-
141. Data: 2010-06-18 13:37:17
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
Być może, ale jeszcze nigdy w życiu nie manewrowałem podczas pracy ABS.
-----
| zostal zaprojektowany tak, zeby umożliwić sprawne manewrowanie a nie krótką drogę
hamowania
-
142. Data: 2010-06-18 13:41:43
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
W niedawnej katastrofie samolotu w Trypolisie (+/- 230 km/h) ocalał kilkunastolatek,
a żadnego specjalnego fotelika nie miał, tylko
zwakłe pasy biodrowe..
Jeśli tu dziecko zginęło w foteliku, to jest coś nie w porządku.
-----
| W czym by to dziecko nie siedziało, szanse miało raczej średnie.
-
143. Data: 2010-06-18 13:43:08
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: Chris <a...@g...pl>
W dniu 2010-06-18 13:41, ąćęłńóśźż pisze:
> W niedawnej katastrofie samolotu w Trypolisie (+/- 230 km/h) ocalał
kilkunastolatek, a żadnego specjalnego fotelika nie miał, tylko
> zwakłe pasy biodrowe..
> Jeśli tu dziecko zginęło w foteliku, to jest coś nie w porządku.
A wiesz co to jest przypadek ??
--
www.edom.pl - opinie o deweloperach i bankach
www.just4fun.pl - wyszperane w sieci
www.bezwypadkowy.net - zanim kupisz auto zobacz czy nie było wrakiem
-
144. Data: 2010-06-18 13:44:15
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: Chris <a...@g...pl>
W dniu 2010-06-18 10:35, PaPi pisze:
>> kupili foteliki znanych firm za 1000 zł do tego te foteliki przeszły
>> odpowiednie testy zderzeniowe i dostały po 5*
>
> W jakich testach fotelik dostal 5 gwiazdek ?
> Strona z testemi http://fotelik.info/pl/testy/ nie ma fotelikow w klasie
> 9-18 kg, ktore maja 5 gwiazdek.
Wiem, być może jest to związane z wagą i wzrostem dziecka bo małe do
chyba 12kg mają już po 5*
--
www.edom.pl - opinie o deweloperach i bankach
www.just4fun.pl - wyszperane w sieci
www.bezwypadkowy.net - zanim kupisz auto zobacz czy nie było wrakiem
-
145. Data: 2010-06-18 13:57:02
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "ąćęłńóśźż" <a...@i...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hvfl82$a40$...@n...net.icm.edu.pl...
> Niestety w żadnym aucie nie miałem pasów trójpunktowych na środku kanapy
> (ale też w życiu nie miałem sedana, poza... maluchem ;))
w obecnych samochodach chyba juz wszystkich sa srodkowe pasy 3 punktowe,
foka mk1 ma 12 lat i ma, a maluch to hb a nie sedan ;)
-
146. Data: 2010-06-18 13:58:47
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-06-18 12:41, Corwin pisze:
> Się wtrącę.
>
> Użytkownik "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał w wiadomości
> news:hvdtgu$76f$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Napiszę wprost - nie wierzę. Awaryjne sytuacje zdarzają mi się kilka
>> razy w tygodniu (DC, ale to nieistotne, ponieważ nie tylko tutaj
>> jeżdżę) i nie wierzę, że ktoś z doświadczeniem/przebiegiem miał tylko
>> 5 sytuacji awaryjnych, z których 3 zakończyły się wypadkiem.
>>
>
> Nieistotne? Wg mnie DC to klucz. Warszawiacy jeżdżą jak pogibańcy. Może
> nie jeżdżę za dużo (jakieś 2k miesięcznie), ale ile razy jestem w
> stolicy, tyle razy mam sytuacje gdzie albo ktoś bezmyślnie zmienia pas
> prosto na mnie, albo zjeżdża z ronda z wewnętrznego pasa (znów na mnie)
> mając w dupie czy zahamuję, czy mnie rąbnie, albo beztrosko wyjeżdża z
> podporządkowanej - wiem że nie wszyscy Warszawiacy tak jeżdżą, ale ile
> razy jestem w DC, tyle razy przynajmniej jeden się pajac trafi.
> Przynajmniej.
A mi się wydaje, że warszawiacy nie jeżdżą źle. Trzeba się przyzwyczaić
do innej specyfiki. A co do zjeżdżania z ronda z wewnętrznego pasa, to
może trafiłeś na rondo z taką właśnie organizacją ruchu. Jeśli tak to Ty
zachowałeś się jak pogibaniec;)
A.
-
147. Data: 2010-06-18 14:06:12
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
A świstak zawija rejestracje 4-osobowe w sreberka...
-----
| w obecnych samochodach chyba juz wszystkich sa srodkowe pasy 3 punktowe
-
148. Data: 2010-06-18 14:06:16
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: Adam Czajka <n...@p...v>
W dniu 10-06-18 12:41, Corwin pisze:
> Się wtrącę.
>> Napiszę wprost - nie wierzę. Awaryjne sytuacje zdarzają mi się kilka
>> razy w tygodniu (DC, ale to nieistotne, ponieważ nie tylko tutaj
>> jeżdżę) i nie wierzę, że ktoś z doświadczeniem/przebiegiem miał tylko
>> 5 sytuacji awaryjnych, z których 3 zakończyły się wypadkiem.
> Nieistotne? Wg mnie DC to klucz. Warszawiacy jeżdżą jak pogibańcy. Może
> nie jeżdżę za dużo (jakieś 2k miesięcznie), ale ile razy jestem w
> stolicy, tyle razy mam sytuacje gdzie albo ktoś bezmyślnie zmienia pas
> prosto na mnie, albo zjeżdża z ronda z wewnętrznego pasa (znów na mnie)
> mając w dupie czy zahamuję, czy mnie rąbnie, albo beztrosko wyjeżdża z
> podporządkowanej - wiem że nie wszyscy Warszawiacy tak jeżdżą, ale ile
> razy jestem w DC, tyle razy przynajmniej jeden się pajac trafi.
> Przynajmniej.
No cóż po Warszawie jeździ tyle samochodów, że przy tym samym procencie
buractwa co wszędzie, ilościowo buraków jest więcej.
Po za tym co to znaczy zmienia pas prosto na ciebie? I ile ma czekać
zanim to zrobi? A może ma się zatrzymać na środku ruchliwej ulicy o 3
pasach ruchu i czekać, aż sąsiedni pas stanie specjalnie dla niego?
Z twojego tekstu wynika, że nie miałeś kolizji, widać to były jednak
wystarczająco bezpiecznie wykonane manewry, więc o co chodzi?
Wrzucam kierunek, samochód na sąsiednim pasie ma kilka metrów do mnie,
to zmieniam pas. Włączam się na drogę gdzie samochody poruszają się
10-15 m/s, to mając 50 m wolnego spokojnie się zmieszczę, najwyżej ten
przed którego wjeżdżam zdejmie nogę z gazu. Tak samo jak ktoś wjeżdża
lub się włącza przede mnie, to zdejmuję nogę z gazu lub jeśli mam
możliwość zmieniam pas na lewy, żeby mu ułatwić. Jak będziemy ze sobą
tylko walczyć zamiast współpracować, to zrobi się totalny korek.
> To samo na trasie - wyprzedzanie na trzeciego/czwartego, bezmyślne
> hamowanie i wymuszanie hamowania na innych żeby wrócić na prawą stronę,
> wciskanie się, jazda na tylnym zderzaku - generalnie Państwo Warszawstwo
> Królowie Szos. Często gęsto nie potrafią do tego oszacować odległości,
> wyskakują do wyprzedzania i za chwilę hamują bo jednak nie zdążą, jeżdżą
> całą szerokością - od prawej do lewej etc.
Samochodami z rejestracjami na W to jeżdżą tylko Warszawiacy. Jasne...
Słyszałeś kiedyś o leasingu? Są całe floty zarejestrowane na pewnego
znanego leasingodawcę, znajdującego się na Mokotowie, które nigdy nie
widziały Warszawy, a wszystkie rejestracje mają na WE.
> Poza tym buractwo - jeszcze mi się nie zdażyło żeby wóz z warszawskimi
> numerami podziękował za zjechanie albo wpuszczenie do ruchu.
A po co ktoś ma mi dziękować za normalne zachowanie na drodze, ja tego
nie wymagam. Tobie musi? Właśnie dlatego w Warszawie nie dziękuję, ale
w trasie staram się to robić zawsze. A i tak potem znajdzie się ktoś,
komu ktoś nie podziękował i psioczy bez sensu.
> Nie dziwię się że w DC awaryjne sytuacje zdażają się kilka razy w
> tygodniu bo mi się zdażają za każdym razem kiedy odwiedzam stolicę, a
> poza Warszawą to może raz na miesiąc/dwa.
Mi tak samo jak tobie, ale nie robię z tego problemu. Szkoda czasu.
--
Pozdrawiam
Adam
-
149. Data: 2010-06-18 14:14:56
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
Dla Warszawiaka samochód jest dla człowieka.
Dla nie-Warszawiaka człowiek jest dla samochodu.
Przy czym nie chodzi o miejsce zameldowania.
Np. dla warszawskiego sałaciarza (a tfu... ;-)) człowiek zawsze był i jest dla
samochodu.
Swoją drogą ciekawe, czy ten taryfiarz w ogóle depnął w hamulec.
Widoczność na tym skrzyżowaniu jest marna, ale nie aż tak marna.
-----
| Warszawiacy jeżdżą jak pogibańcy.
-
150. Data: 2010-06-18 14:36:34
Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
Od: "kamil" <k...@s...com>
"ąćęłńóśźż" <a...@i...pl> wrote in message
news:hvflt5$bll$1@news.net.icm.edu.pl...
> W niedawnej katastrofie samolotu w Trypolisie (+/- 230 km/h) ocalał
> kilkunastolatek, a żadnego specjalnego fotelika nie miał, tylko
> zwakłe pasy biodrowe..
> Jeśli tu dziecko zginęło w foteliku, to jest coś nie w porządku.
A ten samolot wyhamowal z 320km/h na kilku(nastu) metrach?