-
41. Data: 2013-11-08 10:03:32
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: Jacek <a...@o...pl>
Ten drukarz ma teraz swoich następców w formie chmur... Wszelkie Google
drive i inne GG dyski.
-
42. Data: 2013-11-08 12:16:44
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: Budyń <b...@r...pl>
Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
news:f3fn79dadij1ia4mjavnmnf7c494epv3k7@4ax.com...
> 3 do 5 lat. Pierdla
dla przedkładającego pracę jako własną - bo napisac pracę komuś mozna i to
karalne nie jest.
b.
-
43. Data: 2013-11-08 13:57:37
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: bartekltg <b...@g...com>
W dniu 2013-11-08 05:44, s...@g...com pisze:
> Piękne słowa, ale jak wyobrażasz sobie walkę z brutalną
> rzeczywistością? Odmówisz?
Najlepiej z wytłumaczeniem, że to oszustwo. Rodzinoznajomym.
Dla obcych nie ma litości.
> Proszę bardzo, dalszy scenariusz jest
> opisany w pierwszym poście. A o pomstę do Nieba KRZYCZY legalność
> świadczenia tego typu usług. Wręcz możesz zupełnie na legalu
> zarejestrować sobie firmę. Przykładowy link jest w pierwszym poście.
> No i co? Odmawiać i być frajerem z czystym sumieniem, czy kasować?
> Zostać nowożytnym Don Quijote de la Mancha ?
Zenek przyszedł do Ciebie i zaproponował wyrywanie miedzi
z ziemi. Czysta robota, bezpieczna (z Twoim wykształceniem
/umiejętnościami i Zenka układem z dzielnicowym), dobrze płatna.
Okażesz się don frajerro i nie skorzystasz?
;>
pzdr
bartekltg
-
44. Data: 2013-11-08 19:20:26
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik sundayman napisał:
>
>> Gratuluje Kolegom robiacym projekty na zamowienie. Przyczyniaja sie w
>> ten sposob do tego aby Polska rosla w slile a ludziom zylo sie
>> dostatniej. W sile kraju juz nei tzreciego, a piatego swiata.
>
> A ile razy takie ogłoszenia były na elektrodzie... Tam akurat na
> szczęście są usuwane.
>
> Najśmieszniejsze jest to, że wszystko to razem powoduje, że te
> "inżyniery" mogą sobie dyplomem d... podetrzeć, bo jak bym potrzebował
> (a będę potrzebował) zatrudnić kogoś, to ew. dyplom sobie obejrzę jako
> ciekawostkę, a jak osobnik nie będzie miał - a za to będzie miał wiedzę
> w głowie - to i tak on dostanie robotę, a nie "inż" co to nie wie jak
> się śrubokręt trzyma...
Weź mnie nie załamuj - za końcowego Jaruzela studia kończyłem (bo dalej
się na statusie zawodowego studenta nie dało brylować - jako młody
inzynier za około 260 godzin miesięcznie brałem mniej więcej tyle co za
kontraktowe 80 godzin jako student na zleceniach - w praktyce ponad 40
godzin nie robiłem, a były to prace projektowe a nie mycie okien...) - i
prawie połowa moich kolegów nie wiedziała jak się śrubokręt trzyma,
osobiście na uczelni raz jeden jedyny lutownicę w ręku trzymałem - bo
Jaśnie Szanowny Pan Technik raczył pójść na faję a mnie się kabel w
badanym układzie urwał - a że Jaśnie itd... zostawił gorącą lutownicę -
to się obsłużyłem sam, miałem pełne prawo usiąść na dupie i czejać na
Jaśnie...
--
Darek
-
45. Data: 2013-11-08 19:25:03
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik s...@g...com napisał:
> Otóż i to! Nie każdy ma predyspozycje do kilku literek przed nazwiskiem. I jest to
oczywiste. Kiedyś były szkoły zawodowe, dzisiaj są Wyższe Szkoły Zawodowe. Śmieją się
z tego nawet starzy absolwenci zawodówek. No bo absolwent takiej "uczelni" to ani to
inżynier, ani ślusarz. Ale statystyki się poprawiają. Mamy coraz więcej wysoko
wykształconych.
Mam kolegę który skończył zawodówkę. Potem skończył wieczorowe technikum
- tyle że wszystko u Konara... Potem bez zaczęcia nawet studiów wyższych
w międzynarodowym koncernie pracował na stanowiskach inżynierskich -
urwał mi się kontakt, może dla formalności jakieś studia do dziś dorobił
ale nie wiem do czego poza posiadaniem papierka były by mu potrzebne -
bo ten wieczorowy technik z Konara był lepszy od większości znanych mi
inżynierów... Paru rzeczy jako inżynier od niego właśnie się nauczyłem.
--
Darek
-
46. Data: 2013-11-08 19:43:29
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik A.L. napisał:
> On Thu, 7 Nov 2013 15:47:00 -0800 (PST), s...@g...com wrote:
>
>>
>> Otóż i to! Nie każdy ma predyspozycje do kilku literek przed nazwiskiem. I jest to
oczywiste.
>
> Ale kazdy ma CHEC do kilku literek przed nazwiskiem. Tytuly
> akademickie zastapily w Polsce tytuly szlacheckie. W "towarzystwie"
> nie wypada miec dziecka ktore nie jest magistrem. Nawet licencjat to
> cos czym rodzice nie moga sie pochwalic. To ze magister nic nei umie,
> nikogo nie obchodzi. Wazne ze tytul jest.
Ech, za moich młodych lat nazwanie magistra inżyniera - magistrem - to
była obraza. Mieliśmy w instytucie takiego typa po wydziale mechaniczno
- technologicznym PW. Jak do mnie do pokoju przyszli mechanicy (po
zawodówkach) z warsztatu że muszą sprzęt obejrzeć bo Magister Jacuś chce
żeby mu w szklanym kloszu dziurkę zrobili - to mechanicy usłyszeli tekst
że Magister Jacuś jest już dużym chłopcem i dziurki to powinien sobie
sam poszukać - a w szklanym kloszu to panowie co najwyżej otwór moga
wywiercić...
I od tego czasu jak chciałem pilnikiem na warsztacie pomachać to nie
było problemu - a Magistrowi Jacusiiowi wszyscy tytuł inżynierski
pomijali - na koniec zaś kariery zaangażowano Magistra J... jako napęd
do drukarki napisów na diodach.
--
Darek
-
47. Data: 2013-11-08 20:13:36
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 7 Nov 2013 20:44:45 -0800 (PST), s...@g...com wrote:
>>
>>
>Piękne słowa, ale jak wyobrażasz sobie walkę z brutalną rzeczywistością? Odmówisz?
Proszę bardzo, dalszy scenariusz jest opisany w pierwszym poście.
>A o pomstę do Nieba KRZYCZY legalność świadczenia tego typu usług. Wręcz możesz
zupełnie na legalu zarejestrować sobie firmę. Przykładowy link jest w pierwszym
poście. No i co? Odmawiać i być frajerem z czystym sumieniem, czy kasować?
>Zostać nowożytnym Don Quijote de la Mancha ?
O pomste do nieba wola zupelnie cos innego.
Pzrez prawie 20 lat bylem nauczycielem akademickim na Politechnice
Warszawskiej, w tym 5 lat dyrektorem do spraw nauczania. Wtedy
nauczyciel akademicki mogl miec tylko 3 magistrantow na semestr,
maksymalnie 5 - za zgoda dyrektora. Magistranci musieli sie spotykac
raz w tygodniu na seminarium prowadzacego, a raz w miesiacu na
seminarium calej grupy. Z obu seminarow dostawali/nie dostawali
zaliczenia. Na egzaminie magisterskim (trwajacym godzine - dwie)
kandydat byl ostro grillowany na temat pracy
NIE BYLO SPOSOBU aby jakis student przemycil "lewizne". Przytomny
nauczyciel wykrylby to w milisekunde.
Dzis - na "uczelniach wyzszych", profesor ma 50 magistrantow, a jak
prasa pisala, byly "uczelnie" w ktorych bylo i ponad setke
magistrantow na nauczyciela. W takim ukladzie, magistrant moze
dostarczyc co chce. A jak na egzaminie zapytaja go o prace, to pisze
list to Gazety Wyborczej ze uczelnia go "przesladuje"
Rynek nie znosi prozni. Jak jest popyt to bedzie podaz. Ale prawdizy
problem to KOMPLETNY upadek etyki naukowca i nauczyciela
akademickiego. W Polsce, niestety...
Nie wiem jak to naprawic. Mozliwosc naprawienia jest taka sama jak
wcisniecie pasty do zebow z powrotem do tuby. Zepsulismy, i naprawic
sie nie da. Polska idzie w strone spoleczenstwa przedstawionego w
filmie Idiocracy
A.L.
-
48. Data: 2013-11-08 20:51:13
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 08 Nov 2013 19:20:26 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
> prawie połowa moich kolegów nie wiedziała jak się śrubokręt trzyma,
> osobiście na uczelni raz jeden jedyny lutownicę w ręku trzymałem - bo
We Wroclawiu bylo podobnie - laboratoria, tam przygotowane stanowiska,
konczy mgr inz studia, nie wie jak opornik czy tranzystor wyglada, bo
tylko symbol na tabliczce widzial. Byly wyjatki. Macierz wzmacniacza
potrafi policzyc, ale jak podlaczyc diode do procesora - nie ma
pojecia.
Ale ... minelo pare lat, i sie okazalo ze zachod juz nie potrzebuje
inzynierow co potrafia rezystor przylutowac, tylko takich co potrafia
uklad scalony zaprojektowac. Cyfrowy, wiec nawet bez opornikow.
Za to powinni potrafic rzetelnie testowac, bo maski drogie.
Minely kolejne lata, to sie okazalo ze testowac juz tak nie trzeba, bo
sie zrobi prototyp na fpga i przetestuje w ukladzie.
J.
-
49. Data: 2013-11-08 20:54:12
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 08 Nov 2013 19:20:26 +0100, "Dariusz K. Ładziak"
<d...@n...pl> wrote:
>
>Weź mnie nie załamuj - za końcowego Jaruzela studia kończyłem (bo dalej
>się na statusie zawodowego studenta nie dało brylować - jako młody
>inzynier za około 260 godzin miesięcznie brałem mniej więcej tyle co za
>kontraktowe 80 godzin jako student na zleceniach - w praktyce ponad 40
>godzin nie robiłem, a były to prace projektowe a nie mycie okien...) - i
>prawie połowa moich kolegów nie wiedziała jak się śrubokręt trzyma,
>osobiście na uczelni raz jeden jedyny lutownicę w ręku trzymałem -
Chyba ci sie pomylilo wyksztalcenie technika z wyksztalceniem
inzyniera. Jest deko roznicy...
Inzynier mechanik tez nie umie spawac...
A.L.
-
50. Data: 2013-11-08 21:07:18
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello A.L.,
Friday, November 8, 2013, 8:54:12 PM, you wrote:
>>Weź mnie nie załamuj - za końcowego Jaruzela studia kończyłem (bo dalej
>>się na statusie zawodowego studenta nie dało brylować - jako młody
>>inzynier za około 260 godzin miesięcznie brałem mniej więcej tyle co za
>>kontraktowe 80 godzin jako student na zleceniach - w praktyce ponad 40
>>godzin nie robiłem, a były to prace projektowe a nie mycie okien...) - i
>>prawie połowa moich kolegów nie wiedziała jak się śrubokręt trzyma,
>>osobiście na uczelni raz jeden jedyny lutownicę w ręku trzymałem -
> Chyba ci sie pomylilo wyksztalcenie technika z wyksztalceniem
> inzyniera. Jest deko roznicy...
> Inzynier mechanik tez nie umie spawac...
Powinien się tego na poziomie technikum nauczyć...
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)