-
1. Data: 2012-02-04 13:16:13
Temat: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "Marek" <n...@e...spammer_stop>
Witam,
całe życie interesowałem się informatyką, posiadam niezłą wiedzę z sieci
komputerowych, liznąłem trochę programowania. Od kilku lat serwisuję
komputery PC, lecz coraz więcej osób przynosi mi do naprawy notebooki.
Proste naprawy jak wymiana matryc, klawiatur, dysków, włączników, gniazd,
kondensatorów itp. wykonuję bez problemu, jednak ostatnio coraz częściej
trafiają się przypadki awarii sekcji zasilania czy naprawy wymagające
reballingu. Jeśli chodzi o reballing to mam zaprzyjaźniony serwis, który mi
wykonuje takie naprawy, ale zasilanie chętnie bym próbował naprawiac. W
związku z tym kieruję do Was praktyków zapytanie; czy warto
trzydziestolatkowi uczyć się elektroniki - czy ta droga jest zbyt długa i
jest już za późno? Może ktoś z Was zaczął w podobnym wieku i osiągnął
zadowalający poziom do naprawy płyt głównych (głównie dobre rozeznanie w
schematach i logika myślenia i diagnozy).
Pozdrawiam
Marek
-
2. Data: 2012-02-04 13:42:36
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 4 Feb 2012 14:16:13 +0100, Marek napisał(a):
> związku z tym kieruję do Was praktyków zapytanie; czy warto
> trzydziestolatkowi uczyć się elektroniki - czy ta droga jest zbyt długa i
> jest już za późno? Może ktoś z Was zaczął w podobnym wieku i osiągnął
> zadowalający poziom do naprawy płyt głównych (głównie dobre rozeznanie w
> schematach i logika myślenia i diagnozy).
Za pozno. I to nie z powodu wieku, tylko z powodu rozwoju elektroniki.
Nie ma naprawy plyt glownych, a jak jest, to nie bedzie.
Nie ma schematow, nie ma dostepu do sciezek, nie ma myslenia i diagnozy.
Owszem, reballingu mozesz sie nauczyc, ale to nie elektronika.
Serwis wyzyje tylko z drogiej aparatury, za drogiej zeby wymienic na nowa,
albo jako gwarancyjny producenta - gdzie wymieni cale plyty glowne, albo
tylko potwierdzi "faktycznie, nie dziala, uznajemy nasza wine, wydac nowy,
nastepny prosze".
J.
-
3. Data: 2012-02-04 13:56:54
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: Adam <b...@a...pl>
W dniu 2012-02-04 14:42, J.F. pisze:
> Za pozno. I to nie z powodu wieku, tylko z powodu rozwoju elektroniki.
E tam. Na naukę nigdy nie jest za późno. Można poszerzyć wiedzę, zawsze
się może przydać. Warto wiedzieć więcej niż mniej.
--
Adam
-
4. Data: 2012-02-04 14:14:21
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@p...onet.pl>
Adam <b...@a...pl> napisał(a):
> W dniu 2012-02-04 14:42, J.F. pisze:
>> Za pozno. I to nie z powodu wieku, tylko z powodu rozwoju elektroniki.
> E tam. Na naukę nigdy nie jest za późno. Można poszerzyć wiedzę, zawsze
> się może przydać. Warto wiedzieć więcej niż mniej.
Może najpierw zdecydujmy, czy rozmawiamy o serwisie czy o elektronice jako
takiej. Jeśli o elektronice, to oczywiście nie jest za późno, dlaczego
miałoby być? Mózg działa jeszcze bardzo dobrze w wieku 30 czy 40 lat. A że
elektronika idzie szybko naprzód, to nie ma dużego znaczenia i nie ma też
związku z wiekiem. Nie trzeba koniecznie projektować układów w oparciu o
elementy, które tydzień wcześniej dopiero zeszły z linii produkcyjnej.
Wiadomo, że UL1482 czy UCY7400 to już starocie, ale nic się nie stanie, jak
weźmie się kostkę 10-letnią. Szczególnie, jak się jest początkującym.
Najważniejsze jest zrozumienie podstawowych praw i ogólna orientacja. Wtedy
można śledzić rynek i dobrać sobie elementy.
--
Grzegorz Niemirowski
http://www.grzegorz.net/
OE PowerTool i Outlook Express: http://www.grzegorz.net/oe/
Uptime: 10 days, 11 hours, 52 minutes and 14 seconds
-
5. Data: 2012-02-04 14:58:31
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "Marek" <n...@e...spammer_stop>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał
> Za pozno. I to nie z powodu wieku, tylko z powodu rozwoju elektroniki.
> Nie ma naprawy plyt glownych, a jak jest, to nie bedzie.
Tu się nie zgodzę gdyż znam conajmniej kilka bardzo dobrze prosperujących
serwisów, które zatrudniają wielu pracowników i naprawiają awarie płyt
głównych w najnowszych notebookach.
> Nie ma schematow, nie ma dostepu do sciezek, nie ma myslenia i diagnozy.
> Owszem, reballingu mozesz sie nauczyc, ale to nie elektronika.
Nie rozumiem co masz na myśli, dla chcącego schematy są dostępne bez
większych problemów (piszę o notebookach)
> Serwis wyzyje tylko z drogiej aparatury, za drogiej zeby wymienic na nowa,
> albo jako gwarancyjny producenta - gdzie wymieni cale plyty glowne, albo
> tylko potwierdzi "faktycznie, nie dziala, uznajemy nasza wine, wydac nowy,
> nastepny prosze".
Fakt, serwisy gwarancyjne robią tak jak piszesz, ale pogwarancyjnie można
sporo naprawić nawet w małych serwisach.
Pozdrawiam
Marek
-
6. Data: 2012-02-04 15:05:08
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2012-02-04 15:58, Marek wrote:
>> Za pozno. I to nie z powodu wieku, tylko z powodu rozwoju elektroniki.
>> Nie ma naprawy plyt glownych, a jak jest, to nie bedzie.
> Tu się nie zgodzę gdyż znam conajmniej kilka bardzo dobrze
> prosperujących serwisów, które zatrudniają wielu pracowników i
> naprawiają awarie płyt głównych w najnowszych notebookach.
Przyznasz jednak że pracownicy zamiast analizatorów logicznych czy widma
i specjalistow od mikrofal mają raczej hotair i wymieniają scalaki
hurtowo, często w ciemno. To nie jest elektronika w rozumieniu tej
grupy. To rzemiosło do ktorego można przyuczyć każdego bez znajomości
prawa Ohma. I często takich właśnie "elektroników" od dmuchania ciepłym
powietrzem tam spotykamy.
-
7. Data: 2012-02-04 15:20:14
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "Marek" <n...@e...spammer_stop>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał
> Przyznasz jednak że pracownicy zamiast analizatorów logicznych czy widma i
> specjalistow od mikrofal mają raczej hotair i wymieniają scalaki hurtowo,
> często w ciemno. To nie jest elektronika w rozumieniu tej grupy. To
> rzemiosło do ktorego można przyuczyć każdego bez znajomości prawa Ohma. I
> często takich właśnie "elektroników" od dmuchania ciepłym powietrzem tam
> spotykamy.
Oczywiście jak najbardziej się zgadzam i sam znam przypadki, że serwisantowi
brak było elementarnej wiedzy, ale naprawy wykonuje z powodzeniem.
Jednak potrafi czytać schemat, wie gdzie przyłożyć miernik lub który scalak
przelutować aby naprawić usterkę. Jednak ja nie wyobrażam sobie wykonywać
takich napraw nie znając podstaw elektroniki i dlatego zapytałem na tej
grupie.
Pozdrawiam
Marek
-
8. Data: 2012-02-04 15:36:48
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@p...onet.pl>
Marek <n...@e...spammer_stop> napisał(a):
> Jednak ja nie
> wyobrażam sobie wykonywać takich napraw nie znając podstaw elektroniki
> i dlatego zapytałem na tej grupie.
Nie ma żadnych przeszkód, abyś zaczął uczyć się tych podstaw. Jest dużo
książek, stron internetowych, części są dostępne. Potrzeba tylko czasu i
cierpliwości, jak do wszystkiego.
--
Grzegorz Niemirowski
http://www.grzegorz.net/
OE PowerTool i Outlook Express: http://www.grzegorz.net/oe/
Uptime: 10 days, 13 hours, 22 minutes and 51 seconds
-
9. Data: 2012-02-04 16:09:34
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sat, 4 Feb 2012 16:36:48 +0100, Grzegorz Niemirowski napisał(a):
>> Jednak ja nie
>> wyobrażam sobie wykonywać takich napraw nie znając podstaw elektroniki
>> i dlatego zapytałem na tej grupie.
>
> Nie ma żadnych przeszkód, abyś zaczął uczyć się tych podstaw. Jest dużo
> książek, stron internetowych, części są dostępne. Potrzeba tylko czasu i
> cierpliwości, jak do wszystkiego.
Dokładnie. Elektronika jest fajna i można się nieźle bawić robiąc to i owo.
Dostępność części i informacji jest jak nigdy w dziejach. Ale chleba raczej
z tego nie będzie :) Czasy kiedy analizowało się schematy aby na logikę
wykryć usterkę skończyły się kilkanaście lat temu. Dziś wartość
naprawionego podzespołu (mobo, TV) jest rzędu kosztów robocizny i
amortyzacji koniecznego sprzętu, więc naprawy są nieopłacalne. Ludzie
awarię wykorzystują jako okazję do upgradu sprzętu.
--
Jacek
-
10. Data: 2012-02-04 16:33:21
Temat: Re: Nauka elektroniki po trzydziestce
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
Niezależnie od tego, czym się kolega zamiaruje się zajmować, to wiek kolegi nie
jest imho żadną przeszkodą.
Nawet jakby kolega miał nie 30 a 70 lat, to nie widzę problemu. Moja mama >70
wisi przy komputerze tyle samo co ja - potrzeba jest najlepszym nauczycielem.
A jeśli okażesz się pojętny tudzież pracowity to możesz spokojnie przegonić paru
innych.
Jednym słowem, nie daj sobie robić wody z mózgu, że "za stary jesteś" czy inne
podobne brednie.
Mając dzisiaj dostęp do wszystkiego (w sensie podzespołów, informacji, know-how
itp), czego nie miałem ja
w młodości (części kupowało się jakie były na bazarze, a pismo było jedno
"radioelektronik"), masz warunki wspaniałe.
Wszystko zależy tylko od twoich chęci. Taka jest prawda i koniec tematu :)