eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaFormat idealny!Format idealny!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!news.task.gda.pl!not-for-mail
    From: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
    Newsgroups: pl.rec.foto.cyfrowa
    Subject: Format idealny!
    Date: Mon, 27 May 2013 21:39:33 +0200
    Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl/
    Lines: 167
    Message-ID: <ko0cpk$qe0$1@news.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: dynamic-87-105-134-75.ssp.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.task.gda.pl 1369683573 27072 87.105.134.75 (27 May 2013 19:39:33 GMT)
    X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 27 May 2013 19:39:33 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.foto.cyfrowa:898772
    [ ukryj nagłówki ]


    Witam ponownie... :)



    Mam nadzieję, że jest w sieci coś nt. rozważań dotyczących
    poszukiwania idealnego formatu obrazu/matrycy? Ktoś coś kojarzy?

    Ja w tej chwili kojarzę jedynie Voellnagla, ale to podejście nie
    dość, że mechanicystyczne, to jeszcze skażone kryterium starych błon
    i papierów (idealny format to taki, który nie marnuje cennego materiału!
    - obszerny cytat zamieszczam na końcu).




    No i z braku materiałów postanowiłem sam wkroczyć do akcji! Jakiż to
    mógłby być ów format idealny?

    Zaraz, zaraz - przecież mamy złoty prostokąt!?
    http://en.wikipedia.org/wiki/Golden_rectangle

    Trochę jednak jakiś taki "nieludzki": długi... (proporcje boków to:
    1,6180339887498948482 ;) , w pionie to już zupełnie...




    I tu wchodzę ja z moim nowym podejściem. :)) Skoro złoty prostokąt
    jest "nieludzki", to wkroczyć z antropologią - a gdyby tak wyjść od
    ludzkiego pola widzenia? Szczególnie tego dwuocznego? No i po dłuższym
    szukaniu materiałów wyszło, że w zasadzie potwierdza się "nieludzkość"
    długich formatów - pole widzenia dwuocznego, ograniczone nochalem,
    brwiami i policzkami jest nawet bardziej pionowe, niż poziome. :)
    Teoretycznie, bo w praktyce największy kształt widziany dwuocznie to
    poziomy owal oczodołów.

    W zasadzie można w ów owal wpisać dowolny prostokąt (stąd pewnie
    mnogość formatów uważanych za "równie dobre"). Postanowiłem zatem
    sprawdzić, jaki format zapewnia największą oglądaną powierzchnię
    (spośród wszystkich możliwych prostokątów wpisanych w pole naszego
    widzenia), bo oczywiście wpisać można nawet prostokąt o proporcji boków
    1000:1 pikseli, ale jako fotografia raczej się nie sprawdzi. :))




    No i w ten sposób doszedłem do formatu "idealnego", może nie
    absolutnie najlepszego, ale za to najbardziej "ludzkiego", przystosowanego
    do ludzkich oczu. Proporcje jego boków to... Uwaga, uwaga...

    1,25 - 1,26 (czyli dokładnie 5:4)

    Jak Wam się podoba taki format z przeszłości? Był lubiany? Warto
    propagować?

    Na pewno niezły byłby do pionu, szczególnie na ekranie monitora.
    W praktyce najbliższe są matryce 4:3... (dla kwadratu następuje dość
    szybki spadek "uzysku" powierzchni i jest on już zbliżony do formatu
    3:2).



    pozdrawiam


    /-/

    Mariusz [mr.]

    ¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨
    ¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨
    ladakhNAwp.pl










    Andrzej Voellnagel, "Fotoleksykon dyskusyjny", 1971:


    FORMAT

    Na wystawie "photokina" w roku 1960 demonstrowano metrowej wysokości
    powiększenie zdjęcia zebry, zrobionego aparatem Minox, czyli na formacie
    8×11 mm. Krotność powiększenia podchodziła więc pod setkę, a jego jakość
    nie pozostawiała nic do życzenia. Ale jakie szanse ma fotoamator -
    posiadacz Minoxa aby uzyskać taki wynik? Szczerze mówiąc - prawie żadne.
    Fotoreporterka amerykańskiego miesięcznika fotograficznego omawiała w
    ten sposób swoje zdjęcie tygrysiego łba, zrobione w zoo z ręki (tj. bez
    statywu) teleobiektywem o ogniskowej 300 mm przy otworze 1:5,6 i migawce
    i/60 s: na zdjęciu widać każdy włosek, to prawda, ale czytelnik nie
    widzi pozostałych ośmiu zdjęć o ledwie zadowalającej ostrości lub wręcz
    nieostrych, zrobionych w tych samych warunkach. Niestety, przy
    fotografowaniu nie można liczyć na ciągłe powtarzanie się szczęśliwego
    trafu ani też na idealne warunki zdjęcia, ultra-drobnoziarnisty materiał
    i optymalną obróbkę. Krótko mówiąc, należy rozpatrywać wyniki średnie, a
    nie rekordy. Przy takim założeniu trzeba chłodno rozważyć, czy naszym
    celem ma być fotografia typu pamiątkowego, o co najwyżej pocztówkowym
    formacie powiększeń, czy zdjęcia o ambicjach estetycznych, a nawet -
    artystycznych, z których wybór chcemy powiększać na wystawy i konkursy
    do formatu 30×40 lub 40×50 cm. Jeszcze wyższego poziomu technicznego
    wymagają niektóre zdjęcia o charakterze dokumentacyjnym. Tu
    niedopuszczalna jest modna nieostrość czy grube ziarno widoczne na wielu
    zdjęciach reporterskich. Proporcjonalnie do stopniowania tych wymagań
    rośnie... format, a z nim - koszty. Prawda, że dzięki postępom
    fotooptyki i fotochemii możemy dziś z negatywów średniego formatu 6×9
    lub nawet 6×6 cm uzyskiwać równie ostre powiększenia jak kilkadziesiąt
    lat temu z płyt szklanych 13×18 lub 18×24 cm, ładowanych do wielkich
    kamer "podróżnych". Ale te ostatnie formaty nadal istnieją i jakość w
    tej klasie również nie stoi w miejscu! Podwyższają się więc kryteria
    osądów, zaostrza się konkurencja także i w fotografii amatorskiej. Muszą
    się z tym liczyć posiadacze miniatur na film 16 mm a także aparatów
    małoobrazkowych nie najwyższej klasy. Ciekawe, że w tych trudnych
    warunkach utrzymuje się na powierzchni symbol marnotrawstwa i
    niezdecydowania, jakim jest format 6×6 cm. Na próżno reklama wytwórni
    takich aparatów powołuje się na wspaniałe obrazy holenderskich mistrzów,
    malowane na kwadratowych płótnach są to bowiem wyjątki w dziejach
    malarstwa. Format prostokątny był zawsze i jest nadal nierównie liczniej
    reprezentowany, a wobec tego z formatu 6×6 trzeba odciąć z któregoś boku
    co najmniej 1,5 cm. Uzasadniony trudnością obsługi lustrzanek
    dwuobiektywowych w położeniu poziomym, format kwadratowy traci swój sens
    przy innych konstrukcjach. Przy prawidłowym, oszczędnym kadrowaniu
    obrazu w celowniku okazuje się później często, że nie ma gdzie obciąć
    owego półtora centymetra i powstaje format nijaki o stosunku boków 6:7
    albo 7:8. Kwadrat pozwala odkładać decyzję między pionowym i poziomym
    formatem aż do chwili powiększania - ale czasem okazuje się wtedy, że
    jest już za późno. Firma Linhof była inicjatorką nowego formatu,
    nazwanego "idealnym" (Linhof Idealformat), mianowicie 56×72 mm.
    Zauważmy, że stosunek jego boków jest bardzo zbliżony do 3:4, a to z
    kolei odpowiada proporcjom znacznej większości formatów papieru
    fotograficznego (9×12, 18×24, 30×40, a w przybliżeniu także 13×18).
    Ściślej, stosunek ten odpowiada wartości pośredniej pomiędzy 3:4 i 4:5,
    ale ta druga proporcja jest znów charakterystyczna dla niektórych
    papierów produkcji anglo-amerykańskiej (np. 8×10, 12×15, 16×20 cali).
    Jeszcze większą analogię do tych ostatnich wymiarów wykazuje wprowadzony
    niedawno w Japonii format 6×7 cm - w rzeczywistości 55×69 mm. Jest to
    zrozumiałe ze względu na ekspansję japońskiego przemysłu fotograficznego
    na rynek amerykański. Nie bez wady jest pod tym względem popularny
    format małoobrazkowy, nadmiernie wydłużony do stosunku 2:3. W sedno
    trafia natomiast jego połówka, 18×24 mm, coraz częściej stosowana w
    fotografii amatorskiej (Penti produkcji NRD, Czajka - ZSRR). Wracając do
    formatu "idealnego": pozwala on doskonale wykorzystać szerokość błony
    zwojowej (klasyczny format 6×9 cm, a praktycznie 56×87 mm jest za długi)
    i daje 10 zdjęć na rolce. Warto byłoby zawczasu przystosować sprzęt
    krajowy (np. powiększalniki Krokus) do tego formatu, którego przekątna
    nieznacznie tylko różni się od przekątnej dotychczasowego formatu 6×6
    cm, a któremu rokujemy dużą popularność wśród zawodowców i poważnych
    fotoamatorów, i to bez względu na dalszy wzrost rozdzielczości i zanik
    ziarnistości materiałów zdjęciowych. Szczyt rozrzutności materiału
    osiągnął pewien model firmy Certo, a mianowicie Certina 6×6 z wkładką
    4×4. Zamiast dać użytkownikowi możliwość wyboru między formatem
    kwadratowym 6×6 i prostokątnym 4,5×6 przez zastosowanie bocznych masek
    (znanych już zresztą co najmniej od ćwierć wieku, np. Agfa Isolette),
    dano wkładki kwadratowe, marnujące od razu 1/3 szerokości błony
    zwojowej. Jeśli nawet chodziło tu o możliwość wykonywania przezroczy
    barwnych w formacie 4×4 cm, który mieści się jeszcze w znormalizowanych
    ramkach 5×5 cm, używanych do przezroczy małoobrazkowych, to wystarczyło
    dać - oprócz masek bocznych, zapewniających rzeczywistą oszczędność
    materiału (16 zdjęć zamiast 12) - kwadratową wkładkę do celownika,
    pozwalającą odpowiednio kadrować zdjęcia o takim przeznaczeniu.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: