eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Holowanie elektryka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 267

  • 101. Data: 2020-08-16 22:48:52
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com>

    On 2020-08-15 20:53, Cavallino wrote:
    >> różnica jest taka ze spaliniaka doładujesz w 5 minut w dowolnym
    >> momencie
    >
    > No właśnie nie bardzo, jak nie dojedziesz do stacji na tej rezerwie, to
    > nadal masz problem.

    problem który rozwiązuje się w max godzinę

    > Który w identyczny sposób rozwiązuje assistance.

    w przypadku spalinowca dowiozą paliwo i jedziesz dalej, w przypadku
    elektryka tracisz pół dnia

    > , kiedy tylko sobie życzysz podczas jego 450-800 kilometrów
    >> typowego zasięgu - chyba że z premedytacją zaplanujesz trasę tak żeby
    >> ominąć każdą stację
    > To samo dotyczy elektryka.

    na dzień dzisiejszy zrobienie trasy 500km i ominięcie każdej stacji
    paliw jest w praktyce niemożliwe

    w przypadku elektryków jest to banalnie łatwe

    >> a jak ci bardzo zależy to wsadzisz do bagażnika dodatkowe 300 km zasięgu
    >> wydając 10 zeta na kanister
    >
    > Agregat do bagażnika też możesz włożyć, na tej samej zasadzie.

    tylko wlewając paliwo z bagażnika mam auto w pełni gotowe na następne
    300 kilometrów w dwie minuty, w przypadku sporego agregatu za dwie
    godziny będę miał z 50km zasięgu

    >> podobną elastyczność w przypadku elektryka zapewnia tylko przyczepka z
    >> agregatem
    > Ale nie każdy jej potrzebuje jak tlenu na co dzień.
    > A na 1 wypad w roku, istnieją wypożyczalnie.

    Oczywiście, ja tylko piszę że na dzień dzisiejszy elektryk nie jest
    alternatywą dla spalinowca poza miastem dla typowego przedstawiciela
    'klasy średniej', ale stanowi ciekawą opcję dla ludzi którzy muszą
    liczyć każdy grosz oraz tych którzy nie muszą liczyć setek tysięcy.


  • 102. Data: 2020-08-16 23:09:45
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: Pete <n...@n...com>

    Hello, Cavallino.
    On 16.08.2020 12:51 you wrote:

    > W dniu 16-08-2020 o 11:13, Pete pisze:
    >> Hello, Cavallino. On 15.08.2020 20:56 you wrote:
    >> >>> Bo trzeba.
    >> >> Czyli  wprowadza ograniczenie swobody.
    >> > I tak i nie. Spaliniakiem też się planuje. Np. takim z lpg.
    >> Albo
    >> > przejazdy z noclegiem. Dokładnie ta sama skala problemu.
    >> Jako użytkownik LPG protestuję. Zaletą dwóch zbiorników jest to że
    >> jak się jeden opróżni to jedziesz na drugim paliwie. Dlatego LPG
    >> nie wymaga żadnego planowania.
    > Jechałeś kiedyś z lpg na południe? Bo ja tak - z butlą 36l.

    Z 15 lat temu z taką samą butlą do Val di sole (pierwszy raz to z mapą
    papierową i takim samym wydrukiem niemieckich stacji LPG z krótkim
    opisem jak trafić).
    Później w to samo miejsce już z jakąś nawigacją i wgranymi POI z tej
    samej strony co wcześniejsze wydruki.
    U Niemców jeśli nie chciałeś tankować najtaniej, to stacje z LPG na
    autostradach co 100 km były.
    Przejazd przez Austrię to była tylko stacja w Innsbrucku. A Włochy to
    już z górki, bo na co drugiej stacji był gaz.
    Ostatnio przejazd na Sardynię i bez specjalnych ceregieli się jechało.

    > I bez planowania nie dało rady - w całej Austrii była wtedy po
    > drodze chyba jedna stacja z lpg. W Niemczech też niewiele - do tego
    > nie na autostradzie.

    W Austrii Innsbruck, na autostradach głównie ARAL miał LPG.

    > Oczywiście - można było olać lpg i jechać na benzynie, ale miało być
    > tanio, a nie drogo. Drogie stacje ładowania elektryków też
    > znajdziesz bez problemu co chwilę.

    --
    Pete


  • 103. Data: 2020-08-16 23:11:38
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: zhbick <n...@s...pl>

    W dniu 16.08.2020 o 19:23, RadoslawF pisze:



    >> I problem jest w czym?
    >
    > W cenie
    ^^^^^^^^

    Za drogie jeszcze.


  • 104. Data: 2020-08-16 23:13:04
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    jak ja kocham argumenty, które są prawdziwe ale nic nie wnoszą. coś jak
    w filmie gliniarz w przedszkolu. chłopcy mają penisy, dziewczynki
    pochwy. niby racja, ale co z tego
    > Ja nie dopłacałem specjalnie za wymianę spaliniaka na elektryka.
    własnie do tego piję. jadę nad morze, 600km, chcę własnym autem.
    wybieram z olx xsarę picasso, diesel, 2008 rok, 4500zł. dokładam do
    ubezpieczenia oc assistance po awarii za 80zł.
    A Ty w dziwny sposób napisałeś że najtańszy wygodny samochód
    elektryczny, (bez wątpienia zajebisty) jest nie wiele droższy od super
    zajebistego auta spalinowego. MAsz racje. ale co to za argument? Czego
    dowodzi? że ludzie srający kasą, a jest ich 1% powinni dorzucić trochę
    kasy i kupić elektryka, bo jest niewiele drożej? na serio pytam

    > Niemniej - zawsze płacisz za spełnianie swoich zachcianek.
    > Kto miałby płacić za Ciebie?
    > Ale tu chodzi o to, że jak masz wyimaginowane zachcianki, to musisz za
    > nie zapłacić.
    > Realne potrzeby zazwyczaj wychodzą dużo taniej.
    czyli elektryk jest zachcianką? Bo potrzeby transportu da się realizować
    dużo taniej.

    ToMasz


  • 105. Data: 2020-08-16 23:31:07
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>


    > Oczywiście, ja tylko piszę że na dzień dzisiejszy elektryk nie jest
    > alternatywą dla spalinowca poza miastem dla typowego przedstawiciela
    > 'klasy średniej', ale stanowi ciekawą opcję dla ludzi którzy muszą
    > liczyć każdy grosz oraz tych którzy nie muszą liczyć setek tysięcy.

    jakiś czas temu moto doradca liczył czy taniej jest kupić auto czy
    zdecydować się na wynajem długoterminowy. dla średniego auta był to
    koszt 80-90 tysięcy na 3 lata. przy 15 tysiącach rocznie bardziej
    opłacało się wziąć wynajem. im więcej km, tym korzystniej wychodziło
    kupienie na własność. tyle ze jakoś nikt nie zauważa, ze mówimy o
    posiadaniu środka transportu, który do spełniania swojej podstawowej
    funkcji, generuje koszt 2.5zł za kilometr!!! Ludzie, to jest poziom
    cenowy taksówki, gdzie szofer jest w gratisie.
    ToMasz


  • 106. Data: 2020-08-17 06:36:16
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 17-08-2020 o 00:13, ToMasz pisze:

    > A Ty w dziwny sposób napisałeś że najtańszy wygodny samochód
    > elektryczny, (bez wątpienia zajebisty) jest nie wiele droższy od super
    > zajebistego auta spalinowego. MAsz racje. ale co to za argument? Czego
    > dowodzi? że ludzie srający kasą, a jest ich 1% powinni dorzucić trochę
    > kasy i kupić elektryka, bo jest niewiele drożej?

    Piszę z punktu widzenia klasy średniej.
    Czyli kogoś kto rozgląda się za powiedzmy nowym kompaktem.

    A nie z punktu widzenia ludzi srających kasą, którzy mogą sobie pozwolić
    na cokolwiek, tylko dlatego że mają taki kaprys.

    >> Ale tu chodzi o to, że jak masz wyimaginowane zachcianki, to musisz za
    >> nie zapłacić.
    >> Realne potrzeby zazwyczaj wychodzą dużo taniej.
    > czyli elektryk jest zachcianką?

    Nie - alternatywą dla innego samochodu w podobnej cenie.

    >Bo potrzeby transportu da się realizować
    > dużo taniej.

    Jasne.
    W ogóle kupowanie samochodu się nie opłaca.


  • 107. Data: 2020-08-17 06:38:07
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 17-08-2020 o 00:11, zhbick pisze:
    > W dniu 16.08.2020 o 19:23, RadoslawF pisze:
    >
    >
    >
    >>> I problem jest w czym?
    >>
    >> W cenie
    >   ^^^^^^^^
    >
    > Za drogie jeszcze.

    To pierwsze kup tanie, bo i tak nie będziesz używał, a drugie droższe i
    problem rozwiązany.


  • 108. Data: 2020-08-17 06:48:27
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 16-08-2020 o 23:48, m4rkiz pisze:
    > On 2020-08-15 20:53, Cavallino wrote:
    >>> różnica jest taka ze spaliniaka doładujesz w 5 minut w dowolnym
    >>> momencie
    >>
    >> No właśnie nie bardzo, jak nie dojedziesz do stacji na tej rezerwie, to
    >> nadal masz problem.
    >
    > problem który rozwiązuje się w max godzinę

    Assistance do elektryka przyjeżdża w tym samym czasie, transport też nie
    trwa dłużej.

    >
    >> Który w identyczny sposób rozwiązuje assistance.
    >
    > w przypadku spalinowca dowiozą paliwo i jedziesz dalej, w przypadku
    > elektryka tracisz pół dnia

    Na przewiezienie 20-50 km?
    Raptem dodatkowe pół godziny max.
    Względnie jak Ci się już ten prąd kończy, to wpychasz samochód do
    dowolnej posesji w pobliżu i prosisz właściciela o wtyczkę - nie musisz
    czekać na assistance.

    >
    >> , kiedy tylko sobie życzysz podczas jego 450-800 kilometrów
    >>> typowego zasięgu - chyba że z premedytacją zaplanujesz trasę tak żeby
    >>> ominąć każdą stację
    >> To samo dotyczy elektryka.
    >
    > na dzień dzisiejszy zrobienie trasy 500km i ominięcie każdej stacji
    > paliw jest w praktyce niemożliwe
    >
    > w przypadku elektryków jest to banalnie łatwe

    Zależy w jakiej odległości chciałbyś ładowarki omijać.
    Ale zakładając że przynajmniej kilka km, to jest trudniejsze niż Ci się
    wydaje.

    >
    >>> a jak ci bardzo zależy to wsadzisz do bagażnika dodatkowe 300 km zasięgu
    >>> wydając 10 zeta na kanister
    >>
    >> Agregat do bagażnika też możesz włożyć, na tej samej zasadzie.
    >
    > tylko wlewając paliwo z bagażnika mam auto w pełni gotowe na następne
    > 300 kilometrów w dwie minuty, w przypadku sporego agregatu za dwie
    > godziny będę miał z 50km zasięgu

    Przez dwie godziny, to zdążysz doładować na najbliższej szybkiej
    ładowarce baterię do pełna.


    >
    >>> podobną elastyczność w przypadku elektryka zapewnia tylko przyczepka z
    >>> agregatem
    >> Ale nie każdy jej potrzebuje jak tlenu na co dzień.
    >> A na 1 wypad w roku, istnieją wypożyczalnie.
    >
    > Oczywiście, ja tylko piszę że na dzień dzisiejszy elektryk nie jest
    > alternatywą dla spalinowca poza miastem dla typowego przedstawiciela
    > 'klasy średniej'

    Wręcz przeciwnie.
    Jedyny problem jaki można mieć to opór psychiczny.

    Zakładam że przedstawiciel handlowy z własną firmą, to nie klasa
    średnia, bo jemu faktycznie się nie nada.
    Dla kogoś kto 500 km przejeżdża raz na rok, czy raz na miesiąc - nie ma
    żadnego problemu.

    Zresztą - mam do zrobienia trasę Poznań-Słupsk-Puck-Poznań za dwa dni.
    Czyli ekstremalnie słaba miejscówka jeśli chodzi o ładowarki, bo akurat
    między Poznaniem i środkowym Pomorzem jest jeszcze biała plama.
    Dam Ci znać ile razy musiałem użyć agregatu, albo assistance. ;-)


  • 109. Data: 2020-08-17 06:52:36
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 17-08-2020 o 00:31, ToMasz pisze:
    >
    >> Oczywiście, ja tylko piszę że na dzień dzisiejszy elektryk nie jest
    >> alternatywą dla spalinowca poza miastem dla typowego przedstawiciela
    >> 'klasy średniej', ale stanowi ciekawą opcję dla ludzi którzy muszą
    >> liczyć każdy grosz oraz tych którzy nie muszą liczyć setek tysięcy.
    >
    > jakiś czas temu moto doradca liczył czy taniej jest kupić auto czy
    > zdecydować się na wynajem długoterminowy. dla średniego auta był to
    > koszt 80-90 tysięcy na 3 lata. przy 15 tysiącach rocznie bardziej
    > opłacało się wziąć wynajem. im więcej km, tym korzystniej wychodziło
    > kupienie na własność. tyle ze jakoś nikt nie zauważa, ze mówimy o
    > posiadaniu środka transportu, który do spełniania swojej podstawowej
    > funkcji, generuje koszt 2.5zł za kilometr!!! Ludzie, to jest poziom
    > cenowy taksówki, gdzie szofer jest w gratisie.

    Dokładnie tak.
    Więc naprawdę to bez różnicy, na co wydamy extra niepotrzebnie tą kasę,
    czy na paliwo, czy na elektryka - bo tego typu to jest dylemat.
    Cenowo warianty podobne, zwłaszcza jak ktoś liczy z głową, czyli nie sam
    koszt zakupu tylko:
    koszt zakupu-koszt sprzedaży+suma wydatków na paliwo lub prąd.

    A po kilku latach już elektryk tańszy - 90 tys za to wszystko nie
    przekroczysz nawet jak sobie nową Teslę kupisz.


  • 110. Data: 2020-08-17 06:54:45
    Temat: Re: Holowanie elektryka
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 17-08-2020 o 00:09, Pete pisze:

    > > Jechałeś kiedyś z lpg na południe? Bo ja tak - z butlą 36l.
    >
    > Z 15 lat temu z taką samą butlą do Val di sole (pierwszy raz to z mapą
    > papierową i takim samym wydrukiem niemieckich stacji LPG z krótkim
    > opisem jak trafić).
    > Później w to samo miejsce już z jakąś nawigacją i wgranymi POI z tej
    > samej strony co wcześniejsze wydruki.
    > U Niemców jeśli nie chciałeś tankować najtaniej, to stacje z LPG na
    > autostradach co 100 km były.
    > Przejazd przez Austrię to była tylko stacja w Innsbrucku.

    No właśnie.
    A ładowarki są częściej.

    O tym pisałem.

    > > I bez planowania nie dało rady - w całej Austrii była wtedy po
    > > drodze chyba jedna stacja z lpg. W Niemczech też niewiele - do tego
    > > nie na autostradzie.
    >
    > W Austrii Innsbruck

    Akurat jechałem przez Wiedeń, pamiętam coś tak z 50 km za Wiedniem było,
    potem już nic.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: