-
1. Data: 2010-11-02 19:21:39
Temat: trochę długie
Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>
Od: "lublex" <l...@o...pl>
Temat: Re: Symptom Swiateczego Kierowcy
Data: 2 listopada 2010 18:44
>> Skąd się takie czuby biorą, że też to po drogach jeździ...
>Jak to skąd? Wyszkoliłeś i masz.
No to pięknie, pieknie...
To ja opiszę przykładową sytuację z jaką stykam się ciągle.
Opisz zupełnie za darmo, więc można czytać śmiało.
Trzy pasy w jednym kierunku, za jakieś 400 m skrzyżowanie. Na nim:
- pas lewy tylko w lewo, tłoczno, bo popularny skręt;
- pas śroskowy tylko prosto, doś luźno;
- pas prawy prosto i w prawo, ciasno, bo zaraz za nim przejście mające
zielone w tym samym momencie, co pas, więc wstarczy jeden pacan co życzy
sobie w prawo i piesi blokują jego, a on cały pas i ogon gotowy.
Jadę prosto środkowym. Ale widzę w lusterku (lewym lub prawym) gnającego
debila. Po co, gna? Przecież i tak jest czerwone - widać z daleka, można
spokojnie dojechać, jak człowiek.
Otóż on gna po to, aby zdołać mnie wyprzedzić, zajechać mi drogę, zahamować
ostro i stać na czerwonym tuż przede mną. I ja to czuję przez blachę, bo
kierunkowskazów zwykle nie używa. 5 m debil zyskał. Zatem nie ja go
nauczyłem, tylko on debilem był już przedtem.
Dlatego ja mu się nie daję objechać, kontroluję sytuację i zostawiam go na
bocznym pasie prawym lub lewym, zależy którym szarżował, ale z długą
kolejką. Widzę czasem potem w lusterku jak chce wrócić i stoi żałośnie z
wrzuconym kierunkiem, bo inni też go nie wpuszczają widząc co robił.
Chamstwu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom.
--
Jotte