Neo[EZN] pisze:
>8
> No właśnie próbowałem to sobie wyobrazić ale nie jestem w stanie i się
> poddaję.

Jadace naprzeciw siebie auta mijaly sie (jak w balecie) naprzemian
wyjezdzajac na srodek drogi. Pobocza zajete byly albo straganami albo
stojacymi autami.
Wszystko moim zdaniem opiera sie na tym ze tam predkosc jest sztywna ok
70 km/h (TATA Ambasador wiecej nie pojedzie) i na bezwzglednym zaufaniu
do tych z przeciwnej strony. No i na tym ze pojecie agresji za
kierownica tam poprostu nie istnieje!
Probujac sie za kolkiem narobilem niezlego zamieszania, nie odwazylem
sie wyjechac na srodek (a co bedzie jak tamten przyspieszy?! Ja nie
zahamuje, to auto wogole nie ma hamulcow!!!!)
W rezultacie narobilem takiego zamieszania na drodze ze kierowca zbladl
i szybciutko sie zamienilismy miejscami :))

Pozdrawiam
Sir Piernik

do góry

Neo[EZN] pisze:
...>8
> No właśnie próbowałem to sobie wyobrazić...

Pogrzebalem w archiwum i znalazlem filmik. Niezbyt dokladnie oddaje to
co sie dzieje na drodze (interesowalo mnie akurat to co sie dzieje z
boku) ale przy odrobinie wyobrazni mozna odtworzyc jak wyglada podroz
autem :)
Moze na filmie tego nie widac ale wszystko odbywa sie "na wlos" :)
http://www.plesgut.kk.e-wro.pl/Madras-Nyveli.wmv

Pozdrawiam
Sir Piernik

do góry

On May 13, 8:27 am, "Neo[EZN]" <s...@w...pl> wrote:
> (uwaga, crosspost - pl.regionalne.wroclaw i pl.misc.samochody)
>
> W jednym wątku pisałem, że będę nagrywał drogowych "buraków" - akurat
> ostatnio udało mi się nagrać dwóch kierowców, cierpiących na syndrom
> "niewidzialnej ściany" - czyli jeśli tylko w zasięgu wzroku pojawi się znak
> informujący o końcu pasa ruchu to ich pierwszą reakcją jest zahamowanie tam
> gdzie stali, włączenie kierunkowskazu i czekanie aż ktoś ich wpuści na
> sąsiedni pas. A że mają przed sobą 50 metrów pustej jezdni oraz to, że
> właśnie przez swoją głupotę pomogli zablokować skrzyżowanie - tego nie
> widzą.
>
> http://vimeo.com/11697307
>
> Niestety to bardzo częsty widok na wrocławskich drogach :((

Ja nigdy nie wpuszczam buraka, który dojeżdża do końca pasa i chce się
wepchać na pierwszego, a zwłaszcza jak jest na warszawskich numerach
albo z kratką.

do góry

Użytkownik "Lew2" <w...@h...com> napisał w wiadomości news:

>Ja nigdy nie wpuszczam buraka, który dojeżdża do końca pasa i chce się
>wepchać na pierwszego

Kretyni tak mają, ale po co się swoją głupotą chwalisz, nijak nie rozumiem.
KAPELUSZ PLONK WARNING

do góry

Maciej Iwanczewski pisze:
[..]
> Proszę wyjaśnij:
> -dlaczego moje zachowanie jest niebezpieczne,

Każda niska prędkość auta jest niebezpieczna dla pozostałych uczestników
ruchu.
Jest także niebezpieczna dla Ciebie bo zwalnia Twoje reakcje.


> -dlaczego inni kierowcy tak się zachowują (jadą na pewno

Dlatego, że ich mózg i cały organizm jest na wysokim stopniu
pobudzenia.

> -jak powinienem się Twoim zdaniem zachować poprawnie

Powinieneś jechać w tym samym tempie co inni i tak jak oni stawać
na światłach.

> Ewentualnie jak będziesz miał ochotę na eksperyment to przejedz sie
> powyższą trasą około 19:30.

Wiem o co Ci chodzi.
Do szału doprowadzają mnie tacy "toczący auto".
I tak, wiem, dlaczego tak robią i dlaczego uważają, że to jest OK. :)

pozdrawiam
Arek



--
www.arnoldbuzdygan.com

do góry

Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:hslkln$ebh$1@node1.news.atman.pl...
>> >> jaki jest cel tych wszystkich kierowców którzy mnie wyprzedzają
>> >> i za chwilę się zatrzymują na czerwonym.
>> >
>> > Objęcie pole position na *każdych* światłach winno być Twoim
>> > priorytetem ;-)
>>
>> I to jest jeden z powodów przyczyniających się do korkowania,
>> również przy zweżeniach, co najwyraźniej większości kierowców
>> umyka.
>> Start-stop-start-stop skutecznie narusza *płynność* jazdy.
>> A najwyraźniej obowiązuje teza jak piszesz ;)
>
> jezeli celem w samym sobie jest pool position to nie wplywa to dobrze na
> ruch. Ale takich przypadkow jest naprawde malo. Jak ktos wybija sie na
> pierwsze miejsce to w 99% rusza rownie skutecznie i juz go nie ma.
>
> Malo jest miejsce we Wro gdzie mozna plynnie przejechac A jak sa juz takie
> miejsca (patrz karkonoska) to i tak jest start-stop-start-stop bo czesciej
> na pierwszym miejscu stoi kapelusznik co nie zdarzyl na zielone z
> poprzedniego cyklu (bo jechal 30km/h) niz ten co jechal za szybko (bo tam
> ludzie wiedza, ze jest fala i nie da sie wyprzedzic). A taki kapelusznik
> to
> i rusza strasznie powoli i jest klopot.
>
> Jestem tam czesto i jak widze, ze juz TIR zabiera sie za wyprzedzanie to
> musi byc naprawde dramat.

Na Karkonoskiej to właśnie ci "dynamiczni" psuja zabawę. Wystarczy 3-4
pokemonów z >70 km/h i dupa - już się gładko nie przejedzie. Jeżdżę tamtędy
prawie codziennie i (całe szczęście) nie widzialem jeszzce żadnej osoby
jadącej 30 km/h, więc nie wiem o czym piszesz.

pzdrw
gl12d4

do góry

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]

On 2010-05-15, Icek <i...@d...pl> wrote:

>> I powoduje zatwardzenie, które mo?e mieae w d..., bo jego ju? nie dotyczy?
>> Zwróae uwage, ?e nie ka?dy ma samochód wa??cy 1000kg i 150KM pod mask? i
>> osi?gaj?cy 100km w 7s. To ?e on mo?e szybko ruszyae, nie oznacza, ?e inni
>> te? s? w stanie szybko przyspieszyae - i w takich sytuacjach to w?a?nie
>> ci szybcy i gniewni s? przyczyna rozbijania p?ynno?ci ruchu. A takich
>
> ale jezeli taki zajmie pierwsza pozycje startowa to w czym Ci to przeszkadza?

Przeszkadza, bo idiota najpierw daje w palnik, żeby mnie wyprzedzić, a
potem dojeżdża za wcześnie do świateł i się zatrzymuje - przez niego
ja też muszę się zatrzymać bądź zwolnić zamiast przelecieć przez
skrzyżowanie z pełną prędkością. W efekcie wszyscy osiągają dużo niższą
średnią niżby mogli.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

do góry

>
> Na Karkonoskiej to właśnie ci "dynamiczni" psuja zabawę. Wystarczy 3-4
> pokemonów z >70 km/h i dupa - już się gładko nie przejedzie. Jeżdżę
tamtędy
> prawie codziennie i (całe szczęście) nie widzialem jeszzce żadnej osoby
> jadącej 30 km/h, więc nie wiem o czym piszesz.

to powiedz mi jak jedziesz na pierwsze pozycji i zblizasz sie o swiatel to
co robi tam zawsze jakis los stojacy na czerwonym?

Czasami z bocznej ale najczesciej jako ostatni w peletonie lapie juz
czerwone


Icek

do góry

>> Jeśli na lewym będą sami kulturalni kierowcy to wjadą na prawy płynnie
>> przed zwężeniem, a na ich miejsce przyjedzie kolejnych 10 i wtedy ten co
>> był 10. na prawym pasie dojedzie jako 30. a nie 20. To chyba nie jest
>> fair ?
>
> A niby dlaczego nie?
> Jak ktoś jest na tyle głupi, że ustawia się w dłuższej kolejce (albo
> wjeżdża w nią daleko przed zwężeniem), dodatkowo ją wydłużając, to chyba
> logiczne, że musi na swojej głupocie stracić.
>
No ale normalny kierowca (np. z zagranicy) może przypuszczać, że przy
zwężeniu będzie jazda na zamek i wtedy dojedzie tak samo szybko na lewym jak
i na prawym pasie. I jest to bardziej logiczne chyba niż wbijanie się z
zajętego pasa na wolny na całej długości korka..

do góry

w takich chwilach wszyscy jestesmy holowczycami :)

pozdr
krzys

do góry