eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Jak oblać egzamin na PJ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 152

  • 91. Data: 2010-03-10 12:16:35
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-09 16:06, neelix pisze:
    [...]
    >> Trzeba uwzględnić fakt, że (pomijając wyjątki) egzaminator to dość
    >> odpowiedzialny zawód. Dopuszczenie do ruchu kogoś kto się do tego nie
    >> nadaje jest dość istotną decyzją. Nie zawsze da się to sprawiedliwie i
    >> obiektywnie ocenić. Z dwojga złego lepiej aby egzaminatorzy byli
    >> surowsi niż odwrotnie.
    >
    > Ale są jakieś granice absurdu. Jak ktoś umie jeździć, a nie zdaje 10-ty
    > raz to chyba coś jest nie tak. Udupić kogoś, bo jazda nie była
    > dynamiczna? Kursant nie zdecydował się na wyjazd z parkingu, bo coś
    > jechało. A gdzie miał się śpieszyć? Chyba lepiej, że nie utrudnił ruchu
    > i nie stworzył zagrożenia. Wrócił do ośrodka samodzielnie i usłyszał
    > taki zarzut. Pozwolono przystępować do egzaminu po 30 godzinach. Fikcja
    > dla szczególnie uzdolnionych i szczęściarzy? To tylko PJ. Brać się za
    > kierowców, a nie hurtowo eliminować kandydatów. Oni stanowią świeżą
    > krew, jeszcze nieskażoną. Ja nie mówię, by wszyscy zdawali za 1-szym
    > razem, bo odbija palma i nie potrzeba nam nowych debili, ale jak ktoś
    > zdaje 7-dmy raz i oblewa bo taki kaprys to jest to bardzo naganne. Im
    > dłużej się zdaje tym większe nerwy i zniechęcenie. Zmęczenie materiału.

    Każdy kij ma dwa końce, a prawda jest gdzieś po środku. Każdy kto nie
    zdał, opowiada o jakiś absurdalnych sytuacjach, moim zdaniem trzeba
    podejść do tego z lekkim dystansem.

    Ja kiedyś po zdanym egzaminie, zapytałem się egzaminatora, jak to jest,
    że tyle osób nie zdaje w końcu to dość prosty egzamin. Co się okazuje ta
    sama rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej widziana okiem egzaminatora.
    Według niego 50% ludzi którzy przychodzą na egzamin nigdy nie powinno
    kierować samochodem. Jak można przepuścić kogoś kto wjeżdża na rondo nie
    w tym kierunku, nie ma zielonego pojęcia co zrobić na środku
    skrzyżowania, wjeżdża pod prąd, nie widzi pieszych na pasach itp. itp.
    Oczywiście Ci sami ludzie na kursach jeździli poprawnie, ale na
    egzaminie na ma instruktora który spokojnie podpowiada co trzeba zrobić.

    >>>> Gdyby kursant zapytał co ma zrobić, a powinien dla własnego
    >>>> bezpieczeństwa to mógłby usłyszeć, że to on zdaje a egzaminator ocenia.
    >>> Właśnie dlatego nie powinien. Ja o nic nie pytałem (zapyałem czy światła
    >>> na placu włączyć - odpowiedz - "jak pan uważa - ja już prawko mam" mi
    >>> wystarczyła, żeby więcej nie pytać;). Egzaminator pytał mnie. Jakiego
    >>> bezpieczeństawa? Jak będzie sam jeżdził to żony zapyta?
    >> Niekoniecznie tak jest. Czasem egzaminator nie wie co siedzi takiemu
    >> kursantowi w głowie. Nie wie czy podjęta decyzja wynika z
    >> przemyślenia, czy tak po prostu wyszło. Podzielenie się swoimi
    >> wątpliwościami mogło by wystarczyć, bo dałby do zrozumienia, że
    >> ogarnia sytuację. Jeśli egzaminator nie jest jakimś burakiem to raczej
    >> nie przyczepiłby się do tego.
    >
    > Jak siedzi mumia to kursant też boi się odezwać. Jeśli kursant
    > wytłumaczył dlaczego tak zrobił to powinien mieć zaliczone. Instruktor
    > przecież uczył tak, by nie jeździć po liniach i wysepkach. Skoro nauczył
    > i to wychodzi to jie można za to karać.

    Zawsze siedzi mumia. On wcale nie musi się odzywać. Wystarczy, że
    kierowca mówi. Jemu to wystarczy. Ja tak miałem na swoim egzaminie, były
    dwie sytuacje nietypowe, jedna to właśnie gdy włączałem się do ruchu i
    jakiś uczynny kierowca chciał mnie wpuścić. Nie wjechałem od razu tylko
    czekałem aż przejedzie. Gdy błysnął długimi powiedziałem o tym i
    egzaminator kiwnął głową, że widzi ja wygląda sytuacja i się do tego nie
    przyczepił. W tym samym miejscu (bo trasy są prawie stałe) w tym samym
    dniu nie zdały co najmniej dwie osoby.

    A.


  • 92. Data: 2010-03-10 13:21:55
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
    news:hn7uik$p5b$1@inews.gazeta.pl...

    > A dlaczego niezaliczony?
    > Co zrobiłeś źle?

    jak to co, blokowalem warunkowy prawoskret, niepotrzebnie czekajac az pieszy
    opusci pasy, mimo iz moglem spokojnie na pasy wjechac, nie wymuszajac na nim
    pierszenstwa, ani go nie "straszac"


  • 93. Data: 2010-03-10 15:58:57
    Temat: Re: Przepis pozwalający jeździć po ciągłej (Było: Jak oblać egzamin na PJ?)
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości
    news:100310.114009.pms.1879@int.dyndns.org.invalid..
    .
    > neelix w <news:hn7phm$kmf$1@nemesis.news.neostrada.pl>:
    >
    >> Użytkownik "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości
    >> news:100309.224839.pms.1878@int.dyndns.org.invalid..
    .
    >>> Stefan w <news:hn6ca6$p9u$1@inews.gazeta.pl>:
    >>>> 'Tom N' pisze:
    >>>>> [...]
    >>>>> Ale może Ty jesteś z tych, którzy się ślepo przepisów trzymają [...]
    >>>> Oczywiscie, przed kazdym uruchomieniem samochodu kontroluje stan
    >>>> oswietlenia i sygnalu dzwiekowego
    >>> No patrz, a ja mam taki dziwny samochód, że przed uruchomieniem mogę
    >>> sprawdzić światła postojowe i awaryjne, oraz z dodatkową pomocą stopu,
    >>> cała
    >>> reszta nie chce świecić dopóki kluczyka nie włożę i nie przekręcę go do
    >>> odpowiedniej pozycji
    >> Postojowe? Postojowe mają tylko nieliczne samochody.
    > Nie masz większych problemów niż czepianie się detali typu
    > pozycyjne/postojowe?

    Uczę się od innych, chociaż bez satysfakcji.
    neelix


  • 94. Data: 2010-03-10 16:22:25
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Czarek" <...@...pl> napisał w wiadomości
    news:hn7ru0$38g$1@news.onet.pl...
    > neelix wrote:
    >>
    >> Użytkownik "Shrek" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
    >> news:4b96c21e$1@news.home.net.pl...
    >>> neelix pisze:
    >>>> Ale są jakieś granice absurdu. Jak ktoś umie jeździć, a nie zdaje 10-ty
    >>>> raz to chyba coś jest nie tak.
    >>> Twoi kursanci?
    >> Nie masz jak widzę zielonego pojęcia co to jest egzamin. Norma w DC to
    >> powyżej 7.
    > A świstak siedzi i zawija...
    > http://www.izbaosk.eu/index.php?option=com_content&t
    ask=view&id=64&Itemid=1

    Co zawija? Praktyka pokazuje ok. 7 razy a są tacy co 12 razy i nie mogą
    zdać. Z 20-tu osób na miasto wyjeźdża 5 a 3 zaraz wracają.
    neelix


  • 95. Data: 2010-03-10 16:48:40
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:hn7v2m$r3b$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2010-03-09 16:06, neelix pisze:
    > [...]
    >>> Trzeba uwzględnić fakt, że (pomijając wyjątki) egzaminator to dość
    >>> odpowiedzialny zawód. Dopuszczenie do ruchu kogoś kto się do tego nie
    >>> nadaje jest dość istotną decyzją. Nie zawsze da się to sprawiedliwie i
    >>> obiektywnie ocenić. Z dwojga złego lepiej aby egzaminatorzy byli
    >>> surowsi niż odwrotnie.
    >>
    >> Ale są jakieś granice absurdu. Jak ktoś umie jeździć, a nie zdaje 10-ty
    >> raz to chyba coś jest nie tak. Udupić kogoś, bo jazda nie była
    >> dynamiczna? Kursant nie zdecydował się na wyjazd z parkingu, bo coś
    >> jechało. A gdzie miał się śpieszyć? Chyba lepiej, że nie utrudnił ruchu
    >> i nie stworzył zagrożenia. Wrócił do ośrodka samodzielnie i usłyszał
    >> taki zarzut. Pozwolono przystępować do egzaminu po 30 godzinach. Fikcja
    >> dla szczególnie uzdolnionych i szczęściarzy? To tylko PJ. Brać się za
    >> kierowców, a nie hurtowo eliminować kandydatów. Oni stanowią świeżą
    >> krew, jeszcze nieskażoną. Ja nie mówię, by wszyscy zdawali za 1-szym
    >> razem, bo odbija palma i nie potrzeba nam nowych debili, ale jak ktoś
    >> zdaje 7-dmy raz i oblewa bo taki kaprys to jest to bardzo naganne. Im
    >> dłużej się zdaje tym większe nerwy i zniechęcenie. Zmęczenie materiału.
    > Każdy kij ma dwa końce, a prawda jest gdzieś po środku. Każdy kto nie
    > zdał, opowiada o jakiś absurdalnych sytuacjach, moim zdaniem trzeba
    > podejść do tego z lekkim dystansem.

    Zależy kto i komu opowiada.

    > Ja kiedyś po zdanym egzaminie, zapytałem się egzaminatora, jak to jest, że
    > tyle osób nie zdaje w końcu to dość prosty egzamin. Co się okazuje ta sama
    > rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej widziana okiem egzaminatora. Według
    > niego 50% ludzi którzy przychodzą na egzamin nigdy nie powinno kierować
    > samochodem. Jak można przepuścić kogoś kto wjeżdża na rondo nie w tym
    > kierunku, nie ma zielonego pojęcia co zrobić na środku skrzyżowania,
    > wjeżdża pod prąd, nie widzi pieszych na pasach itp. itp. Oczywiście Ci
    > sami ludzie na kursach jeździli poprawnie, ale na egzaminie na ma
    > instruktora który spokojnie podpowiada co trzeba zrobić.

    Instruktora nie ma a w zamian jest stres, ale bez przesady. Myślisz, ze
    egzaminator jest aż taki święty by tak gnębić innych? Ci, którzy chcą zdać
    mają wyjeżdżone więcej niż wymagane 30h. Fakt, że po głównych trasach(nie
    zakamarkach), ale jednak. Są tacy, którzy przed egzaminami biorą po 10h i
    pewnie mają już wyjeżdżone ze 100h i dobrze jeżdżą, a na egzaminie nerwy i
    dupa. Zabija sam egzamin. Jazda nie jest aż tak stresująca. Wielu np. nie
    zamierza w krótkim czasie wjeżdżać do dużego miasta. Być może, że 50% nie
    powinno kierować samochodem, ale wielu z nich jest autentycznie
    krzywdzonych. Czy nie powinni dowiadywać się o tym, że się nie nadają przed
    kursem? Nie sądzę by Polska miała jakiś sensowny i sprawiedliwy wzorzec
    odsiewania. Odsiew często odbywa się na zasadzie: mam władzę to cię usadzę.
    Większym jednak problemem są ci, którzy zdali na lewo w jakiejś pipidówie, a
    jeżdżą w dużych miastach. Nie ma dnia bym pod nosem nie pytał delikwenta kto
    mu sprzedał PJ.

    >>>>> Gdyby kursant zapytał co ma zrobić, a powinien dla własnego
    >>>>> bezpieczeństwa to mógłby usłyszeć, że to on zdaje a egzaminator
    >>>>> ocenia.
    >>>> Właśnie dlatego nie powinien. Ja o nic nie pytałem (zapyałem czy
    >>>> światła
    >>>> na placu włączyć - odpowiedz - "jak pan uważa - ja już prawko mam" mi
    >>>> wystarczyła, żeby więcej nie pytać;). Egzaminator pytał mnie. Jakiego
    >>>> bezpieczeństawa? Jak będzie sam jeżdził to żony zapyta?
    >>> Niekoniecznie tak jest. Czasem egzaminator nie wie co siedzi takiemu
    >>> kursantowi w głowie. Nie wie czy podjęta decyzja wynika z
    >>> przemyślenia, czy tak po prostu wyszło. Podzielenie się swoimi
    >>> wątpliwościami mogło by wystarczyć, bo dałby do zrozumienia, że
    >>> ogarnia sytuację. Jeśli egzaminator nie jest jakimś burakiem to raczej
    >>> nie przyczepiłby się do tego.
    >> Jak siedzi mumia to kursant też boi się odezwać. Jeśli kursant
    >> wytłumaczył dlaczego tak zrobił to powinien mieć zaliczone. Instruktor
    >> przecież uczył tak, by nie jeździć po liniach i wysepkach. Skoro nauczył
    >> i to wychodzi to nie można za to karać.
    >
    > Zawsze siedzi mumia. On wcale nie musi się odzywać. Wystarczy, że kierowca
    > mówi. Jemu to wystarczy. Ja tak miałem na swoim egzaminie, były dwie
    > sytuacje nietypowe, jedna to właśnie gdy włączałem się do ruchu i jakiś
    > uczynny kierowca chciał mnie wpuścić. Nie wjechałem od razu tylko czekałem
    > aż przejedzie. Gdy błysnął długimi powiedziałem o tym i egzaminator kiwnął
    > głową, że widzi ja wygląda sytuacja i się do tego nie przyczepił. W tym
    > samym miejscu (bo trasy są prawie stałe) w tym samym dniu nie zdały co
    > najmniej dwie osoby.

    Siedzi mumia bo ktoś zarzuci, że zestresował, że przeszkadzał. Tylko jak
    usprawiedliwić takie zachowanie, że kursantka czeka na egzaminatora, a on
    przylatuje z rozdartym ryjem, że czeka na nią x minut co było nieprawdą?
    Celowe stresowanie. Z reguły kursanci też nic nie mówią. Też nie mają
    obowiązku ani zwyczaju odzywać się. Zarzuty muszą mieć mocną podstawę. Nie
    mogą opierać się na domysłach ściganiu się kto pierwszy depnie na hamulec.
    Droga to zawsze miejsce niebezpieczne, ale nie może być niedostępnym. Skoro
    jeżdżą takie patafiany, ze zasługują na odstrzał to dlaczego zabraniać
    jeżdżenia nowym kierowcom? Patafianów karać, a dostępu do drogi nowym w tak
    drastyczny sposóbnie zamykać. Przecież nie każdy rodzi się mistrzem
    kierownicy i nigdy nim nie będzie. Wielu będzie zwyklymi przeciętniakami.
    Mają kupować lub jeździć na Ukrainę?
    neelix


  • 96. Data: 2010-03-10 16:53:40
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:hn82u6$j69$1@news.task.gda.pl...
    >
    > Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
    > news:hn7uik$p5b$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> A dlaczego niezaliczony?
    >> Co zrobiłeś źle?
    > jak to co, blokowalem warunkowy prawoskret, niepotrzebnie czekajac az
    > pieszy opusci pasy, mimo iz moglem spokojnie na pasy wjechac, nie
    > wymuszajac na nim pierszenstwa, ani go nie "straszac"

    Tylko jakby zawrócił na pasach(o kurde! żelazko!) to na pewno byś się nie
    wybronił. Tak samo jak ktoś wlezie na czerwonym i egzaminator zacznie
    hamować przed kursantem. Nie ma taryfy ulgowej. Jest tylko wszystko źle. A
    jak ma być wszystko dobrze skoro kurs to 30h? Trzeba powiedzieć ludziom, ze
    macie mieć przed egzaminem 300h, bo szanse marne.
    neelix


  • 97. Data: 2010-03-10 16:56:11
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: Czarek <...@...pl>

    neelix wrote:
    > Użytkownik "Czarek" <...@...pl> napisał w wiadomości
    > news:hn7ru0$38g$1@news.onet.pl...
    >> neelix wrote:
    >>> Użytkownik "Shrek" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
    >>> news:4b96c21e$1@news.home.net.pl...
    >>>> neelix pisze:
    >>>>> Ale są jakieś granice absurdu. Jak ktoś umie jeździć, a nie zdaje
    >>>>> 10-ty raz to chyba coś jest nie tak.
    >>>> Twoi kursanci?
    >>> Nie masz jak widzę zielonego pojęcia co to jest egzamin. Norma w DC
    >>> to powyżej 7.
    >> A świstak siedzi i zawija...
    >> http://www.izbaosk.eu/index.php?option=com_content&t
    ask=view&id=64&Itemid=1
    > Co zawija? Praktyka pokazuje ok. 7 razy a są tacy co 12 razy i nie mogą
    > zdać. Z 20-tu osób na miasto wyjeźdża 5 a 3 zaraz wracają.

    Wg przedstawionych danych statystycznych zdawalność w Warszawie w
    okresie ostatnich 4 lat wynosi od 27% do 30%. Z tego wynika, że Twoja
    teoria iż "norma w DC to powyżej 7" jest wyssana z palca, a całe
    dywagacje z niej wysnute nie warte dyskusji. Przeczą im fakty.

    Pozdrawiam

    Czarek


  • 98. Data: 2010-03-10 17:25:16
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>

    Wed, 10 Mar 2010 16:56:11 +0100, w <hn8feu$o6v$1@news.onet.pl>, Czarek <...@...pl>
    napisał(-a):

    > > Co zawija? Praktyka pokazuje ok. 7 razy a są tacy co 12 razy i nie mogą
    > > zdać. Z 20-tu osób na miasto wyjeźdża 5 a 3 zaraz wracają.
    >
    > Wg przedstawionych danych statystycznych zdawalność w Warszawie w
    > okresie ostatnich 4 lat wynosi od 27% do 30%. Z tego wynika, że Twoja
    > teoria iż "norma w DC to powyżej 7" jest wyssana z palca, a całe
    > dywagacje z niej wysnute nie warte dyskusji. Przeczą im fakty.

    Neelixowi fakty NIGDY nie przeszkadzają :).


  • 99. Data: 2010-03-10 17:55:57
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-10 17:25, r...@k...pl pisze:
    > Wed, 10 Mar 2010 16:56:11 +0100, w<hn8feu$o6v$1@news.onet.pl>, Czarek<...@...pl>
    > napisał(-a):
    >
    >>> Co zawija? Praktyka pokazuje ok. 7 razy a są tacy co 12 razy i nie mogą
    >>> zdać. Z 20-tu osób na miasto wyjeźdża 5 a 3 zaraz wracają.
    >>
    >> Wg przedstawionych danych statystycznych zdawalność w Warszawie w
    >> okresie ostatnich 4 lat wynosi od 27% do 30%. Z tego wynika, że Twoja
    >> teoria iż "norma w DC to powyżej 7" jest wyssana z palca, a całe
    >> dywagacje z niej wysnute nie warte dyskusji. Przeczą im fakty.
    >
    > Neelixowi fakty NIGDY nie przeszkadzają :).
    >
    Jak nie potwierdzają z góry założonej teorii to tym gorzej dla nich;)

    A.


  • 100. Data: 2010-03-10 18:09:38
    Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
    Od: "neelix" <a...@w...pl>


    Użytkownik "Czarek" <...@...pl> napisał w wiadomości
    news:hn8feu$o6v$1@news.onet.pl...
    > neelix wrote:
    >> Użytkownik "Czarek" <...@...pl> napisał w wiadomości
    >> news:hn7ru0$38g$1@news.onet.pl...
    >>> neelix wrote:
    >>>> Użytkownik "Shrek" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
    >>>> news:4b96c21e$1@news.home.net.pl...
    >>>>> neelix pisze:
    >>>>>> Ale są jakieś granice absurdu. Jak ktoś umie jeździć, a nie zdaje
    >>>>>> 10-ty raz to chyba coś jest nie tak.
    >>>>> Twoi kursanci?
    >>>> Nie masz jak widzę zielonego pojęcia co to jest egzamin. Norma w DC to
    >>>> powyżej 7.
    >>> A świstak siedzi i zawija...
    >>> http://www.izbaosk.eu/index.php?option=com_content&t
    ask=view&id=64&Itemid=1
    >> Co zawija? Praktyka pokazuje ok. 7 razy a są tacy co 12 razy i nie mogą
    >> zdać. Z 20-tu osób na miasto wyjeźdża 5 a 3 zaraz wracają.
    > Wg przedstawionych danych statystycznych zdawalność w Warszawie w okresie
    > ostatnich 4 lat wynosi od 27% do 30%. Z tego wynika, że Twoja teoria iż
    > "norma w DC to powyżej 7" jest wyssana z palca, a całe dywagacje z niej
    > wysnute nie warte dyskusji. Przeczą im fakty.
    > Pozdrawiam
    > Czarek

    Ktoś kiedyś powiedział: kłamstwo, potem długo nic i na końcu statystyka.
    Policja też nma statystyki ilości i wykrywalności przestępstw. Praktyka
    pokazuje, że większość zdaje n razy, a to n najczęściej jest większe od
    3-ch. 70% nie zdaje za pierwszym razem tylko za n-tym. Kilkakrotnie wykupują
    jazdy dodatkowe, a niektórzy pechowcy również teorię. Muszą kogoś przepuścić
    bo byłby skandal gdyby nikt nie zdawał.
    neelix

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: