eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Człowiek, który nie miał prawa jazdy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 80

  • 51. Data: 2022-02-28 19:10:16
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 28 Feb 2022 16:36:50 +0100, heby wrote:
    > On 28/02/2022 16:21, J.F wrote:
    >>> U mnie to głównie programiści. Na przestrzeni lat - kilkunastu na może
    >>> setkę. Ogólnie w zawodach technicznych, specjalistycznych, nerdowskich,
    >>> potrzeba posiadania samochodu jest niewielka.
    >> Akurat bywa bardzo potrzebna - jakos trzeba dojechac do klienta.
    >> Metrem? W Warszawie moze tak ..
    >
    > Jeśli jesteś programistą i dojeżdżasz metrem, to pracujesz w kiepskiej
    > firmie.

    I tak, i nie - moze po prostu metro wygodne i nie ma korkow.

    >Od tego jest inny dział, nazywa się "wdrożenia" lub "merketing".

    Ale jestes np programistą robotów przemyslowych, czy serwisantem
    tomografow ... albo mechanikiem lotniczym ...

    >> Tak czy inaczej - u nas PJ jest pewnym standardem - dziecko dorasta,
    >> robi. Samochodu moze nie miec, a PJ ma.
    >
    > Swoim zrobię. Ale nie widzę nic dziwnego w nieposiadaniu go.

    Mowie tylko o ilosci.

    https://moto.pl/MotoPL/7,88389,26675666,w-2020-r-now
    e-prawo-jazdy-zdobylo-o-21-28-proc-osob-mniej.html

    "W 2019 r. w Polsce wydano po raz pierwszy prawo jazdy kategorii B
    459 511 osobom"

    459 tys nowych PJ. Mniej wiecej tyle liczy caly rocznik.
    Ktos odszuka ilosc urodzin w 2000 czy 2001 roku?
    O, akurat byl dolek, 350-380 tys.
    Ukraincy dobili licznik?

    Czyli smiem twierdzic, ze PJ w Polsce prawie kazdy ma.
    A potem przyszedl wirus :-(

    Wiec ktos bez PJ to jakis wyjatek ... moze nie starszych.
    P.S. Kuzyn zrobil PJ. Wiek 60+. Za mlodu mial na motor, potem nie byl
    potrzebny ani samochod ani PJ, teraz jest emerytem na wsi i zaczal
    odczuwac potrzebe.

    >> Troche inaczej to wyglada, jak w rodzinie samochodu nie bylo.
    > Ja pochodzę z takiej rodziny. Zrobiłem dopiero po studiach.

    Ale zrobiles.

    >>> Akurat to znajomi amerykanie uważali za bardzo ładne i klimatyczne.
    >>> Pranie na balkonie było szokujące - to u was nie ma suszarek
    >>> elektycznych? Szokowalo ich dużo więcej, ale to pranie pamiętam jako
    >>> graniczące z przerażeniem. Dla nich takie rzeczy były na fotkach z wojny
    >>> secesyjnej.
    >> A tymczasem suszarki i pralkosuszarki sie w Polsce sprzedaja.
    >> Tudziez mieszkania bez balkonow.
    >
    > To nie tylko Amerykanie mają hopla na wiszących gaciach na sznurku.
    > Słyszałem podobne opinie z Zachodniej Europy, dla nich to świadczy o
    > biedzie i kojarzy się ze slumsami.

    Byc moze, ale gdzie oni suszyli swoje gacie troche dawniej?
    Suszarki to nowy wynalazek, zreszta wcale niekoniecznie taki dobry.

    To tak, jak sie Holendrzy nasmiewali z Polakow sikajacych gdzies za
    krzakiem.
    A ich toalety ... to juz lepiej za krzakiem.

    J.


  • 52. Data: 2022-02-28 19:14:10
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Spróbuj mieć dwójkę dzieci i rozwozić je na zajęcia wyłącznie zbiorkomem - wykonalne,
    ale to prosta droga do zaje_ania się.
    Od razu uprzedzam (rowery i hulajnogi): w Polsce czasami pada, a czasami konkretnie
    leje choć godzinę wcześniej było słońce.
    BTW rozwożąc autem też można się zajebać (szczytem ambicji każdej placówki jest
    ogrodzenie/zasłupkowanie terenu ze 300 metrów od
    wejścia), tyle że nieco później ;-).


  • 53. Data: 2022-02-28 19:20:52
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    W dniu 2022-02-28 o 01:36, ii pisze:
    > W dniu 27.02.2022 o 19:52, Poldek pisze:
    >> W dniu 2022-02-27 o 12:34, Janusz pisze:
    >>> W dniu 2022-02-26 o 17:38, heby pisze:
    >>>> On 26/02/2022 16:56, Janusz wrote:
    >>>>>> Nieposiadanie prawa jazdy oraz samochodu, ogólnie, w nowoczesnym
    >>>>>> społeczeństwie, jest czymś kompletnie normalnym,
    >>>>> Raczej nienormalnym, nie znam nikogo kto może mieć prawo jazdy a go
    >>>>> nie ma.
    >>>>
    >>>> Ja znam sporo osób.
    >>> pewnie emeryci, renciści itp. ja nie znam nikogo w wieku produkcyjnym
    >>> bez prawka.
    >>>
    >>
    >> Może znasz mało ludzi.
    >> A znasz jakieś osoby, które mają prawo jazdy, ale od dnia egzaminu
    >> praktycznego (ok. 40 lat temu) nigdy potem nie miały w ręku
    >> kierownicy? Bo ja znam :-)
    >> I co? I nico - żyją normalnie i pracują, mają dzieci i znajomych.
    >> Znam też ludzi, którzy mieli samochód/samochody, ale się pozbyli i nie
    >> mają od kilkunastu lat i nie planują kupować. Np. wyszło im, że za te
    >> pieniądze, których nie topią w młotoryzacji mają dwa pokoje więcej w
    >> mieszkaniu i stacza jeszcze na niepaństwową szkołę dla dziecka.
    >
    > I co, siedzą w tych pokojach zamiast normalnie żyć?

    Normalnie nienormalni.
    Za to w tej swojej normalnej nienormalności wyglądają na bardziej
    zadowolonych, niż niejeden kierujący z zaciętą miną przeklinający na
    innych kierujących, że stoi w korku, że paliwo drogie, opony trzeba
    zmieniać, straż wiejską, która założyła blokadę tylko za stanięcie na
    trawniku, brak DARMOWEGO miejsca do zaparkowania WSZęDZIE, rząd który
    znęca się nad kierowcami, pieszych, którzy nie dość szybko przechodzą
    przez pasy, TIRy wyprzedzające na autostradzie, brak ósmego pasa,
    wysokie ceny ubezpieczenia i przeglądu---
    I co tam jeszcze, długo by można by opowiadać.


  • 54. Data: 2022-02-28 19:22:18
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    W dniu 2022-02-28 o 18:06, Janusz pisze:
    > W dniu 2022-02-27 o 19:52, Poldek pisze:
    >> W dniu 2022-02-27 o 12:34, Janusz pisze:
    >>> W dniu 2022-02-26 o 17:38, heby pisze:
    >>>> On 26/02/2022 16:56, Janusz wrote:
    >>>>>> Nieposiadanie prawa jazdy oraz samochodu, ogólnie, w nowoczesnym
    >>>>>> społeczeństwie, jest czymś kompletnie normalnym,
    >>>>> Raczej nienormalnym, nie znam nikogo kto może mieć prawo jazdy a go
    >>>>> nie ma.
    >>>>
    >>>> Ja znam sporo osób.
    >>> pewnie emeryci, renciści itp. ja nie znam nikogo w wieku produkcyjnym
    >>> bez prawka.
    >>>
    >>
    >> Może znasz mało ludzi.
    >> A znasz jakieś osoby, które mają prawo jazdy, ale od dnia egzaminu
    >> praktycznego (ok. 40 lat temu) nigdy potem nie miały w ręku
    >> kierownicy? Bo ja znam :-)
    >> I co? I nico - żyją normalnie i pracują, mają dzieci i znajomych.
    >> Znam też ludzi, którzy mieli samochód/samochody, ale się pozbyli i nie
    >> mają od kilkunastu lat i nie planują kupować. Np. wyszło im, że za te
    >> pieniądze, których nie topią w młotoryzacji mają dwa pokoje więcej w
    >> mieszkaniu i stacza jeszcze na niepaństwową szkołę dla dziecka.
    > Można się ograniczać tylko po co? auto to nie jest kupowanie kolejnej
    > n-tej pary butów tylko narzędzie, jak miernik, oscyloskop. Można się bez
    > niego obejść szczególnie jak się mieszka w centrum miasta bo tam
    > faktycznie bardziej przeszkadza niż pomaga, ale nie wszyscy tak
    > mieszkają i nie wszyscy mają komfort aby jechać do klienta metrem czy
    > autobusami pół dnia.
    >

    Jak to?
    Wszyscy muszą mieć samochody, a kto nie ma ten żyje nienormlanie.


  • 55. Data: 2022-02-28 19:26:38
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 28/02/2022 19:10, J.F wrote:
    >>>> U mnie to głównie programiści. Na przestrzeni lat - kilkunastu na może
    >>>> setkę. Ogólnie w zawodach technicznych, specjalistycznych, nerdowskich,
    >>>> potrzeba posiadania samochodu jest niewielka.
    >>> Akurat bywa bardzo potrzebna - jakos trzeba dojechac do klienta.
    >>> Metrem? W Warszawie moze tak ..
    >> Jeśli jesteś programistą i dojeżdżasz metrem, to pracujesz w kiepskiej
    >> firmie.
    > I tak, i nie - moze po prostu metro wygodne i nie ma korkow.

    Mowa o dojazdach do klientów.

    >> Od tego jest inny dział, nazywa się "wdrożenia" lub "merketing".
    > Ale jestes np programistą robotów przemyslowych, czy serwisantem
    > tomografow ... albo mechanikiem lotniczym ...

    Jak jesteś lekarzem rodzinnym też nie możesz. Przecież nie mowa o
    wszystkich, a jedynie o tym procencie, który nie musi mieć samochodu.

    Nie wiem skąd wzieło się to zagarnianie problemu do absuru "wszyscy mają
    PJ" i "nikt nie musi mieć PJ".

    Są ludzie ktorzy go nie potrzebują, bo mieszkaja w dobrze zorganizowanym
    miejscu i mają pracę która nie wymaga odwiedzania klienta. W porządnym
    mieście z porządną komunikacją samochód z kierowcą można wynająć i to
    nic dziwnego ani obciachowego. Uber się nazywa.

    >>> Troche inaczej to wyglada, jak w rodzinie samochodu nie bylo.
    >> Ja pochodzę z takiej rodziny. Zrobiłem dopiero po studiach.
    > Ale zrobiles.

    Tak, bo musiałem wypełniać pewne obowiżaki zawodowe i bez samochodu było
    to prawie niemożliwe. Gdyby nie to, to wcale nie jestem pewny czy
    chciałbym je robić. Miałem nikłe szanse na własny samochód po studiach i
    raczej widziałem to w czarnych barwach. Kilka osób u mnie nie zrobiło do
    dzisiaj.

    >> To nie tylko Amerykanie mają hopla na wiszących gaciach na sznurku.
    >> Słyszałem podobne opinie z Zachodniej Europy, dla nich to świadczy o
    >> biedzie i kojarzy się ze slumsami.
    > Byc moze, ale gdzie oni suszyli swoje gacie troche dawniej?

    Dawniej mieli biedę. Szczególnie jak zobaczysz, jak wyglądała Anglia po
    wojnie, z ich ogródkami 3x3m i otoczonymi 1.5m murem, w dzielnicach
    niewykwalifikowanych robotników, gdzie pranie, z braku słońca i wiatru w
    takiej klitce, wisiało i nad ulicami.

    Obecnie, wywieszenie gaci w większym mieście kończyło się interwncją
    Policji za ... w sumie nie wiem za co. Pewnie mają jakieś prawo.

    > Suszarki to nowy wynalazek, zreszta wcale niekoniecznie taki dobry.

    Głupi, ale Amerykanie suszą elektrycznie od dawna (mają np.
    suszarko-prasowarki do koszul) a reszta się kryje z praniem w domu.
    Tylko u nas gacie powiewają powszechnie jak flagi w USA. I ja nie mam
    nic przeciwko.

    > To tak, jak sie Holendrzy nasmiewali z Polakow sikajacych gdzies za
    > krzakiem.

    Z każdego się można naśmiewać, ja się śmieje z Amerykanów, którzy się
    śmieją z ekologicznej metody suszenia.


  • 56. Data: 2022-02-28 19:28:17
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 28 Feb 2022 17:35:08 +0100, heby wrote:
    > On 28/02/2022 16:58, J.F wrote:
    >>> Wszystko. Zakupy. Codzienne sprawy. Lekarza. Kino. Ciuchy.
    >> 5 minut to ja musze przejsc PRZEZ galerie handlową
    >
    > Nie musisz chodzić do galerii.

    A gdzie mam te ciuchy kupic?
    W Biedronce?

    Czy powinni mi zaprojektowac sklep z ciuchami w odleglosci 5 minut?

    > Dodatkowo: parkując samochodem tez musisz przejść PRZEZ.

    Samochodem parkuje pod drugim koncem :-)

    Ale ciuchy sa akurat rozrzucone po calej :-(

    > Kupując online nie muszę.

    Tylko musisz chodzic na poczte i to dwa razy - odebrac i zwrocic :-)

    To jest nowa jakosc w handlu.
    I druga - paczkomaty Inpostu. I żabki.

    > Ostatnio kupuje nawet niektóre spodnie online. Znalazłem jakieś,
    > pochodziłem kilka tygodni, spisałem z metki, znalazłem w sklepie online,
    > na drugi dzień miałem fabrycznie zapakowane pod drzwiami. Takie same.

    Co tez sie moze szybko skonczyc.
    Nie bedzie takich samych.

    >> Codziennie to ja musze do pracy. Czy ktos inny do szkoly
    >> sredniej/wyzszej.
    >> I to juz nie jest 5 minut z buta. No chyba, ze zdalnie ...
    >
    > Zdalnie nie każdy może. Szkoła średnia to praktycznie zero osób z
    > samochodami.

    Chyba ze w USA :-)

    Ale tez nie ma jej w zasiegu 5 minut.

    > Innymi słowy ktos musi z buta. Ja bym tego nie traktował źle: dojazdy
    > autobusami, na uczelnie, spędzałem czytając książki. Czas nie jest
    > stracony. Trace go natomiast kierując samochodem na tej samej trasie.

    Teraz tramwaje szybkie.
    A ksiazki sie same czytaja :-)

    >> Lekarza mam blisko, ale juz nie specjalistow,
    > Nie wszędzie jest idealnie. Nasze miasta są zaprojektowane przypadkiem.

    Proponujesz szpital co kilometr?

    >>> Niech dzwiga kurier. Wyskoczysz po pietruszkę osobiście, tylko.
    >> Jest to moze jakis pomysl, ale co z tego, ze ja nie bede mial auta,
    >> skoro kurier bedzie jezdzil za wszystkich.
    >
    > Zrobi to optymalnie. Logistyka dla kurierów jest normalnoscią. To nie
    > tysiąc samochodów z 1 człowiekiem w środku, jadącym po bułki do galerii.

    No moze troche lepiej to kurierom wychodzi, ale kolejna sprawa -
    kurier do domu, a ja przeciez w pracy.
    To sie konczy tak, ze wsiadam w samochod i jade do kuriera :-)

    Paczkomat, to jest to.

    >> W dodatku te codzienne zakupy przez kuriera jakos sie nie sprawdzaja.
    > Nie rozumiem tego "codzienne". Nawet chleba nie kupuje codziennie, 3
    > pokrojone lądują w szufladzie zamrażarki na kilka dni.

    A ja lubie swiezy i chrupiacy. Wiec kupuje po jednym.

    > Duże zakupy w
    > duzym hip robię co 2 tyg a bywa że co miesiąc,

    No widzisz - samochodem jedziesz, a nie kuriera zamawiasz :-P

    > co kilka dni obrabiam
    > dyskont (ale robie to z coraz dłuższymi odstępami, kupując więcej za
    > jednym razem). Połowę produktów żywnościowych i higienicznych kupujemy
    > online, z darmowymi wysyłkami do paczkomatów i tendencja rośnie.

    No no ... doswiadczenia znajomej mowia, ze z takiej branzy
    spozywczo-domowej, to jakos nigdy zamowione zakupy nie byly calkiem
    dobre. A to czegos nie bylo, a to zapakowali nie to co chciala,
    czy cena niepromocyjna, jakies zwiedle warzywa, albo pomidory
    na dnie torby.
    A juz z branzy ciuchowej to kompletna porazka - zamawia 20, odsyla 19
    ..

    Poza tym pomysl - ile kurier obskoczy odbiorcow?
    Da rade 6 na godzinę? To ktos musi jednak mu pare zl zaplacic za
    zakupy.

    > Gdybym miał życ bez samochodu, to jedyne co mnie martwi, to paczkomat,
    > bo czasami gwigać trzeba większe paczki, ale pewnie bym zamawiał
    > kurierów, skoro jestem w domu przez 99% czasu.

    No widzisz - trzeba byc w domu ...

    > Gdyby mi Lidl/Netto zaoferował usługę zakupów online z odbieraniem w
    > paczce w sklepie, to bym brał w ciemno.

    I jechal samochodem po odbior :-)

    > Gdzina życia do przodu za każdym
    > razem i jeszcze możliwość łatwego wrzucania tych samych produktów w kółko.

    Przestalem patrzec na zegarek ale mozesz miec racje co do tej godziny
    :-)


    J.


  • 57. Data: 2022-02-28 19:38:19
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 28 Feb 2022 19:14:10 +0100, ąćęłńóśźż wrote:
    > Spróbuj mieć dwójkę dzieci i rozwozić je na zajęcia wyłącznie zbiorkomem -
    wykonalne, ale to prosta droga do zaje_ania się.

    Z***ć mozna sie tez w korkach.

    A najprostsze rozwiazanie - nie rozwozic.
    Podrosna - same beda jezdzic :-)

    Tylko potem "patrz tatusiu - to jest piosenkarka/tancerka, i zobacz na
    co ją stac. A ty do czego w zyciu doszedles" ? :-)

    > Od razu uprzedzam (rowery i hulajnogi): w Polsce czasami pada, a czasami konkretnie
    leje choć godzinę wcześniej było słońce.
    > BTW rozwożąc autem też można się zajebać (szczytem ambicji każdej placówki jest
    ogrodzenie/zasłupkowanie terenu ze 300 metrów od
    > wejścia), tyle że nieco później ;-).

    No widzisz.

    Z tym, ze nie kazdej, poza tym jak wystarczy zatrzymac sie na tylko na
    chwile, to niewielki problem.

    J.


  • 58. Data: 2022-02-28 20:04:43
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 28.02.2022 o 15:31, JDX pisze:
    > On 28.02.2022 13:37, ii wrote:
    > [...]
    >> Nie bardzo. Niewątpliwie jeździć codziennie do pracy do centrum nie
    >> opłaca się, ale oprócz pracy do centrum jeździ się jeszcze w inne
    >> miejsca. I to dotyczy tylko naprawdę dużych miast. Zwykle nie pracuje
    >> się w naprawdę dużym i nie pracuje się w centrum.
    > Ja mieszkałem w centrum Warszawy, a tyrałem na peryferiach i dojazdy
    > autem to była tragedia - w pewnym momencie przestawiłem się na kolejkę
    > WKD i było całkiem fajnie. W kolejce można było sobie coś poczytać, a i
    > spacer do/z stacji dobrze wpływał na samopoczucie.
    >
    > W miastach takich jak Białystok (~300 tyś mieszkańców) czy mój Bielsk
    > (niecałe 26) w godzinach szczytu też nie jest dobrze. Nie jest to taka
    > rzeźnia jak w Wawie, ale różowo też nie jest. Po południu kilka km
    > rowerem do domu jest szybciej niż autem.

    To jest takie gadanie, że elektryk może mieć zasięg tylko 30km bo tyle
    średnio ludzie jeżdżą.


  • 59. Data: 2022-02-28 20:05:34
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 28/02/2022 19:28, J.F wrote:
    >> Nie musisz chodzić do galerii.
    > A gdzie mam te ciuchy kupic?
    > W Biedronce?

    Online.

    Koszulki pasują bez mierzenia.

    Spodnie mają uniwersalne parametry, jeśli znasz fason lub masz już
    takie, to kupno drugiej pary to 4 kliknięcia. Od kilku lat paramtry W/H
    na spodniach zgadzają się prawidłowo, nawet miedzy róznymi producentami.
    Powiedzmy, że nastapił postęp.

    > Czy powinni mi zaprojektowac sklep z ciuchami w odleglosci 5 minut?

    Wystarczy, że prawidłowo oznakują towary (unikatowymi symbolami) do
    zakupów online. Wiele firm to robi. Ja kupuje np. spodnie w Medicine i
    mogę bez problemu, po kupnie jednej sztuki, dokupić dowolną ilość online
    *dokładnie* tych samych ale np. w innych kolorach. A nawet jak kupie
    inny fason, to gwarantuje, że W/H się zgadza miedzy nimi prefekcyjnie.

    >> Dodatkowo: parkując samochodem tez musisz przejść PRZEZ.
    > Samochodem parkuje pod drugim koncem :-)

    Zwyczajowo, co bym w galerii nie kupował, sklepy są w odległosci średnio
    połowy jej długości. Czy to samochód czy tramwaj.

    > Ale ciuchy sa akurat rozrzucone po calej :-(

    No widzisz.

    >> Kupując online nie muszę.
    > Tylko musisz chodzic na poczte i to dwa razy - odebrac i zwrocic :-)

    Nie. Door2door, włacznie ze zwrotami i bezkosztowo. Nie stosuje, ale
    wiem że mógłbym. To przyszłośc rynku.

    Nie pamiętam która firma, ale gdzieś chyba we Francji, sklep
    internetowy, jak kupujesz spodnie, to wyśle Ci 3 pary w róznych
    rozmiarach i dwie zwracasz, opakowanie ma od razu naklejkę zwrotną.
    Działa na zaufaniu i działa chyba dobrze. Tracisz na tym interesie 5
    minut na mierzenie i 2x na obsługę kuriera (pewnie w sumie poniżej minuty).

    Warunek: siedzisz w domu. Więc akurat ta forma nie dla każdego.

    > To jest nowa jakosc w handlu.
    > I druga - paczkomaty Inpostu. I żabki.

    Prawie wszystko co kupuje pcham przez paczkomaty. Nic lepszego nie
    istnieje, jeśli chodzi o szybkosc załatwiania. To lepsze niż kurier -
    nie musze na niego czekać.

    >> Ostatnio kupuje nawet niektóre spodnie online. Znalazłem jakieś,
    >> pochodziłem kilka tygodni, spisałem z metki, znalazłem w sklepie online,
    >> na drugi dzień miałem fabrycznie zapakowane pod drzwiami. Takie same.
    > Co tez sie moze szybko skonczyc.
    > Nie bedzie takich samych.

    To sobie awaryjnie pojadę do sklepu raz na rok albo zaryzykuje.

    >> Zdalnie nie każdy może. Szkoła średnia to praktycznie zero osób z
    >> samochodami.
    > Chyba ze w USA :-)
    > Ale tez nie ma jej w zasiegu 5 minut.

    Źle liczysz zasięg.

    Do autobusu/metra masz 5 minut. Reszta czasu może być użyta na uczenie
    się, czytanie czy nawet oglanie pornoli na telefonie, jak ktoś ma
    ochotę. Przez cała drogę. To nie to samo co 20 minut w samochodzie. Ten
    czas może być spędzony produktywnie.

    Ja korzystałem z możliwości czytania w autobusach i mi tego brakuje.
    Zrobiłem raz nawet laborkę z fizyki w Ikarusie. Ciekawie to musiało
    wyglądać, jak rysowałem coś krzywikami na papierze milimetrowym.

    > A ksiazki sie same czytaja :-)

    Tylko te niezwiązane z nauką. Nie słyszałem o audiobooku o
    krystalografii czy uczeniu maszynowym.

    >>> Lekarza mam blisko, ale juz nie specjalistow,
    >> Nie wszędzie jest idealnie. Nasze miasta są zaprojektowane przypadkiem.
    > Proponujesz szpital co kilometr?

    Proponuje przychodnie ogólną co 2km i szpital w zasięgu bezpośredniego
    autobusu. To tak działa w miejscu, gdzie mieszkam, choć wiadomo, że nie
    w dokładnie każdym, wiec może się ktoś oczywiscie przyczepić. Jak
    zawsze. Ale ogólnie w miastach z komunikacją publiczną szpital jest
    zazwyczaj miejscem, gdzie jedzie kilka autobusów/tramwajów.

    >> Zrobi to optymalnie. Logistyka dla kurierów jest normalnoscią. To nie
    >> tysiąc samochodów z 1 człowiekiem w środku, jadącym po bułki do galerii.
    > No moze troche lepiej to kurierom wychodzi, ale kolejna sprawa -
    > kurier do domu, a ja przeciez w pracy.

    Dlatego czekam z niecierpliwością na paczkomaty na klatce.

    > To sie konczy tak, ze wsiadam w samochod i jade do kuriera :-)

    Raz tak miałem. Kurier idiota (a który nie jest?). Zapomniał paczki
    dowieźć a na koniec okazało się, że wydał komuś dwie zamiast jednej. Mam
    też w mieście osobę o tym samym imieniu i nazwisku, do której częśc
    paczek trafiała, jak pechowo były na raz, do nas.

    To można by rozwiązać tak, że czytnik kodu paskowego sprawdzał by, czy
    paczkę wydaje się w promieniu 100m od adresu.

    No ale to futurystyka, oni są ciągle w WindowsCE.

    > Paczkomat, to jest to.

    I zawsze go wybieram. Ale chciałbym, aby zamiast dużych stawiali małe. W
    dużych blokach, 3-4 skrytki na klatkę.

    >>> W dodatku te codzienne zakupy przez kuriera jakos sie nie sprawdzaja.
    >> Nie rozumiem tego "codzienne". Nawet chleba nie kupuje codziennie, 3
    >> pokrojone lądują w szufladzie zamrażarki na kilka dni.
    > A ja lubie swiezy i chrupiacy. Wiec kupuje po jednym.

    Odmrożony jest niewiele gorszy. Jak bym Ci go zaserwował, uznał byś, że
    prosto z piekarni, tylko leżał ze 3 godzinki.

    >> Duże zakupy w
    >> duzym hip robię co 2 tyg a bywa że co miesiąc,
    > No widzisz - samochodem jedziesz, a nie kuriera zamawiasz :-P

    Zamawiam. Ale nie wszystko mogę zamówić kurierem, to i się bujam po hip.
    Miałem nadzieję, że usługa z careefour mnie obejmie, ale nie. Jestem w
    małym mieście w dużej aglomeracji i na przykłąd nie sięga mnie Uber Eats
    (jeszcze). Choć tego akurat nie potrzebuję ;)

    >> co kilka dni obrabiam
    >> dyskont (ale robie to z coraz dłuższymi odstępami, kupując więcej za
    >> jednym razem). Połowę produktów żywnościowych i higienicznych kupujemy
    >> online, z darmowymi wysyłkami do paczkomatów i tendencja rośnie.
    > No no ... doswiadczenia znajomej mowia, ze z takiej branzy
    > spozywczo-domowej, to jakos nigdy zamowione zakupy nie byly calkiem
    > dobre.

    Bo to cena jaką płacisz. Dostaniesz "nagnieciony chlebek" i "krzywą
    cytrynkę" ale nie spędzisz 1.5h w dyskoncie. Wybieraj.

    > A to czegos nie bylo, a to zapakowali nie to co chciala,
    > czy cena niepromocyjna, jakies zwiedle warzywa, albo pomidory
    > na dnie torby.

    Bo to raczkuje. Czekam aż zajmą się tym profesjonalnie, w Lidlu czy
    Auchan. InPost miał mieć lodówkowe paczkomaty, ale nie widzę, moze
    akurat u mnie nie ma.

    > A juz z branzy ciuchowej to kompletna porazka - zamawia 20, odsyla 19

    U mnie odwrotnie. Praktycznie nic nie odsyłamy. Może używam tego inaczej.

    > Poza tym pomysl - ile kurier obskoczy odbiorcow?

    Na sporym osiedlu? Kilkudziesięciu. On obskakuje, a ktoś inny w
    dyskoncie chodzi po półkach i pakuje do kartonu zamówienie.

    > Da rade 6 na godzinę? To ktos musi jednak mu pare zl zaplacic za
    > zakupy.

    No przeciez nie spodziewam się, że dostane to za darmo. Jestem w stanie
    zapłacić sporo za fakt, że mam 1.5h życia więcej.

    >> Gdybym miał życ bez samochodu, to jedyne co mnie martwi, to paczkomat,
    >> bo czasami gwigać trzeba większe paczki, ale pewnie bym zamawiał
    >> kurierów, skoro jestem w domu przez 99% czasu.
    > No widzisz - trzeba byc w domu ...

    Emeryci, czyli zwyczajowo skupiska patokonserwatyzmu, są w domu. A nie
    używają.

    >> Gdyby mi Lidl/Netto zaoferował usługę zakupów online z odbieraniem w
    >> paczce w sklepie, to bym brał w ciemno.
    > I jechal samochodem po odbior :-)

    Nie, carrefour miał dostarczać do domu. W dodatku u mnie w okolicy
    rodzina korzysta (jeden członek niepełnosprawny i za dużo roboty z taka
    wyprawą) z usług niezależnej firmy od tego i nie słyszałem że coś źle.
    Trzeba się przyzwyczaić.

    >> Gdzina życia do przodu za każdym
    >> razem i jeszcze możliwość łatwego wrzucania tych samych produktów w kółko.
    > Przestalem patrzec na zegarek ale mozesz miec racje co do tej godziny

    W sobotę spędziłem 1.5h na szukaniu zakupów. Bo przestawili półki i
    wiadomo: kopytka sa w lodówce z wędliną, sery w lodówce z jogurtem a
    troche jogurtu z masłem.

    Marzę o aplikacji, która robi liste zakupów z marszrutą przez półki,
    aktualizowaną online przez sklepy...

    Albo przynajmniej czytnik na słupie, który jak podam mu kod, to pokaże
    gdzie on jest.

    Wszystko to trywialne. Ale mentalnie nie dorastamy do takiej
    futurystyki, skoro problemem jest obsługa wniosków przez bank.


  • 60. Data: 2022-02-28 20:06:22
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 28.02.2022 o 14:54, heby pisze:
    > On 28/02/2022 13:49, ii wrote:
    ...
    >>> Nie wiem, czy jesteś jednym z tych, co rozpakowują rajstopy, aby
    >>> dobrać do koloru majtek, ale wydaje mi się że rozpakowanie wkrętarki
    >>> tez nie da Ci odpowiedzi na to ile wat ma silnik.
    >> Wezmę do ręki, chwycę uchwyt drugą i już wiem ile Nm.
    >
    > Nie wiesz. Na tym polega problem, że bedziesz musiał uszkodzić
    > opakowanie w tym celu.

    Zawsze leży jedno czy dwa otwarte opakowania. Mówię, nie robisz zakupów
    i tylko Ci się wydaje, że cośtam o tym wiesz.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: