-
61. Data: 2011-04-14 16:45:25
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: philips <p...@o...pl>
> Około 0,5% całości ołowiu w 2001 roku było zużyte na luty (nie wiem czy
> chodzi o USA czy inny region, ale z grubsza widać ile tego jest).
Widzę, że jesteśmy lepsi niż w przypadku CO2. W przypadku CO2 zaledwie
3% to "dzieło" człowieka, czyli to, na co teoretycznie mamy wpływ. A w
przypadku ołowiu walczymy o 0,5%. Ciekawe ile poszło na to forsy (w
końcu sprzęt lutowany bez ołowiu częściej, czy szybciej się psuje, a za
naprawę płacimy my).
-
62. Data: 2011-04-14 16:52:33
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
> Niechby kaucja wynosiła 5-10 zł dla urządzeń o cenie ponad 200 zł
> i 1-2 zł dla tańszych. Żule i tak pozbierają.
...a nawet zorganizują kwity na to, że "panie siedem lat temu,
to ten gadżecik trzy stówy kosztował".
--
Jarek
-
63. Data: 2011-04-14 17:11:48
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Waldemar Krzok napisał:
>
>> Niechby kaucja wynosiła 5-10 zł dla urządzeń o cenie ponad 200 zł
>> i 1-2 zł dla tańszych. Żule i tak pozbierają.
>
> ...a nawet zorganizują kwity na to, że "panie siedem lat temu,
> to ten gadżecik trzy stówy kosztował".
Jak są naklejki CE to mogą być naklejki kaucyjne. W Kaliforni płacisz opłatę
utylizacyjną, ileśtam procent ceny. Podobno można trochę odzyskać, jak
oddasz "legalnie".
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
64. Data: 2011-04-14 17:39:21
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>>> Niechby kaucja wynosiła 5-10 zł dla urządzeń o cenie ponad 200 zł
>>> i 1-2 zł dla tańszych. Żule i tak pozbierają.
>>
>> ...a nawet zorganizują kwity na to, że "panie siedem lat temu,
>> to ten gadżecik trzy stówy kosztował".
>
> Jak są naklejki CE to mogą być naklejki kaucyjne.
Na wódce też są banderole. I jakoś sobie sprytni ludzie radzą.
> W Kaliforni płacisz opłatę utylizacyjną, ileśtam procent ceny.
> Podobno można trochę odzyskać, jak oddasz "legalnie".
Mnie by bardziej zależało, żeby dało się odzyskać przy oddawaniu
"nielegalnym". Mogą płacił po prostu od kilograma -- niech żule
powyciągaja to, co po lasach leży.
Jarek
--
Co tam widać w perspektywie?
Góra łachów i się rusza.
To dziad Kaczorowski wstaje,
Szukać szczęścia w starych puszkach.
-
65. Data: 2011-04-14 18:11:51
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Padre <P...@n...net>
> Tak naprawdę świetlowki pojawiły się niedawno - wcześniej gro używane
> było w zakładach przemysłowych i tam utylizacja była rozwiązana
Pracowałem w zakładzie zatrudniającym ok 3000 pracowników, utylizacja
świetlówek polegała na ubijaniu ich w metalowym pojemniku, żeby potłukły
się na drobiazgi i zajmowały mało miejsca, Te spod sufitu hali były przy
wymianie zrzucane na podłogę i zamiatane razem z wiórami.
-
66. Data: 2011-04-14 18:25:12
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Padre <P...@n...net>
> Można lepiej zrobić. Wprowadzić kaucję na urządzenia elektroniczne. W
> punktach zbiorczych byłaby zwracana. Nawet, jak wyrzucisz coś na śmieci, to
> i tak żule wyciągną i oddadzą do skupu.
Przecież problem nie jest w kaucji tylko w tym, że tego złomu nikt nie
chce. W lokalnej oczyszczalni ścieków jest punkt zwrotu surowców
wtórnych, z tworzyw sztucznych przyjmują wyłącznie bezbarwne butelki PET
i bezbarwna folię, znajomy majacy hurtownię szkła musi sortować stłuczkę
bo za darmo odbierane jest tylko czyste przezroczyste szkło, za odbiór
choćby stłuczki luster musi płacić. Sąsiad po rozbiórce wielkich
szklarni wolał wynająć koparkę i zakopać szkło na swojej posesji niż
zapłacić za jego odbiór ponieważ było ubrudzone farbą i kitem.
Ja mam problem z 2-3 m3 gruzu i ziemi z wykopu ponieważ lokalne miejskie
przedsiębiorstwo komunalne zaprzestało odbioru gruzu i ziemi w cenie 70
zł za kontener choć wysypisko potrzebuje go na rekultywację. Oferują
wyłącznie wywózkę odpadów komunalnych za 300zł/kontener ale jeśli
nasypie tam gruz i ziemię to mogę max. pół kontenera a na wysypisku
wyrzucą je za darmo.
Nawet na początku miałem plan żeby zamówić ten kontener za 300zł i
napełnić go po brzegi, niech się s...syny martwią. Ale rozum
podpowiedział mi że z nimi nie wygram i jeszcze sam sobie narobię kłopotów.
-
67. Data: 2011-04-14 18:39:53
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "philips" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:io78b3$2sb$1@news.onet.pl...
>
>> Około 0,5% całości ołowiu w 2001 roku było zużyte na luty (nie wiem czy
>> chodzi o USA czy inny region, ale z grubsza widać ile tego jest).
>
> Widzę, że jesteśmy lepsi niż w przypadku CO2. W przypadku CO2 zaledwie 3%
> to "dzieło" człowieka, czyli to, na co teoretycznie mamy wpływ. A w
> przypadku ołowiu walczymy o 0,5%. Ciekawe ile poszło na to forsy (w końcu
> sprzęt lutowany bez ołowiu częściej, czy szybciej się psuje, a za naprawę
> płacimy my).
Założenie, że sprzęt montowany bezołowiowo nadaje się do naprawy jest bardzo
odważne.
P.G.
-
68. Data: 2011-04-14 18:42:25
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: n...@m...invalid
W dniu 2011-04-14 18:43, Filip J pisze:
> Użytkownik<n...@m...invalid> napisał w wiadomości
> news:io52j4$2vkq$1@opal.icpnet.pl...
> Kolego no+spam,
> problem wygląda tak, że szkodliwość ołowiu w lucie była wyolbrzymiona,
[potrzebne źródło]
BTW, w starożytnym Rzymie większość rur czy tam elementów akweduktów
była wykonana z ołowiu -- mieszkańcy miasta mający dostęp do bieżącej
wody byli podtruwani tym metalem. W mieście przemysłowym Tianying w
Chinach, gdzie przetwarzano ołów i które pozostaje jednym z najbardziej
zanieczyszczonych, skażenie powoduje przetrwałe pogorszenie zdrowia ludzi.
> a w
> dobie recyclingu i odzysku elektrośmieci wprowadzenie ROHS dał efekty w
> postaci szybszego psucia się elektroniki i większego zużycia energii na jej
> produkcję.
To jest bezdyskusyjne.
> Sprawa wygląda podobnie jak ze świetlówkami kompaktowymi, niby
> takimi ekologicznymi: zawiera toto rtęć, w użytkowaniu faktycznie mniej
> energożerne, ale w sumie ta "marnowana" energia w ponad 50% był zużywana na
> ogrzewanie które w naszym kraju i tak jest węglowe ;)
Technika grzewcza to dla mnie niezbadane pole -- wydaje się, że grzanie
prądem, o którym piszesz, to tzw. cieplik, plus ew. indywidualne
ogrzewanie podłogowe. Tylko ten pierwszy jest popularny w tym kraju.
Jeśli tak, to -- jak rozumiem zasadę działania elektrowni -- odzysk
ciepła z przemiany energii ze spalania na elektryczną jest naturalnym
ruchem i niepodobna zaliczyć go do "marnowania" energii w tym sensie,
jak ma to miejsce w żarówce świecącej podczerwienią.
--
Pozdrawiam
-
69. Data: 2011-04-14 18:59:12
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Padre wrote:
>
>> Można lepiej zrobić. Wprowadzić kaucję na urządzenia elektroniczne. W
>> punktach zbiorczych byłaby zwracana. Nawet, jak wyrzucisz coś na śmieci,
>> to i tak żule wyciągną i oddadzą do skupu.
>
> Przecież problem nie jest w kaucji tylko w tym, że tego złomu nikt nie
> chce. W lokalnej oczyszczalni ścieków jest punkt zwrotu surowców
> wtórnych, z tworzyw sztucznych przyjmują wyłącznie bezbarwne butelki PET
> i bezbarwna folię, znajomy majacy hurtownię szkła musi sortować stłuczkę
> bo za darmo odbierane jest tylko czyste przezroczyste szkło, za odbiór
> choćby stłuczki luster musi płacić. Sąsiad po rozbiórce wielkich
> szklarni wolał wynająć koparkę i zakopać szkło na swojej posesji niż
> zapłacić za jego odbiór ponieważ było ubrudzone farbą i kitem.
Właśnie tu też jest problem. Obowiązkowa opłata i obowiązkowy odbiór (z
wypłaceniem kaucji). Przecież już teraz producenci płacą za recycling więc
niech z tego organizują punkty zdawcze. A ze złomem można robić dużo. Na
przykład odzysk złota, srebra i innych świetnych rzeczy.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
71. Data: 2011-04-14 21:47:34
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Michal Kawecki <k...@o...px>
Dnia Wed, 13 Apr 2011 21:51:44 +0200, Desoft napisał(a):
>>>Taaa, teraz jest wszystko ekologiczne, nawet świetlówki z rtęci.
>>
>> Sa ekologiczne.
>> Zawieraja mniej rteci niz wegiel spalony w elektrowni potrzebny do
>> swiecenia porownywalnej zarowki.
>>
>
> Oooo, nie wiedziałem. Dzięki za info.
> Mam z dwadzieścia spalonych świetlówek, nie wiedziałem co z nimi zrobić, ale
> jak takie bezpieczne to wywalę na śmietnik.
Kup drugie dwadzieścia, daj się ogolić z kasy w majestacie prawa. Ktoś
tu pisał niedawno, że wysokie ceny pozwalają na szybszy rozwój nowych
technologii. ROTFL!
P.S. Kto wie, może za jakiś czas wsadzą do środka prostej bańki żarnik z
wolframu, wywalą trującą środowisko elektronikę i ponownie otworzą
ekologiczne fabryki tanich jak barszcz żarówek. Tylko pewnie już kto
inny będzie ich właścicielem.
--
M.
/odpowiadając na priv zmień px na pl/