-
141. Data: 2018-01-07 17:47:45
Temat: Re: nie
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 07.01.2018 o 14:41, Marek S pisze:
> A tak przy okazji, na czym może polegać "cwaniactwo"?
Np. jazda do końca pasem do skrętu, a potem wbijanie się na pas do jazdy
na wprost poprzez tamowanie ruchu i "żebranie" o wpuszczenie. Albo
jeszcze dalej.
jak tu:
https://www.google.pl/maps/@52.2548868,20.952457,3a,
75y,301.21h,76.25t/data=!3m6!1e1!3m4!1sOS6yO3nJw8OM7
G1C66d2Vg!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl
Pewnie jeszcze kilkadziesiąt innych przypadków da się wymyśleć.
> Ja to kojarzę w
> postaci skręceniu w lewo na rondzie by wyprzedzić innych na tym rondzie
Nie łapię - rozrysuj;)
> Czy wyprzedzanie lewym pasem do jego końca jest cwaniactwem, które
> należy penalizować choćby uniemożliwiając zjechanie tym autom na prawo?
>
> Mam na myśli takie zachowanie:
> http://supernowosci24.pl/cwaniaki-na-lewym-pasie-czy
-niedouczeni-kierowcy-na-prawym/
Myślę, że odpowiedz zacytowałeś poniżej i jest jasna;)
> > No chyba, że po prostu przywyczaiłem się do tego "chamstwa" w
> >Warszawie, gdzie jeżdzi się na suwak i wpuszcza sygnalizujących zamiar
> > zmiany pasa;)
>
> Czy ten artykuł nie opisuje przypadkiem takiej "konfabulacji" w dodatku
> z akcją w Twoim pełnym kultury mieście? :-D
>
> http://www.auto-swiat.pl/prawo/nie-badz-bucem-wpusc-
innych-na-swoj-pas/62djs5
Ten artykuł jest konfabulacją. Tak się składa, że znam okolicę i żaden z
wiaduktóe remontowanych w czasie ostatnich 10 lat i łączących Zoliborz z
Bielanami i chyba żaden nie kończy się rondem.
Ponadto "Oczywiście, dwa pasy pozostawiono w kierunku, w którym ruch
jest niewielki, a jeden pas przydzielono tam, gdzie aut jest dużo" jest
bez sensu, bo rano ruch jest w jedną a po południu w drugą stronę.
Generalnie w Warszaweie problem z jazdą na zamek czy zmianą pasa raczej
nie występuje. Ba - znam(łem) skrzyżowania, gdzie wbrew znakom w
godzinach szczytu jeździ się na zamek - jeden z głównej, jeden z
podporządkowanej - taka lokalna tradycja.
Shrek
-
142. Data: 2018-01-07 17:54:31
Temat: Re: nie. rozmiary.
Od: "Witko4" <d...@p...pl>
Użytkownik "nadir" <n...@h...org> napisał w wiadomości
news:5a5248f7$0$5142$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Kiepski ze mnie Matejko, ale gdzie zaznaczyłbyś obszar skrzyżowania na
> takim skyrzowaniu?
>
> http://images.tinypic.pl/i/00954/2dt6cp3mkv16.jpg
Skrzyżowanie jest na powierzchni drogi głównej, kształt
prostokąta, szerokość boku = szerokość drogi podporządkowanej,
długość boku = szerokość drogi głównej, przy założeniu,
że nie ma chodnikow i poboczy.
-
143. Data: 2018-01-07 18:07:00
Temat: Re: nie. rozmiary.
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2018-01-07 o 17:54, Witko4 pisze:
> Skrzyżowanie jest na powierzchni drogi głównej, kształt
> prostokąta, szerokość boku = szerokość drogi podporządkowanej,
> długość boku = szerokość drogi głównej, przy założeniu,
> że nie ma chodnikow i poboczy.
Wszystko OK, ale dlaczego tu:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-p
rzypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
ciemniejsze pole jest zaznaczone tak, a nie na przykład więcej lub mniej?
Co konkretnie decyduje, że to taki obszar a nie na przykład do końca
linii ciągłej albo końca pasa rozbiegowego?
-
144. Data: 2018-01-07 18:21:27
Temat: Re: nie. polączenie dróg.
Od: "Witko4" <d...@p...pl>
Użytkownik "nadir" <n...@h...org> napisał w wiadomości
news:5a5253b5$0$660$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Wszystko OK, ale dlaczego tu:
> http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-p
rzypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
> ciemniejsze pole jest zaznaczone tak, a nie na przykład więcej lub mniej?
> Co konkretnie decyduje, że to taki obszar a nie na przykład do końca linii
> ciągłej albo końca pasa rozbiegowego?
To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
skrzyżowania.
Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
dalej w prawo jest droga główna.
-
145. Data: 2018-01-07 18:24:17
Temat: Re: nie. rozmiary.
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 07-01-2018 o 17:38, Marek S pisze:
>> Podobnie przepisy wymagają świateł kierujących ruchem, na odcinku do
>> jazdy na wprost, który z niczym się nie krzyżuje i na którym zawsze
>> świeci się zielone (tylko dlatego, żeby mógł istnieć stosowny
>> sygnalizator sterujący ruchem w lewo z innych pasów).
>
> O, czegoś takiego nie widziałem, ale to niekoniecznie głupie
> rozwiązanie. Wiem gdzie jest osamotnione światło dla skręcających w lewo
> a dla dwóch pozostałych pasów na wprost nie ma non stop świecącego się
> sygnalizatora. Tzn. nie ma go w ogóle.
Pewnie niezgodne z prawem obecnym.
> Tak więc chyba na to jakiegoś prikazu nie ma aby instalować lub nie non
> stop zielone.
Obawiam się że jest.
Inaczej nikt by nie stawiał ogromnych, do niczego niepotrzebnych masztów
w Poznaniu, na pasie bezkolizyjnym.
>
> Ku mojemu zaskoczeniu to pojedyncze światło na lewym pasie może też być
> niebezpieczne dla przyjezdnych. Widziałem w tym miejscu poważną stłuczkę
> o ile nie wypadek nawet. Otóż jest tam 70tka (w mieście). Zapaliło się
> czerwone (dla skręcających w lewo). Warszawiak jadący na wprost mylnie
> uznał, że trzeba się zatrzymać. Auto dosłownie rozniosło... Może więc
> lepsze jest to poznańskie rozwiązanie.
Może i tak.
Ale marnotrawstwo ogromne.
-
146. Data: 2018-01-07 18:44:00
Temat: Re: nie
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 07-01-2018 o 17:47, Shrek pisze:
>> A tak przy okazji, na czym może polegać "cwaniactwo"?
>
> Np. jazda do końca pasem do skrętu, a potem wbijanie się na pas do jazdy
> na wprost poprzez tamowanie ruchu i "żebranie" o wpuszczenie. Albo
> jeszcze dalej.
Pełna zgoda - sam o tym napisałem.
>> Ja to kojarzę w postaci skręceniu w lewo na rondzie by wyprzedzić
>> innych na tym rondzie
>
> Nie łapię - rozrysuj;)
Widziałem to na YT i to nie jeden raz. To banalne :-) Narysuję
werbalnie. Dojeżdżasz do ronda powiedzmy z 4 odnogami. Auto przed Tobą
chce w lewo więc skręca w prawo (bo tak jeździmy po rondach), robi
pętelkę i chce zjechać 3cim zjazdem. Ty tymczasem na rondzie skręcasz w
lewo (pod prąd) i jesteś przed "frajerem".
>> Czy wyprzedzanie lewym pasem do jego końca jest cwaniactwem, które
>> należy penalizować choćby uniemożliwiając zjechanie tym autom na prawo?
>>
>> Mam na myśli takie zachowanie:
>> http://supernowosci24.pl/cwaniaki-na-lewym-pasie-czy
-niedouczeni-kierowcy-na-prawym/
>
>
> Myślę, że odpowiedz zacytowałeś poniżej i jest jasna;)
Ooo! To mnie zaskoczyłeś. Zaryzykuję twierdzenie, że dla większości
kierowców tak nie jest. Pszemol np. napisał iż zawczasu należy szukać
miejsca do zjechania na prawy pas gdy lewy się kończy za np. 500m.
Obecnie jeszcze można tak robić ale to tamuje ruch, inne auta omijają
takiego kierowcę celującego w jakąś przerwę. Inni mu niekoniecznie
ustępują. Itd. Całe szczęście, że niedługo będzie nakaz jazdy do końca
pasa. Wreszcie sensowny pomysł. :-)
> Ten artykuł jest konfabulacją. Tak się składa, że znam okolicę i żaden z
> wiaduktóe remontowanych w czasie ostatnich 10 lat i łączących Zoliborz z
> Bielanami i chyba żaden nie kończy się rondem.
Ok, nie znam okolic więc pass.
> Generalnie w Warszaweie problem z jazdą na zamek czy zmianą pasa raczej
> nie występuje. Ba - znam(łem) skrzyżowania, gdzie wbrew znakom w
> godzinach szczytu jeździ się na zamek - jeden z głównej, jeden z
> podporządkowanej - taka lokalna tradycja.
U nas ten "zamek" z różnej cegły budowany. Raz co drugi - raz co
dziesiąty wpuści. Nawet w formalnie oznakowanym miejscu tablicą z
przeplatającymi się autami. Gdzieś napisałem, że dokładnie w tym miejscu
nie spotkałem jeszcze kobiety - kierowcy, która wpuściłaby. Woli stanąć
przed nosem w korku ale nie wpuści.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
147. Data: 2018-01-07 18:44:23
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Sun, 7 Jan 2018 16:54:33 +0100, w <p2tfrr$al3$2@node2.news.atman.pl>, Marek S
<p...@s...com> napisał(-a):
> W dniu 07-01-2018 o 15:58, r...@k...pl pisze:
> >
> > http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kier
owca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,
2476103
> >
>
> Ale żeś trafił! :-D :-D
> Wszystkie rysunki z tego wątku pochodzą właśnie z tego artykułu.
> Większość z nas właśnie o tym artykule dyskutuje :-D
To po co dyskutujecie? :)
PS.
http://nadzor-ruchu.waw.pl/wyjazd-z-lacznicy-podporz
adkowanej-i-zmiana-pasa-ruchu/
-
148. Data: 2018-01-07 18:46:06
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Sun, 7 Jan 2018 16:54:33 +0100, w <p2tfrr$al3$2@node2.news.atman.pl>, Marek S
<p...@s...com> napisał(-a):
> Ale żeś trafił! :-D :-D
> Wszystkie rysunki z tego wątku pochodzą właśnie z tego artykułu.
> Większość z nas właśnie o tym artykule dyskutuje :-D
PS. Poza tym pas rozbiegowy jest często odseparowany od jedni głównej drogi
charakterystyczną grubą linią przerywaną.
-
149. Data: 2018-01-07 18:53:54
Temat: Re: nie. polączenie dróg.
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 07-01-2018 o 18:21, Witko4 pisze:
> To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
> Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
> skrzyżowania.
> Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
> i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
> dalej w prawo jest droga główna.
Tak na marginesie, to trochę zdaje się być osobliwe, ze gdy droga
podporządkowana wchodzi pod kątem prostym, to zawsze trzeba ustąpić
pierwszeństwa, a pod ostrym, gdzie konsekwencją jest pas rozbiegowy, już
nie. W tym sensie, że znak A-7 już nie obowiązuje (zmieniamy po prostu
pas na lewy)... W zasadzie ten A-7 w ogóle nigdzie nie obowiązuje.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
150. Data: 2018-01-07 18:56:02
Temat: Re: nie. polączenie dróg.
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2018-01-07 o 18:21, Witko4 pisze:
> To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
> Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
> skrzyżowania.
> Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
> i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
> dalej w prawo jest droga główna.
Wszystko pięknie tylko ten prawy koniec jest tak sobie jednoznaczny.