-
31. Data: 2018-01-26 20:47:54
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 26-01-2018 o 19:50, Tomasz Pyra pisze:
>> Też fakt. Druga osoba musiałaby to robić. Zresztą nie wiem czy wyniki by
>> odbiegały bo czuć przecież siłę hamowania bez przyrządów.
>
> Dupohamownia w takich sytuacjach bardzo oszukuje.
> Siła hamowania jest z grubsza taka sama niezależnie od prędkości.
Shrek znalazł fajny link:
http://3.bp.blogspot.com/-mFvMVMm-G3Y/Uq-nBDOeRMI/AA
AAAAAAAoc/FC9vf90ZV7g/s1600/hamowanie2.jpeg
On potwierdza prawidłowe działanie czujników w mojej dupie :-D
> Faktycznie zrobić flatspota hamując bez ABS jest łatwo.
> Ale hamując z ABS, nawet na suchym raczej uszkodzenie opon nie grozi.
Nie wnikałem za bardzo w ten temat ale u oponiarzy słyszałem odmienne
opinie. Również artykuł na Oponeo twierdzi inaczej.
> Umiejętne jest całkiem nieźle powtarzalne.
> Oczywiście nie w takich warunkach jak teraz gdzie się z każdym hamowaniem
> rozjeżdża błoto pośniegowe.
>
> Ale w tych samych warunkach ja hamuję całkiem stabilnie przy kolejnych
> próbach.
Czy mówimy o awaryjnym hamowaniu? Nie jest sztuką zacząć hamować na
autostradzie by zatrzymać się na stacji paliwowej. Zawsze się uda. No,
prawie zawsze :-) Chodzi mi o hamowanie ze skutecznością lepszą niż ABS.
Mam na myśli ABS z typowych aut. W typowo sportowych inaczej działa. Czy
za każdym razem zahamujesz tak aby kapcia nie zerwać? Jeśli tak, to
chylę czoła bo to żmudne tygodnie ćwiczeń by dojść do takiej perfekcji.
> Po ostrej godzinnej jeździe na suchym torze to opony zazwyczaj nadają się
> tylko na śmietnik :)
Moja "ostrość" jest zachowawcza więc wyważenie pomogło :-D
--
Pozdrawiam,
Marek
-
32. Data: 2018-01-26 20:51:30
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 26.01.2018 o 20:47, Marek S pisze:
> Chodzi mi o hamowanie ze skutecznością lepszą niż ABS.
> Mam na myśli ABS z typowych aut.
Nawet nie próbuj. Chyba że z wężem ogrodowym;)
Shrek
-
33. Data: 2018-01-26 21:03:59
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 26-01-2018 o 20:21, mk4 pisze:
>
> No ale co tu tlumaczyc - odcinajac detale aby zwolnic z 50 do 49 trzeba
> sie pozbyc 99 jednostek energii a zeby zwolnic z 11 do 10 juz tylko 21.
Poczytaj wypowiedzi paru osób z tego wątku, to znajdziesz uzasadnienie
do tłumaczenia :-)
Uważam, że warto czasem mówić nawet o oczywistościach jeśli to choćby
jednej osobie dupę uratuje. Czasem też tak jest, że ktoś teorię zna ale
nie zastanawia się nad nią za kółkiem popełniając banalne błędy.
Pokazanie jednego czy drugiego obrazka może wybić z takiego letargu.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
34. Data: 2018-01-26 21:06:55
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 26-01-2018 o 20:51, Shrek pisze:
> W dniu 26.01.2018 o 20:47, Marek S pisze:
>
>> Chodzi mi o hamowanie ze skutecznością lepszą niż ABS. Mam na myśli
>> ABS z typowych aut.
> Nawet nie próbuj. Chyba że z wężem ogrodowym;)
To kolega Tomek ma zdolności ku temu :-) Ja będę tylko widzem, i to z
daleka :-)
--
Pozdrawiam,
Marek
-
35. Data: 2018-01-26 23:21:02
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Fri, 26 Jan 2018 20:47:54 +0100, Marek S napisał(a):
> W dniu 26-01-2018 o 19:50, Tomasz Pyra pisze:
>
>>> Też fakt. Druga osoba musiałaby to robić. Zresztą nie wiem czy wyniki by
>>> odbiegały bo czuć przecież siłę hamowania bez przyrządów.
>>
>> Dupohamownia w takich sytuacjach bardzo oszukuje.
>> Siła hamowania jest z grubsza taka sama niezależnie od prędkości.
>
> Shrek znalazł fajny link:
> http://3.bp.blogspot.com/-mFvMVMm-G3Y/Uq-nBDOeRMI/AA
AAAAAAAoc/FC9vf90ZV7g/s1600/hamowanie2.jpeg
>
> On potwierdza prawidłowe działanie czujników w mojej dupie :-D
Ale z wykresu wynika że siła hamowania jest równa i wynosi cały czas
-7.5m/s^2 (czyli w każdej sekundzie samochód traci 27km/h).
Opóźnienie to odpowiada hamowaniu ze 100km/h na drodze 51m.
Czyli masz już nie dość że nieskalibrowane czujniki w dupie, to jeszcze
efekt potwierdzenia ;)
Czytając ten wykres należy pamiętać, że na każdym kolejnym metrze samochód
spędza więcej czasu (bo coraz wolniej jedzie).
Na począktu hamowania, między metrem 15 a 16 prędkość spada z 54.9km/h do
53.1km/h (o -0.5m/s).
Zakładając ~średnią 54km/h na tym metrze samochód spędził 0.0666s.
Czyli hamował z opóźnieniem -7.5m/s^2 (czyli w każdej sekundzie 27km/h).
Pod koniec hamowania, między metrem 28 a 29, samochód zwolnił z 22.1km/h do
17.2km/h (-1.36m/s).
Przy tak samo policzonej ~średniej 19.65km/h, daje to czas na tym metrze
0.183s.
Czyli opóźnienie -7.42m/s^2, czyli praktycznie takie samo
>> Faktycznie zrobić flatspota hamując bez ABS jest łatwo.
>> Ale hamując z ABS, nawet na suchym raczej uszkodzenie opon nie grozi.
>
> Nie wnikałem za bardzo w ten temat ale u oponiarzy słyszałem odmienne
> opinie. Również artykuł na Oponeo twierdzi inaczej.
Artykuł z Oponeo który linkowałeś mówi o ryzyku uszkodzenia opony hamując
awaryjnie bez ABS ze względu na długotrwałe blokowanie koła w jednej
pozycji.
Przykład z hamowaniem z 90km/h odnosi się tam do samochodu bez ABS.
>> Ale w tych samych warunkach ja hamuję całkiem stabilnie przy kolejnych
>> próbach.
>
> Czy mówimy o awaryjnym hamowaniu? Nie jest sztuką zacząć hamować na
> autostradzie by zatrzymać się na stacji paliwowej. Zawsze się uda. No,
> prawie zawsze :-) Chodzi mi o hamowanie ze skutecznością lepszą niż ABS.
Zależy co masz na myśli mówiąc o "awaryjności".
Ja mówię o maksymalnej sile hamowania jaką potrafię wykrzesać z samochodu.
To są opóźnienia rzędu -13m/s^2, czyli odopowiadające hamowaniu ze 100km/h
na 30m.
To jest już mocne hamowanie, które powoduje taką zmianę rozkładu obciążenia
przód-tył, że tył jest tak słabo obciążony że zaczyna nim bujać prawo-lewo
co wymaga bardzo szybkich reakcji kierownica.
Mając np. 11 podjazdów na wyścigu górskim koryguję punkty hamowania na
podstawie poprzednich przejazdów, z uwzględnieniem zmieniających się
warunków.
> Mam na myśli ABS z typowych aut. W typowo sportowych inaczej działa. Czy
> za każdym razem zahamujesz tak aby kapcia nie zerwać? Jeśli tak, to
> chylę czoła bo to żmudne tygodnie ćwiczeń by dojść do takiej perfekcji.
Myślę że bardziej lata.
Zresztą nie mierzyłbym tego tak czasem, a po prostu ilością takich hamowań,
które przekładają się na czucie opony i nawierzchni. Pozwalają utrzymywać
optymalne parametry hamowania.
Plus treningi z kalibracji m.in. dupohamowni wspomagane akcelerometrem i
pomiarem drogi hamowania.
Jak ktoś ma dużo pieniędzy i warunki, to pewnie się nauczy szybko.
Tu masz nie do końca udane hamowanie (zaskoczenie śliską nawierzchnią -
czyli to właśnie jest hamowanie awaryjne, ratunkowe), ale pokazuje w czym
rzecz.
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo
Słychać pracę opony na śliskiej nawierzchni (w samochodzie nie ma żadnej
elektroniki w układzie hamulcowym).
I nie jest to hamowanie pulsacyjne polegające na puszczaniu i blokowaniu
kół, a oscylacja siły hamowania wokół punktu utraty przyczepności -
podobnie jak to robi ABS.
I to było 5 lat doświadczenia temu ;)
-
36. Data: 2018-01-26 23:32:37
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Fri, 26 Jan 2018 09:29:45 +0100, Shrek napisał(a):
> Mimo wszystko intuicja podpowiada mi, że rzeczywiście im wolniej tym
> lepiej hamujesz (fizyka wspomina o kwadracie we wzorze na energię
> kinetyczną), doświadczenie również podpowiada, że z 200 to na początku
> zaskakująco wolno hamujesz, doświadczenia na ćwiczen hamowania
> awaryjnego na moto jak i każdorazowe rozczarowanie jak "trzeba" było
> heblować z wiekszych prędkości równiez...
>
> polukałem w googlu i rzeczywiście:
Chłopaki...
To co mówicie pokazuje tylko i wyłącznie że trzeba - trenować, trenować i
jeszcze raz trenować.
A trenując mierzyć i liczyć.
Bo opisujecie swoje wrażenia i odczucia, które są zupełnie rozbieżne z
rzeczywistością.
Jeździcie "na czuja", a to jest niestety prosta droga do błędów za
kierownicą.
Nie jest tak jak się wydaje i jak podpowiada intuicja - samochód zasadniczo
cały czas hamuje tak samo i niezależnie od prędkości. I dlatego droga
hamowania z 2x wyższej prędkości jest 4x dłuższa.
Przy hamowaniu z bardzo dużych prędkości zazwyczaj z czasem zacznie hamować
trochę gorzej, bo klocki hamulcowe zaczną się przegrzewać.
> http://3.bp.blogspot.com/-mFvMVMm-G3Y/Uq-nBDOeRMI/AA
AAAAAAAoc/FC9vf90ZV7g/s1600/hamowanie2.jpeg
>
> Im wolniej tym "stromiej" prędkość tracisz.
Nie - na tym wykresie jest narysowane że przez cały czas traci prędkość
dokładnie tak samo.
7.5m/s w każdej sekundzie hamowania (czyli 27km/h w każdej sekundzie).
W ogóle to ten wykres jest tak płaski i niczym niezaburzony, że podejrzewam
że nie przedstawia żadnych pomiarów rzeczywistego hamowania, a jedynie
teoretycznie wyliczenia.
W rzeczywistych przypadkach na wykresie widać fazę "nurkowania" zawieszenia
i jakieś tam oscylacje związane z nierównościami czy zmienną
przyczepnością.
-
37. Data: 2018-01-26 23:36:49
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Fri, 26 Jan 2018 08:18:55 +0100, miumiu napisał(a):
> Wlasnie zamowilem sobie modul-akcelerometra CJMCU-325 u Chinczykow
Smartfona nie masz?
Polecam apkikację Physics Toolbox Suite do nagrywania danych do pliku.
>, wstawie
> do samochodu i zobaczymy jak sie ta sila oporu zmienia. Czy jest liniowa,
> czy sie zwieksza pod koniec i jak szybko :)
Liniowa, z dużych prędkości pod koniec spada jak się klocki zaczynają
przegrzewać (chyba że sportowe).
-
38. Data: 2018-01-27 01:04:02
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 26-01-2018 o 23:21, Tomasz Pyra pisze:
> Czyli masz już nie dość że nieskalibrowane czujniki w dupie, to jeszcze
> efekt potwierdzenia ;)
Nie wiem dokąd się udać po kalibrację :-D
> Czyli opóźnienie -7.42m/s^2, czyli praktycznie takie samo
Racja, ten wykres jest nieadekwatny. Powinno być tak, że oś X powinna
być wyskalowana w sekundach a nie w metrach. Czujnik w mojej dupie
przekazał do CPU, że siła hamowania znacząco wzrosła pod koniec
hamowania. Nie ma mowy o autosugestii.
Zostaw wykres i przeanalizuj sytuację ze zdjęć. Chodzi mi o punkty B i
C. Jadąc 60km/h zatrzymałem się w punkcie B. Czyli do punku B wytraciłem
60km/h. Następnie zwiększyłem prędkość do 80km/h. Gdy przejeżdżałem
przez punkt B to miałem na liczniku 60km/h. Czyli na tym samym odcinku
co poprzednio wytraciłem zaledwie 20km/h. Wychodzi na to, że siła
hamowania była 3x mniejsza przy nieznacznym zwiększeniu prędkości.
> Artykuł z Oponeo który linkowałeś mówi o ryzyku uszkodzenia opony hamując
> awaryjnie bez ABS ze względu na długotrwałe blokowanie koła w jednej
> pozycji.
> Przykład z hamowaniem z 90km/h odnosi się tam do samochodu bez ABS.
Ojjj, chyba nie doczytałeś :-)
"wystarczy gwałtowne i bardzo mocne hamowanie, nawet na najrówniejszej
drodze, aby w samochodzie niewyposażonym w system ABS doszło do
splackowania opony"
Bardzo nie lubię używać sformułowania "mój kumpel tak zrobił" bo to daje
szanse na przeniknięcie fałszu. Ale zaryzykuję. Miał on awaryjne
hamowanie Golfem rodziców na obwodnicy trójmiejskiej (czyli V>100km/h).
Nie powiem jakim i nie powiem na jakich oponach. Oczywiście ABS.
Zapamiętałem to wydarzenie gdyż zdziwienie jego rodziców było wielkie
gdy budą trzęsło jakby po bruku jechali. :-D Kumpla nie wydałem - gdybyś
pytał :-D
Nie wiem jak było, czy Golf był trefny, czy ABS nie działał. Mam tez
swoje doświadczenia po jeździe po torze wyścigowym - g... prawda, że ABS
ileś tam razy na sekundę zwalnia koło. Są chwile rzędu, sam nie wiem...
rzędu 0.3s, że koło jest zablokowane. Tu masz to, czego i ja doświadczyłem:
https://youtu.be/0mR89sT0YfA?t=36s
Teraz powiększ prędkość x3 i zastanów się co stanie się z oponą przy
znacznie dłuższym w metrach poślizgu. Może robię jakiś błąd myślowy lecz
zbyt dużo sygnałów do mnie dociera, że ABS nie chroni opon przed
zniszczeniem lecz pomaga jedynie zachować trakcję przy awaryjnym hamowaniu.
Zanim zdobyłem w/w doświadczenie, to i tak zauważyłem, że ABS (z
osobówek, a nie sportowych aut bo to inne ABSy) wydłuża drogę hamowania.
Awaryjnie hamując z dużych prędkości zawsze odpuszczam gdy czuję, że ABS
działa. Trzymanie opony tuż przed zadziałaniem ABS znacząco skraca drogę
hamowania.
> Zależy co masz na myśli mówiąc o "awaryjności".
Nooo... widzisz zdarzenie i odmawiasz zdrowaśki: uda się czy nie uda
wyhamować.
> Myślę że bardziej lata.
Pewnie tak. Wylosowałem z rękawa czas edukacji :-)
> Zresztą nie mierzyłbym tego tak czasem, a po prostu ilością takich hamowań,
> które przekładają się na czucie opony i nawierzchni. Pozwalają utrzymywać
> optymalne parametry hamowania.
Właśnie... Zbierając doświadczenia na torze zauważyłem też iż ta sama
opona zimna i gorąca to zupełnie inne opony. Po zjechaniu z lodu
potrzebowałem może 1km, może więcej aby opona odzyskała przyczepność.
> Plus treningi z kalibracji m.in. dupohamowni wspomagane akcelerometrem i
> pomiarem drogi hamowania.
> Jak ktoś ma dużo pieniędzy i warunki, to pewnie się nauczy szybko.
Tak, to też konkluzja z moich doświadczeń. Trzeba dużo kasy by poznać
własne auto nawet jeśli jeździ się nim od pewnego czasu już.
> https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo
> Słychać pracę opony na śliskiej nawierzchni (w samochodzie nie ma żadnej
> elektroniki w układzie hamulcowym).
> I nie jest to hamowanie pulsacyjne polegające na puszczaniu i blokowaniu
> kół, a oscylacja siły hamowania wokół punktu utraty przyczepności -
> podobnie jak to robi ABS.
Tak, to potrafię już wyczuć :-) Co nie znaczy, że dałbym temu radę. Moje
auto waży 1800kg, pomijając niższe umiejętności.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
39. Data: 2018-01-27 07:47:49
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 27-01-2018 o 01:04, Marek S pisze:
> Czujnik w mojej dupie
> przekazał do CPU, że siła hamowania znacząco wzrosła pod koniec
> hamowania.
Nie - przekazał Ci, że im dłużej hamujesz tym większe jest przeciążenie.
O sile hamowania niekoniecznie to świadczy.
-
40. Data: 2018-01-27 12:41:32
Temat: Re: Droga hamowania vs prędkość
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 27-01-2018 o 07:47, Cavallino pisze:
>
> Nie - przekazał Ci, że im dłużej hamujesz tym większe jest przeciążenie.
> O sile hamowania niekoniecznie to świadczy.
Eeee... jak to? Czy Wielkość przeciążenia nie jest równe skuteczności
hamowania?
--
Pozdrawiam,
Marek