-
41. Data: 2015-05-01 12:01:51
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Budzik"
> Nie, to nie tak - ja tylko przywiozłem swoje opony i zleciłem ich
> przełożenie gumiarzowi.
No i? To cie upoważnia do powodowania niebezpieczesntwa na drodze?
---
Czepiając się nie bez powodu ... jak na drodze, akurat w części chodnikowej
kobieta na szpilkach zapyla albo z parasolem to stwarza niebezpieczeństwo
czy nie.
> Znam nie znam, gdybym tylko miał odpowiednie urządzenia do wymiany i
> wyważarkę to olałbym usługi wszystkich gumiarzy na świecie.
I to sprawiałoby ze wolno ci jezdzic na łysych oponach?
Skad sie tacy biorą w czasach gdzie komplet opon mozna za 400zł kupic do
wiekszosci samochodów. Na samochód stać ale na opony juz nie...
---
No samochód 1000zł z czego 400 opony
-
42. Data: 2015-05-01 12:30:33
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Budzik"
...
Nie. Przepis ma znaczenie podczas poruszania się auta dla bezpieczesntwa
zarówno kierującego jak i innych uczestników ruchu.
O przepisach mozna mówić rózne rzeczy ale akurat teno minimalnej wysokosci
bieznika nie jest przeciez bezsensowny...
---
Zależy czy jeździ do kościoła czy gdzieś dalej. MZ jednak kolejny przepis
ograniczający swobody obywatelskie. Opony nie wystarczyły, trzeba było
alkohol i korzystanie z komórek ograniczyć itd Nie ma końca.
-
43. Data: 2015-05-01 12:32:54
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 1 May 2015 09:28:40 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
> Użytkownik spider "spajder78[WytnijTo]"@wp.pl ...
>>> A jak to sie ma do przepisu, ze bieżnik na oponie ma miec minimum 3
>>> mm? Uwazasz, ze gumiarz nie powinien odezwac sie slowem i założyc
>>> takie opony? A moze klient nie wie?
>>
>> Przepis mówi o 1,6 mm btw. Ja co prawda bałbym się na czymś takim
>> jeździć, ale wg prawa można :)
>>
> O, nie wiedziałem.
> Nie wiem skąd mi sie te 3 mm wzieły.
3mm jest zalecanym minimum (4mm dla zimowek). ale przepisowo mozna i
1.6mm.
> Co do obaw - wszystko zalezy od tego jak jezdzisz.
> To zapewne nie sa dobre opony do jezdzenia 150 w deszcze po autostradzie i
> do szybkiego pokonywania zakretów ale jak kierownik ma troche loeju w
> głowie to zapewne na 3mm spokojnie pojedzie.
Ogolnie tak, tylko ze olej w glowie kiepsko mowi kiedy dokladnie
nastapi aquaplanning.
> A na 1,6 to jak rozumiem, nie masz jezdzic tylko masz wymienic bo to juz
> absolutne minimum. :)
Wrecz nie mozesz jezdzic, tzn jeszcze mozesz, ale jak policja zmierzy
1.59 to juz nie:-)
J.
-
44. Data: 2015-05-01 12:35:25
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 01 May 2015 09:36:22 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2015-04-30 o 15:06, J.F. pisze:
>> Dajesz do wykonania dobremu fachowcowi i spodziewasz sie ze dobry
>> fachowiec dobrze zrobi - a to obejmuje tez czynnosci wykraczajace poza
>> scisly zakres zlecenia.
>> Znasz sie na oponach i ich zakladaniu ? Moze i znasz, ale na wszystkim
>> sie nie znasz.
>> Fachowiec powinien wiedziec co w oponie sprawdzic przed zalozeniem,
>> powinien poradzi ze "panie, to juz zuzyte, konca lata nie doczeka, po
>> co placic za zmiane, kup pan nowe", itp.
>>
> Nie, to nie tak - ja tylko przywiozłem swoje opony i zleciłem ich
> przełożenie gumiarzowi.
> Znam nie znam, gdybym tylko miał odpowiednie urządzenia do wymiany i
> wyważarkę to olałbym usługi wszystkich gumiarzy na świecie.
No coz, dawniej wystarczaly dwie lyzki, a potem pojechac do wywazenia.
Ale z praktyki wiem, ze to juz za malo :-)
J.
-
45. Data: 2015-05-01 12:41:06
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik re r...@r...invalid ...
> To Ci napisał, że wcale bo zlecił wymianę opon a nie ich ocenę. Jakby
> zlecił komuś wymianę instalacji to też mógłby chcieć by tylko ją
> wymienił zamiast zrobić to samodzielnie co jak twierdzi umie.
I mozemy wrocic do argumentów od poczatku, skoro nie odnosisz sie do
nich...
-
48. Data: 2015-05-01 13:00:33
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik re r...@r...invalid ...
>> Nie, to nie tak - ja tylko przywiozłem swoje opony i zleciłem ich
>> przełożenie gumiarzowi.
>
> No i? To cie upoważnia do powodowania niebezpieczesntwa na drodze?
> ---
> Czepiając się nie bez powodu ... jak na drodze, akurat w części
> chodnikowej kobieta na szpilkach zapyla albo z parasolem to stwarza
> niebezpieczeństwo czy nie.
>
Nie wieksza niz kazdy inny pieszy.
Duzo mniejsze niz nieswiadomy kierowca na łysych oponach.
>> Znam nie znam, gdybym tylko miał odpowiednie urządzenia do wymiany i
>> wyważarkę to olałbym usługi wszystkich gumiarzy na świecie.
>
> I to sprawiałoby ze wolno ci jezdzic na łysych oponach?
> Skad sie tacy biorą w czasach gdzie komplet opon mozna za 400zł kupic
> do wiekszosci samochodów. Na samochód stać ale na opony juz nie...
> ---
> No samochód 1000zł z czego 400 opony
>
To dowodzi tylko tego, ze go na samochód nie stać a nie ze ma jezdzic na
starych oponach...
-
46. Data: 2015-05-01 13:00:33
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>>>> A jak to sie ma do przepisu, ze bieżnik na oponie ma miec minimum 3
>>>> mm? Uwazasz, ze gumiarz nie powinien odezwac sie slowem i założyc
>>>> takie opony? A moze klient nie wie?
>>>
>>> Przepis mówi o 1,6 mm btw. Ja co prawda bałbym się na czymś takim
>>> jeździć, ale wg prawa można :)
>>>
>> O, nie wiedziałem.
>> Nie wiem skąd mi sie te 3 mm wzieły.
>
> 3mm jest zalecanym minimum (4mm dla zimowek). ale przepisowo mozna i
> 1.6mm.
>
>> Co do obaw - wszystko zalezy od tego jak jezdzisz.
>> To zapewne nie sa dobre opony do jezdzenia 150 w deszcze po
>> autostradzie i do szybkiego pokonywania zakretów ale jak kierownik ma
>> troche loeju w głowie to zapewne na 3mm spokojnie pojedzie.
>
> Ogolnie tak, tylko ze olej w glowie kiepsko mowi kiedy dokladnie
> nastapi aquaplanning.
>
Jak jezdzisz 90 na godzine a na deszczu troche zwalniasz to nie wystapi
przy 2-3 mm biezniku. :)
Może ci sie o 10 metrów wydłuzy droga hamowania ale z drogi nie wylecisz.
>> A na 1,6 to jak rozumiem, nie masz jezdzic tylko masz wymienic bo to
>> juz absolutne minimum. :)
>
> Wrecz nie mozesz jezdzic, tzn jeszcze mozesz, ale jak policja zmierzy
> 1.59 to juz nie:-)
:)
-
47. Data: 2015-05-01 13:00:33
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik re r...@r...invalid ...
> Nie. Przepis ma znaczenie podczas poruszania się auta dla
> bezpieczesntwa zarówno kierującego jak i innych uczestników ruchu.
> O przepisach mozna mówić rózne rzeczy ale akurat teno minimalnej
> wysokosci bieznika nie jest przeciez bezsensowny...
> ---
> Zależy czy jeździ do kościoła czy gdzieś dalej.
Ale tak ogólnie to czytasz wątek czy nie?
Przeciez pisałem, ze to co dla mnie jest w takiej sytuacji niezbedne - to
informacja ze strony fachowca a nie założenie opon bez słowa komentarza.
> MZ jednak kolejny
> przepis ograniczający swobody obywatelskie. Opony nie wystarczyły,
> trzeba było alkohol i korzystanie z komórek ograniczyć itd Nie ma
> końca.
ROTFL
I jeszcze to ze niewidomi nie mogą jezdzic samochodem! Ach ta rzadowa chec
uciskania spoleczenstwa :)
-
49. Data: 2015-05-01 13:14:44
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
> Pamietam jak chciałes obowiazkowych zimówek bo potem ci na letnich blokują
> skrzyzowania...
A pisałem gdzieś, że to gumiarz ma decydować czy klientowi zmienić na nową
letnią, czy zimówkę?
Jeśli nie - to jaki widzisz związek tego Twojego pierda z tematem?
> A przeciez wystarczy zjechac z drogi jak spadnie snieg...
Czy Ty nie rozumiesz, że nawijasz totalnie o czymś innym niż reszta?
Naprawdę nie?
Bo zastanawiam się, czy robisz to właśnie dlatego, że nie jesteś w stanie
ogarnąć różnicy, czy też przyznać się do błędu....
>>>
>>>> Owszem powinien się odezwać i w miarę posiadanej wiedzy odpowiedzieć
>>>> na pytania zadawane przez klienta, ale nie jest to jakieś kryterium
>>>> obowiązkowe dla takich warsztatów.
>>>
>>> Rozumiem Twoje stanowisko i sie z nim nie zgadzam.
>>
>> Zamordysta.
>>
> ROTFL...
> Oczekiwanie dobrej rady od fachowca jako przejaw zamordyzmu.
Tyle że w wątku rozmowa jest zupełnie nie o radach, tylko o odmowach.
Powtarzam Ci to po raz n-ty, a Ty dalej swoje, jakbyś się naćpał i gadał sam
ze sobą.
EOD.
-
50. Data: 2015-05-01 13:18:30
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości grup
dyskusyjnych:XnsA48D791803848budzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
> Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>
>>>>>>> Rozumiem.
>>>>>>> Ale tak jak pisze - to dwie zupełnie rózne sprawy wiec nie ma
>>>>>>> sensu ich porównywać.
>>>>>>
>>>>>> Jak dla mnie nie - to przykłady na stawianie się pracowników
>>>>>> fizycznych w roli bogów i decydentów.
>>>>>
>>>>> Czyli dla Ciebie stawanie po stronie prawa i stawanie po stronie
>>>>> bezpieczenstwa to dwie równe sobie sprawy... ;-)
>>>>
>>>> Pisałem raczej o tym, że gość od przykręcania kół ma przykręcać
>>>> koła. Na tym jego rola się kończy.
>>>>
>>> Facet od przykrecania kół jest fachowcem.
>>
>> Ale zupełnie nie o to chodzi.
>> Tylko o to, czy ma prawo decydować w sprawie nie swojego majątku.
>> A nie ma, bo nikt mu takiego prawa nie nadał.
>>
> Mozna dyskutować czy musi wykonać usługę.
> Ale zgoda - sam napisałem, ze przeciez mógł wykonać usługe i zadzwonic na
> 997 zeby podjechali jak klient bedzie wyjezdzął i go skontrolowali.
No to skoro ustaliliśmy, że powinien wykonać usługę, to po co to dalej
ciągniesz?
Nikt nie mówi nic innego, ani nie dyskutuje, czy jeżdżenie na łysych oponach
jest bezpieczne, tylko Ty sam ze sobą.
>> A jak boli cię trzustka, a lekarz Ci nie nigdzie nie skieruje, bo
>> uzna, że jesteś za stary żeby Cię leczyć na koszt państwa, to też Ci
>> się to będzie podobało?
>> Bo to mniej więcej analogiczna sytuacja, w przeciwieństwie do
>> przedstawionej przez Ciebie.
>>
> Chyba odwrotna sytuacja.
Nie - analogiczna.
>> Ale już zmusza mnie żeby ich słyszeć.
>>
> A w jaki to sposób?
Bo trąbią o tym w niekościelnych środkach przekazu na lewo i prawo.
>
>> I jak to mnie nikt nie zmusza, w święta kościelne raczej nikt mnie do
>> roboty nie wpuści.
>
> Pracuj na swoim! Zostan kierowca karetki - nie bedziesz miał takich
> naciąganych dylematów.
Jasne i ten przymus zmiany zawodu i sposobu zatrudnienia też nie jest
przymusem?
Gdzie Ty żyjesz, w Iranie?
>
>> Do sklepu też nie pojadę, bo będą zamknięte - to nie jest zmuszanie?
>>
> Myslę, że to akurat sa najmniej doskwierające przejawy ich wtrącania.
Ale to nie chodzi o stopień, tylko o to, że byłeś łaskaw stwierdzić, że
takowych nie ma.
Więc wystarczy jeden kontrprzykład, żeby udowodnić nieprawdziwość tego
stwierdzenia.