stały. Pracowały w układzie CLC, prawie zawsze z dwupołówkowym
prostownikiem. Czasami było tam dodatkowe uzwojenie kompensujące (o małej
ilości zwojów) włączane w szereg z głośnikiem - windukowane tam napięcie
ZMIENNE (będące odbiciem prądu tętnień płynącego przez dławik wzbudzenia)
odejmowało się od napięcia tętnień dostarczanego przez lampę mocy. Z tym,
że taki układ rzadko był stosowany w praktyce.
> Ale mnie ciekawi, co by bylo, gdyby nie mialy - taki glosnik
> "szeregowy" wpinamy bezposrednio w obwod anody ...
Robiło się w ten sposób, były głosniki przeznaczone do takiego wpinanie
w obwód, posiadały magnes stały (te najstarsze podkowiasty) i biegunowość
cewki (podłączenie jej odwrotnie mogło rozmagnesować magnes, bo włączane
były w anodę pojedynczej lampy pracującej w klasie A). Typowa oporność
takiego głośnika to 2 do 4k?. Obejrzec można go sobie np. wyszukując
fotki popularnego radia VE301
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
146. Data: 2017-01-17 22:39:32
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>> W Niemczech długo każdy aparat telefoniczny musiał należeć
>>>> do Bundespost,
>>> Co znaczy "należeć"?
>> To znaczy "być własnością". U nas aparaty telefoniczne były
>> własnością przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon.
>
> Co ma jakis tam sens przy braku lepszych homologacji.
Gdy PPTiT sprzedało swoje telefony, to one wszystkie były
wyprodukowane w jednej państwowej fabryce telefonów. Potem
przez wiele lat i tak nie dało się nigdzie innych kupić.
Homologacje obowiązywały aż do uniowstąpienia, kiedy to ta
przebrzydła Unia, która we wszystko się wtrąca i wszystko
chce regulować, kazała je znieść. Telefony nie przestały
od tego działać.
> Bundespost odpowiada za prowadzona usluge i to w dwie strony
> - zapewnia prawidlowe dzialanie telefonu, i zapewnia sobie
> bezpieczenstwo centrali i sieci.
Ja się nie czuję teraz mniej bezpieczny.
> Minelo 50 lat ... router DSL teraz chyba tez wlasnoscia
> operatora jest ?
Bywa -- jeśli się płaci co miesiąc za dzierżawę. Ale obowiązku
takiego nie ma. W tamtym systemie był całkiwity zakaz podłączania
czegokolwiek do państwowej sieci. Telefon w moim rodzinnym domu
nie był włączony do gniazdka, tylko na zicher przypięty kablem
bo ściany.
--
Jarek
-
147. Data: 2017-01-17 23:33:16
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2017-01-17 o 15:36, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan J.F. napisał:
>
>>> A już znaczków pocztowych, to nigdy na radiach nie nalepiano!
>> Ale na zapalniczki to nabijano.
>
> W Niemczech długo każdy aparat telefoniczny musiał należeć do
> Bundespost, chyba gdzieś do końca wieku. U nas to się zmieniło
> ma przełomie lat 60/70.
>
Przypomnę, że lat temu jeszcze niewiele w Polsce każdy modem
telefoniczny musiał mieć homologację i ichnią naklejkę.
Akurat kilka dni temu instalowałem na zabytkowym laptoku N610c Lubintu -
jest naklejka niewiele mniejsza jak paczka papierosów, gdzie sporo
miejsca zajmuje ramka z tekstem "Instytut Łączności Potw.Zg Nr 66/2001".
--
Pozdrawiam.
Adam
-
148. Data: 2017-01-17 23:35:53
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2017-01-17 o 15:45, Jarosław Sokołowski pisze:
> SW3 napisało:
>
>>> Ale mogles. W razie jakiegos zagrozenia moze sie przydac.
>>
>> Niestety nie jest łatwo znaleźć radio z AM. A nawet jak ma AM
>> to zwykle tylko MW a nie LW.
>
> Może kiedyś wrócę do klimatów z dzieciństwa i zmajstruję sobie
> detektorowy odbiornik na 225 kHz. Z cewką o wielkiej dobroci,
> ze słuchawkami z membraną o dobrej wielkości i ze stetoskopem.
> Prądu to nie potrzebuje, jeśli A.M. zacznie wywijać, to się
> może taki aparat do czegoś przydać.
>
Prądu nie potrzebuje, ale chyba w dużo mniejszej odległości od
nadajnika, niż heterodyny czy nowsze wynalazki.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
149. Data: 2017-01-18 00:54:53
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>> W Niemczech długo każdy aparat telefoniczny musiał należeć do
>> Bundespost, chyba gdzieś do końca wieku. U nas to się zmieniło
>> ma przełomie lat 60/70.
>
> Przypomnę, że lat temu jeszcze niewiele w Polsce każdy modem
> telefoniczny musiał mieć homologację i ichnią naklejkę.
Teoretycznie przynajmniej. Bo mało kto się tym przejmował. Choć
i tak potrzeba homologacji jest daleko słabszym warunkiem, niż
konieczność używania sprzętu będącego własnością operatora.
> Akurat kilka dni temu instalowałem na zabytkowym laptoku N610c
> Lubintu - jest naklejka niewiele mniejsza jak paczka papierosów,
> gdzie sporo miejsca zajmuje ramka z tekstem "Instytut Łączności
> Potw.Zg Nr 66/2001".
Co ciekawe, nie musiał to być laptop kupiony w Polsce. Ja miałem
taki nabyty gdzieś w Nowym Jorku, który też miał podobną tabliczkę.
Na niej było umieszczone kilka świadectw lub znaczków z różnych
krajów świata. W tym wyżej wzmiankowany, wyróżniający się długością
wśród pozostałych. To niezbicie świadczy o wyjątkowości naszego
kraju, a nawet o najlepszości.
--
Jarek
-
150. Data: 2017-01-18 00:58:16
Temat: Re: Norwegia włączyła UKF FM
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>>>> Ale mogles. W razie jakiegos zagrozenia moze sie przydac.
>>>
>>> Niestety nie jest łatwo znaleźć radio z AM. A nawet jak ma AM
>>> to zwykle tylko MW a nie LW.
>>
>> Może kiedyś wrócę do klimatów z dzieciństwa i zmajstruję sobie
>> detektorowy odbiornik na 225 kHz. Z cewką o wielkiej dobroci,
>> ze słuchawkami z membraną o dobrej wielkości i ze stetoskopem.
>> Prądu to nie potrzebuje, jeśli A.M. zacznie wywijać, to się
>> może taki aparat do czegoś przydać.
>
> Prądu nie potrzebuje, ale chyba w dużo mniejszej odległości od
> nadajnika, niż heterodyny czy nowsze wynalazki.
Bardzo daleko nie mam. W latach siedemdziesiątych miałem 20km
do nadajnika w Raszynie. Warszawę I odbierałem odbiornikiem
detektorowym. Podłączony był do wejścia adapterowego w bardzo
porządnej wielolampowej superheterodynie z trzema głośnikami.
Dźwięk była wyraźnie lepszy niż z tego "nowszego wynalazku"
(solidna niemiecka konstrukcja z lat pięćdziesiątych). Więc
są zalety i wady każdego z rozwiązań.
Wiele zależy od otoczenia, od zakłóceń. Gdyby się okazało, że
ze wszystkich elektrycznych urządzeń ostało się tylko radio AM,
to będzie jak przed wojną, kiedy odbiornikiem kryształkowym
łapało się w nocy zagraniczne stacje.
Jarek
--
-- Wyngiel! Wyngiel je we wiosce!
-- Wojna będzie, przed wojną tyz był.