-
1. Data: 2017-12-11 17:24:19
Temat: Elektryczność a środowisko
Od: Marek S <p...@s...com>
Witam,
Dziś trochę OT. Chciałbym Was podpytać co wiecie i co sądzicie na temat
masowego przechodzenia na elektryczność?
Nie interesowałem się tematem dopóki nie zaczęły zewsząd docierać
sprzeczne informacje. UE lamentuje na temat tego jak niewiele brakuje
nam do przeciążenia sieci energetycznej, a już w szczególności w
perspektywie likwidacji elektrowni atomowych w niektórych krajach. UE
lamentuje również, że środowisko cierpi z powodu tych złych,
nieelektrycznych technologii.
No i wtedy najpierw ograniczono moce żarówek, wprowadzono świetlówki
energooszczędne wszelkiej maści. Chyba w zeszłym roku zjechano z mocą
odkurzaczy tak, że na zapas musiałem kupić jeden (swoją drogą tu
faktycznie nastąpił mega regres - np. warsztatowy Bosch GAS 25l ma ciąg
zabawki w porównaniu z mocnym odkurzaczem domowym sprzed 2 lat).
A teraz w drugą stronę:
- Donosi się, że teraz samochody mają być elektryczne.
- W nowym budownictwie rezygnuje się z gazu na rzecz elektryczności.
- Ponoć energia potrzebna do wyprodukowana żarówki energooszczędnej jest
wyższa niż zwykła żarówka + koszt oświetlania nią.
Czy energia zaoszczędzona na odkurzaczach i żarówkach wystarczy na
zasilenie milionów aut i kuchenek elektrycznych? Szczerze mówiąc jakoś
wierzyć mi się nie chce. Wygląda nawet na dokładnie odwrotną politykę
niż założenia mówią.
A środowisko?
Czy syf z rur wydechowych mniej zanieczyszcza środowisko niż obecne
elektrownie (pomnożone pewnie przez 5 bo wzrośnie drastycznie
zapotrzebowanie na prąd moim zdaniem) wraz z fabrykami akumulatorów,
składowaniem zużytych akumulatorów i żarówek energooszczędnych
zawierających dużo więcej chemii niż zwykłe?
Czy tylko mnie się wydaje, że to jakiś totalny absurd?
--
Pozdrawiam,
Marek
-
2. Data: 2017-12-11 18:40:44
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
news:p0mbfk$jq8$1@node1.news.atman.pl...
> Czy tylko mnie się wydaje, że to jakiś totalny absurd?
Elektryka jest czysta, ale wytworzenie jej to już niekoniecznie. Do żadnego
ze sposobów wytwarzania energii (wodna, wiatrowa, węglowa, jądrowa/atomowa,
słoneczna (kilka różnych sposobów pozyskania ze Słońca)), itd., nie mam
stuprocentowego zaufania. Zawsze jest gdzieś jakiś minus. Ale taki pewnie
koszt cywilizacji. Efekt cieplarniany, to różne źródła sprzecznie podają.
Musiałbym z kalkulatorem kilka rzeczy policzyć, ale jestem zmęczony po
dzisiejszym dniu i nie dam rady.
Ad meritum - zdecydowanie nie idzie to we właściwą stronę, zbacza gdzieś,
tylko nie powiem gdzie, tu się chyba polityka zaczyna, a ja od polityki
raczej daleki.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
3. Data: 2017-12-11 19:21:43
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Mon, 11 Dec 2017 17:24:19 +0100, Marek S napisał(a):
> Czy tylko mnie się wydaje
Chyba ci się wydaje.
--
Jacek
I hate haters.
-
4. Data: 2017-12-11 19:23:04
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Mon, 11 Dec 2017 18:40:44 +0100, HF5BS napisał(a):
> Efekt cieplarniany, to różne źródła sprzecznie podają.
> Musiałbym z kalkulatorem kilka rzeczy policzyć
Żeby odróżnić dzień od nocy też kalkulatora potrzebujesz? :)
--
Jacek
I hate haters.
-
5. Data: 2017-12-11 20:42:30
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-12-11 o 19:21, Jacek Maciejewski pisze:
>
> Chyba ci się wydaje.
>
Możesz rozwinąć myśl? Nie ma Twoim zdaniem zagrożenia stopniowym ale za
to intensywnym wzrostem obciążenia energetycznego, wbrew temu co UE podnosi?
Nie ma też problemu z czystością elektryki? Mam na myśli np. gwałtowny
wzrost produkcji i utylizacji akumulatorów Li-Jon czy jakie tam będą w
najbliższej przyszłości. Albo to czy faktycznie energooszczędne źródła
światła faktycznie oszczędzają energię? No i oczywiście pewnie kilka
innych aspektów, o których nie wiem lub nie pomyślałem.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
6. Data: 2017-12-11 20:48:39
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-12-11 o 18:40, HF5BS pisze:
> Elektryka jest czysta, ale wytworzenie jej to już niekoniecznie.
To miałem na myśli. Ciekaw jestem jak UE zamierza sobie poradzić z
raptownym wzrostem zapotrzebowania na energię i utylizację odpadów z tym
związanych...
> Do
> żadnego ze sposobów wytwarzania energii (wodna, wiatrowa, węglowa,
> jądrowa/atomowa, słoneczna (kilka różnych sposobów pozyskania ze
> Słońca)), itd., nie mam stuprocentowego zaufania. Zawsze jest gdzieś
> jakiś minus.
To oczywiste. Chodziło mi o "grube" sprzeczności typu, że sztandar
głosi, ze teraz wszystko będzie zielone wskutek konwersji na
elektryczność ale procesy wytwarzania/utylizacji całej otoczki
wyprodukują dużo więcej lub dużo groźniejszych zanieczyszczeń niż
obecnie ma to miejsce. Obawiam się, że jedynie polityka w tym wszystkim
jest zielona.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
7. Data: 2017-12-11 21:29:37
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> Czy tylko mnie się wydaje, że to jakiś totalny absurd?
O ile wiem, to auto elektryczne, przejedzie mniej niż auto spalinowe, na
prądzie wyprodukowanym z tej samej ilości benzyny/ropy/mazutu węgla. ale
badań oficjalnych nie widziałem. szczególnie takich, które wliczają
ogrzewanie/klimatyzacje elektryka, a z drugiej strony możliwość jazdy na
LPG w spaliniaku. Dzisiaj te rozwiązania są promowane jako pro -
eklologiczne - przy czym elkologiczne są tylko tam, gdzie enegria
elektryczna pozyskiwana jest w eklologiczny sposób. (więc nie w Polsce i
nie w większości europy) z drugiej strony, na benzyne nakładana jest
akcyza, a do elektrycznych aut dopłaca państwo.
Pytasz jak sie to rozwinie? juz wiemy że za kilka lat będziemy płacili
dodatkową opłatę za prąd. Czyli "akcyza" ukryta w benzynie rozleje się
na wszystkich polaków - tych bez aut również. jak uniknąć? W prywatnych
domkach - panele słoneczne i auto na prąd ze słońca. w blokach do
których jest pociągnięty gaz - jak najdłużej na gazie! (w mojej okolicy,
w systemie w którym 9 godzin jestem poza domem a dzieci w szkole,
ogrzewając gazem płacę 50% tego co ludzie mający "ciepło od miasta".
Sytuacje uratowałaby elektrownia jądrowa. ale tu niema zgody. więc może
zróżnicowanie cen "prądu" na podstawie sposobu jego wytwarzania? Wtedy
zagłosujemy portfelami. 51% kupiło prąd z węgla - budujemy elektrownie
węglowe i utrzymujemy kopalnie. 51% kupło prąd z (zagranicznej) e.
jądrowej - budujemy elektrownie jądrowe. moze nawet pod ziemią w starej
kopalni? Im społeczeństwo głupsze, bardziej zacofane - tym nasze dzieci
i wnuki będą miały bardziej przesrane. nawet nie głupsze i zacofane.
znam wielu ludzi którzy są zacofani, ale zdają sobie z tego sprawę i
pytają swoich bliskich - co mam zrobić, co wybrać (jaki produkt), jak
głosować, abyście Wy (dzieci, wnuki) mieli lepiej. takich ludzi szanuje.
Ale tych którzy srali na szkołę, teraz balują po nocach za pieniadze z
zasiłku, łykają kiełbasę wyborczą - nie.
ToMasz
-
8. Data: 2017-12-11 21:44:39
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 11 Dec 2017 17:24:19 +0100, Marek S napisał(a):
> Dziś trochę OT. Chciałbym Was podpytać co wiecie i co sądzicie na temat
> masowego przechodzenia na elektryczność?
>
> Nie interesowałem się tematem dopóki nie zaczęły zewsząd docierać
> sprzeczne informacje. UE lamentuje na temat tego jak niewiele brakuje
> nam do przeciążenia sieci energetycznej, a już w szczególności w
> perspektywie likwidacji elektrowni atomowych w niektórych krajach. UE
> lamentuje również, że środowisko cierpi z powodu tych złych,
> nieelektrycznych technologii.
>
> No i wtedy najpierw ograniczono moce żarówek, wprowadzono świetlówki
> energooszczędne wszelkiej maści.
No ale prawde mowiac, to zarowki mialy taka sprawnosc, ze wstyd tego
uzywac. I tez byly elektryczne. Wiec tu raczej nowoczesne lampy
pozwolily zeelektryfikowac inne dziedziny.
> Chyba w zeszłym roku zjechano z mocą
> odkurzaczy tak, że na zapas musiałem kupić jeden (swoją drogą tu
> faktycznie nastąpił mega regres - np. warsztatowy Bosch GAS 25l ma ciąg
> zabawki w porównaniu z mocnym odkurzaczem domowym sprzed 2 lat).
Tutaj to sie nie znam ... ale wiesz jak to dziala. Jeden da silnik
500W, drugi 600, trzeci 800, kolejny 1000, 1500, bez Kozery powiem
3000 ... a potem sie okaze, ze domowemu wystarczyloby 700, wiecej nie
trzeba.
> A teraz w drugą stronę:
> - Donosi się, że teraz samochody mają być elektryczne.
> - W nowym budownictwie rezygnuje się z gazu na rzecz elektryczności.
> - Ponoć energia potrzebna do wyprodukowana żarówki energooszczędnej jest
> wyższa niż zwykła żarówka + koszt oświetlania nią.
Watpie. To by drozsze byly.
> Czy energia zaoszczędzona na odkurzaczach i żarówkach wystarczy na
> zasilenie milionów aut i kuchenek elektrycznych? Szczerze mówiąc jakoś
> wierzyć mi się nie chce. Wygląda nawet na dokładnie odwrotną politykę
> niż założenia mówią.
Patrzylem na polskie dane ... nie widac zysku z tych zarowek.
Albo ilosc innych elektrycznych gadzetow rownowazy oszczednosci, albo
rodacy juz dawno zaczeli oszczedzac. Bo ze kupili sobie zapas zarowek
... nie, chyba nie ...
> A środowisko?
> Czy syf z rur wydechowych mniej zanieczyszcza środowisko niż obecne
> elektrownie (pomnożone pewnie przez 5 bo wzrośnie drastycznie
> zapotrzebowanie na prąd moim zdaniem) wraz z fabrykami akumulatorów,
> składowaniem zużytych akumulatorów i żarówek energooszczędnych
> zawierających dużo więcej chemii niż zwykłe?
> Czy tylko mnie się wydaje, że to jakiś totalny absurd?
Elektrownie maja coraz lepsze filtry.
A poza tym moga byc wodne, atomowe, sloneczne, wiatrowe ...
J.
-
9. Data: 2017-12-11 22:37:38
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Mon, 11 Dec 2017 20:42:30 +0100, Marek S napisał(a):
> Możesz rozwinąć myśl? Nie ma Twoim zdaniem zagrożenia stopniowym ale za
> to intensywnym wzrostem obciążenia energetycznego, wbrew temu co UE podnosi?
Nie bardzo wiem co twoim zdaniem UE podnosi ale np. czy zauważyłeś dużą
dobową nierównomierność obciążenia sieci? Dziś się wyłącza zbędne
elektrownie. W przyszłości może będzie się ładować domowe kuladła.
>
> Nie ma też problemu z czystością elektryki? Mam na myśli np. gwałtowny
> wzrost produkcji i utylizacji akumulatorów Li-Jon czy jakie tam będą w
> najbliższej przyszłości.
A jaka różnica w kosztach utylizacji dzisiejszego auta w porównaniu do
przyszłego? W przeliczeniu na kg masy dosyć zbliżona. A być może, z
uwagi na doskonalszy/krótszy/szczelniejszy system utylizacji odbedzie
się to z mniejszą szkodą dla środowiska naturalnego. Strat na nim jakoś
przeciwnicy elektryfikacji transportu nie dostrzegają.
>Albo to czy faktycznie energooszczędne źródła
> światła faktycznie oszczędzają energię?
Weź sobie policz, co, myślisz że ktoś to za ciebie zrobi? Zresztą, już
policzono. Różnie wychodzi w zależności od tego kto liczy i po co. Ale
na zdrowy rozsądek, zastąpienie niskosprawnego światła wysokosprawnym
jest korzystne. Chyba nie postulujesz wracać do ekologicznego łuczywa?
>No i oczywiście pewnie kilka
> innych aspektów, o których nie wiem lub nie pomyślałem.
No to pomyśl :) Spalanie węgla (w ropie też jest węgiel) szkodzi. Jak
wycenisz straty na wędrówki ludów w wyniku zatopienia przybrzeżnego
pasa? Konieczność przesuwania miast wiele km w głąb lądu? Zmiany w
rolnictwie? Myśląc rok czy 5 w przód tego się nie widzi. Ale pomyśl na
50 czy 100 lat...
Inna sprawa. Wszyscy sceptycy przechodzenia transportu na prąd
skwapliwie przytaczają że zużycie ropy na tonokilometr jest większe gdy
spalamy ropę w elektrowni i takim prądem ładujemy samochody. No, q...
przecież to oczywiste. Ci którzy postulują elektryfikować transport
mówią że należy prąd robić inaczej i podają wiele pomysłów, jakoś
niedostrzeganych przez sceptyków. W warunkach europejskich trzeba
przebudować system energetyczny. Oczywiście, stopniowo. Od
scentralizowanych węglowych czy atomowych elektrowni przechodzić do
energetyki rozproszonej, skojarzonej z lokalnym akumulowaniem energii na
czas kiedy nie wieje i nie świeci. Wiadomo jak wytwarzać i akumulować,
tylko to cholernie kosztuje. Ale wyjścia nie ma. A w perspektywie, jak
opanujemy fuzję to może zlikwidujemy wiatraki i wrócimy do centralnego
wytwarzania energii? Ale to za jakieś 100 lat jak przetrwamy.
--
Jacek
I hate haters.
-
10. Data: 2017-12-11 23:05:28
Temat: Re: Elektryczność a środowisko
Od: Kaczin <j...@p...interia.pl>
W dniu 11.12.2017 o 17:24, Marek S pisze:
> Witam,
>
> Dziś trochę OT. Chciałbym Was podpytać co wiecie i co sądzicie na temat
> masowego przechodzenia na elektryczność?
>
>
> A środowisko?
> Czy syf z rur wydechowych mniej zanieczyszcza środowisko niż obecne
> elektrownie (pomnożone pewnie przez 5 bo wzrośnie drastycznie
> zapotrzebowanie na prąd moim zdaniem) wraz z fabrykami akumulatorów,
> składowaniem zużytych akumulatorów i żarówek energooszczędnych
> zawierających dużo więcej chemii niż zwykłe?
>
Syf z rur wydechowych bardziej zanieczyszcza środowisko, z tego prostego
powodu, że emitery są rozproszone i nijak nie da się ich kontrolować.
Elektrowni jest kilkanaście (dziesiąt) i nie jest problemem kontrola
tego co wypuszczają w powietrze. Tak samo jak nie jest problemem
usprawnienie oczyszczania spalin w tychże.
To samo dotyczy akumulatorów i żarówek energooszczędnych.
No i na koniec skończ z tą "chemią", której jest niby dużo więcej tu a
dużo mniej tam.
Nie masz o tym zielonego pojęcia, a pleciesz jak Macierewicz o wojsku.
--
Kaczin