eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Ilu jest takich gumiarzy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 186

  • 81. Data: 2015-05-02 23:58:49
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: Przemek <p...@g...com>

    Zdarzyło się, że wyważałem koła 2-3 razy w ciągu 6-ciu miesięcy, ale wtedy dużo
    jeździłem. Profil opon niski, więc koła lekko nie miały. I na maszynie było widać to,
    co ja czułem w rękach, że jest bicie na kołach.
    Teraz jeżdżę mniej, mam 2 komplety kół i każdy wyważam przed wymianą . Co więcej,
    usuwam lub każę usunąć ciężarki z felg i naklejać nowe, żeby nie tworzyć całej
    kolekcji na kole :)
    Ale czasem widzę takie kwiatki, jak mocno krzywe felgi, które ludzie dają na tył,
    byle były alusy na aucie. To, że zawieszenie dostaje po dupie im nie przeszkadza.


  • 82. Data: 2015-05-03 01:20:49
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Budzik"

    >>> Przepis ma znaczenie tylko na przegladzie technicznym i w czasie
    >>> policyjnej kontroli, bardzo wskazane by było aby nie dołączał do
    >>> tych dwu sytuacji także usługobiorca w zakładzie zajmującym się
    >>> zleceniami wymiany ogumienia.
    >> Nie. Przepis ma znaczenie podczas poruszania się auta dla
    >> bezpieczesntwa zarówno kierującego jak i innych uczestników ruchu.
    >> O przepisach mozna mówić rózne rzeczy ale akurat teno minimalnej
    >> wysokosci bieznika nie jest przeciez bezsensowny...
    >
    > Wyobraź sobie że wcale nie ma takiego kryterium jak znajomość
    > przepisów o ruchu drogowym dla obsługi w warsztatach zajmujących sie
    > wymiana i naprawą ogumienia w pojazdach. Skad więc to twoje pragnienie
    > nowego bata dla kierowców, tym razem w warsztatach wymiany ogumienia??
    >
    Ale nie ma tez kryterium nie posiadania wiedzy, wiec jak juz gumiarz wie i
    zareaguje to nie widze w tym nic złego.
    Zreszta - nie bawi mnie dyskusja polegająca na sprowadzaniu problemu do
    absurdu. Nie twierdze, ze gumiarz ma znac KK. Natomiast nie wyobrazam
    sobie, aby nie umiał ocenic przydatnosci danej opony do jazdy. Inaczej nie
    byłby fachowcem.
    A oczekiwanie zeby inni uczestnicy ruchu nie jezdzili na łysych oponach to
    nie jest zaden bat...
    ---
    Ale Ty nie masz debatować o cudzych oponach. Jak chcesz jeździć na niełysych
    to tak rób i będzie git.

    >>
    >>> Owszem powinien się odezwać i w miarę posiadanej wiedzy odpowiedzieć
    >>> na pytania zadawane przez klienta, ale nie jest to jakieś kryterium
    >>> obowiązkowe dla takich warsztatów.
    >> Rozumiem Twoje stanowisko i sie z nim nie zgadzam.
    >> Moim zdaniem po to jezdze do fachowca aby w takiej sytuacji doradził.
    >> Nie ma pewnosci ze nie trafił na osobę ktora po prostu nie wie lub
    >> nie umie tego ocenić.
    >
    > Skoro nie znasz przepisów o ruchu drogowym i potrzebujesz porady to
    > idź do jakiejś instytucji która udziela takich porad, a nie do faceta
    > który żyje ze zleceń klientów którzy proszą o wymianę opon.

    Prezentujesz postawe oszusta? Klient sie nie zna, to załózmy mu łyse opony,
    skoro chce. Najwyzej sie zabije przy pierwszym deszczu. Co mnie to
    obchodzi, ja juz swoje 80zł za zmiane dostałem. Mozna i tak.
    ---
    Po prostu przedmiotem usługi jest wymiana opon a nie ich ocena. Jak do
    gościa idę po ocenę to on też mi to robi.

    Dla mnie to nie problem - jak juz pisałem kilka razy - ja umiem ocenic stan
    opon.
    ---
    To wcale nie jest takie pewne.


    Jakis czas temu tesciowa poprosiła mnie o zmiane zarówek w samochodzie.
    Zmieniłem, przejechałem sie jej autem i wyobraz sobie, ze ona tego ocenic
    nie umiała. Stan opon miała tragiczny.
    ---
    Ale, że dzięki przejechaniu się dowiedziałeś się o tym ? Weź nie opowiadaj
    głupot. Stwierdziłeś, że dupiate opony ma a nie ich stan.

    Szkoda, ze nikt z fachowców jej nie poradził w tym temacie.
    ---
    Więc mogę się przychylić do tego, że może informować, ale nie że musi
    szczególnie jak ktoś tego ewidentnie nie chce.


  • 83. Data: 2015-05-03 10:29:22
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik re r...@r...invalid ...

    > Ale Ty nie masz debatować o cudzych oponach. Jak chcesz jeździć na
    > niełysych to tak rób i będzie git.

    Dopóki poruszamy sie po wspolnyh drogach i jego wypadniecie z drogi moze
    oznaczac wpadniecie na mnie - to jest nasz wspolny temat a nie jego
    osobiste widzimisie.

    P.S.
    Wybacz, ze nie odpowiem na twój cały post, ale nie mam zamiaru mordować się
    z cytatami i ich obrabianiem recznym a nie chce aby mój post wygladał tak
    niechlujnie jak twój.


  • 84. Data: 2015-05-03 10:29:23
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Przemek p...@g...com ...

    > Zdarzyło się, że wyważałem koła 2-3 razy w ciągu 6-ciu miesięcy, ale
    > wtedy dużo jeździłem. Profil opon niski, więc koła lekko nie miały. I
    > na maszynie było widać to, co ja czułem w rękach, że jest bicie na
    > kołach.

    A to inna sprawa - jak czujesz bicie to pewnie ze warto wywazyc.
    Nie sasadze jednak aby to było konieczne za kazdym razem.

    > Teraz jeżdżę mniej, mam 2 komplety kół i każdy wyważam przed
    > wymianą . Co więcej, usuwam lub każę usunąć ciężarki z felg i naklejać
    > nowe, żeby nie tworzyć całej kolekcji na kole :)

    Nigdy nie widziałem, zeby gumiarz robił to inaczej...

    > Ale czasem widzę
    > takie kwiatki, jak mocno krzywe felgi, które ludzie dają na tył, byle
    > były alusy na aucie. To, że zawieszenie dostaje po dupie im nie
    > przeszkadza.
    >
    Cóż, ludzie czesto postepują głupio.


  • 85. Data: 2015-05-03 10:45:07
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Budzik"

    > Ale Ty nie masz debatować o cudzych oponach. Jak chcesz jeździć na
    > niełysych to tak rób i będzie git.

    Dopóki poruszamy sie po wspolnyh drogach i jego wypadniecie z drogi moze
    oznaczac wpadniecie na mnie - to jest nasz wspolny temat a nie jego
    osobiste widzimisie.
    ---
    Skończ już pieprzyć. Jak gościu na tych łysych oponach rozpieprzy się to
    będzie to jego wina a nie twoja.

    P.S.
    Wybacz, ze nie odpowiem na twój cały post, ale nie mam zamiaru mordować się
    z cytatami i ich obrabianiem recznym a nie chce aby mój post wygladał tak
    niechlujnie jak twój.
    ---
    Po prostu dupa jesteś.


  • 86. Data: 2015-05-03 10:54:51
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 2 May 2015 21:23:45 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
    > Zreszta - nie bawi mnie dyskusja polegająca na sprowadzaniu problemu do
    > absurdu. Nie twierdze, ze gumiarz ma znac KK. Natomiast nie wyobrazam
    > sobie, aby nie umiał ocenic przydatnosci danej opony do jazdy. Inaczej nie
    > byłby fachowcem.

    No ... fachowcem to on jest od zakladania, zdejmowania i obslugi
    wywazarki. Wielkich umiejetnosci do tego nie trzeba, wiec pewnie co
    drugi to pracownik sezonowy po dwugodzinnym przeszkoleniu.

    Na to ze on jest fachowcem od oceny opon to bym nie liczyl, ale
    glebokosc bieznika, wystajace druty itp powinien zauwazyc.
    A ja to sie czasem nawet nie patrze - opony pakuje do worka, zanosze
    do piwnicy, a potem w worku zawoze ...

    J.


  • 87. Data: 2015-05-03 11:00:59
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik re r...@r...invalid ...

    >> Dopóki poruszamy sie po wspolnyh drogach i jego wypadniecie z drogi
    >> moze oznaczac wpadniecie na mnie - to jest nasz wspolny temat a nie
    >> jego osobiste widzimisie.

    > Skończ już pieprzyć. Jak gościu na tych łysych oponach rozpieprzy się
    > to będzie to jego wina a nie twoja.

    Wybacz, ale chyba nie ogarniasz rzeczywistosci.
    Nie chodzi o to ze to bedzie jego wina, tylko o to, ze w wypadkach gina
    również niewinni.

    >> P.S.
    >> Wybacz, ze nie odpowiem na twój cały post, ale nie mam zamiaru
    >> mordować się z cytatami i ich obrabianiem recznym a nie chce aby mój
    >> post wygladał tak niechlujnie jak twój.

    > Po prostu dupa jesteś.

    Cóż... nie wszystkim rodzicom musi sie udac wychowanie. Zgłos sie do swoich
    z reklamacjami.


  • 88. Data: 2015-05-03 11:23:46
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 1 May 2015 14:53:48 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
    > Dnia Fri, 1 May 2015 13:27:18 +0200, J.F. napisał(a):
    >>> Jak jezdzisz 90 na godzine a na deszczu troche zwalniasz to nie wystapi
    >>> przy 2-3 mm biezniku. :)
    >>
    >> 90 powiadasz, ADAC pisze tak:
    >> "aquaplaning zachodzil przy 75-85km/h. Testowano opony z 8mm bieznika.
    >> Dla nowych waskich (155mm) opon przedkosc porafi przekroczyc 90km/h.
    >> Testowano na 7 mm warstwie wody" ... czyli akurat tyle ile w koleinie
    >> moze byc.
    >>
    > 7mm głębokości to już sporo - to raczej takie kałuże które trudno by było
    > przejść bez zmoczenia butów.

    Podeszwa w wielu butach raczej grubsza. A po drodze sie nie spaceruje,
    wiec trudno sprawdzic ..

    Jeszcze jeden link niemiecki
    http://www.news.de/auto/855438120/abgefahrene-reifen
    -aquaplaning-gefahr-schon-bei-tempo-50/1/

    Tu pisza nawet o 50km/h przy 1.6mm.

    No coz ... z jednej strony widac co potrafi zrobic deszcz na slickach
    F1, z drugiej - jakby 1.6mm bylo tak bardzo niebezpieczne, to by bylo
    tyle wypadkow, ze by podniesli na 2.6 mm :-)

    Tym niemniej radze uwazac z opinia ze "jak sie jedzie 90 to sie nic
    nie stanie"

    P.S. to nie jest "min 1.6mm", to jest "do znacznika, nie mniej niz
    1.6mm".

    J.


  • 89. Data: 2015-05-03 11:55:06
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...

    >> Zreszta - nie bawi mnie dyskusja polegająca na sprowadzaniu problemu
    >> do absurdu. Nie twierdze, ze gumiarz ma znac KK. Natomiast nie
    >> wyobrazam sobie, aby nie umiał ocenic przydatnosci danej opony do
    >> jazdy. Inaczej nie byłby fachowcem.
    >
    > No ... fachowcem to on jest od zakladania, zdejmowania i obslugi
    > wywazarki. Wielkich umiejetnosci do tego nie trzeba, wiec pewnie co
    > drugi to pracownik sezonowy po dwugodzinnym przeszkoleniu.
    >
    Cóż, zaczynam myslec, ze ocena przydatnosci opony to jakas tajemna wiedza
    podobna do tej potrzenej aby poleciec na ksiezyc...

    > Na to ze on jest fachowcem od oceny opon to bym nie liczyl, ale
    > glebokosc bieznika, wystajace druty itp powinien zauwazyc.

    O zadna inna ocene nie chodzi jak własnie o wysokość bieżnika i ewentualne
    uszkodzenia.


  • 90. Data: 2015-05-03 12:00:50
    Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...

    > Tym niemniej radze uwazac z opinia ze "jak sie jedzie 90 to sie nic
    > nie stanie"

    A ktos tak pisał? ;-)

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: