Witam

Rozglądam się za samochodem, który spełni kilka (może sprzecznych
oczekiwań).
1. Duży, zarówno w przedziale pasażerskim jak i w bagażniku choć chętnie
coś z sedanów a nie kombi.
2. Silnik 1.8 - 2.2 o prostej konstrukcji tak aby dobrze współpracował z
instalacją LPG.
3. Możliwie mało elektronicznych bajerów oraz prosta konstrukcja
mechaniczna tak aby można było go łatwo serwisować we własnym zakresie.
4. Duża odporność na korozję (walki z nią zawsze przegrywałem) oraz
odporność na nasze warunki drogowe.
4. Cena - tak do około 15tyś bym się chciał zmieścić ze wszystkimi
opłatami okołozakupowymi.

Swego rodzaju wzorem jaki tutaj bym postawił jest mój passat B3 z
silnikiem 1.8RP + LPG.
Samochód jest z 1990 roku, ja jeżdżę nim od 7 lat, zrobiłem 200tyś km
(ile było wcześniej to nie wiem bo stan licznika jest wiadomo...) Cały
czas na LPG i w zasadzie to nigdy mnie nie zawiódł w trasie. Przez cały
okres jedyną poważniejszą awarią była nieszczelność uszczelki pod
głowicą (w tym roku). Poza tym praktycznie sama eksploatacja, czyli
łożyska w kołach, elementy zawieszenia, amortyzatory. No może jakieś
minimalne problemy z elektryką w postaci przerwanych kabli w klapie
bagażnika. Koszty eksploatacji niewielkie bo spalanie 8-11l/100 (LPG)
koszt wymiany elementów metalowo gumowych zawieszenia, sworzni, końcówek
drążków skupiał się głównie na cenie ustawienia geometrii kół poza tym
można było taki serwis robić na podwórku :-)

Niestety czas mojego d...wozu dobiega kresu. Zaczyna rzucać się na
poważnie korozja a wykorzystanie go do celów realizacji budowy domu
istotnie zmniejsza walory estetyczne. :-(
Coby nie było u mnie chyba będzie i tak mieć dożywocie bo silnik ciągle
bez problemu, nie dolewam ani grama oleju pomiędzy wymianami.

No i tu pytanie? Jakiego wybrać następcę zgodnie z parametrami na
początku postu?
Nie zależy mi specjalnie na jakimś luksusie (pasek B3 spełniał moje
potrzeby wystarczająco), no może przydałaby się klimatyzacja i jakby był
trochę cichszy w środku. Dynamika pojazdu też wystarczy podobna, byle
nie niższa (jak potrzebuję wrażeń związanych z przyspieszeniem i
prędkością to sobie motocykl z garażu wyciągnę). Stylistyka na zewnątrz
i wewnątrz ma drugorzędne znaczenie.

Przeglądam różne ogłoszenia i co mi się nasuwa to:
- jakieś starsze volvo (to kanciaste)
- skoda oktavia z silnikiem 1.8
- starsze mercedesy w rocznikach adekwatnych do ceny
- passat B4 z końcówki produkcji (tyle, że to już i tak będzie dosyć
stary samochód)

W tych propozycjach oczywiście można znaleźć samochody o różnych cenach.
Pytanie czy lepiej dać 15tyś i mieć w miarę "nową" skodę czy 10tyś za
starsze kanciaste volvo, a może nieśmiertelny W124.
Wiem, że w samochodach z końcówki lat 90tych to raczej bez elektroniki
się nie obejdzie ale może z jak najprostszą.
Jakie macie sugestie? Może warto zwrócić uwagę na jakieś inne marki?


--
M.