-
1. Data: 2010-01-12 12:05:36
Temat: Konserwacja auta na postój
Od: "Wycior" <w...@w...pl>
Witam serdecznie.
W nieodległej przesłości wynikneła mi pewna mało pozytywna sytuacja
prawna... W związku z tym mam kilka pytań.
Mianowicie chciałbym postawić auto na postój ok. 2 lat. Dysponuję garażem
blaszanym, więć chciałbym ewentualnie z niego skorzystać. Zastanawiam się,
czy to aby odpowiednie wyjście, gdyż pacjentem ma być dość wiekowe auto, tj.
Renault 19 II z '94 roku. Auto w moich oczach jest wyjątkowe, więc sprzedaż
złomiarzom za 200zł nie wchodzi w grę. Wiem jedynie, że muszę zapewnić
lepszą cyrkulację w garażu gdyż panuje tam spora wilgoć co na auto napewno
nie wpłynie pozytywnie. Myślę zaopatrzyć w dużą ilość otworów garażyk co
zapewni (IMHO powinno) lepszy przewiew.
Kolejnym problemem jest fakt, że auto z jego zawieszeniem na chwilę obecną
nie jest w najlepszym stanie. Posądzam belkę skrętną o złamanie, jednak
pewien nie jestem (obiaw - tył auta na wysokość pudełka zapałek, po obu
stronach jednakowo opadnięty, koła nie rozjechane - po prostu sportowy tył
;) ). Dodatkowo zatarte tylejki na wachaczach z przodu i z tyłu, plus
proszący się o wymianę pasek rozrządu. Piszę to bo zastanawia mnie, czty
pwinienem dokonać napraw przed odstawieniem auta czy mogę przed
przywracaniem pojazdu do użyteczności (takie wyjście właśnie mnie interesuje
najbardziej).
I mam jeszcze jeden problem... OC. Po konsultacji ze swoim ubezpieczycielem
wiem, że nie ma możliwości zawieszenia polisy na okres nieużyteczności auta.
Dlatego chcę zapytać was - nie orientuje się ktoś, czy któraś z firm nie
oferuje jakiegoś rodzaju ubezpieczenia postojowego? Takiego niskiego w
kosztach, tylko po to aby spełnić obowiązek a jednocześnie nie wypłacać się
tyle co za normalną polisę, gdy auto jest w ruchu? Ubezpieczenie w moim
przypadku to ponad 800zł/rok więc okres postojowy w PZU wiązałby się z
wyrzuceniem 1600zł w błoto...
Co o tym sądzicie? Co zrobić, żeby auto doczekało mnie w takim stanie jakim
znajduje się teraz, żeby nadawał się do użyteczności i nie stracził na tym
bardziej? Dodam, że silnik w tym aucie jest żyletka - pali od kopa i
zachowuję się wspaniale. Mam do auta sentyment i chciałbym żebym mógł go
nadal z powodzeniem używać kiedy już przyjdzie na to pora.
A może to kompletnie niewykonalne i bez sensu...? Chciałbym poznać opinię
szanownego grona grupowiczy.
--
Serdecznie pozdrawiam,
Wycior
-
2. Data: 2010-01-12 12:35:26
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
Wycior pisze:
> Mianowicie chciałbym postawić auto na postój ok. 2 lat.
Postoj absolutny czyli nie dotykanie auta przez 2 lata nie robi dobrze
mechanizmom. Nie zeby po 2 latach mial sie rozpasc z pierwszym obrotem
rozrusznika, ale tu i owdzie cos przyrdzewieje, przyschnie i przy
uruchamianiu moze sie okazac byc pare rzeczy do wymiany albo
przesmarowania, rozruszania itd...
Naprawy proponuje robic za te 2 lata.
Model i rocznik wykluczaja sciezke rejestracji na zabytek czy auto
kolekcjonerskie.
Metalowy garaz, nawet dobrze wentylowany zawsze lubi garazowac wilgoc,
gena nie wydlubiesz.
Z wentylacja samego auta tez uwazaj, bo jak Ci mysz wejdzie do srodka,
potem do srodka auta (w nawiew na przyklad) i juz z niego nie wyjdzie to
po dwoch latach sam oddasz na zlom i jeszcze doplacisz za demontaz w
uciazliwych warunkach.
> Co o tym sądzicie?
Ze to bardzo trudna milosc.
Ja bym sprzedal, uronil lezke na zderzak, zrobil duza impreze "ku czci i
pamieci", a od rana zaczal nowe zycie
:-)
> Co zrobić, żeby auto doczekało mnie w takim stanie jakim
> znajduje się teraz
Sa w sieci takie listy co odkrecic, zakrecic, przesmarowac.
http://www.auto-swiat.pl/poradniki,artykuly,Jak-przy
gotowac-auto-do-dlugiego-postoju,Auto-na-zime---poka
zujemy-jak-przygotowac-auto-do-zimowego-postoju,2230
5.html
KJ
-
3. Data: 2010-01-12 13:35:38
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "Wycior" <w...@w...pl>
> Ja bym sprzedal, uronil lezke na zderzak, zrobil duza impreze "ku czci i
> pamieci", a od rana zaczal nowe zycie
:) pomijając jeszcze aspekt sentymentalny muszę mieć na uwadze, że kiedy już
przegrany okres dobiegnie końca niewątpliwie nie będzie stac mnie na auto.
Dlatego też myślałem, żeby zostawić to... Ale skoro potem mam sie tylko
drażnić tym, że auto jest, ale nie nadające się do użytku i więcej stracić
niż zyskać to chyba faktycznie jedyne wyjście :(
--
Pzdr., Wycior
-
4. Data: 2010-01-12 13:41:58
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "peter" <a...@F...pl>
> W nieodległej przesłości wynikneła mi pewna mało pozytywna sytuacja
> prawna... W związku z tym mam kilka pytań.
2 lata ? po roku wyjdziesz
-
5. Data: 2010-01-12 13:56:20
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "Lewis" <l...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wycior" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hihl7k$5bg$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Witam serdecznie.
> W nieodległej przesłości wynikneła mi pewna mało pozytywna sytuacja
> prawna... W związku z tym mam kilka pytań.
> Mianowicie chciałbym postawić auto na postój ok. 2 lat. Dysponuję garażem
A nie możesz tego auta oddać pod opiekę komuś z rodziny/znajomemu?
Żeby poprostu raz w tygodniu uruchomił, naładował akumulator, przejechal z
20km, dobrze wysuszył wnętrze ogrzewaniem? A nawet używał jako swojego...
--
Pozdrawiam
Lewis
Audi A6 C4, 2,8 V6 ACK 142kW
dB Race: 145,5 dB ;)
-
6. Data: 2010-01-12 14:03:04
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "Wycior" <w...@w...pl>
> 2 lata ? po roku wyjdziesz
niestety
-
7. Data: 2010-01-12 14:05:17
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "Wycior" <w...@w...pl>
> A nie możesz tego auta oddać pod opiekę komuś z rodziny/znajomemu?
> Żeby poprostu raz w tygodniu uruchomił, naładował akumulator, przejechal z
> 20km, dobrze wysuszył wnętrze ogrzewaniem? A nawet używał jako swojego...
Już raz tak postąpiłem. Efekt jest taki, że oboje drzwi z lewej strony
zgubiło listwy, za to nabawiło się wgniecenia i rdzy, tylka klapa zmuszona
była pożegnać się z blendą no i wcześniej wspominana belka zapomniała jak to
jest być w jednej całości... Niestety nikogo innego takiego nie mam :(
--
Pzdr., Wycior
-
8. Data: 2010-01-12 14:40:31
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: yaro <y...@y...pl>
Skoro silnik taka żyleta a buda sie zaczyna sypać
to może zostaw go sobie, resztę zezłomuj, sprzedaj.
Może za 'jakiś czas' reanimujesz renie wstawiając
jej serce do innego ciała ;)
też jestem sentymentalny jeśli chodzi o auta - niestety :)
--
yaro
-
9. Data: 2010-01-12 14:51:08
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "Wojtekk" <u...@w...pl>
Użytkownik "Wycior" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hihl7k$5bg$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> A może to kompletnie niewykonalne i bez sensu...? Chciałbym poznać opinię
> szanownego grona grupowiczy.
A może jednak warto odłożyć sentymenty na bok.
Może uda się sprzedać autko nawet za niewielką kasę. Do tego dolicz, to co
zaoszczędzisz na ubezpieczeniu i późniejszej reanimacji.
A jak by udało ci się wynając komuś garaż na te dwa lata... to miałbyś później
duże szanse zapałać miłością do jakiegoś młodszego nabytku ;)
Pozdrawiam
Wojtek
-
10. Data: 2010-01-12 15:09:29
Temat: Re: Konserwacja auta na postój
Od: "Wycior" <w...@w...pl>
Na dobrą sprawę mam zamiar nabyć coś, wcale nie nowsze, ale za to marzenie
:D E34 :]. Z tym, że nie łatwo będzie... Nie chcę żęcha za 500 czy 1k zł.
Wolę wydać więcej i przywieźć sobie zadbany okaz zza granicy. Wtedy łatwiej
byłoby mi zapomnieć o bliskiej sercu Reni (z takimi fotelami, że w domu nie
czuję się równie wygodnie :) ). Chciałem ją zostawić, coby po służyła mi z
rok zanim zrealizuję marzenie 530 :)
--
Pzdr., Wycior