Witam,

chcę kupić drukarkę do domu. Miałem kiedyś czarno-biały laser firmy OKI
(Okipage 4W), później HP LaserJet 5L. Z obydwu byłem bardzo zadowolony -
drukowały szybko, toner starczał na długo, czyli komfort i niskie koszty
eksploatacji. Niestety, czasem potrzeba wydrukować coś w kolorze...

Miałem też drukarkę atramentową Canon Pixma MP640. Drukuje ślicznie,
zdjęcia wychodzą w jakości jak z labu - tylko co z tego, skoro
wydrukowanie jednego kosztuje majątek, tusze (oryginalne) kończą się
zaraz po założeniu (mało drukuję, więc pewnie sporo się marnuje na
czyszczenie zasychających dysz), a drukowanie trwa milenia (czasem przed
wydrukowaniem pierwszej strony przez 5 minut wyświetla się komunikat
"trwa przygotowywanie do drukowania").

Dlatego zastanawia się, czy nie kupić znów drukarki laserowej (znalazłem
kolorowe za poniżej 500 zł, co mnie zdziwiło).

I teraz moje pytania. Czy tania drukarka laserowa czarno-biała
(powiedzmy do 500 zł) jest opłacalna do domu? Chodzi mi o to, czy tonery
nadal są tak wydajne jak kiedyś, czy producenci w przypadku tak taniego
sprzętu nie nadrabiają niskich cen drukarek wysokimi kosztami (i małą
wydajnością) tonerów? Czy kolorowa drukarka laserowa do 500 zł ma w
ogóle sens (podejrzewam, że nie)? Chodzi mi o jakość druku, i koszt
eksploatacji.

I pytanie dodatkowe - nie rozumiem podawanych przez producentów
rozdzielczości drukarek. To znaczy owszem, teoria jest dostępna w sieci,
ale mi chodzi o praktykę - czym w rzeczywistości będą się różniły
drukarki o drukujące w rozdzielczościach 1200x1200 dpi oraz 2400x600
dpi? Czy może te wartości to "chwyt marketingowy"?

pozdrawiam
--
grzesiek
grz kropka olszewski małpa gmail kropka com