-
21. Data: 2010-04-05 09:36:47
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: "Desoft" <N...@i...pl>
>> akurat sprawdzenie jest banalne (amperomierz)
>Chcesz sprawdzać moc amperomierzem? A może chcesz zmierzyć prąd i
>napięcie i pomnożyć?
>Twoje wyniki będą tyle samo warte co ten artykuł w fakcie!
Właśnie. Dotknąłeś następnej wady.
Świetlówka pobiera mniejszą moc, ale większy prąd.
Jak na razie korekcja współczynnika mocy dotyczy większych mocy, ale ma się
to zmienić. Świetlówka z wbudowanym PFC...
--
Desoft
-
22. Data: 2010-04-05 09:38:50
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-04-05 11:05, J.F. pisze:
> b) naprawy nie bedzie, bo diagnoza bedzie niemozliwa, bo na schemacie
> jest jeden scalak, wszystko malutkie, sciezki ukryte w srodkowych
> warstwach,
No dobrze, ale nie mówimy teraz o sprzęcie w rodzaju współczesnej,
najbardziej zaawansowanej elektroniki cyfrowej (komputery, telewizory
LCD itp.). Mówię o takim "głupim" amplitunerze, radiobudziku, timerze
czy nawet odtwarzaczu DVD. W tych przypadkach dałoby się ułatwić
klientowi dokonanie naprawy przez dostarczenie schematu i niezalewanie
płytki jakimś badziewiem. ;)
Tymczasem obecnie wystarczy, że spali się dioda w zasilaczu i sprzęt do
wyrzucenia...
Inna sprawa to np. spuchnięte elektrolity na płycie głównej - myślę,
tylko nieliczna grupa użytkowników wie, że to w ogóle da się naprawić. ;)
> c) scalaka nie dostaniesz
Hmm... I tak i nie. Znów zależy o jakim scalaku mówimy - jeśli jest to
jakiś skomplikowany układ cyfrowy, projektowany specjalnie na potrzeby
tego urządzenia, to faktycznie stoimy na przegranej pozycji. Bo niby co
robić? Szukać innego uszkodzonego egzemplarza ze sprawną częścią -
szkoda zachodu. Są to jednak te same problemy, przed którymi stały
"złote rączki" w czasach PRLu - wtedy nieraz o głupi tranzystor mogło
być trudno. ;) My mamy wolny rynek, sklepy internetowe itp.
Przecież sporo części dzisiaj jest powszechnie dostępnych - począwszy od
scalonych wzmacniaczy czy odbiorników radiowych, poprzez dekodery audio,
przetworniki A\C, skończywszy na mikrokontrolerach o sporej mocy
obliczeniowej.
> Nie doceniasz tego "pisania tekstow".
No dobrze. Wytłumacz mi jednak dlaczego dwa programy robiące generalnie
to samo mają tak kolosalne różnice co do wymagań. Office 2003 uruchamia
się w sekundę na EeePC 901, nowa wersja muli tak, że aż przykro się
robi. Albo jaki sens ma korzystanie z systemu operacyjnego, który już na
starcie rezerwuje sobie 90% zasobów [względnie nowego] komputera? ;)
Ja zwyczajnie widzę jak to działa. ZU kupuje sobie komputer. System
instaluje się z partycji recovery, razem z całą masą niepotrzebnych
programów, niektóre z nich w wersji trial. Następnie użytkownik ściąga
własne oprogramowanie, np. takie GG przeładowane bajerami (sam nie wiem
czy to komunikator, internetowy odtwarzacz multimedialny czy tablica
ogłoszeniowa). Domiaru tragedii dopełnia wszechobecny flash, którym
współczesne strony są po prostu przeładowane (głównie w postaci
denerwujących reklam - a mówimy o ZU, który nie wie o istnieniu AdBlocka
i jedyną znaną mu metodą walki jest gonienie uciekającego krzyżyka). Już
nieraz taki ZU z sąsiedztwa wzywał mnie do naprawienia "zawirusowanego"
komputera. Gadka często bywa taka: "K***a, kupiłem go pół roku temu, a
już jest za wolny. Co trzeba w nim wymienić? Mam kupić nowy?". Zaglądam
do właściwości systemu, a tam jakiś Core 2 Quad, 4GB RAMu. Pomimo tego
mój desktop (Sempron 2500+, 768MB RAMu), laptop (ThinkPad T23) czy
netbook (Eee 901) działają o wiele, wiele lepiej w tych samych
zastosowaniach. ;) Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że niejeden
ZU przekonany, iż to komputer się zestarzał po roku kupi nowy, żeby mu
Gadu-Gadu nie muliło. ;)
To nie jest napędzanie koniunktury?
-
23. Data: 2010-04-05 09:50:59
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: "Włodzimierz Wojtiuk" <w...@w...pl>
"Atlantis" <m...@w...pl> wrote in message
news:hpcboh$e9u$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-04-05 11:05, J.F. pisze:
>
(ciap)
> Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że niejeden
> ZU przekonany, iż to komputer się zestarzał po roku kupi nowy, żeby mu
> Gadu-Gadu nie muliło. ;)
IMO niema w powszechnej sprzedazy komputera, żeby nowe gg nie muliło :p
Włodek
-
24. Data: 2010-04-05 10:43:51
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Mon, 05 Apr 2010 11:38:50 +0200, Atlantis wrote:
>W dniu 2010-04-05 11:05, J.F. pisze:
>> b) naprawy nie bedzie, bo diagnoza bedzie niemozliwa, bo na schemacie
>> jest jeden scalak, wszystko malutkie, sciezki ukryte w srodkowych
>> warstwach,
>No dobrze, ale nie mówimy teraz o sprzęcie w rodzaju współczesnej,
>najbardziej zaawansowanej elektroniki cyfrowej (komputery, telewizory
>LCD itp.). Mówię o takim "głupim" amplitunerze, radiobudziku, timerze
>czy nawet odtwarzaczu DVD. W tych przypadkach dałoby się ułatwić
>klientowi dokonanie naprawy przez dostarczenie schematu i niezalewanie
>płytki jakimś badziewiem. ;)
Amplitunerze i radiobudziku. DVD nie naprawisz.
A te dwa pierwsze beda na dwoch scalakach albo i tylko jednym :-)
>Tymczasem obecnie wystarczy, że spali się dioda w zasilaczu i sprzęt do
>wyrzucenia...
>Inna sprawa to np. spuchnięte elektrolity na płycie głównej - myślę,
>tylko nieliczna grupa użytkowników wie, że to w ogóle da się naprawić. ;)
Nie bardzo jest sens. Puchna po kilku latach, czas zmienic komputer.
>> c) scalaka nie dostaniesz
>My mamy wolny rynek, sklepy internetowe itp.
>Przecież sporo części dzisiaj jest powszechnie dostępnych - począwszy od
>scalonych wzmacniaczy czy odbiorników radiowych, poprzez dekodery audio,
>przetworniki A\C, skończywszy na mikrokontrolerach o sporej mocy
>obliczeniowej.
A scalaka do popularnego sprzetu nie dostaniesz :-)
>> Nie doceniasz tego "pisania tekstow".
>
>No dobrze. Wytłumacz mi jednak dlaczego dwa programy robiące generalnie
>to samo mają tak kolosalne różnice co do wymagań.
Moze wcale nie robia tego samego ?
Cos jednak Word w tych megabajtach zawiera.
>Office 2003 uruchamia
>się w sekundę na EeePC 901, nowa wersja muli tak, że aż przykro się
>robi. Albo jaki sens ma korzystanie z systemu operacyjnego, który już na
>starcie rezerwuje sobie 90% zasobów [względnie nowego] komputera? ;)
To sie nazywa miec mieszane uczucia - np najnowsze zapisywanie w xml -
z jednej strony kolejny zamach na przestrzen dyskowa, z drugiej - ilez
to lat narzekalem ze nie moge porownac dwoch plikow w wordzie :-)
>Następnie użytkownik ściąga
>własne oprogramowanie, np. takie GG przeładowane bajerami (sam nie wiem
>czy to komunikator, internetowy odtwarzacz multimedialny czy tablica
>ogłoszeniowa).
Uzytkownik jest z funkcjonalnosci zadowolony :-)
>Domiaru tragedii dopełnia wszechobecny flash, którym
>współczesne strony są po prostu przeładowane
Tu przyznaje racje.
Ale coz zrobic - albo nie instalujesz i rezygnujesz z pewnej czesci
stron, albo instalujesz i narzekasz.
>(głównie w postaci
>denerwujących reklam - a mówimy o ZU, który nie wie o istnieniu AdBlocka
>i jedyną znaną mu metodą walki jest gonienie uciekającego krzyżyka)
No coz, takie czasy. reklamy beda, trzeba sie pogodzic.
Ja tradycyjnie blokuje skrypty i activeX, ale coraz bardziej uciazliwe
sie to staje.
J.
-
25. Data: 2010-04-05 10:45:01
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Desoft,
Monday, April 5, 2010, 11:36:47 AM, you wrote:
>>> akurat sprawdzenie jest banalne (amperomierz)
>>Chcesz sprawdzać moc amperomierzem? A może chcesz zmierzyć prąd i
>>napięcie i pomnożyć?
>>Twoje wyniki będą tyle samo warte co ten artykuł w fakcie!
> Właśnie. Dotknąłeś następnej wady.
> Świetlówka pobiera mniejszą moc, ale większy prąd.
> Jak na razie korekcja współczynnika mocy dotyczy większych mocy, ale ma się
> to zmienić. Świetlówka z wbudowanym PFC...
Pasywny pseudoPFC na dwóch kondensatorach, dwóch diodach i rezystorze
już jest stosowany. Tyle, że to bardziej ma likwidować migotanie 100Hz
przy ograniczeniu impulsów ładowania pojemności filtrującej, niż dać
cokolwiek sensownego.
Aktywny PFC przy małej mocy to ekonomiczny absurd.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
26. Data: 2010-04-05 10:56:57
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: s...@m...com
> On 4 Kwi, 22:33, s...@m...com wrote:
> > > Temat ekologii powraca :
>
> > akurat sprawdzenie jest banalne (amperomierz) i te świetlówki faktycznie
> > pobierają kilkukrotnie mniejszą moc niż żarówki, ale na tym chyba koniec ich
zalet.
> Chcesz sprawdzać moc amperomierzem? A może chcesz zmierzyć prąd i
> napięcie i pomnożyć?
> Twoje wyniki będą tyle samo warte co ten artykuł w fakcie!
tak, ale nie z sieci, tylko z aku 12v i przetwornicy na 230.
podpinam żarówkę 100W - pobiera ok 9A
podpinam świetlówkę 20W (odpowiednik świecenia 100W) - pobiera 2A
(mierzyłem pobór prądu przez przetwornice ze świeżo naładowanego akumulatora,
którego napiecie jest znane.)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
27. Data: 2010-04-05 11:22:29
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: "Irokez" <n...@e...pl>
Użytkownik "Jacek Maciejewski" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1teaq73hmu82j.1aa59lq8y1ot5.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 04 Apr 2010 23:46:17 +0200, JanuszR napisał(a):
>
>> Dokładnie, zwabiony "oszczędnościami" skusiłem się na świetlówki. Efekt
>> wielokrotnie większe wydatki na lampki. Bez względu na producenta palą
>> się równie często co żarówki.
>
> Nie należy używać tych świetlówek w oprawach zamkniętych lub półotwartych
> gdzie jest możliwość tworzenia się poduszki gorącego powietrza w okolicy
> elektroniki. Żywotność znacznie rośnie (a raczej nie spada :) Tradycyjnym
> żarówkom jakoś to nie przeszkadzało, kruszyły się z przegrzania oprawki,
> lut zamieniał się w piasek a żarówka dalej świeciła. Tu niestety nie.
> Dziwne że producenci o tym nie wspominają.
Dziwne by było jakby wspominali
Byłby to gol we własną bramkę=spadek sprzedaży
--
Irokez
-
28. Data: 2010-04-05 13:06:30
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-04-05 12:43, J.F. pisze:
> Amplitunerze i radiobudziku. DVD nie naprawisz.
Hmm... Właśnie z góry to zakładasz, następny etap to powiedzenie sobie:
"a co tam, kupi się nowy za 100 zł". ;) A przecież uszkodzony może być
właśnie jakiś stabilizator, dioda albo kondensator w zasilaczu. Tutaj
bardzo przydatny byłby stary, dobry schemat z zaznaczonymi poziomami napięć.
> A te dwa pierwsze beda na dwoch scalakach albo i tylko jednym :-)
No dobrze, jednak kto powiedział, że akurat te scalaki mają być
uszkodzonym elementem? A nawet gdyby, to w takim sprzęcie radiowym czy
audio pracują powszechnie dostępne scalaki i jeden model w tym samym
układzie, wziętym z PDFa się często powtarza.
Trochę gorzej ze wspomnianym DVD, ale sądząc po tym, co to ma w środku
to chyba nie jest aż taka tragedia? Tak, wiem - byle początkujący amator
tego nie naprawi, ale co z tymi "magikami" z Elektrody, którzy składają
samodzielnie dość złożone konstrukcje na jakichś Atmegach? Ostatni
rzucił mi się w oczy chociażby projekt ramki cyfrowej albo odtwarzacza
multimedialnego. ;)
Zresztą... W mojej okolicy przynajmniej jeszcze nie tak dawno temu był
taki "rzemieślnik" naprawiający starsze laptopy, już po wygaśnięiu
gwarancji, tak przy okazji głównego zajęcia jakim był handel
poleasingową elektroniką. Wyposażenie pracowni to głównie kilka stacji
lutowniczych hot air + jakiś sprzęt pomiarowy.
> Nie bardzo jest sens. Puchna po kilku latach, czas zmienic komputer.
Czy aby na pewno? Mi Sempron 2500+ spokojnie wystarcza i jakoś nie czuję
potrzeby jego wymiany. Generalnie równie dobrze mógłbym nawet pracować
na poprzedniej maszynie (tylko pewnie wymieniłbym tego Durona 700MHz na
jakiegoś szybszego Athlona i dołożył pamięci). Powodem wcześniejszej
wymiany było to, że stream MPEG2 z karty DVB nie wyrabiał.
Nie widzę powodu dla którego miałbym w najbliższej przyszłości wymieniać
swój komputer. No chyba, że po drodze zajdzie jakaś rewolucja i pojawi
się coś, czego BARDZO będę chciał spróbować. ;)
Gdyby w międzyczasie napuchły kondensatory pewnie najpierw wolałbym
spróbować uporać się z problemem, zamiast z miejsca wyrzucać sprzęt do
śmietnika. ;)
> A scalaka do popularnego sprzetu nie dostaniesz :-)
Czy ja wiem? Dość często się powtarzają, dość sporo można z tego co
widzę znaleźć w ofercie AVT.
Nowe technologie są już dostępne dla (tych bardziej zaawansowanych)
amatorów. Zajrzyj chociażby do EdW 12/08 i 01/09 - był tam projekt
radioodtwarzacza samochodowego (z wiadomych względów darowano sobie CD,
jest za to wejście na kartę SD). Atmega32, scalony odbiornik radiowy,
dekoder cyfrowych formatów audio, końcówki mocy i "trochę" innych
elementów. ;)
> Moze wcale nie robia tego samego ?
> Cos jednak Word w tych megabajtach zawiera.
Pytanie brzmi tylko "co?". Najbardziej rewolucyjna zmiana od strony
wartości użytkowych, jaka zaszła pomiędzy Office 2003 a Office 2007 to
dodanie obsługi podwójnych przypisów - rzecz, którą docenią głównie
tłumacze, wydawcy dokumentów, źródeł historycznych itp. Oczywiście,
bardzo ważną zmianą było prowadzenie nowego formatu, opartego o XML
(tylko czy to tłumaczy mulenie?).
A sam interfejs to jedna wielka pomyłka. ;)
> Uzytkownik jest z funkcjonalnosci zadowolony :-)
Tylko gdzie tu sens i porządek? Wystarczy, że komputer jest sam w sobie
uniwersalnym, wielozadaniowym urządzeniem, które może pełnić wiele
różnych funkcji za sprawą poszczególnych programów (i modułowej budowy).
Jak będę chciał posłuchać muzyki, to w tle włączę Winampa, albo inny
soft dający wygodny dostęp do radiostacji internetowych. Co będzie
następne? Zintegrują z GG edytor tekstu? A może z miejsca cały pakiet
biurowy? ;)
> Tu przyznaje racje.
> Ale coz zrobic - albo nie instalujesz i rezygnujesz z pewnej czesci
> stron, albo instalujesz i narzekasz.
Coś będą musieć z tym zrobić za sprawą tego o czym pisałem - coraz
częściej pojawiających się mobilnych urządzeń Internetowych.
Przetestowałem już kilka i mogę powiedzieć jedno - pod WM praktycznie
nie ma co marzyć o www z flashem. Tablety Nokii na Linuksie Maemo były
reklamowane jako sprzęt mobilny najwierniej oddający wrażenia
towarzyszące przeglądaniu stron internetowych na pececie. Można się z
tym zgodzić - jednak nie dotyczy to flasha. Dopiero gdy go wyłączyłem
dało się wygodnie korzystać z przeglądarki - wcześniej potrafiła
zamrozić urządzenie nawet na pół minuty. Po doinstalowaniu AdBlocka jest
jeszcze lepiej, gdyż znikają również tradycyjne banery.
Stąd śmieszni wydają mi się fanatyczni przeciwnicy Apple mówiący: "a te
wasze iPhone'y nie obsługują flasha!". Na 400MHz procesorku opartym o
ARM strona we flashu nie będzie zwyczajnie zbyt dobrze wyglądała...
Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę (jeszcze stosunkowo rzadkie) urządzenia
UMPC, to i tak konieczna będzie optymalizacja wydajności, choćby ze
względu na pobór energii. Tutaj zwyczajnie nie ma miejsca na śmieci i
rozrzutność.
> No coz, takie czasy. reklamy beda, trzeba sie pogodzic.
Tak, tylko forma jaką one przyjmują w tej chwili to jakaś parodia rodem
z Latającego Cyrku Monty Pythona. Wyskakuje obrazek na pół ekranu,
zasłania treść, a wyłączyć się go nie da. Tym powinien się zająć
prawodawca, a zamiast tego co jakiś czas słyszę idiotyczne pomysły o
zakazie używanie programów filtrujących reklamy!
AdBlock Plus to błogosławieństwo, bez niego pewnie odinstalowałbym
flasha skazując się na brak dostępu do YouTube'a chociażby. ;)
-
29. Data: 2010-04-05 13:42:24
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: Adam Dybkowski <a...@4...pl>
W dniu 2010-04-05 11:36, Desoft pisze:
>> Chcesz sprawdzać moc amperomierzem? A może chcesz zmierzyć prąd i
>> napięcie i pomnożyć?
>> Twoje wyniki będą tyle samo warte co ten artykuł w fakcie!
>
> Właśnie. Dotknąłeś następnej wady.
> Świetlówka pobiera mniejszą moc, ale większy prąd.
I? Wg mnie to nie wada. Chyba nie masz instalacji oświetleniowej
przewodami poniżej 1mm^2? A licznik mierzy zużycie energii więc mnie
akurat nie obchodzi, czy świetlówka raz na sekundę pociągnie krótki
impuls 5A, czy ciągnie cały czas 200mA. Niech się martwi elektrownia.
--
Adam Dybkowski
http://dybkowski.net/
Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.
-
30. Data: 2010-04-05 13:55:41
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Mon, 05 Apr 2010 15:06:30 +0200, Atlantis wrote:
>W dniu 2010-04-05 12:43, J.F. pisze:
>> Amplitunerze i radiobudziku. DVD nie naprawisz.
>
>Hmm... Właśnie z góry to zakładasz, następny etap to powiedzenie sobie:
>"a co tam, kupi się nowy za 100 zł". ;)
Bo taka prawda. Za 100zl nie oplaca sie naprawiac, chyba ze w ramach
hobby.
Poza tym urzadzenie na pewno ma jakies wady, bez zalu wymienisz :-)
>A przecież uszkodzony może być
>właśnie jakiś stabilizator, dioda albo kondensator w zasilaczu. Tutaj
>bardzo przydatny byłby stary, dobry schemat z zaznaczonymi poziomami napięć.
Zasilacz bedzie impulsowy i bez oscyloskopu nie naprawisz :-)
>> A te dwa pierwsze beda na dwoch scalakach albo i tylko jednym :-)
>No dobrze, jednak kto powiedział, że akurat te scalaki mają być
>uszkodzonym elementem?
Bo niewiele wiecej tam jest :-)
>A nawet gdyby, to w takim sprzęcie radiowym czy
>audio pracują powszechnie dostępne scalaki i jeden model w tym samym
>układzie, wziętym z PDFa się często powtarza.
No widzisz - to masz i schemat :-)
>Trochę gorzej ze wspomnianym DVD, ale sądząc po tym, co to ma w środku
>to chyba nie jest aż taka tragedia? Tak, wiem - byle początkujący amator
>tego nie naprawi, ale co z tymi "magikami" z Elektrody, którzy składają
>samodzielnie dość złożone konstrukcje na jakichś Atmegach?
Zlozyc samodzielnie to jedno, a naprawic cudza konstrukcje to drugie.
Szczegolnie jak uzywa tak swietnie udokumentowane rzeczy jak CD, DVD,
USB czy BT.
Wlasnie mam taki skopany DVD, na ukladzie Zoran ZR36966.
I jest prawie dobry - obraz jest, menu dziala, plyty CD czyta i
odtwarza, nie widzi tylko kompletnie plyt DVD.
Miesza, miesza, miesza i "zla plyta".
>Ostatni rzucił mi się w oczy chociażby projekt ramki cyfrowej albo odtwarzacza
>multimedialnego. ;)
I to ma jedna wade .. skad wyswietlacz ?
Na swiecie dobierze sie lub zamowi wyswietlacz, do tego
zakupi/zaprojektuje/zamowi scalaka i bedzie ramka.
Ale to w fabryce, liczac w milionach sztuk.
Amatorowi moze sie uda zmusic atmege do obslugi zylujac ja na maksa,
albo sklecic cos moze na FPGA, i wyjdzie mu urzadzenie znacznie gorsze
niz w sklepie :-)
>Zresztą... W mojej okolicy przynajmniej jeszcze nie tak dawno temu był
>taki "rzemieślnik" naprawiający starsze laptopy, już po wygaśnięiu
>gwarancji, tak przy okazji głównego zajęcia jakim był handel
>poleasingową elektroniką. Wyposażenie pracowni to głównie kilka stacji
>lutowniczych hot air + jakiś sprzęt pomiarowy.
No coz, i on wyginie. Niewiele moze zrobic, chyba ze prowadzi
jednoczesnie skup zlomu.
Ja znalem takich co naprawiali zasilacze pecetowe za 19.90 plus vat.
cena stala. Czasu na myslenie zapewne nie bylo, choc tak po prawdzie
to moze i nie ma co tam myslec.
>> Nie bardzo jest sens. Puchna po kilku latach, czas zmienic komputer.
>Czy aby na pewno? Mi Sempron 2500+ spokojnie wystarcza i jakoś nie czuję
>potrzeby jego wymiany. Generalnie równie dobrze mógłbym nawet pracować
>na poprzedniej maszynie (tylko pewnie wymieniłbym tego Durona 700MHz na
>jakiegoś szybszego Athlona i dołożył pamięci).
Takich pamieci juz nie robia :-P.
I zlacz SATA nie ma. I USB jest 1.0. I bedzie dzialal jak dlugo karty
video nie spalisz. Lub byc moze ethernetu, bo juz sie przestalem
orientowac w PCI - nie wymyslili czegos nowego w miedzyczasie do EX ?
Jakies 3.3V itp ?
Mnie cos muli 1.7G i nie potrafie dojsc czy oprogramowanie czy sprzet.
Wymieni sie, postawi win 64, i bedzie mozna patrzec w przyszlosc :-)
>> A scalaka do popularnego sprzetu nie dostaniesz :-)
>Czy ja wiem? Dość często się powtarzają, dość sporo można z tego co
>widzę znaleźć w ofercie AVT.
znajdziesz gdzies powyzszego Zorana ?
A w zasilaczu siedzi tam THX203H - ile to moze kosztowac loco Polska ?
>Nowe technologie są już dostępne dla (tych bardziej zaawansowanych)
>amatorów. Zajrzyj chociażby do EdW 12/08 i 01/09 - był tam projekt
>radioodtwarzacza samochodowego (z wiadomych względów darowano sobie CD,
>jest za to wejście na kartę SD). Atmega32, scalony odbiornik radiowy,
>dekoder cyfrowych formatów audio, końcówki mocy i "trochę" innych
>elementów. ;)
10 lat sam mialem ochote cos takiego zrobic. Dzis wolalbym chyba
kupic.
A jak robic to jeszcze przydaloby sie pare gniazd USB, oraz BT zeby
sie laczyl z pamiecia w telefonie przez obex, i robil za zestaw
glosnomowiacy. Projekt na lata.
>> Moze wcale nie robia tego samego ?
>> Cos jednak Word w tych megabajtach zawiera.
>
>Pytanie brzmi tylko "co?". Najbardziej rewolucyjna zmiana od strony
>wartości użytkowych, jaka zaszła pomiędzy Office 2003 a Office 2007 to
>dodanie obsługi podwójnych przypisów - rzecz, którą docenią głównie
>tłumacze, wydawcy dokumentów, źródeł historycznych itp. Oczywiście,
>bardzo ważną zmianą było prowadzenie nowego formatu, opartego o XML
>(tylko czy to tłumaczy mulenie?).
>A sam interfejs to jedna wielka pomyłka. ;)
Przyznaje.
Formaty XML sa juz dostepne i w starszych.
Pytanie czy nowy jest istotnie wiekszy - stary tez pare plyt CD
zajmowal.
>> Uzytkownik jest z funkcjonalnosci zadowolony :-)
>Tylko gdzie tu sens i porządek?
Gadasz sobie ze znajomym, zdjecia mu chcesz pokazac, to nie narzekasz
na to ze GG jest porzadny i nic wiecej nie robi, tylko narzekasz ze ma
limit 256kB. Jakas tablica ogloszen czy wielodostepne kanaly typu IRC
tez by sie przydaly.
>Jak będę chciał posłuchać muzyki, to w tle włączę Winampa, albo inny
>soft dający wygodny dostęp do radiostacji internetowych.
No to masz wygodny soft - GG :-)
>> Tu przyznaje racje.
>> Ale coz zrobic - albo nie instalujesz i rezygnujesz z pewnej czesci
>> stron, albo instalujesz i narzekasz.
>
>Coś będą musieć z tym zrobić za sprawą tego o czym pisałem - coraz
>częściej pojawiających się mobilnych urządzeń Internetowych.
Mysle ze zadziala to w druga strone - one tez sie naucza czytac :-)
>Stąd śmieszni wydają mi się fanatyczni przeciwnicy Apple mówiący: "a te
>wasze iPhone'y nie obsługują flasha!". Na 400MHz procesorku opartym o
>ARM strona we flashu nie będzie zwyczajnie zbyt dobrze wyglądała...
Ale przynajmniej da sie kliknac "ogladaj w trybie HTML" :-)
>> No coz, takie czasy. reklamy beda, trzeba sie pogodzic.
>
>Tak, tylko forma jaką one przyjmują w tej chwili to jakaś parodia rodem
>z Latającego Cyrku Monty Pythona. Wyskakuje obrazek na pół ekranu,
>zasłania treść, a wyłączyć się go nie da. Tym powinien się zająć
>prawodawca
No coz, nie ma nakazu ogladania internetu.
>a zamiast tego co jakiś czas słyszę idiotyczne pomysły o
>zakazie używanie programów filtrujących reklamy!
Gorzej jak rzad swoje serwery zacznie utrzymywac z reklam :-)
J.