-
41. Data: 2014-09-02 16:47:40
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lu4bd9$ncg$...@n...news.atman.pl...
>> Do kiedy jest wyprzedzanie, a od kiedy przejechanie za kimś skręcającym
>> to akademicka dyskusja. Chodzi o to że jadący prosto ma prawo przejechać
>> obok tego skręcającego.
> Nie. Sądząc z opisu wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w
> przeciwnym kierunku. I w takiej sytacji zapewne przejedzie przez linię
> ciągłą.
To już są tylko domysły. Oczywiście przekraczać linii ciągłej prawa nie ma,
ale też najczęściej nie ma takiego powodu. Ulice w miastach są szerokie i
bardzo często można przejechać obok skręcającego bez naruszania przepisów i
do takiej sytuacji się odnosiłem.
Pozdrawiam
Ergie
-
42. Data: 2014-09-02 17:53:28
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: <5...@7...175328.invalid> (Tom N)
Myjk w
<news:1hb53vnwc5fef.dlg@myjk.org>:
> 01 Sep 2014 22:43:39 GMT, tá´
>> Czasem widzę gości, którzy przed podporządkowaną zatrzymują się zupełnie
>> i nie dają żadnych znaków tym, których chcą wpuścić, w związku z czym
>> tamci się wahają i cała zabawa trwa dość długo. Może robisz coś takiego?
> Ja spotykam czasem takich: http://youtu.be/au_g_Cwq81g
Przez 15 sekund prawym pasem z naprzeciwka pojechał jedno (1) auto, na
lewym "korek" ;P
> Nie, nie było za mną korka. ;>
Kłamiesz pewnie ;-D
--
'Tom N'
-
43. Data: 2014-09-02 18:09:04
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2014-09-02 13:25, Andrzej Lawa wrote:
>> Uważaj bo się wygłupiasz - skoro ma kierunek wrzucony, to znaczy że
>> można go ominąć (wyprzedzić chyba też).
>
> Ominąć zasadniczo tak. Jak _stoi_przed_ skrzyżowaniem (chyba że stoi
> przed przejściem dla pieszych).
>
> Wyprzedzić (zwłaszcza na skrzyżowaniu) - nie.
>
> To znaczy jest wyjątek dotyczący wyprzedzania sygnalizujących zamiar
> skrętu,
Czyli tu. Piszę wyraźnie, że można, bo ma kierunek wrzucony, a ty
piszesz, że nie można, chyba, że ma kierunek wrzucony:P Przegrywaj jak
mężczyzna:P
Shrek.
-
44. Data: 2014-09-02 19:40:17
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: k...@g...com
W dniu wtorek, 2 września 2014 13:58:33 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> W dniu 02.09.2014 13:51, Ergie pisze:
>
> > Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup
>
> > dyskusyjnych:lu49ih$l6m$...@n...news.atman.pl...
>
> >
>
> >>> "przejeżdżać obok skręcającego", lepiej?
>
> >
>
> >> Przecież to jest definicja wyprzedzania...
>
> >
>
> > Do kiedy jest wyprzedzanie, a od kiedy przejechanie za kimś skręcającym
>
> > to akademicka dyskusja. Chodzi o to że jadący prosto ma prawo przejechać
>
> > obok tego skręcającego.
>
>
>
> Nie. Sądząc z opisu wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w
>
> przeciwnym kierunku. I w takiej sytacji zapewne przejedzie przez linię
>
> ciągłą.
>
>
>
> --
>
> Boga prawdopodobnie nie ma.
>
> A teraz przestań się martwić
>
> i raduj się życiem!
To czy przejeżdża czy nie przejeżdża linii ciągłej w przypadku jak nadzieje się na
tego przepuszczanego nie ma znaczenia. Przejechał linię popełnił wykroczenie. Winny
ewentualnej stłuczki czy wypadku będzie ten co mu pozwolono wjechać z
podporządkowanej.
-
45. Data: 2014-09-02 19:51:59
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> wrote in message
news:Pine.WNT.4.64.1409021503350.3032@quad...
> On Mon, 1 Sep 2014, Pszemol wrote:
>
>> <k...@g...com> wrote in message
>> news:f44f5be2-424d-4adb-a64b-72d29c91b0f4@googlegrou
ps.com...
>>> Coś mi się wydaje ze w przepisach nie ma czegoś takiego
>>> jak możliwość indywidualnego rezygnowania z tego ze
>>> ma się pierwszeństwo. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
>>
>> Nie ma też nic na temat zezwolenia kierowcy na próby
>> kierowania ruchem :-)
>
> Kierowanie ruchem obejmuje "osoby trzecie" - uczestników ruchu,
> nie związanych z tym co ja robię sam jako uczestnik.
>
>> Sytuacja jest tu niestety oczywista.
>
> W którą stronę?
> Bo pierwszeństwo wynika zazwyczaj li tylko z braku braku pierwszeństwa :>
> (nie licząc pieszych)
Jest oczywista że ktoś kto zatrzymuje ruch za sobą aby wpuścić
celowo kogoś kto nie ma pierwszeństwa, a nawet 2-3 samochody
stara się KOSZTEM czasu (nie tylko swojego czasu ale wszystkich tych
którzy stoją za nim) świadomie i celowo sterować ruchem kołowym.
A do tego uprawniona jest zdaje się tylko Policja...
Dla mnie takich dobrodziejów słusznie obtrąbiają i omijają bo
niby jakim prawem ktoś będzie rozporządzał moim czasem???
Co innego jak jesteś na pustej drodze i nikt za Tobą nie stoi, wtedy
sobie puszczaj nawet cały korek z podporządkowanej... Ale jak
blokujesz świadomie i celowo ruch na głównej drodze aby
wpuszczać tych z podporządkowanej to mam nadzieje podpadasz
pod jakiś paragraf kodeksu drogowego.
-
46. Data: 2014-09-02 19:58:01
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> wrote in message
news:Pine.WNT.4.64.1409021431330.3032@quad...
> Oczywiście, skutkuje to również tak (mam na uwadze posty
> Przemola), że ustąpić mogę wyłącznie SWOJEGO pierwszeństwa.
> Nie mogę komuś "dać pierwszeństwa" wobec innych uczestników.
> Jeśli JA ustępuję, to inny uczestnik ruchu nie może z tego
> wywodzić, że inni też (mu) ustąpią, to już jego broszka,
> i wyskakujący zza węgła jednoślad niejednego już zaskoczył.
Z tym że on nie jest sam na drodze, za nim stoją ludzie na głównej
drodze i drapią się po głowie co ten ch*** przed nimi próbuje robić
i dlaczego on się rządzi ich czasem...
>> Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
>
> Konkretnie artykułem 3 PoRD, słowami "unikać wszelkiego
> działania, które mogłoby [...]ruch ten utrudnić[...]
> Przez działanie rozumie się również zaniechanie"
I właśnie zachowując się NIEPRZEWIDYWALNIE on właśnie
utrudnia ruch, w szczególności tym co stoją na głównej za nim.
Mało tego, Ci z podporządkowanej widząc korek na głównej
mogą właśnie przestać patrzeć przez przednią szybę i zacząć
regulować radio - a więc reakcja na machanie ręką i "wpuszczanie"
może być znacznie opóźniona, co niewątpliwie wkurwiać może
tych co stoją na głównej drodze za dobrodziejem, i słusznie.
Mało tego, doprowadzić może do tego, że taki wpuszczany na
podporządkowanej, może w ostatniej chwili zauważyć tego
wpuszczającego go dobrodzieja i dać rurę w momencie gdy
wpuszczający zniecierpliwił się czekając i sam dał rurę na
głównej, obtrąbiony przez wkurwionych z tyłu...
Dlatego warto unikać takich sytuacji i nie obdarowywać tych
na podporządkowanej NIE SWOIM wolnym czasem...
To, że Tobie dobrodzieju się nie spieszy nigdzie i chcesz się
swoją kulturą i dobrym wychowaniem popisywać nie znaczy
że innym za Tobą się spieszy i mają święte prawo będąc
na głównej drodze oczekiwać że pojadą wcześniej niż ci co
czekają na drodze im podporządkowanej.
-
47. Data: 2014-09-02 19:59:02
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Myjk" <m...@n...op.pl> wrote in message
news:1hb53vnwc5fef.dlg@myjk.org...
> 01 Sep 2014 22:43:39 GMT, tá´
>
>> Czasem widzę gości, którzy przed podporządkowaną zatrzymują się zupełnie
>> i nie dają żadnych znaków tym, których chcą wpuścić, w związku z czym
>> tamci się wahają i cała zabawa trwa dość długo. Może robisz coś takiego?
>
> Ja spotykam czasem takich: http://youtu.be/au_g_Cwq81g
> Nie, nie było za mną korka. ;>
Dokładnie o tym piszę. Taki dobrodziej robi tylko niepotrzebne zamieszanie.
-
48. Data: 2014-09-02 21:26:48
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: Grzegorz Tomczyk <g...@n...wp.pl>
Dnia Mon, 01 Sep 2014 20:59:23 +0200, Radek D napisał(a):
> Więc by go trochę rozładować staram się choćby na kilka sekund
> zatrzymać się lub choćby zwolnić przed skrzyżowaniem
Może po prostu spróbuj odpowiednio wcześniej zachować większy odstęp od
poprzednika jadąc z prędkością nie prowokującą do wyprzedzania.
--
Grzegorz Tomczyk
-
49. Data: 2014-09-02 21:54:18
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: z <...@...pl>
W dniu 2014-09-02 o 19:51, Pszemol pisze:
> Jest oczywista że ktoś kto zatrzymuje ruch za sobą aby wpuścić
> celowo kogoś kto nie ma pierwszeństwa, a nawet 2-3 samochody
> stara się KOSZTEM czasu (nie tylko swojego czasu ale wszystkich tych
> którzy stoją za nim) świadomie i celowo sterować ruchem kołowym.
> A do tego uprawniona jest zdaje się tylko Policja...
Wybacz ale dalej nie czytam.
Ślepa wiara w genialność prawa ustanawianego przez głupców prowadzi nas
do ograniczeń takich jak 1600 wat w odkurzaczu.
Mam przypominać o komórkach czy innych zielonych strzałkach?
Nie wyobrażam sobie przetrwania w miejskiej dżungli bez odrobiny
uprzejmości, pomyślunku i przepuszczenia kilku samochodów dziennie.
Dzięki temu i mnie przepuszczają i jakoś da się żyć.
Aż tak Wam się nudzie że nawet o to się kłócicie? :-)
z
PS. [OT] Tylko czekam jak UE zakaże produkowania samochodów osobowych
powyżej 100 KM. Przecież to szkodzi środowisku :-)
-
50. Data: 2014-09-02 23:11:54
Temat: Re: Droga z pierwszeństwem, a dobre maniery ?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 2 Sep 2014, Pszemol wrote:
> Z tym że on nie jest sam na drodze, za nim stoją ludzie na głównej
> drodze i drapią się po głowie co ten ch*** przed nimi próbuje robić
> i dlaczego on się rządzi ich czasem...
Tak może być, dlatego wersji "przeciw" dla zastosowania art.3 PoRD
nie wykluczam.
Natomiast jeśli "sumarycznie" na tym ktoś inny zyska, to podstaw
do zarzutów nie widzę.
>>> Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
>>
>> Konkretnie artykułem 3 PoRD, słowami "unikać wszelkiego
>> działania, które mogłoby [...]ruch ten utrudnić[...]
>> Przez działanie rozumie się również zaniechanie"
>
> I właśnie zachowując się NIEPRZEWIDYWALNIE on właśnie
> utrudnia ruch, w szczególności tym co stoją na głównej za nim.
W zamian ułatwiając go innym. Dlatego jak wyżej.
> Mało tego, Ci z podporządkowanej widząc korek na głównej
> mogą właśnie przestać patrzeć przez przednią szybę
Niestety, zdarza się.
Dlatego bardzo wskazany jest "kontakt wzrokowy".
> Mało tego, doprowadzić może do tego, że taki wpuszczany na
> podporządkowanej, może w ostatniej chwili zauważyć tego
> wpuszczającego go dobrodzieja i dać rurę w momencie gdy
> wpuszczający zniecierpliwił się czekając i sam dał rurę na
> głównej, obtrąbiony przez wkurwionych z tyłu...
O nie. To już jest błąd.
Oczywiście, jak zwykle w takich wypadkach, może powstać
"problem dowodowy", ostatnimi czasy rozwiązywalny za pomocą
kamerki skądinąd :), ale zasada jest prosta: jak już ktoś
ustąpi, to MA OBOWIĄZEK albo ustąpić, albo poczekać na
sygnał od "obdarowanego", że tamten rezygnuje.
W przeciwnym razie winien jest umyślnego wprowadzenia
w błąd. Jak "tamten" nie reaguje, to trzeba się upewnić,
że nie chce albo nie może (on mu gaz, a on mu zgas ;))
(cenzura nie poprawiać). Klakson, długie, rzut beretem ;)
> Dlatego warto unikać takich sytuacji i nie obdarowywać tych
> na podporządkowanej NIE SWOIM wolnym czasem...
A to już nie jest dyskusja prawnicza, lecz o definicję
buraka ;) (bo znajdą się co najmniej dwa zdania z taką
opinią, z przeciwnym założeniem).
Natomiast jeśli takie ustąpienie może usunąć "zakleszczenie",
to jak napisałem poprzednio - IMVHO jest obowiązkowe.
> To, że Tobie dobrodzieju się nie spieszy nigdzie i chcesz się
> swoją kulturą i dobrym wychowaniem popisywać nie znaczy
> że innym za Tobą się spieszy i mają święte prawo będąc
> na głównej drodze oczekiwać
A oczekiwać mogą. Nomen omen.
:>
pzdr, Gotfryd