-
11. Data: 2011-07-20 11:35:05
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-07-19, Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
>
> Jeżeli już będziesz miał faktury za tą naprawę, to w takim układzie do
> tych 10700zł nie powinno być problemów z odszkodowaniem.
>
To bezpodstawne dzialanie TU.
wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 r. IV CKN 387/01, uchwała SN z dnia 15
listopada 2001 r. III CZP 68/01, wyrok SN z dnia 27 czerwca 1988 r. I CR
151/8 "obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy
pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony
od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza
ją naprawić, odszkodowanie bowiem ma wyrównać uszczerbek majątkowy
powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę, istniejący od chwili
wyrządzenia szkody do czasu, gdy zobowiązany wypłaci poszkodowanemu sumę
pieniężną odpowiadającą szkodzie ustalonej w sposób przewidziany prawem.
Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma
znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy
i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić.
--
Artur
-
12. Data: 2011-07-20 11:42:53
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: BearBag <c...@g...com>
Wolałbym dostać gotówkę i nie robić tego w ASO bo ASO nie ufam, już
nie jedno auto widziałem przez nich skopane.
Załatwiłem im naprawdę dobrego blacharza i lakiernika, który twierdzi
że nawet jak wyskoczy kilka nieprzewidzianych rzeczy to naprawa z
czesciami nie przekroczy 6tyś. I tam bym to auto oddał. Gdyby TU dało
im te 6tyś
to byłoby ok, nikt ich nie chce naciągać na te 10tyś bo ASO pewnie
tyle policzy a skoro sami sobie tą naprawę wycenili powyżej 10700 no
to jest pewnik.
Tylko teraz pytanie czy targować sie z nimi listownie (polecone ?) czy
od razu złożyc pozew po pierwszej odmowie negocjacji ?
Poradziłem rodzince żeby napisali im że koszt naprawy zmieści sie
poniżej wartości auta i oczekują wypłaty powiedzmy 8tyś (żeby było
margines na kompromis) i sprawe załatwiło by sie polubownie.
Ale nie sądze zeby sie na to zgodzili więc pewnie sąd będzie miał
robotę. Ile może toczyć sie taka sprawa? Warto to auto już naprawić i
nie czekaj na kolejnego biegłego czy lepiej poczekać na wycenę przez
sądowego biegłego. Chyba że same fotki i protokół kosztorysanta z TU
wystarczy.
-
13. Data: 2011-07-20 12:07:32
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Tomasz Guzik <d...@g...com>
Tylko TU tłumaczy sie tak: dają nam 3,5tyś, a wrak mogę sprzedać na
cześci za 7tyś (w tym stanie byłoby cudem jakby ktoś dał 5) i według
nich odzyskamy
nasze 10700 które niby auto było warte w chwili zdarzenia. Tylko że
zaniżyli warosc auta i przecenili wartość wrkau o dobre pare tyś. Poza
tym auto nie jest na tyle poważnie uszkodozne żeby je złomować i
zamierzamy je naprawiać. Praktycznie to tylko wymiana elementów z
przodu auta, konstrukcja auta jest nienaruszona, zawiesznie nie
tknięte. Tylko że oryginalne cześci są drogie i dlatego tak to
policzyli.
-
14. Data: 2011-07-20 12:11:46
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Piotr Czyż <i...@i...com>
BearBag pisze:
> Ale nie sądze zeby sie na to
> zgodzili więc pewnie sąd będzie miał robotę. Ile może toczyć sie taka
> sprawa? Warto to auto już naprawić i nie czekaj na kolejnego biegłego
> czy lepiej poczekać na wycenę przez sądowego biegłego. Chyba że same
> fotki i protokół kosztorysanta z TU wystarczy.
Do czasu zakończenia sprawy to co zostało z samochodu całkiem zgnije.
Nie licz też na to, że dostaniesz 80% swojego samochodu tak po prostu do
ręki. Dlatego ktoś proponuje Ci aso, bo duże warsztaty wiedzą jak grać z
ubezpieczycielem, żeby na tym zarobić.
--
Piotr Czyż
-
15. Data: 2011-07-20 13:15:49
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Tomasz Guzik <d...@g...com> writes:
> Tylko TU tłumaczy sie tak: dają nam 3,5tyś, a wrak mogę sprzedać na
> cześci za 7tyś (w tym stanie byłoby cudem jakby ktoś dał 5) i według
Po pierwsze, wraku nie wolno sprzedawac na czesci. Znaczy wolno, ale
potem przy zlomowaniu trzeba doplacic za to, czego brakuje. W ogole
nie sluchaj tego, co oni ci probuja sugerowac.
Idz do warsztatu - jesli wycenia naprawe na mniej niz wartosc auta
wyliczona przez ubezpieczyciela, to w ogole nie bedzie problemu - do
takiej wysokosci wyplata z OC jest bezsporna.
MJ
-
16. Data: 2011-07-20 18:55:12
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-07-20 11:35, AZ pisze:
> On 2011-07-19, Tomasz Pyra<h...@s...spam.spam> wrote:
>>
>> Jeżeli już będziesz miał faktury za tą naprawę, to w takim układzie do
>> tych 10700zł nie powinno być problemów z odszkodowaniem.
>>
> To bezpodstawne dzialanie TU.
> Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma
> znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy
> i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić.
Oczywiście masz rację, tylko w przypadku kiedy poszkodowany chce gotówkę
powstaje problem z realną wyceną tych szkód.
Bo rzeczywistość jest jaka jest - tą samą szkodę można zlikwidować za
pomocą bardzo różnych nakładów finansowych.
Górną granicą jest zazwyczaj cena w ASO (które to wywindowały sobie w
niebo ceny, za pomocą klientów płacących z OC dla których "cena nie gra
roli"), a dolną jakaś tam naprawa na używanych podzespołach czy tanich
zamiennikach.
I tu ubezpieczyciel robiąc wycenę gotówkową oczywiście bazuje na tej
najtańszej opcji.
Jeżeli masz czas i pieniądze, chcesz zatrudniać rzeczoznawców, biegłych
i ganiać po sądach, to całkiem możliwe że tą drogą wyciągniesz od nich
gotówką równowartość ceny naprawy w ASO, ale to będzie skomplikowane.
Możesz też zanieść ubezpieczycielowi po naprawie fakturę z ASO (czy
innego warsztatu), którą ubezpieczyciele rzadko kwestionują jako
rzeczywistą wartość naprawy.
Chociaż oczywiście zdarza się że kwestionują również to - zwłaszcza
jeżeli w ramach naprawy wymieniono na nowe elementy eksploatacyjne (np.
opony)
-
17. Data: 2011-07-20 19:00:40
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-07-20 12:07, Tomasz Guzik pisze:
> Tylko TU tłumaczy sie tak: dają nam 3,5tyś, a wrak mogę sprzedać na
> cześci za 7tyś (w tym stanie byłoby cudem jakby ktoś dał 5) i według
> nich odzyskamy
Zadzwoń do jakiejś licencjonowanej stacje demontażu pojazdów i zapytaj
ile dadzą Ci za ten samochód w obecnym stanie.
Bo jest to jedyna legalna droga pozbycia się przez Ciebie "wraku".
Ze swojego samochodu nie masz prawa sprzedać nawet wycieraczki.
-
18. Data: 2011-07-20 19:01:42
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Mroziu <m...@h...pl>
On 2011-07-20 00:30, Tomasz Pyra wrote:
> Szkoda całkowita jest jedynie jak koszty naprawy przekraczają wartość
> samochodu - bo to wartość samochodu jest maksymalną kwotą odszkodowania.
Wartość samochodu nie jest maksymalną kwotą odszkodowania. To maksymalna
kwota za sam samochód. Do tego dochodzą koszty holowania, samochodu
zastępczego, zniszczenia innego mienia - np. jakby się przewożony w
bagażniki laptop uszkodził podczas zdarzenia. Ewentualne inne szkody
które daje się udowodnić. Trafiasz do szpitala i przez miesiąc nie
możesz świadczyć pracy, a możesz udowodnić ile miałeś zarobić przez ten
miesiąc (np. kontrakt) to to także podlega odszkodowaniu z OC. Tak więc
kwota odszkodowania może znacząco przekraczać wartość samochodu.
Oczywiście te mniej standardowe rzeczy to raczej w sądzie
--
Pozdrawiam
Mroziu
-
19. Data: 2011-07-20 19:03:39
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:4e27086e$0$3510$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2011-07-20 11:35, AZ pisze:
>> On 2011-07-19, Tomasz Pyra<h...@s...spam.spam> wrote:
>>>
>>> Jeżeli już będziesz miał faktury za tą naprawę, to w takim układzie do
>>> tych 10700zł nie powinno być problemów z odszkodowaniem.
>>>
>> To bezpodstawne dzialanie TU.
>
>> Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma
>> znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy
>> i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić.
>
> Oczywiście masz rację, tylko w przypadku kiedy poszkodowany chce gotówkę
> powstaje problem z realną wyceną tych szkód.
Nie ma żadnego problemu.
Szkoda jest szkoda i jej wartość jest jaka jest już w chwili zdarzania - nie
zmienia się już później.
Problem to mają ubezpieczyciele, w nacinaniu klientów co najwyżej.
>
> Bo rzeczywistość jest jaka jest - tą samą szkodę można zlikwidować za
> pomocą bardzo różnych nakładów finansowych.
wyklepać blachę<>zlikwidować szkodę
Jeśli szkoda była na 10 000, a poszkodowany sam sobie wyklepał i pomalował
za 1000 zł, to znaczy że 9000 jest jego.
Nie ubezpieczyciela tylko jego.
Możesz to przyjąć do wiadomości?
> Górną granicą jest zazwyczaj cena w ASO (które to wywindowały sobie w
> niebo ceny, za pomocą klientów płacących z OC dla których "cena nie gra
> roli"), a dolną jakaś tam naprawa na używanych podzespołach czy tanich
> zamiennikach.
Ta dolna to nie jest żadna granica, tylko linia oszustwa.
>
> I tu ubezpieczyciel robiąc wycenę gotówkową oczywiście bazuje na tej
> najtańszej opcji.
Nie - ubezpieczyciel próbuje oszukać poszkodowanego nie wypłacając należnych
mu pieniędzy.
> Jeżeli masz czas i pieniądze, chcesz zatrudniać rzeczoznawców, biegłych i
> ganiać po sądach, to całkiem możliwe że tą drogą wyciągniesz od nich
> gotówką równowartość ceny naprawy w ASO, ale to będzie skomplikowane.
Nie będzie.
Co najwyżej czasochłonne.
Sprawdzone w autopsji.
-
20. Data: 2011-07-20 19:18:10
Temat: Re: Liche odszkodowanie z OC - droga odwoławcza...
Od: Mroziu <m...@h...pl>
On 2011-07-20 11:42, BearBag wrote:
> Wolałbym dostać gotówkę i nie robić tego w ASO bo ASO nie ufam, już
> nie jedno auto widziałem przez nich skopane.
> Załatwiłem im naprawdę dobrego blacharza i lakiernika, który twierdzi
> że nawet jak wyskoczy kilka nieprzewidzianych rzeczy to naprawa z
> czesciami nie przekroczy 6tyś. I tam bym to auto oddał. Gdyby TU dało
> im te 6tyś
> to byłoby ok, nikt ich nie chce naciągać na te 10tyś bo ASO pewnie
> tyle policzy a skoro sami sobie tą naprawę wycenili powyżej 10700 no
> to jest pewnik.
> Tylko teraz pytanie czy targować sie z nimi listownie (polecone ?) czy
> od razu złożyc pozew po pierwszej odmowie negocjacji ?
> Poradziłem rodzince żeby napisali im że koszt naprawy zmieści sie
> poniżej wartości auta i oczekują wypłaty powiedzmy 8tyś (żeby było
> margines na kompromis) i sprawe załatwiło by sie polubownie.
> Ale nie sądze zeby sie na to zgodzili więc pewnie sąd będzie miał
> robotę. Ile może toczyć sie taka sprawa? Warto to auto już naprawić i
> nie czekaj na kolejnego biegłego czy lepiej poczekać na wycenę przez
> sądowego biegłego. Chyba że same fotki i protokół kosztorysanta z TU
> wystarczy.
Pamiętaj, że to co Ci już zaproponowali to tak zwana część bezsporna. I
to możesz wziąć od razu (tylko nie podpisywać, że szkoda, jest już
całkowicie rozliczona) i użyć do wykonania naprawy a resztę trzeba
odzyskać na drodze negocjacji lub sądownie.
Koledzy bardzo sensownie Ci już napisali. Nie ma czegoś takiego jak
szkoda całkowita z OC. Naprawa do 100% wartości auta jest jak
najbardziej możliwa. Po drugie trzeba podważyć wycenę samochodu przed
wypadkiem - tu trzeba się udać do rzeczoznawcy (o ile to będzie
potrzebne). Z wrakiem jest różnie. Są ludzie co wraki kupują. Mojemu
znajomemu ktoś skasował mondeo. Samochód był na tyle poważnie
uszkodzony, że znajomi nie chcieli go naprawiać. Ostatecznie rozliczenie
było takie, że ubezpieczyciel wypłacił kwotę X, a resztę zapłacił ktoś
co kupił wrak. Ale co ważne suma tych 2 kwot dała normalną cenę rynkową
samochodu - czyli znajomi właściwie nic nie stracili. Ile w tym było
umiejętności negocjacyjnych a ile uczciwości ubezpieczyciela to nie wiem
niestety.
Aczkolwiek najlepiej dla was, jeżeli nie chcecie na tym dorobić, to
oddać do warsztatu gdzie się rozliczą bezgotówkowo i odebrać naprawiony
samochód. To będzie zdecydowanie mniej problemów na głowie. A pilnować
naprawy własnego samochodu trzeba zawsze (niezależnie czy to ASO, czy
też nie).
--
Pozdrawiam
Mroziu