-
1. Data: 2010-04-29 09:07:28
Temat: Kobiety kultura
Od: GB <g...@o...pl>
Witam,
Chciałbym potwierdzić swoje dotychczasowe odczucia w stosunku do pewnej
praktyki stosownej masowo przez kobiety za kierownicą :)
- totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu, włączyć się do ruchu.
Mówiąc kolokwialnie "pi..... ci... nie wpuści".
Moim zdaniem wynika to z naszej pierdykniętej kultury romantycznej, w
której kobiety całowało się w rączki, przepuszczało bezwarunkowo w
drzwiach. Co prawda sytuacja się zmieniła na tyle, że teraz w zasadzie
to czasami faceci mogliby być przepuszczani przez kobiety i całowani po
rączkach (życie pokazało że zaradność nie jest przywiązana do płci)
natomiast kobiety bardzo chętnie korzystają z tego "starego przejścia"
by uniknąć odpowiedzialności społecznej za nie fair zachowanie czyli:
"Nie przepuszczę, bo jestem kobietą i to ja mam pierszeństwo. Poza tym
się spieszę i chcę z tego prawa skorzystać. A żeby nie drażnić lwa udaję
że nie zauważyłem".
Proponuję ustalić jakiś wspólny gest przezszybkowy ;-) który często
stosowany pozwoli "nieumknąć" kobietom przed społeczną odpowiedzialnością :)
GB
-
2. Data: 2010-04-29 09:15:08
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: "Tadeusz" <...@s...onet.pl>
Użytkownik "GB" <> napisał w wiadomości ...
>
> Chciałbym potwierdzić swoje dotychczasowe odczucia w stosunku do pewnej
> praktyki stosownej masowo przez kobiety za kierownicą :)
>
> - totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu,
a czego dokładnie potrzebowałbyś od kobiety żeby zmienić pas ruchu???
bo ja np. włączam kierunkowskaz i jak jest miejsce zmieniam pas, nie
zastanawiając kto jest gdzieś tam na tym pasie: kobieta czy mężczyzna :)
--
pozdrawiam
Tadeusz
-
3. Data: 2010-04-29 09:19:41
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: Hautameki <h...@g...com>
On 29 Kwi, 09:07, GB <g...@o...pl> wrote:
> Witam,
>
> Chciałbym potwierdzić swoje dotychczasowe odczucia w stosunku do pewnej
> praktyki stosownej masowo przez kobiety za kierownicą :)
>
> - totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu, włączyć się do ruchu.
> Mówiąc kolokwialnie "pi..... ci... nie wpuści".
eeee tam banialuki wypisujesz, wystarczy odpowiedni nastraszyć i
robisz z tą materią co tylko zechcesz. Mnie wzoraj pewna piękna pani
wpuściła, wystarczyło tylko grzecznie zasygnalizować zamiar i się
usmiechnąć.
> Moim zdaniem wynika to z naszej pierdykniętej kultury romantycznej, w
> której kobiety całowało się w rączki, przepuszczało bezwarunkowo w
> drzwiach. Co prawda sytuacja się zmieniła na tyle, że teraz w zasadzie
> to czasami faceci mogliby być przepuszczani przez kobiety i całowani po
> rączkach (życie pokazało że zaradność nie jest przywiązana do płci)
> natomiast kobiety bardzo chętnie korzystają z tego "starego przejścia"
> by uniknąć odpowiedzialności społecznej za nie fair zachowanie czyli:
> "Nie przepuszczę, bo jestem kobietą i to ja mam pierszeństwo. Poza tym
> się spieszę i chcę z tego prawa skorzystać. A żeby nie drażnić lwa udaję
> że nie zauważyłem".
bo polscy mężczyźni są z natury szarmanccy.
> Proponuję ustalić jakiś wspólny gest przezszybkowy ;-) który często
> stosowany pozwoli "nieumknąć" kobietom przed społeczną odpowiedzialnością :)
pokaż kuta
-
4. Data: 2010-04-29 09:34:54
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: "Massai" <t...@w...pl>
GB wrote:
> Witam,
>
> Chciałbym potwierdzić swoje dotychczasowe odczucia w stosunku do
> pewnej praktyki stosownej masowo przez kobiety za kierownicą :)
>
> - totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu, włączyć się do ruchu.
> Mówiąc kolokwialnie "pi..... ci... nie wpuści".
>
> Moim zdaniem wynika to z naszej pierdykniętej kultury romantycznej, w
> której kobiety całowało się w rączki, przepuszczało bezwarunkowo w
Bzdura.
Część kobiet zwyczajnie nie wie że w takich sytuacjach można podejść do
kwestii pierwszeństwa swobodniej, i zwyczajnie ustąpić, wpuścić.
Część jest tak zaaferowana jazdą że nie widzi.
Wczoraj wieczorem babeczka mi zajechała drogę, zmieniając pas, i to tak
konkretnie, musiałem hamować ostro.
Na swiatłach stanęliśmy obok siebie, nawet chciałem jej zwrócić uwage
żeby uważała, ale jak ją zobaczyłem to stwierdziłem że lepiej już
bardziej jej nie stresować, bo diabi wiedzą co zrobi za 100 metrów...
Po prostu przerażenie w oczach...
--
Pozdro
Massai
-
5. Data: 2010-04-29 09:37:13
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: "Krzysiek Niemkiewicz" <mojeinicjały[at]post.pl>
GB napisał(a):
> Witam,
> Chciałbym potwierdzić swoje dotychczasowe odczucia w stosunku do pewnej
> praktyki stosownej masowo przez kobiety za kierownicą :)
> - totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu, włączyć się do ruchu.
Z moich obserwacji wynika to z następujących przyczyn:
1. Kobieta za kierownicą jest zestresowana już samym faktem prowadzenia
pojazdu, więc każdy dodatkowy element utrudniający tę czynność będzie
traktowany jako zamach na nią.
2. Kobieta widząc mężczyznę próbującego wykonać manewr wymagający jakiejś
reakcji z jej strony oczywiście mu tego manewru nie ułatwi bo "o! zobaczył
kobietę i specjalnie tu się wpierdziela, bo przed faceta by się bał!"
3. Kiedy kobieta kierowca napotyka w czasie jazdy jakiekolwiek przejawy
braku kultury, to głównie ze strony mężczyzn, ponieważ a) mężczyzn na
drogach jest więcej; b) taki przejaw ze strony innej kobiety będzie
usprawiedliwony na zasadzie jedności jajników (bo jest zestresowana, bo ją
mąż wkurzył itp. itd). Za tym idzie wniosek, że WSZYSCY mężczyźni na drodze
utrudniają jazdę kobietom, więc one nie bedą im dłużne.
--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl
----- ----- ---- -- ---- ----- ------
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!
-
6. Data: 2010-04-29 09:38:58
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: wawior85 <w...@g...com>
> - totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu, włączyć się do ruchu.
> Mówiąc kolokwialnie "pi..... ci... nie wpuści".
Chodzi chyba o to, że w większości przypadków, po prostu boją się tego
manewru. Pewnie tak samo jak skręcania w lewo na skrzyżowaniu...
Pozdr
--
http://qos.wawit.pl
-
7. Data: 2010-04-29 09:40:19
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: "Jacek" <n...@w...pl>
To zależy, czym jedziemy.
Ostatnio jechałem Fiatem Panda i pewna piękna blondi w białej pooklejanej
Yarisce postanowiła zabawić się w ORMO i blokowała lewy zanikający pas (i
tak nikt się nie wpychał). Potem chciała wryć sie przede mnie, a ja nie
byłem chetny jej wpuścić. Raz, że nie lubię ORMOwców a dwa, że była
wcześniej kilka aut za mną.
Sądząc po układzie usteczek cos na mnie strasznie qr......wała.
Jak jadę poobijanym Transitem, to jakoś kobiety delikatniej się zachowują
;-)
Jacek
-
8. Data: 2010-04-29 09:53:37
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: "Sklavin" <sklawin.w@_gazeta.pl>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hrbcqu$hed$...@n...onet.pl...
> Część kobiet zwyczajnie nie wie że w takich sytuacjach można podejść do
> kwestii pierwszeństwa swobodniej, i zwyczajnie ustąpić, wpuścić.
>
> Część jest tak zaaferowana jazdą że nie widzi.
Dokładnie. Również jestem zdania, że takie zachowanie wynika z niepewności
za kierownicą. Po prostu wszystkie czynności związane z prowadzeniem pojazdu
są na tyle absorbujące, że nie ma możliwości na szersze spojrzenie na ruch
drogowy. Oczywiście nie dotyczy to wyłącznie kobiet ale początkujących w
ogóle. Być może panie potrzebują nieco więcej czasu na nabranie odpowiedniej
wprawy w poruszaniu się samochodem stąd może brać się przekonanie "że nie
wpuszczają".
-
9. Data: 2010-04-29 10:05:18
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: Uncle Pete <p...@i...waw.pl>
> Chciałbym potwierdzić swoje dotychczasowe odczucia w stosunku do pewnej
> praktyki stosownej masowo przez kobiety za kierownicą :)
>
> - totalnia zlewka chcących zmienić pas ruchu, włączyć się do ruchu.
> Mówiąc kolokwialnie "pi..... ci... nie wpuści".
A mnie kobiety wpuszczają. Może dlatego, że jestem taki przystojny?
:))))
Piotr
-
10. Data: 2010-04-29 10:05:28
Temat: Re: Kobiety kultura
Od: WS <L...@c...pl>
On 29 Kwi, 09:53, "Sklavin" <sklawin.w@_gazeta.pl> wrote:
> Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:hrbcqu$h...@n...onet.pl...
>
> > Część kobiet zwyczajnie nie wie że w takich sytuacjach można podejść do
> > kwestii pierwszeństwa swobodniej, i zwyczajnie ustąpić, wpuścić.
>
> > Część jest tak zaaferowana jazdą że nie widzi.
>
> Dokładnie. Również jestem zdania, że takie zachowanie wynika z niepewności
> za kierownicą.
Ja potwierdzam teze GB - wracajac z pracy na typowym poczwornym
skrzyzowaniu skrecam w prawo z podporzadkowanej (lokalna drozka,
czekaja na niej w porywach 2-3 samochody) - ok 17-18 jest tam korek
na glownej (tylko jeden pas, stoi albo porusza sie ~2km/h) Pi razy oko
20% kierowcow to kobiety, do tej pory (kilka lat) wpuscily mnie moze
3-4, normalnie zatrzymuja sie tylko faceci ;)
BTW. 3/4 tych kobiet stojac tuz przed skrzyzowaniem odwraca glowe w
lewo - zapewne zeby nie widziec czekajacych na podporzadkowanej
samochodow ;)
WS