-
41. Data: 2013-01-09 22:47:12
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:50edb2fd$0$1210$6...@n...neostrada
.pl...
> To jakaś nowa świecka tradycja, żeby mimo, że nic się nie zmieniło ani w
> natężeniu ruchu ani w układzie drogi to widzę, że namiętnie maluje się
> podwójne ciągłe tam, gdzie niedawno były przerywane.
To nasza (w sensie społeczeństwa) wina, bo niestety dajemy się manipulować
dziennikarzynom z faktu i jak gdzieś się zdarzy wypadek i dziennikarz
napisze, że ktoś wyprzedzał bo miał przerywaną i zaczyna się nagonka na
urzędnika dlaczego tam była przerywana, to niestety społeczeństwo dołącza
się do nagonki. Bo urzędnik to "władza" a skoro jest okazja to władzy trzeba
dokopać.
Stąd wielu urzędników woli być znacznie za mocno asekuracyjnym niż
minimalnie zbyt łagodnym. Ten sam mechanizm działa w przypadku stawiania
ograniczeń, budowy wysepek itd. Urzędnik woli postawić 10 ograniczeń za dużo
niż jedno za mało. Bo dzięki temu nikt mu nie zarzuci, że brak ograniczenia
sprawił, że debil kierowca nie wiedział, że ma zwolnić bo obok jest szkołą i
przejście dla pieszych.
Jest jeszcze drugi gorszy mechanizm awersja przed usuwaniem ograniczeń.
Jeśli jakaś droga przez wiochę była dziurawa, bez chodnika, bez oświetlenia
itp. i było na niej ograniczenie do 50 i po latach zrobiono remont, tak, że
ma chodniki oświetlenie i dobrą widoczność to i tak prawie żaden urzędnik
nie podejmie decyzji o zdjęciu ograniczenia. Bo jak się na tej drodze za
jakiś czas wydarzy wypadek to dziennikarze nie będą dochodzić do prawdy, że
np. było to nagłe wtargnięcie, albo pijany rowerzysta tylko zacznie się
nagonka, że gdy było ograniczenie to było bezpieczniej więc dlaczego ktoś je
zdjął, a społeczeństwo zaczytane w Fakcie i Super Expressie przyklaśnie pod
hasłem bij w urzędnika.
Dopóki nie powstanie w kraju jakaś organizacja zrzeszająca kierowców i nie
zacznie domagać się odszkodowań za czas stracony w aucie na bezpodstawnych
ograniczeniach nic się nie zmieni. Jeśli urzędnik będzie się musiał
wytłumaczyć i uzasadnić każde ustawienie znaku to się dwa razy zastanowi czy
ten znak na pewno tam stać powinien. W zasadzie to bezzasadnymi
ograniczeniami powinien się zająć RPO oraz dziennikarze w ramach sprawowania
czwartej władzy i patrzenia urzędnikom na ręce - to oni powinni domagać się
uzasadnienia ograniczeń w końcu wynika to wprost z konstytucji, że każde
ograniczenie swobód obywatelskich wymaga uzasadnienia swej konieczności.
Pozdrawiam
Ergie
-
42. Data: 2013-01-10 09:01:49
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Jacek <s...@o...pl>
W dniu 2013-01-09 20:28, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 09.01.2013 18:53, Jacek pisze:
>
>> Tu się nie zgodzę, że z niewiedzy. Po prostu człowiek ma swój rozum
>
> Jak nie jak tak? Pierwszy raz jedziesz, to nie wiesz jaka trasa.
Pierwszy raz jadę i zakładam, że ten znak także będzie "na wyrost" jak
większość u nas.
> To ma, jak kij, dwa końce. Jeden taki, że precyzuje, drugi taki, że
> nadmierna komplikacja znaków negatywnie wpływa na szybkość ich
> przyswajania. Zwłaszcza jaką są jakieś durne literowe dopiski. Jedzie
> sobie powiedzmy ktoś do Francji nie znając niemieckiego i go klną, bo
> tego "nasse" nie chwyci i będzie jechał z deszczową prędkością ;)
Może nie znać języka, bo jest czytelny piktogram, więc się domyśli,
nawet, jakby był Arabem i nie wiedział co to deszcz.
Jacek
-
43. Data: 2013-01-10 09:03:08
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Jacek <s...@o...pl>
W dniu 2013-01-09 19:27, J.F pisze:
> To jest dbanie o bezpieczenstwo ruchu drogowego :-(
A zasadził ktoś Panu kopa panie Ferdku? ;-)
Jacek
-
44. Data: 2013-01-10 09:07:01
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Jacek <s...@o...pl>
W dniu 2013-01-09 20:35, megrims pisze:
>> Jacek
> Może zdjąć wszelkie ograniczenia i selekcja naturalna zrobi swoje?
> Składki AC/OC pójdą 300% w górę.
A może wprowadzić przepis nakazujący w każdym aucie montowanie chipa z
łącznością radiową, który nie pozwala przyspieszyć więcej, niż na danym
odcinku drogi przypisano. Plus do tego sieć nadajników wzdłuż dróg
wysyłających stosowne informacje?
W końcu zjawi się jakiś polityk, którego szwagier będzie miał firmę o
takim profilu i się zrobi.
Jacek
-
45. Data: 2013-01-10 09:58:49
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: k...@g...com
W dniu czwartek, 10 stycznia 2013 09:07:01 UTC+1 użytkownik Jacek napisał:
> W dniu 2013-01-09 20:35, megrims pisze:
>
>
>
> >> Jacek
>
> > Może zdjąć wszelkie ograniczenia i selekcja naturalna zrobi swoje?
>
> > Składki AC/OC pójdą 300% w górę.
>
> A może wprowadzić przepis nakazujący w każdym aucie montowanie chipa z
>
> łącznością radiową, który nie pozwala przyspieszyć więcej, niż na danym
>
> odcinku drogi przypisano. Plus do tego sieć nadajników wzdłuż dróg
>
> wysyłających stosowne informacje?
>
> W końcu zjawi się jakiś polityk, którego szwagier będzie miał firmę o
>
> takim profilu i się zrobi.
>
> Jacek
Samochód co rozpoznaje znaki i wyświetla je na desce widział? Bo ja widział. Szwagier
może być nie potrzebny. Ze trzy linijki w programie komputera w samochodzie wystarczy
dołożyć.
-
46. Data: 2013-01-10 10:52:55
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2013-01-09 11:38:14 +0100, Jacek <s...@o...pl> said:
> Mamy teraz wojnę o prędkość. Z jednej strony rząd przy pomocy TV i
> mediów powtarza po 1000x jak to prędkość zabija
Tylko idioci(*), gdyż prędkość nikogo jeszcze nie zabiła.
Nigdy. (nawet nadmierna)
> , a drugiej strony większość z nas buntuje się na nieuzasadnione ograniczenia.
Coś dziwnego, że normalni naywają debilizmy po imieniu?
> Do tego mamy jeszcze grupę, która twierdzi, że nie ma problemu, bo
> wystarczy jechać zgodnie z przepisami.
To ta sama grupa od zabijającej prędkości - nie mają pojęcia o co chodzi.
>
> I teraz co z tym zrobić?
Założyć partię, wygrać wybory, objąć rząd, zlikwidować kretynizmy.
(jest też opcja z latarniami, ale czy ktoś jeszcze wie co i jak?)
> Co ze złotoustymi chwalącymi się, jak to na dobrze zrobili?
Nic- oni już teraz chwalą się, że liczba wypadków drastycznie spadła,
więc dlatego właśnie kupują radarowe mierniki prędkości.
;>
(*-oczywiście do tego zbioru zaliczają się wszyscy politycy, choć w ich
przypadku bardziej pasuje szuje itp.)
--
Bydlę
-
47. Data: 2013-01-10 12:54:15
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości
>> To ma, jak kij, dwa końce. Jeden taki, że precyzuje, drugi taki, że
>> nadmierna komplikacja znaków negatywnie wpływa na szybkość ich
>> przyswajania. Zwłaszcza jaką są jakieś durne literowe dopiski.
>> Jedzie
>> sobie powiedzmy ktoś do Francji nie znając niemieckiego i go klną,
>> bo
>> tego "nasse" nie chwyci i będzie jechał z deszczową prędkością ;)
>Może nie znać języka, bo jest czytelny piktogram, więc się domyśli,
>nawet, jakby był Arabem i nie wiedział co to deszcz.
Az taki czytelny to on nie jest
http://www.autosieger.de/article590.html
Uwaga koleiny ? Na betonie ?
No ale jesli stoi taki na autostradzie, to mozna delikwenta latwo
wyprzedzic.
J.
-
48. Data: 2013-01-10 14:30:34
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Jacek <s...@o...pl>
W dniu 2013-01-10 09:58, k...@g...com pisze:
> Samochód co rozpoznaje znaki i wyświetla je na desce widział? Bo ja widział.
Szwagier może być nie potrzebny. Ze trzy linijki w programie komputera w samochodzie
wystarczy dołożyć.
Przyznaję - nie widziałem. Ale samo widzenie to trochę mało. Co w
przypadku, gdy znak zasłania np. wyprzedzany właśnie samochód?
Taki chip byłby doskonałym patentem na "dalszą poprawę bezpieczeństwa i
aby Polska rosła na potęgę motoryzacyjną a ludzie jeździli bezpieczniej".
ITD, czy inne służby mogłyby zdalnie zatrzymać auto z takim chipem.
Jacek
-
49. Data: 2013-01-10 18:06:06
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 9 Jan 2013, BartekK wrote:
> Wystarczyłoby zmienić w przepisach, że tablica z "ograniczeniem prędkości"
> podaje jedynie nie "dozwoloną prędkość", a prędkość "maksymalną zalecaną dla
> bezpiecznej jazdy" ale jej przekroczenie nie jest karalne.
> Karalne (i to drastycznie mocniej niż w innym przypadku) jest spowodowanie
> zdarzenia z powodu przekroczenia tej prędkości:
[...]
> Jeśli w jakimś miejscu jest faktyczna konieczność zwolnienia (np obecnie jest
> 30km/h bo ostry zakręt) to i tak jest to sygnalizowane odpowiednim znakiem
> informacyjnym (ostry zakręt, skrzyżowanie, niebezpieczny punkt,
> podporządkowana za 300m itp). Wystarczyłoby czytać te znaki a nie ignorować.
Ale powstaje dodatkowy problem z ustalaniem winy.
Gość ma pierwszeństwo, i teraz on jest winnym z tytułu "spowodowania
niemożliwości" (niemożliwości dostatecznie wczesnego spostrzeżenia)
poprzez złamanie zakazu: to nie przypadek kiedy widzi że ten
z pierwszeństwem jedzie za szybko.
Taka propozycja IMVHO wskazywałaby na konieczność wprowadzenia
obowiązku jazdy z "prędkością zasięgu wzroku" (kraksa za zakrętem
->winny).
No i dochodzi intencja umożliwienia włączenia się do ruchu
tym z boku (pod warunkiem przestrzegania prawa przez tych
z pierwszeństwa oczywiście).
Na mój gust, proponujesz wprowadzenie DWU kategorii znaków :)
(a co konwencja na to?)
> Jeśli w jakimś miejscu jest konieczność, by auta zwalniały, bo np inaczej
> piesi nie mogliby przejść przez jezdnię bezpiecznie - to wystarczy zrobić
> szykanę czy inny próg zwalniający...
Nie wszędzie można, wystarczy że tą drogą jeżdżą ciężąrówki lub
autobusy.
> No ale to nie przejdzie z kilku powodów. Choćby fiskalno-budżetowych...
Ale nie tylko :)
pzdr, Gotfryd
-
50. Data: 2013-01-10 18:10:50
Temat: Re: Czy dobrze rozumiem?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 9 Jan 2013, Ergie wrote:
> Dopóki nie powstanie w kraju jakaś organizacja zrzeszająca kierowców i nie
> zacznie domagać się odszkodowań za czas stracony w aucie na bezpodstawnych
> ograniczeniach
A co ona zrobi w sprawie czasu straconego w bezpodstawnych korkach
powypadkowych? ;)
Tak BTW, akurat ten element jest niezerowy: jak ktoś tu szacował
stłuczkę raz na 15 lat (niech będzie), to skutki stłuczki w mieście
są na tyle duże, że zaczynają obejmować mierzalny czas.
Dotyczą tysięcy kierowców którzy mieli pech być w okolicy.
pzdr, Gotfryd