Czy w dachującym samochodzie - powiedzmy Ferrari - fotele odczepiają się od
podłogi?
Czy pasy przecinają kierowcę i pasażera na pół ?
Czy od tułowi odrywają się głowy, nogi i ręce ?
Czy od rąk odrywają się dłonie ?
Czy mimo takiej jatki nadal dzwonią komórki ?
THX

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

W dniu 2010-11-02 20:17, 666 pisze:
> Czy w dachującym samochodzie - powiedzmy Ferrari - fotele odczepiają się od
> podłogi?
> Czy pasy przecinają kierowcę i pasażera na pół ?
> Czy od tułowi odrywają się głowy, nogi i ręce ?
> Czy od rąk odrywają się dłonie ?
> Czy mimo takiej jatki nadal dzwonią komórki ?
> THX
>

Pasażerowie, którzy przeżyli jakąś katastrofę lotniczą, powinni Ci
odpowiedzieć...

--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/item1199963969.html
Pozdrawiam
Lewis

do góry

W dniu 2010-11-02 20:22, Lewis pisze:

> Pasażerowie, którzy przeżyli jakąś katastrofę lotniczą, powinni Ci
> odpowiedzieć...

Nie mogą bo KGB dobiło ich na miejscu!!!



Pozdrawiam
Paweł
--
_____________________________________________
DoQ --[ES9J4]-- mail: p...@g...com

do góry

On Tue, 2 Nov 2010, Lewis wrote:

> W dniu 2010-11-02 20:17, 666 pisze:
>> Czy w dachującym samochodzie - powiedzmy Ferrari - fotele odczepiają się od
>> podłogi?
>> Czy pasy przecinają kierowcę i pasażera na pół ?
>
> Pasażerowie, którzy przeżyli jakąś katastrofę lotniczą, powinni Ci
> odpowiedzieć...

Nie testowałem :>, ale...
O ile wiem, fotele lotnicze projektuje się na urwanie przy ~30g
dla przeciętnego pasażera (jak za lekki to chyba ma pech).
Właśnie z tego powodu - nawet "momentalne" przytrzymanie przy
> 30g powoduje śmierć, więc zdecydowanie lepiej zafundować takiemu
możliwie długi lot dokądkolwiek.

pzdr, Gotfryd

do góry

www.fakt.pl/320-fragmentow-cial-ofiar-smolenskiej-
katastrofy,artykuly,86759,1.html

THX


-----

> Czy w dachującym samochodzie fotele odczepiają się od podłogi?
> Czy pasy przecinają kierowcę i pasażera na pół ?
> Czy od tułowi odrywają się głowy, nogi i ręce ?
> Czy od rąk odrywają się dłonie ?
> Czy mimo takiej jatki nadal dzwonią komórki ?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Lewis" <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:iapoed$935$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-02 20:17, 666 pisze:
>> Czy w dachującym samochodzie - powiedzmy Ferrari - fotele odczepiają się od
>> podłogi?
>> Czy pasy przecinają kierowcę i pasażera na pół ?
>> Czy od tułowi odrywają się głowy, nogi i ręce ?
>> Czy od rąk odrywają się dłonie ?
>> Czy mimo takiej jatki nadal dzwonią komórki ?
>> THX
>>
>
> Pasażerowie, którzy przeżyli jakąś katastrofę lotniczą, powinni Ci odpowiedzieć...

http://www.youtube.com/watch?v=VaP8J3EnyDw

do góry

W dniu 2010-11-02 22:00, DziaD Warszawski pisze:
> U?ytkownik "Lewis"<"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:iapoed$935$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2010-11-02 20:17, 666 pisze:
>>> Czy w dachuj?cym samochodzie - powiedzmy Ferrari - fotele odczepiaj? si? od
>>> pod?ogi?
>>> Czy pasy przecinaj? kierowc? i pasa?era na p? ?
>>> Czy od tu?owi odrywaj? si? g?owy, nogi i r?ce ?
>>> Czy od r?k odrywaj? si? d?onie ?
>>> Czy mimo takiej jatki nadal dzwoni? kom?rki ?
>>> THX
>>>
>>
>> Pasa?erowie, kt?rzy prze?yli jak?? katastrof? lotnicz?, powinni Ci odpowiedzie?...
>
> http://www.youtube.com/watch?v=VaP8J3EnyDw
>
>

No czyli nikomu nic się nie dzieje przy takiej prędkości, mało tego
pasażerowie chętnie idą na grzyby ;)

--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/item1199963969.html
Pozdrawiam
Lewis

do góry

Wszystko zależy od tego, jaka jest droga hamowania (obojętne, czy dachem,
czy kołami).
Jeżeli jest długa, to spokojnie. Najwyżej dach się przetrze i "trochę"
przygrzeje. Kuzyn miał okazję przejechać się kilkadziesiąt metrów po
asfalcie dachem i wyszedł cało.
Jeżeli auto w coś walnie i zatrzyma się na krótkim odcinku to Smoleńsk
panie, Smoleńsk, czyli Wawel, krzyż i te sprawy.
Jacek

do góry

Raczej zero szans na cokolwiek. Samolot zamienia się w młynek.
Energie są ogromne. Podobna katastrofa zdarzyła się parę tygodni
po smoleńskiej bodajże w Algierii. Z Airbusa także nic nie zostało
a miejsce katastrofy pokrywały szczątki do wysokości max ok. 1m
z wyjatkem skrzydeł i usterzenia (jakaś pustynia bez roślinności).
Z tego, co gdzieś przeczytałem (chyba na pprune) szanse na przeżycie
zaczynają się poniżej 100 KIAS.

Pozdrawiam,
e^x/dx

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1011022050140.2288@quad..
.

> Właśnie z tego powodu - nawet "momentalne" przytrzymanie przy
>> 30g powoduje śmierć, więc zdecydowanie lepiej zafundować takiemu
> możliwie długi lot dokądkolwiek.

wiesz, slecjalisci od katastrof lotniczych twierdza cos zupelnie innego,
jakos chyba w zeszlym tygodniu ogladalem film o jakiejs katastrofie, gdzie
wlasnie w skutek poobrywania sie foteli zgineli wszyscy pasazerowie, spece
twierdzili ze sporo z nich przezyloby, gdyby jednak fotele pozostaly na
swoich miejscach

do góry