eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia › Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 121. Data: 2012-02-22 21:30:31
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>

    Użytkownik Maciej Bebenek napisał:
    > Przemysław Kowalik<p...@A...pl> wrote:
    >
    >>
    >> Ja już około 1995 spodziewałem się, że istotnym zastosowaniem komórek
    >> będzie również bezprzewodowy dostęp do internetu (choć wyobrażałem to
    >> sobie jako modemowy dialup do laptopów i, w razie konieczności, desktopów
    >> a nie poprzez smartfony). Również wtedy spodziewałem się, że dojdzie do
    >> powstania usług triple play i jakiejś tam konwergencji internetu z TV
    >> oraz telefonią poprzez wprowadzenie upowszechnienie transmisji
    >> audio/video po IP. Ale ja się nie znam i nie wiedziałem, że się nie da ;-).
    >>
    >
    > Tu nie chodzi o to, JAK wycisnąć z klienta pieniądze, ale ILE ich będzie
    > można wyciągnąć. O liczby chodziło, nie o zastosowania. A liczby w wielu
    > przypadkach różniły się o rząd wielkości, a w innych o dwa :-P

    No paczpan, a mnie się wydawało już wtedy, że nie tylko komórki ale i
    internet internet to jest coś, co będzie chciało mieć większość ludzi i
    oczywiście za to będą płacić. OK, infrastruktura była uboższa, a
    elektronika droższa, i do tego o fejsie nikomu się nie śniło (a
    Zuckerberg był dzieciakiem) ale wydawało mi się, że to będzie przyszłość
    komunikowania się :-).

    > Na przykład (info +/- z 1999 roku) podstawową usługą, dla której ludziki
    > mieliby kupować abonamenty i telefony w sieciach 3G miały być wideorozmowy
    > oraz mobilne płatności. Sieci 3G miały działać w separacji od 2 G, stąd na
    > początku przydzielano oddzielne zakresy numeracji (wracając do tematu;).
    > A! I telefony miały być 3G only, żeby taniej było. A to wszystko, proszę
    > państwa, pochodziło z dużych znanych firm 12-13 lat temu.

    No, w sumie sieci GSM 900 i 1800 też z początku były oddzielne bo i
    telefonów dualband nie było :-).


    Przemek


  • 122. Data: 2012-02-22 21:48:43
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>

    Użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Tue, 21 Feb 2012 10:20:35 +0100, Michal Jankowski napisał(a):
    >> Ja już w momencie rozpoczęcia sprzedaży telefonów gsm wiedziałem, że
    >> chcę to mieć, że wszyscy będą chcieli mieć - i bardzo mnie dziwiły

    > No nie wiem, ja tam poczatkowo wcale az tak bardzo nie chcialem miec.

    Z powodu, że za drogo, za mały zasięg, za ciężka cegła do noszenia czy
    wizerunku "fura-skóra-komóra" lub w wersji elitarnej kręgi zbliżone do
    czworokąta politycy-służby-biznes-mafia ;-)?

    >> skromne szacunki tempa rozwoju. Do dziś nie rozumiem, z czego im to
    >> wychodziło...
    >
    > Ocena na podstawie dotychczasowego rynku ? Badan z hameryki ?

    Może nie spodziewano się spadku cen zarówno sprzętu jak i połączeń, jaki
    faktycznie nastąpił?

    > Bo do tego dochodzi kwestia skali - po co ci komorka, skoro inni nie maja ?
    > Do dzwonienia na stacjonarne ? Mozna sie obyc, cale zycie obywales bez :-)

    Ja często dzwonię z komórki na stacjonarne (z różnych przyczyn),
    oczywiście spoza domu/pracy (w domu mam nielimitowane stacjonarne
    krajowe ze stacjonarnego a w pracy służbowy limit kwotowy mi wystarcza).


    Przemek


  • 123. Data: 2012-02-22 22:05:05
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Przemysław Kowalik napisał:

    >>> Czy aby na pewno? A jeśli komórka jest jedynym sposobem zapewnienia
    >>> łączności _nieruchomej_ w jakimś miejscu, to też jest fanaberia?
    >>
    >> To tam pewnie trzeba też mieć agregat, wozić worę i jeździć
    >> samochodem AWD. A więc fanaberia.
    >
    > Upartyś pan, panie dzieju.

    Wszyscy mi to mówią. Czasem sobie myślę, że mogą mieć rację. Czasem.

    > Przecież fanaberia pt. mobilność telefonu działa w dwie strony. To
    > jest "JA mam fanaberię, że chcę dzwonić zewsząd" ale również "INNI
    > mają fanaberie, że chcą mi zawracać rzyć, gdy jestem z dala od druta".
    > Dlaczego w drugim przypadku mają nie płacić ci "inni", zwłaszcza gdy
    > są spamerami?

    Przede wszystkim niech sobie nie myślą, że mogą dzwonić kiedy tylko
    chcą, a ja odbiorę.

    >>>> Zresztą w takiej sytuacji i tak bym wszystkim podawał numer
    >>>> stacjonarny, który bym przekierowywał na swoją komórkę tylko
    >>>> na czas mobilizacji (a przy dalszych wyjazdach -- na VoIPa).
    >
    > BTW, ciekawe jak nikły odsetek użyszkodników bawiłby się w jakieś
    > przekierowania skoro może podać po prostu nr komórki :-).

    Mam nadzieję, że nikły. Ja w ogóle lubię korzystać z rzeczy, z których
    korzystają nieliczni, a one dzięki temu trwają. Takie przekierowania,
    to dla operatora rzecz mało korzystna, choć też nie deficytowa. A ja
    sobie dzielę ludzi na klasy abstrakcji, podaję im różne numery telefonów,
    i w zależności od okoliczności włączam lub wyłączam przekierowania.
    Żeby mi cały czas rzyci nie zawracali.

    --
    Jarek


  • 124. Data: 2012-02-22 22:12:28
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Przemysław Kowalik napisał:

    > Ja często dzwonię z komórki na stacjonarne (z różnych przyczyn),
    > oczywiście spoza domu/pracy (w domu mam nielimitowane stacjonarne
    > krajowe ze stacjonarnego a w pracy służbowy limit kwotowy mi wystarcza).

    Ja dzwonię między innymi z tegj przyczyny, że mnie to nic a nic nie
    kosztuje. W tej chwili mam 1267 minut nadwyżki uzyskanej od operatora
    za to, że ludzie dzwonią i mi zawracają rzyć.

    --
    Jarek


  • 125. Data: 2012-02-22 22:36:43
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>

    Użytkownik Michal Jankowski napisał:
    > Jarosław Sokołowski<j...@l...waw.pl> writes:
    >
    >>>> Bo do tego dochodzi kwestia skali - po co ci komorka, skoro inni nie maja ?
    >>>> Do dzwonienia na stacjonarne ? Mozna sie obyc, cale zycie obywales bez :-)
    >>>
    >>> Do dzwonienia w ogóle. :) Komórkę miałem 3 czy 4 lata przed stacjonarnym...
    >>
    >> Na ile brak stacjonarnego mógł mieć wpływ na pojawienie się mysli "wszyscy
    >> będą to chcieli mieć"?
    >
    > Na pewno w sporym stopniu...

    Dla tych co stacjonarnych nie mieli to tak. Ale wydaje mi się, że jednak
    dla wszystkich istotna była możliwość kontaktu bezdrutowego o zasięgu
    większym niż pozwalały na to stacjonarki bezprzewodowe (wliczając nawet
    takie wynalazki http://www.teldom.com.pl/cennik/telefony.htm).

    > Zresztą o mobilnym telefonie marzyłem od obejrzenia "Gamonia". O

    Kiedy go obejrzałeś po raz pierwszy? Zastanawiam się, czy takie telefony
    samochodowe naprawdę wtedy istniały (film jest z roku 1965)? Wychodziło
    na to, że mają nie tylko niezły zasięg ale i coś jakby roaming,
    przynajmniej między Francją a Włochami :-). De Funes miał jeszcze
    telefon samochodowy AFAIR przynajmniej w "Przygodach Rabbiego Jakuba" z
    1973 (ale postępu technologicznego od "Gamonia" nie było widać :-)). A
    najstarszy polski film, w którym widziałem telefon mobilny, pochodzi z
    1977 ("Kochaj albo rzuć", jeden z Polonusów z Chicagowa miał telefon w
    samochodzie).

    Ja natomiast chciałem mieć sprzęt, który nie wymaga samochodu do
    transportu :-). Za młodu, ale nie pamiętam kiedy (podejrzewam, że między
    1982 a 1985) czytałem w opowiadaniu SF o urządzeniu pt. telezystor.
    Niestety nie mogłem sobie przypomnieć, kto to wymyślił, a google nic o
    tym słowie nie wiedział. Teraz już wie (poza moim postem na pmt z 2005
    :-)). Na chomiku znalazłem opowiadanie Tadeusza Twarogowskiego
    (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Twarogowski) pt. "Klęska
    dyktatora" zbiór "Stało się jutro 05", Nasza Księgarnia).
    Niestety nie wiem, z którego roku pochodzi, ale sądząc po treści mogłoby
    być napisane już w 1957 pt. podanym w wikipedii "Don Pablo nie wróci". A
    opis telezystora jest następujący:

    "Pablo chciał coś powiedzieć, jednakże generał nakazał mu
    władczym ruchem dłoni milczenie. Łączył się w tej chwili z kimś
    odległym, kto najwidoczniej oczekiwał jego przybycia. Nastawiał
    bowiem na ręcznym telezystorze długość fali, regulował odbiór i
    śledził miniaturowy ekran, który połyskiwał jak fosforyzowana
    tarcza zegarka. Rozległo się cichutkie brzęczenie."

    Co prawda z opisu to bardziej wygląda na ręczną radiostację dalekiego
    zasięgu, ale funkcjonalne i rozmiarowo jest nieco zbliżone do
    współczesnych komórek :-).



    Przemek


  • 126. Data: 2012-02-22 22:45:03
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>

    Użytkownik Michal Jankowski napisał:
    > Jarosław Sokołowski<j...@l...waw.pl> writes:
    >
    >> Bo u nas to jak w krajach afrykańskich -- etap telefonii przewodowej
    >> został praktycznie pominięty w rozwoju. Później jednak kable
    >> pociągnięto, ale zamiast zrobić to od razu z nowymi mozliwościami,
    >> po prostu wysiłkiem całego narodu odtworzono koncepcję sprzed lat.
    >> To przedsięwzięcie na miarę odbudowy warszawskiej Starówki.
    >
    > O, to, to.
    >

    Ale te kable nie służyły jednak wyłącznie do komunikacji paszczowej, tak
    jak by to było, gdyby powstały -dzieści lat wcześniej. W końcu wniosły
    jednak nową jakość w postaci 0202122, a potem DSL :-).


    Przemek


  • 127. Data: 2012-02-22 22:50:11
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: "PiotRek" <b...@w...pl.invalid>

    Użytkownik "Przemysław Kowalik" <p...@A...pl> napisał w wiadomości
    news:ji3r5m$s4m$1@inews.gazeta.pl...
    > Ale te kable nie służyły jednak wyłącznie do komunikacji paszczowej, tak jak by to
    było, gdyby powstały -dzieści lat wcześniej. W
    > końcu wniosły jednak nową jakość w postaci 0202122, a potem DSL :-).

    I faksy, i faksy! :-)

    A niektórzy to w ogóle nieźle próbowali kombinować:
    https://groups.google.com/group/pl.misc.telefonia/br
    owse_thread/thread/a458feb89c15fadb/414709cd504399a0
    ?hl=pl&q#414709cd504399a0
    :-DDD

    --
    Pozdrawiam

    Piotr


  • 128. Data: 2012-02-22 23:10:18
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Przemysław Kowalik <p...@A...pl>

    Użytkownik Michal Jankowski napisał:
    > Maciej Bebenek<m...@t...waw.pl> writes:
    >
    >>>> zapotrzebowanie na rok 2030?
    >>>> Słucham propozycji, wraz z uzasadnieniem.
    >>>
    >>> Jak sie UKE postara ... to ciagle 60-70. Jedna prywatna komorka, jedna
    >>> sluzbowa - ile tych telefonow chcesz nosic i po co :-)
    >>>
    >>> No chyba ze lodowka bedzie juz miala swoj numer, pralka, kuchenka :-)
    >>
    >> No właśnie... Samochód, rower... Licznik energii elektrycznej... dużo tego.
    >
    > One potrzebują numery telefoniczne? A może IP? A może IPV6? A może
    > jeszcze coś innego?

    Mogą być numery zagramaniczne. W sumie wiele z w/w zastosowań
    szpiegowsko-wielkobratowych nie wymaga transmisji jakichś powalających
    ilości danych i nawet w roamingu to nie będą wielkie koszty.

    > A może w ogóle posługiwanie się pojęciem numeru telefonu, gdy chcę
    > porozmawiać z Jasiem Kowalskim, to przeżytek? I za 25 lat ludzie będą
    > wspominać etap 'numerów telefonów' tak jak my telefony na korbkę?
    >

    Sądzisz, że te miliardy istniejących numerów
    (http://www.telepolis.pl/news.php?id=24265) pójdą się gonić w 25 lat? No
    chyba, że cała ludzkość zostanie odpowiednio zachipowana i będzie w
    zasięgu ;-)?

    Przemek




  • 129. Data: 2012-02-22 23:13:37
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Przemysław Kowalik napisał:

    >>> Na ile brak stacjonarnego mógł mieć wpływ na pojawienie się mysli
    >>> "wszyscy będą to chcieli mieć"?
    >>
    >> Na pewno w sporym stopniu...
    >
    > Dla tych co stacjonarnych nie mieli to tak. Ale wydaje mi się, że jednak
    > dla wszystkich istotna była możliwość kontaktu bezdrutowego o zasięgu
    > większym niż pozwalały na to stacjonarki bezprzewodowe (wliczając nawet
    > takie wynalazki http://www.teldom.com.pl/cennik/telefony.htm).

    Ja kombinowałem z jednym takim wynalazkiem i ze znajomym co telefon
    miał (a ja nie). Jak się wyszło na dach, to prawie łapało. Ale tylko
    prawie. Teraz zmierzyłem guglem -- 1060 metrów.

    >> Zresztą o mobilnym telefonie marzyłem od obejrzenia "Gamonia". O
    >
    > Kiedy go obejrzałeś po raz pierwszy? Zastanawiam się, czy takie telefony
    > samochodowe naprawdę wtedy istniały (film jest z roku 1965)? Wychodziło
    > na to, że mają nie tylko niezły zasięg ale i coś jakby roaming,
    > przynajmniej między Francją a Włochami :-). De Funes miał jeszcze
    > telefon samochodowy AFAIR przynajmniej w "Przygodach Rabbiego Jakuba" z
    > 1973 (ale postępu technologicznego od "Gamonia" nie było widać :-)). A
    > najstarszy polski film, w którym widziałem telefon mobilny, pochodzi z
    > 1977 ("Kochaj albo rzuć", jeden z Polonusów z Chicagowa miał telefon w
    > samochodzie).

    Znajomy miał telefon w samochodzie (w polonezie) na przełomie lat 80/90.
    Mówiło się na to "telefon na panienkę", bo był tylko jakiś przycisk do
    wywołania, a nunerki zamawiało się u owej panienki paszczowo. Miał to,
    bo w miejscu, w którym mieszkał było całkowite BMT. Gdy chciał zadzwonić,
    wsiadł w gablote i jechał na górkę. Bo tylko tam był zasięg.

    Wcześniej za komuny ludzie śmiali się z dowcipu, w którym facet dorobił
    się takiej kasy, że miał nawet telefon w samochodzie. No i dzwoni do
    kumpla z dzieciństwa co wyjechał do Ameryki i mu opowiada co i jak. Ten
    na to, że też właśnie jedzie swoim cadillakiem. Pogadali tak krótką
    chwilę, aż kumpel mówi "muszę kończyć, bo drugi telefon dzwoni".
    Jak tylko weszły w Polsce komórki i przytrafiła mi sie taka rozmowa
    samochód-samochód, to mojemu rozmówcy przypomniał się ten kawał.
    I wtedy jadący ze mną kolega podaje mi swój telefon -- "masz, bo nie
    mogą sie do ciebie dodzwonić, ciągle zajęte". No to się wtedy poczułem!
    A na dodatek szofera mieliśmy.

    --
    Jarek


  • 130. Data: 2012-02-22 23:23:11
    Temat: Re: Dawne numery AUS i alarmowe (9xx)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Przemysław Kowalik napisał:

    >>>> No chyba ze lodowka bedzie juz miala swoj numer, pralka, kuchenka :-)
    >>>
    >>> No właśnie... Samochód, rower... Licznik energii elektrycznej... dużo tego.
    >>
    >> One potrzebują numery telefoniczne? A może IP? A może IPV6? A może
    >> jeszcze coś innego?
    >
    > Mogą być numery zagramaniczne. W sumie wiele z w/w zastosowań
    > szpiegowsko-wielkobratowych nie wymaga transmisji jakichś powalających
    > ilości danych i nawet w roamingu to nie będą wielkie koszty.

    W swoim czasie używałem w Australii sporej ilości kart SIM do wysyłania
    SMS-ów w podobnych zastosowaniach (niekoniecznie aż wiekobratowych).
    Karty były zagraniczne, bo z firmy Plus GSM. Ale wtedy za wysłanie SMS
    liczono zawsze tyle samo, niezależnie skąd się wysyłało.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 . 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: