-
41. Data: 2014-12-07 21:55:52
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>> pececie!
>
> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
Jednak lepiej najprostszej nawet redundantnej macierzy, niż pojedynczemu
lokalnemu dyskowi peceta. "Ja to tym serwerom nie ufam, wszystko zapisuję
na pulpicie" -- znam i takich, ale bezdyskowce chronią również przed tego
typu głupotą. Dane takiego mastahaka można backupować równie łatwo i często,
jak gdyby wkładał je w sieciowe katalogi wyznaczone dla ważnych plików
(utrata arcyważnych rzeczy częstej następuje w wyniku "skasowało mi się",
niż po sprzętowej awarii -- a jak się ma wszystko w jednym miejscu, to
daleko łatwiej chronić pliki przed użyszkodnikami).
--
Jarek
-
42. Data: 2014-12-07 21:57:11
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Zbych <z...@o...pl>
On 07.12.2014 21:46, Marek Wodzinski wrote:
> On 12/07/2014 09:20 PM, Zbych wrote:
>> On 07.12.2014 20:05, Jarosław Sokołowski wrote:
>>
>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>>> pececie!
>>
>> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
>> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
>
> Lepiej mieć je w raidzie + backup niż na jednym dysku bez backupu :-)
Jak ci zasilacz puści dyski z dymem, to żaden raid nie pomoże.
> Jakby się nie patrzeć, to z serwerka o wiele łatwiej zrobić backup po
> sieci czy na usb z automatu w nocy, niż pamiętać o tym przed każdym
> wyłączeniem komputera. No i w przypadku zwykłej awarii dysku wszystko
> dalej działa (raid na windowsie niezbyt - sprawdzałem).
Tylko w przypadku awarii takiego serwera dyskowego padają ci wszystkie
komputery bezdyskowe i masz przestój. A jak masz dysk w każdym kompie,
to najwyżej nie zrobisz sobie dziś backupu na swój serwer dyskowy.
-
43. Data: 2014-12-07 21:59:44
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Zbych <z...@o...pl>
On 07.12.2014 21:55, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Zbych napisał:
>
>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>>> pececie!
>>
>> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
>> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
>
> Jednak lepiej najprostszej nawet redundantnej macierzy, niż pojedynczemu
> lokalnemu dyskowi peceta.
Jak połączysz dysk lokalny z backupem na serwerze i z backupem serwera,
to redundancja jest jakby chyba trochę lepsza.
-
44. Data: 2014-12-07 22:00:54
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marek Wodzinski napisał:
>>> Oczywiśćie do laptopa nie jest do dobre wyjście, ale do zwykłego
>>> stacjonarnego pc wg. mnie jest idealne.
>>
>> Są jakieś zamienniki do BIOSa (z otwartym kodem), które zawierają
>> w sobie obsługę Wi-Fi wraz z PXE. Więc teoretycznie też się da.
>
> Dać się da, ale laptop jest od tego, żeby go czasem wytargać poza
> dom i wtedy jednak trzeba mieć wszystko na dysku.
Ostatnio było tu i o tym, co czego służy laptop.
> Wtedy są inne problemy - jak posynchronizować to co się tworzy na
> laptopie z desktopem lub backupem. Ale tu też jest parę fajnych
> rozwiązań :-)
No i mając PXE łatwo na serwerze zrobić ksero laptopowego dysku
systemowego, a potem w razie potrzeby, gdy "się" zepsuje, go odtworzyć.
--
Jarek
-
45. Data: 2014-12-07 22:22:12
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: "jakson" <j...@e...org>
>> Jest gigabit lan - nie ma cierpienia.
>
> Niby tak, ale SATA ma 3 lub 6 gigabitów, więc nie brzmi to zachęcająco.
...a Twoj dysk podpiety pod SATA III ma odczyt/zapis rzedu 600 MB/s?
Nie? Nawet w odczycie/zapisie sekwencyjnym?
Jesli Twoj dysk wyciaga w zapisie/odczycie losowym dla malych probek
predkosc rzedu 100 MB/s, to nie jest zle.
-
46. Data: 2014-12-07 22:22:54
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Marek Wodzinski <m...@O...mamy.to>
On 12/07/2014 09:57 PM, Zbych wrote:
> On 07.12.2014 21:46, Marek Wodzinski wrote:
>> On 12/07/2014 09:20 PM, Zbych wrote:
>>> On 07.12.2014 20:05, Jarosław Sokołowski wrote:
>>>
>>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>>>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>>>> pececie!
>>>
>>> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
>>> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
>>
>> Lepiej mieć je w raidzie + backup niż na jednym dysku bez backupu :-)
>
> Jak ci zasilacz puści dyski z dymem, to żaden raid nie pomoże.
Jak się kupuje Codegeny czy inne Tracery za 20zł, to może i tak jest.
Używam wielu komputerów od wielu lat, parę zasilaczy padło w tym czasie,
ale żaden nie zrobił szkody większej niż spalona płyta główna.
A jak nie masz backupu, to sam jesteś sobie winien :-)
>> Jakby się nie patrzeć, to z serwerka o wiele łatwiej zrobić backup po
>> sieci czy na usb z automatu w nocy, niż pamiętać o tym przed każdym
>> wyłączeniem komputera. No i w przypadku zwykłej awarii dysku wszystko
>> dalej działa (raid na windowsie niezbyt - sprawdzałem).
>
> Tylko w przypadku awarii takiego serwera dyskowego padają ci wszystkie
> komputery bezdyskowe i masz przestój. A jak masz dysk w każdym kompie,
> to najwyżej nie zrobisz sobie dziś backupu na swój serwer dyskowy.
Czyli trzymasz serwer z dyskami, żeby mielił powietrze. Dodatkowo
trzymasz dyski w komputerach, żeby zjadały prąd. A jak padnie dysk w
kompie to i tak masz dzień przestoju na reinstalacje wszystkiego.
Jak sytuacja 'mam przestój' powoduje realne straty, to mam wtedy 2
serwery z macierzami, które dane replikują real-time i automatycznie się
przełączają w razie awarii co daje co najwyżej kilka sekund downtime.
Ale jak ktoś lubi tracić czas na instalację wszystkiego od zera po
padzie jednego dysku, to przecież nie mogę tego zabronić :-)
A powiem Ci, mając spore próbki ze skali kilkuset serwerów i wielu lat,
że najczęściej padają dyski, później ram, czasem płyty główne, a reszta
to margines. Więc całkiem rozsądne jest zabezpieczanie się przed
najczęściej występującą sytuacją zamiast nic nie robienia 'bo i tak
zasilacz wszystko spali'.
Pozdrawiam
Marek
--
"If you want something done...do yourself!"
Jean-Baptiste Emmanuel Zorg
-
47. Data: 2014-12-07 22:23:57
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>>>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>>>> pececie!
>>>
>>> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
>>> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
>>
>> Jednak lepiej najprostszej nawet redundantnej macierzy, niż pojedynczemu
>> lokalnemu dyskowi peceta.
>
> Jak połączysz dysk lokalny z backupem na serwerze i z backupem serwera,
> to redundancja jest jakby chyba trochę lepsza.
Nie, nie jest lepsza. W praktyce nie ma jej wtedy wcale. Ileż to ja
widziałem takich sieci, gdzie kupiono wypasione serwery z redundancją,
macierzami i backupami (bo w naszej firmie bezpieczeństwo, to podstawa),
a wszyscy wszystko trzymaja na pulpitach, zaś dyski serwerowe są całkiem
puste. Pan prezes, to już zwłaszcza, bo jemu nikt nie podskoczy. Jak
potem zginie raport kwartalny, co na jutro ma być wysłany do GPW, to
jest płacz i zgrzytanie zębów. Rzec można, że taka sytuacja, to reguła,
a wyjątkiem jest roztropny admin, co jakoś poblokuje możliwość lokalnego
zapisu i nawet prezesa się nie boi.
Z tym że to tylko dane, a my tym razem o czymś więcej -- o zabezpieczeniu
ciągłości działania sprzętu, a więc trzymaniu systemu operacyjnego
w miejscu bardziej bezpiecznym od nabiurkowego peceta. XXI wiek mamy,
elektronika, internety, a jak w tym cymbale prądowym siądzie ten no, dysk
twardy:
http://youtu.be/5AS-7tBrPEQ
to wystarczy dać nową skrzynkę, wpisać gdzie potrzeba nowy adres MAC do
konfigów i można pracować dalej nad ważnymi rzeczami, nie trzeba ręcznie.
--
Jarek
-
48. Data: 2014-12-07 22:38:15
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>> Jakby się nie patrzeć, to z serwerka o wiele łatwiej zrobić backup po
>> sieci czy na usb z automatu w nocy, niż pamiętać o tym przed każdym
>> wyłączeniem komputera. No i w przypadku zwykłej awarii dysku wszystko
>> dalej działa (raid na windowsie niezbyt - sprawdzałem).
>
> Tylko w przypadku awarii takiego serwera dyskowego padają ci wszystkie
> komputery bezdyskowe i masz przestój. A jak masz dysk w każdym kompie,
> to najwyżej nie zrobisz sobie dziś backupu na swój serwer dyskowy.
Jeśli się zdarzy taka sytuacja (zasilacz puści z dymem lokalny dysk),
to nie jest to sytuacja "najwyżej se backupu nie zrobię", tylko "będę
musiał wszystko robić od nowa". Na ogół to "wszystko" oznacza literalnie
wszystko, czyli na przykład robotę nie z wczoraj, tylko z ostatnich
kilku tygodni. Bo jak się pracuje, to sie o backupach nie pamięta.
A jak już ktoś taki pamiętliwy i nieufny, to robi backupy swoich danych
z serwera na pendrajwie, co go zawsze w kieszeni nosi.
Z przestojem spowodowanym awarią serwera, to oczywiście fantazje. System
tam na ogół taki, że dość przełożyć dyski do innego sprzętu i rusza od
razu. A jak sieć większa i obsługa bardziej zapobiegliwa, to się trzyma
ze dwa redundantne serwery. I z zasilaczmi innymi niż w pecetach, co to
potrafią dysk z dymem puścić.
--
Jarek
-
49. Data: 2014-12-07 22:45:25
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Zbych <z...@o...pl>
On 07.12.2014 22:22, Marek Wodzinski wrote:
> On 12/07/2014 09:57 PM, Zbych wrote:
>> On 07.12.2014 21:46, Marek Wodzinski wrote:
>>> On 12/07/2014 09:20 PM, Zbych wrote:
>>>> On 07.12.2014 20:05, Jarosław Sokołowski wrote:
>>>>
>>>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>>>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>>>>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>>>>> pececie!
>>>>
>>>> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
>>>> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
>>>
>>> Lepiej mieć je w raidzie + backup niż na jednym dysku bez backupu :-)
>>
>> Jak ci zasilacz puści dyski z dymem, to żaden raid nie pomoże.
>
> Jak się kupuje Codegeny czy inne Tracery za 20zł, to może i tak jest.
> Używam wielu komputerów od wielu lat, parę zasilaczy padło w tym czasie,
> ale żaden nie zrobił szkody większej niż spalona płyta główna.
> A jak nie masz backupu, to sam jesteś sobie winien :-)
A jesteś pewny, że te których używasz nie zrobią ci psikusa?
A może to będzie pożar, kradzież albo zalanie? I co ci wtedy raid da?
>>> Jakby się nie patrzeć, to z serwerka o wiele łatwiej zrobić backup po
>>> sieci czy na usb z automatu w nocy, niż pamiętać o tym przed każdym
>>> wyłączeniem komputera. No i w przypadku zwykłej awarii dysku wszystko
>>> dalej działa (raid na windowsie niezbyt - sprawdzałem).
>>
>> Tylko w przypadku awarii takiego serwera dyskowego padają ci wszystkie
>> komputery bezdyskowe i masz przestój. A jak masz dysk w każdym kompie,
>> to najwyżej nie zrobisz sobie dziś backupu na swój serwer dyskowy.
>
> Czyli trzymasz serwer z dyskami, żeby mielił powietrze. Dodatkowo
> trzymasz dyski w komputerach, żeby zjadały prąd. A jak padnie dysk w
> kompie to i tak masz dzień przestoju na reinstalacje wszystkiego.
Wyłączasz serwer dyskowy gdy nie jest potrzebny?
U mnie reinstalacja "wszystkiego" zamknie się w max. 2h (i nie jest to
bynajmniej goły system z przeglądarką)
> Jak sytuacja 'mam przestój' powoduje realne straty, to mam wtedy 2
> serwery z macierzami, które dane replikują real-time i automatycznie się
> przełączają w razie awarii co daje co najwyżej kilka sekund downtime.
> Ale jak ktoś lubi tracić czas na instalację wszystkiego od zera po
> padzie jednego dysku, to przecież nie mogę tego zabronić :-)
Po pierwsze dysk w kompie nie wyklucza możliwości zrobienia obrazu do
szybkiego odtworzenia systemu i robienia backupu swojej pracy na serwerze.
> A powiem Ci, mając spore próbki ze skali kilkuset serwerów i wielu lat,
> że najczęściej padają dyski, później ram, czasem płyty główne, a reszta
> to margines. Więc całkiem rozsądne jest zabezpieczanie się przed
> najczęściej występującą sytuacją zamiast nic nie robienia 'bo i tak
> zasilacz wszystko spali'.
Jak ktoś ma kilkaset serwerów, to pewnie ma też odpowiednio
klimatyzowane pomieszczenia, zasilanie awaryjne, instalację
przeciwpożarową i najważniejsze - doświadczenie co brać i co jest mało
awaryjne. A jak ktoś robi sobie serwer dyskowy w domu, albo małej
firmie, to nie ma większości z tych rzeczy.
-
50. Data: 2014-12-07 22:50:47
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Zbych <z...@o...pl>
On 07.12.2014 22:23, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Zbych napisał:
>
>>>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>>>> lat (to znaczy od końca poprzedniego tysiąclecia) i nieraz w głowę
>>>>> zachodzę, jak ludzie mogą wciąż chcieć się męczyć z dyskiem w każdym
>>>>> pececie!
>>>>
>>>> A ja zachodzę w głowę jak można sobie ukręcić bat na własny tyłek
>>>> powierzając wszystkie dane jednemu komputerowi z macierzą dyskową.
>>>
>>> Jednak lepiej najprostszej nawet redundantnej macierzy, niż pojedynczemu
>>> lokalnemu dyskowi peceta.
>>
>> Jak połączysz dysk lokalny z backupem na serwerze i z backupem serwera,
>> to redundancja jest jakby chyba trochę lepsza.
>
> Nie, nie jest lepsza. W praktyce nie ma jej wtedy wcale. Ileż to ja
> widziałem takich sieci, gdzie kupiono wypasione serwery z redundancją,
> macierzami i backupami (bo w naszej firmie bezpieczeństwo, to podstawa),
> a wszyscy wszystko trzymaja na pulpitach, zaś dyski serwerowe są całkiem
> puste. Pan prezes, to już zwłaszcza, bo jemu nikt nie podskoczy. Jak
> potem zginie raport kwartalny, co na jutro ma być wysłany do GPW, to
> jest płacz i zgrzytanie zębów. Rzec można, że taka sytuacja, to reguła,
> a wyjątkiem jest roztropny admin, co jakoś poblokuje możliwość lokalnego
> zapisu i nawet prezesa się nie boi.
I chcesz mi wmówić, że pan prezes sam zrobił ten raport a nie dostał go
mailem od wyrobnika (znaczy się pracownika niższego szczebla)? :-)