-
21. Data: 2018-01-02 11:09:22
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2018-01-02 o 10:52, Shrek pisze:
> W dniu 02.01.2018 o 10:42, Liwiusz pisze:
>
>> Przede wszystkim należy pomyśleć nad alternatywą.
>
> Ale przepraszam jaką konkretnie alternatywą?
Dla zasad funkcjonowania państwa proponowanych przez PiS.
>
>> czyli trzeba dać swoją receptę na funkcjonowanie państwa, łącznie ze
>> zmianą tej bardzo złej konstytucji, której paradoksalnie tak bronią.
>
> Nie - najpierw to trzeba wywalić okupanta,
I wprowadzić innego? To sztuka dla sztuki. Jak na razie ten okupant ma
45% twardego poparcia wyborców, dwa razy więcej niż kolejny aspirujący
do bycia okupantem.
> bo równie dobrze mogłeś
> partytzantom za okupacji mówić, że zamiast napierdalać szwabów, powinni
> rozmyślać nad przyszłym kształtem państwa i konstytucją.
Istnieje jednak różnica pomiędzy zdobyciem władzy zbrojną napaścią, a
wygraniem w demokratycznych wyborach, gdzie po 2 latach sondaże
potwierdzają dalej to poparcie.
--
Liwiusz
-
22. Data: 2018-01-02 11:11:45
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 2 Jan 2018 10:43:03 +0100, Liwiusz napisał(a):
> W dniu 2018-01-02 o 10:37, J.F. pisze:
>> Bylo jakies w tamtych czasach ?
>> W sumie duza firma ze swiatowymi ambicjami, ale w Polsce tych
>> mercedesow to sie sprzedawalo ... tyle co nic ?
>
> No patrz, a w całym Kerfurze tylko ocet był. Ach, ci Francuzi...
Ale jesli bylo, to pod jakim adresem ?
Peugeot, Citroen i Renault tez mialy przedstawicielstwa ?
J.
-
23. Data: 2018-01-02 11:15:01
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2018-01-02 o 11:11, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 2 Jan 2018 10:43:03 +0100, Liwiusz napisał(a):
>> W dniu 2018-01-02 o 10:37, J.F. pisze:
>>> Bylo jakies w tamtych czasach ?
>>> W sumie duza firma ze swiatowymi ambicjami, ale w Polsce tych
>>> mercedesow to sie sprzedawalo ... tyle co nic ?
>>
>> No patrz, a w całym Kerfurze tylko ocet był. Ach, ci Francuzi...
>
> Ale jesli bylo, to pod jakim adresem ?
>
> Peugeot, Citroen i Renault tez mialy przedstawicielstwa ?
Pytasz się, gdzie za komuny można było przyjść do sklepu, aby kupić
sobie mercedesa? Z ciekawości - ile masz lat?
--
Liwiusz
-
24. Data: 2018-01-02 11:16:57
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2018-01-02 o 10:52, Shrek pisze:
> W dniu 02.01.2018 o 10:42, Liwiusz pisze:
>
>> Przede wszystkim należy pomyśleć nad alternatywą.
>
> Ale przepraszam jaką konkretnie alternatywą?
>
>> czyli trzeba dać swoją receptę na funkcjonowanie państwa, łącznie ze
>> zmianą tej bardzo złej konstytucji, której paradoksalnie tak bronią.
>
> Nie - najpierw to trzeba wywalić okupanta, bo równie dobrze mogłeś
> partytzantom za okupacji mówić, że zamiast napierdalać szwabów, powinni
> rozmyślać nad przyszłym kształtem państwa i konstytucją.
>
> Shrek
>
Pierwszym wałkiem w tym temacie było ustanowienie sędziów za pół roku z
góry. I tak nie poszli po bandzie, bo czemu nie np. na 5 lat do przodu?
Co ciekawe - żadne prawo (w tym Konstytucja) nie przewiduje takich
zachowań, bo normalnemu człowiekowi nie przyszło by to do głowy. Ale
skoro poruszono kamyczek, to lawina ruszyła - Duda nie podpisał
nominacji no i mówiąc tekstem z Misia - "co mi zrobicie?". A przecież w
Konstytucji nie jest napisane, że musi podpisać :-)
Swoją drogą zapewne po następnych wyborach PiS będzie miał większość
konstytucyjną i usunie się te zapisy, które sięgają jeszcze komuny.
Literalne trzymanie się jakichś zapisów, nawet jeśli jest to
Konstytucja, nie prowadzi do niczego dobrego. Hitlerowcy też mordowali
zgodnie z prawem - takie mieli wtedy prawo, którego początkiem były
Ustawy Norymberskie. I co - też nie można tego zmienić, bo mieli to już
przegłosowane? Albo nie sądzić ludzi za ich czyny?
T.
Ps. Wciąż nie mogę się doprosić kogokolwiek, zeby mi kolokwialnie
wytłumaczył, na czym polegają niezgodności z Konstytucją nowych ustaw.
To nie jest żadna podpucha - po prostu nie będę się przekopywał przez
pismo prawników, a jakoś poza krzykiem o "łamaniu Konstytucji" nikt nie
chce wypunktować tych spraw. Ale jeśli Konstytucja pozwalała na takie
wałki, jak skazanie Kaczmarka a uwolnienie Sawickiej, to jestem jak
najbardziej za zmianą...
-
25. Data: 2018-01-02 11:26:05
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 2 Jan 2018 11:15:01 +0100, Liwiusz napisał(a):
> W dniu 2018-01-02 o 11:11, J.F. pisze:
>> Dnia Tue, 2 Jan 2018 10:43:03 +0100, Liwiusz napisał(a):
>>>> Bylo jakies w tamtych czasach ?
>>>> W sumie duza firma ze swiatowymi ambicjami, ale w Polsce tych
>>>> mercedesow to sie sprzedawalo ... tyle co nic ?
>>>
>>> No patrz, a w całym Kerfurze tylko ocet był. Ach, ci Francuzi...
>>
>> Ale jesli bylo, to pod jakim adresem ?
>>
>> Peugeot, Citroen i Renault tez mialy przedstawicielstwa ?
>
> Pytasz się, gdzie za komuny można było przyjść do sklepu, aby kupić
> sobie mercedesa? Z ciekawości - ile masz lat?
Kupic zagraniczny samochod w sklepie mozna bylo, ale za dolary lub
bony. Tylko czy pewex mial mercedesy w ofercie .. raczej nie.
Ale przedstawicielstwo to co innego.
Poza tym chyba troche/kilka tych mercedesow jezdzilo na tasowkach, to
czesci musialy byc.
J.
-
26. Data: 2018-01-02 11:47:22
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 2 Jan 2018 11:09:16 +0100, T. napisał(a):
> W dniu 2018-01-02 o 10:37, J.F. pisze:
[...]
> To, że podano takie źródło nie oznacza wcale, że to mercedes puścił
> farbę. W interesie komuchów było skłócanie wszystkich ze wszystkimi.
> Mogła to być prowokacja, żeby ludzie sądzili, że to firma upubliczniła
> te listy.
Mogla.
> Mocna w to wątpię - raczej podejrzewam cenzurę na poczcie.
Wysoce prawdopodobne.
> Ps. Mój kuzyn wysyłał prośby o foldery z samochodami. Pisał na adresy
> firm na Zachodzie - co ciekawe - zwykle mu przysyłali.
Przysylali.
Ale internetu nie bylo - wiec ten adres byl pewnym problemem.
J.
-
27. Data: 2018-01-02 12:22:08
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 02.01.2018 o 11:09, Liwiusz pisze:
>> Ale przepraszam jaką konkretnie alternatywą?
>
> Dla zasad funkcjonowania państwa proponowanych przez PiS.
A co za różnica, skoro to pis ma władzę i _wszelkie_ zasady ma w dupie?
>> Nie - najpierw to trzeba wywalić okupanta,
>
> I wprowadzić innego? To sztuka dla sztuki. Jak na razie ten okupant ma
> 45% twardego poparcia wyborców,
Raczej koło 40. Do zmiany konstytucji potrzeba większości
konstytucyjnej, więc póki tyle nie ma, to ma zasrany obowiązek
przestrzegać obecnej. Tyle że ma w dupie co mu wolno a co nie, bo uważa
że wolno mu wszystko. Więc dyskusja z nim ma tyle sensu co rozmowa o
kodeksie karnym z dresem z bejzbolem.
> dwa razy więcej niż kolejny aspirujący
> do bycia okupantem.
Gwoli ścisłości, to raczej należy liczyć do dwóch następnych.
>> bo równie dobrze mogłeś partytzantom za okupacji mówić, że zamiast
>> napierdalać szwabów, powinni rozmyślać nad przyszłym kształtem państwa
>> i konstytucją.
>
> Istnieje jednak różnica pomiędzy zdobyciem władzy zbrojną napaścią,
Istnieje, niemniej to co robi obecnie okupant jest bezprawiem i nie ma
co do tego przykładać cywilizowanych metod dyskusji.
> wygraniem w demokratycznych wyborach,
I demokratyczne reguły mówią co im w związku z tym wolno, a czego nie.
Obchodzić konstytucji im nie wolno, więc skoro to robią to jest to jak
"ale" w zdaniu - kasuje wszysko co było poprzenio. I stawia ich w
kolejce do trybunału stanu a prezesa do w kolejce do sądu powszechnego.
Dlatego tak bardzo walczyli o przejęcie sądownictwa
> gdzie po 2 latach sondaże
> potwierdzają dalej to poparcie.
Jakby byli tacy tych sondażów pewni, to by zrobili wybory i sobie
konstytucję "na legalu" zmienili. A skoro kombinują obchodząc
konstytucjię i gdzebiąc przy ordynacji, to zanczy że w te swoje sondaże
to nie bardzo sami wierzą.
Shrek
-
28. Data: 2018-01-02 12:26:02
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 02.01.2018 o 11:16, T. pisze:
> Ps. Wciąż nie mogę się doprosić kogokolwiek, zeby mi kolokwialnie
> wytłumaczył, na czym polegają niezgodności z Konstytucją nowych ustaw.
Sądy i trybunały są władzą odzielną i niezależna.
Można dyskutować czy wcześniej było ok, ale sytuacja gdzie prezesów
sądów wybiera prokuratort generalny i minister w jednym na pewno nie
spełnia tego warunku w sposób oczywisty.
Ponadto jak kadencja ma mieć 5 lat, to znaczy pięć lat a nie pięć lat
lub aż prezes "wygasi".
PS - konczę - nie zauważyłem, że to pms nie pręgierz;)
Shrek
-
29. Data: 2018-01-02 13:25:08
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 2 Jan 2018 12:22:08 +0100, Shrek napisał(a):
> W dniu 02.01.2018 o 11:09, Liwiusz pisze:
>>> Nie - najpierw to trzeba wywalić okupanta,
>>
>> I wprowadzić innego? To sztuka dla sztuki. Jak na razie ten okupant ma
>> 45% twardego poparcia wyborców,
>
> Raczej koło 40.
Tak w ogole, to 18%.
Wyniki ze strony PKW cos tajemniczo zniknely, ale o ile pamietam, to
na PiS glosowalo niecale 6mln osob z 30 mln uprawnionych.
>Do zmiany konstytucji potrzeba większości
> konstytucyjnej, więc póki tyle nie ma, to ma zasrany obowiązek
> przestrzegać obecnej.
Dokladnie - konstytucja ma chronic przed tymi, co maja 51% i mysla, ze
im wszystko wolno.
> Tyle że ma w dupie co mu wolno a co nie, bo uważa
> że wolno mu wszystko. Więc dyskusja z nim ma tyle sensu co rozmowa o
> kodeksie karnym z dresem z bejzbolem.
J.
-
30. Data: 2018-01-02 13:41:49
Temat: Re: Jak kiedys proszono o Mercedesa...
Od: Yakhub <a...@a...aa>
Dnia Tue, 2 Jan 2018 11:47:22 +0100, J.F. napisał(a):
> Dnia Tue, 2 Jan 2018 11:09:16 +0100, T. napisał(a):
>> W dniu 2018-01-02 o 10:37, J.F. pisze:
> [...]
>> To, że podano takie źródło nie oznacza wcale, że to mercedes puścił
>> farbę. W interesie komuchów było skłócanie wszystkich ze wszystkimi.
>> Mogła to być prowokacja, żeby ludzie sądzili, że to firma upubliczniła
>> te listy.
>
> Mogla.
>
>> Mocna w to wątpię - raczej podejrzewam cenzurę na poczcie.
>
> Wysoce prawdopodobne.
>
>> Ps. Mój kuzyn wysyłał prośby o foldery z samochodami. Pisał na adresy
>> firm na Zachodzie - co ciekawe - zwykle mu przysyłali.
>
> Przysylali.
> Ale internetu nie bylo - wiec ten adres byl pewnym problemem.
Podpowiem, że problemem był nie tylko adres, ale także treść listu w obcym,
zachodnim języku.
Zarówno jedno, jak i drugie (adresy i treści "próśb") krążyło, wielokrotnie
przepisywane z błędami, pocztą pantoflową pomiędzy dzieciakami w
szkołach...
--
Yakhub