-
21. Data: 2009-01-14 16:55:49
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "a" <...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gkl2uq$sq6$1@news.wp.pl...
> Chcesz powiedzieć, że koszt wytworzenia telewizora jest 100 razy
> mniejszy od ceny sprzedaży w sklepie,
1) _do_ dwóch rzędów wielkości
2) w zależności od specyfiki sprzętu (niestety odpowiedziałem ogólnie i było
kwestią czasu kiedy ktoś zapyta czy to znaczy 100x), telewizory nie są
optymalne, bo są duże, ciężkie i posiadają ekran, ale bywają produkty,
osiągające górny pułap, szczególnie w Polsce
e.
-
22. Data: 2009-01-14 16:58:23
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: "a" <...@p...pl>
Użytkownik "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:gkl54i$42u$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> kwestią czasu kiedy ktoś zapyta czy to znaczy 100x), telewizory nie są
> optymalne, bo są duże, ciężkie i posiadają ekran, ale bywają produkty,
> osiągające górny pułap, szczególnie w Polsce
Aaaaaaaaaa. Znaczy się to tak ogólnie było.
Do dwóch rzędów , czyli do 100x to także 0,5x :-)
Produkty importowane, rzadkie, jednostkowe czasami sprawiają wrażenie
kosmicznych cen.
Ktoś widzi tylko cenę wsadu.
Nie widzi ceny przygotowania, narzędzi, transportu, badań, ceł i innych
opłat.
Czasami niektórym się wydaje, ze sobie przez internet zamówią jakieś
"gówienko" za $10 z innego kontynentu, bo tam taniej, bo u nas kosztuje dwa
razy drożej. Zysk w pysk :-(
-
23. Data: 2009-01-14 16:58:29
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "TomaszB" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gkk6ib$e92$1@inews.gazeta.pl...
> Idąc dalej w tym kierunku niedługo sami podłączymy się do "matrixa",
> położymy w wannie z glutem i całe życie przeżyjemy w wirtualnej
> rzeczywistości. Jak to oszczędność by była...
Albo jak u Lema - dodadzą nam coś do żarcia i każdy już będzie sobie widział
to co będzie chciał :)
e.
-
24. Data: 2009-01-14 17:09:10
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...usun.slupsk.pl>
Użytkownik John Smith napisał:
> Ano własnie, nie w te stronę. Są prace polegające na pobudzaniu
> naturalnych neuronów,
> poprzez wszczepione elektrody. Choćby implanty słuchu. Działanie polega
> na tym, że
> wszczepiamy elektrody i liczymy na to iż system nerwowy podłączy się i
> douczy jak
> te sygnały interpretować. Jakoś to nawet idzie.
> Ale w odwrotną stronę to się nie udaje. Nie daje się nawet zrozumieć co
> się dzieje w nerwie słuchowym o wzrokowym nie wspominając.
Ale, to że się to na dzień dzisiejszy nie udaje, to wcale nie oznacza,
że jest to absolutnie niemożliwe. Pierwsze próby z implantami słuchu na
zasadzie elektrycznego pobudzania nerwu słuchowego też długo kończyły
się niepowodzeniami. Okazało się, że nerw słuchowy to nie wejście
mikrofonowe mini-jack ;-) Dopiero jak odkryto, że ślimak to akustyczny
analizator widma zaczęły się pierwsze pomyślne próby. Uszkodzony ślimak
został w tym przypadku zastąpiony analizatorem elektronicznym
pobudzającym cały szereg elektrod.
> Do Matrix-a to jeszcze daleko.
>
> Z cytowanej wiadomości: "The scientists were able to reconstruct
> various images viewed
> by a person by analyzing changes in their cerebral blood flow"
> wynika, że obraz ten odtwarają na podstawie zmian w przepływie krwi w
> mózgu!
> Równie dobrze mogą mieszając poranną kawę wnioskować co ja obserwuję
> teraz 10000 km dalej.
O ile kubek z kawą ma jakieś połączenie z tym co jest 10000km dalej, to
czemu nie ;-)
Naczynia krwionośne w mózgu są zdecydowanie bliżej neuronów niż
wspomniane 10kkm ;-) Nie twierdzę, że tą metodą uzyskamy obraz HDTV, ale
nie wykluczam, że wzrost aktywności (obciążenia) poszczególnych neuronów
wymusza zwiększony przepływ krwi w tym obszarze. Ze względu na
bezwładność tych zjawisk z pewnością nie uda się "odtworzyć" obrazów
ruchomych, a wyłącznie proste obrazy statyczne.
Pozdrawiam
Grzegorz
-
25. Data: 2009-01-14 17:28:09
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "a" <...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gkl5k5$123$1@news.wp.pl...
> Aaaaaaaaaa. Znaczy się to tak ogólnie było.
> Do dwóch rzędów , czyli do 100x to także 0,5x :-)
mimo wszystko 0,5x raczej nie grozi :)
od czasu do czasu wpadają mi w ucho jakieś informacje a i w necie nieraz
ktoś coś zdradzi i układa się z tego obraz raczej bliższy 100x niż 0.5x i to
razem z kosztami opracowania. Oczywiście dotyczy to tylko i wyłącznie
maksymalnej masówki choć producenci małoseryjni też nie są pokrzywdzeni ;)
e.
-
26. Data: 2009-01-14 18:01:11
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: "sofu" <m...@o...pl>
--
Kościół katolicki to siedlisko wszelkiego zła, a szatan ma w nim używanie.
Użytkownik "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:gkl71b$8jh$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "a" <...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:gkl5k5$123$1@news.wp.pl...
>
> > Aaaaaaaaaa. Znaczy się to tak ogólnie było.
> > Do dwóch rzędów , czyli do 100x to także 0,5x :-)
>
> mimo wszystko 0,5x raczej nie grozi :)
> od czasu do czasu wpadają mi w ucho jakieś informacje a i w necie nieraz
> ktoś coś zdradzi i układa się z tego obraz raczej bliższy 100x niż 0.5x i
to
> razem z kosztami opracowania. Oczywiście dotyczy to tylko i wyłącznie
> maksymalnej masówki choć producenci małoseryjni też nie są pokrzywdzeni ;)
>
> e.
------
Panowie zauwazcie, ze sa wyroby tzw. markowe i te mniej "markowe" oraz
badziewia. Róznica cenowa jest kolosalna. Z tym, ze nawet badziew tez wymaga
wsadu surowcowego, energii i pracy ludzi byc moze wcale nie mniejszej niz
wyrób markowy.? Co do łacznej ceny wlasnej niewiele laik moze powiedziec,
ale jakies porównanie ze strony badziewia jest. Kiedys sie interesowalem za
ile Chinczycy sprzedaja swoje wyroby i trafilem na Chinskie strony www z
ofertami sprzedarzy róznego sprzetu hurtowo. Okazuje sie, ze to co sie
sprzedaje w marketach za ...nascie i ...dziesiat zł tam czesto sprzedaja
przeliczeniowo za ok 1 zł lub cos kolo tego. I Chinczykom sie to opłaca.
Jesli do tego dodamy, ze kto kupuje hurtem duze ilosci moze negocjowac
znaczne obnizenie cen, zaczynamy rozumiec dla czego w marketach jest tyle
chłamu. Tam sie zarabia paradoksalnie na tanim badziewiu najwiecej.
Nieszkodzi, ze musza tego sprzedac duzo, jesli to tanie to ludzie masowo to
kupuja (cos tam), aby za niedlugo zrobic nastepny zakup i tak bez konca. Co
do TV to obserwowalem jak zmienia sie cena TV Sony Vega od czasu gdy
pojawily sie płaskie ekrany. W polsce na poczataku sprzedawali je za sumy
dochodzace do 10 tysiecy zł, by stopniowo obnizac cene, az do okolo 1000 zł
na koniec. Pytanie czy ktos z nas - konsumentów nie robi wała?
Do tego dochodzi wmawianie nam, ze musimy cos koniecznie miec, bo to nas
uszczesliwi: DVD, kino domowe,
kupe głosnikow w ciasnych na ogół pokojach, a teraz koniecznie nowej
generacji TV haj cos tam. Za kawalek wejda z radiem cyfrowym (nie mylic z
cyfrowa synteza) DAB albo cos innego, co wkrótce okaze sie przestarzale.
Żeby zarabiac trzeba frajerów, ktorzy to kupia, a zeby kupili trzeba im
czasami wmowic, ze musza to miec, albo tak zmienic standarty nadawania, zeby
to bylo konieczne.
J.
-
27. Data: 2009-01-14 18:16:53
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: ała <...@p...pl>
Użytkownik "sofu" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gkl2ge$rv8$1@node1.news.atman.pl...
> Żeby zarabiac trzeba frajerów, ktorzy to kupia, a zeby kupili trzeba im
Musi być duża konsumpcja, by fabryki ją produkowały, by ludzie mieli zajęcie
.
Teraz jest jakiś kryzys, towary się nie sprzedają, fabryki zamykają, ludzi
zwalniają.
Należy zatem przypomnieć ludziom potrzebę konsumpcji, udzielić kredytu, by
machina nadal się kręciła.
Kupujcie ludziska nowe telefony, telewizory, samochody, domy najlepiej
codziennie. Nie stać was?. Jest kredyt
-
28. Data: 2009-01-14 19:05:16
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: John Smith <d...@b...pl>
> się niepowodzeniami. Okazało się, że nerw słuchowy to nie wejście
> mikrofonowe mini-jack ;-) Dopiero jak odkryto, że ślimak to akustyczny
> analizator widma zaczęły się pierwsze pomyślne próby. Uszkodzony ślimak
To bardzo daleko idące uproszczenie. Tak dalekie, że już nieprawdziwe.
> O ile kubek z kawą ma jakieś połączenie z tym co jest 10000km dalej, to
> czemu nie ;-)
To nie kwestia odległości, ale możliwości.
> Naczynia krwionośne w mózgu są zdecydowanie bliżej neuronów niż
> wspomniane 10kkm ;-) Nie twierdzę, że tą metodą uzyskamy obraz HDTV, ale
> nie wykluczam, że wzrost aktywności (obciążenia) poszczególnych neuronów
> wymusza zwiększony przepływ krwi w tym obszarze. Ze względu na
> bezwładność tych zjawisk z pewnością nie uda się "odtworzyć" obrazów
> ruchomych, a wyłącznie proste obrazy statyczne.
Abyś zrozumiał jak niektórzy z elit intelektualnych bredzą, przypomnę
już całkowicie rozwikłaną sprawę z zimną fuzją jądrową. Ogłoszenie
było tak sensacyjne, że na krótko cena platyny na światowych giełdach
znacznie wzrosła. Platyny, gdyż to ta miała być użyta na elektrody.
Jak się to skończyło - wiemy. Pięc minut w mediach i dalej niebyt.
Już nawet nie pamiętam nazwisk tych "odkrywców".
K.
-
29. Data: 2009-01-14 19:42:58
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: Jerry1111 <j...@w...pl.pl.wp>
Grzegorz Kurczyk wrote:
> Użytkownik John Smith napisał:
>>> W jedną stronę to już zaczyna działać -
>>> http://www.pinktentacle.com/2008/12/scientists-extra
ct-images-directly-from-brain/
>>
[cut]
> Niewidoma kobieta, której wszczepiono
> płytki z siatką miniaturowych elektrod zaczęła "widzieć". Nie był to
> oczywiście obraz w pełnym tego słowa znaczeniu, ale rozróżnialne ciemna
> i jasne plamy. Najtrudniejszym etapem eksperymentu było opracowanie
> "mapy" neuronów. Naukowcy kolejno pobudzali poszczególne mikroelektrody
> co wywoływało u pacjentki wrażenie świecącego punktu w określonym
> miejscu "pola widzenia". Pacjentka po pobudzeniu elektrody starała się
> określić, w którym miejscu widzi świecący punkt.
Ale to wystarczy tylko 'z grubsza'. Mozg powinien dac rade sie tego
'nauczyc' i skorygowac?
> To co jest na tej
> stronie wygląda mi na odwrócenie powyższego rozwiązania. Czyli nie
> pobudzamy, tylko odbieramy sygnały z nerwu wzrokowego. Mając "mapę"
> neuronów teoretycznie można odtworzyć z tego obraz. Cały problem to
> właśnie ta "mapa". Jej uzyskanie przypomina próby odzyskania klucza
> szyfrującego z zakodowanego pliku.
Wiedzac jaki obraz pacjent odbiera, winno sie to jakos dac skorelowac.
--
Jerry1111
-
30. Data: 2009-01-14 20:40:40
Temat: Re: Jaka przyszłoś ekranów TV? Pogadajmy na ten temat
Od: "neuron" <n...@n...com.pl>
> Panowie zauwazcie, ze sa wyroby tzw. markowe i te mniej "markowe" oraz
> badziewia. Róznica cenowa jest kolosalna. Z tym, ze nawet badziew tez
> wymaga
> wsadu surowcowego, energii i pracy ludzi byc moze wcale nie mniejszej niz
> wyrób markowy.?
Tu chodzi o standardy i koszt ich utrzymania. Kiedy ktos oglada w sklepie
chinska zabawke z plastiku za 7,99 to mu sie tworzy w umysle obraz
badziewiackiej fabryczki gdzie staruchna, ledwo dyszaca wtryskareczka toto
robi a jak potem wsiadzie do luksusowego auta to widzi oczyma wyobrazni te
superchiper fabryki co robia elementy do tego cuda. I zgoda - czesto tak
jest. Ale czesto tez ta sama firma posiadajaca subnowoczesne maszyny
produkuje i jedno i drugie. Roznica ? forma do tej malej galeczki do zmiany
swiatel w leksusie - 100tys euro - do pistolecika - 10tys euro, kontrola
jakosci - lexus 100% brakow odrzuconych - pistolecik tez - acz definicja
jakosci jest ze tak powiem "liuzniejsza", nie wymaga systemow kontroli
wizyjnej, starczy jedna proba na 10tys a nie na 1tys itd. No i tworzywo - tu
drogie bez przemialow - tu tanie z resztkami tamtego.
Poza tym zarzadzanie produkcja i kontrola jakosci - przy produkcji badziewia
mozna sobie pozwolic na luz blus - jak sie zrobi milion pistolecikow to
dorobi sie jeszcze tysiac gratis dla dystrybutora i bedzie glejt. Jak sie
"wymckinie" jedna wadliwa sztuka dla lexusa to mozna poplynac a utrzymanie
rygorystycznych procedur jest baaaardzo kosztowne - wiele wbardziej niz to
sie komukolwiek wydaje.
Nawiasem mowiac - sam widzialem fabryke gdzie na dwu liniach produkcyjnych
produkowali dwie rozne marki telewizorow - tu w polsce ;)
wojtek
CMMS Maszyna
Golem OEE
Hall2007