eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCo ile warto zmieniać samochód?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 128

  • 31. Data: 2012-04-25 12:40:20
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Vlad The Ripper" <os^$_znaki_bez_shift@poczta.wp.pl>


    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:jn8huf$4nv$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Vlad The Ripper" napisał w wiadomości
    >>Moim zdaniem najtaniej wyjdzie kupować auta za 2-3 tysiące byle tylko
    >>miały ważny przegląd i inne papiery ok. W stanie takim, że odpala, jeździ,
    >>hamuje, nie ściąga.
    >
    > za 2-3k trudno kupic auto w dobrym stanie.
    > Owszem - 2-3 lata jeszcze pojezdzi, ale dziurami bedzie juz straszyl.
    > No i niewykluczone ze troche trzeba bedzie zainwestowac przez te 2-3 lata.

    Ale takie auto to raczej na pół roku - rok a nie na 3.

    > Za 5-7k mozna juz przebierac, ale wtedy podobnie - albo sie bedzie troche
    > w niego wkladac, albo za trzy lata bedzie w stanie takim jak te za 2k :-)

    Różnie może być. Miałem auto kupione za 6 tysięcy. Pojeździłem 2,5 roku i
    sprzedałem za 3. A dziś z perspektywy czasu żałuję, że nie założyłem od razu
    lpg i nie jeżdziłem aż do momentu, gdy się zbiodegraduje, bo psuł się rzadko
    i tanio. Serwis przez ten okres kosztował mnie może z 700zł. Sprzedałem
    głównie dlatego że była to 3 dzwiówka, bo inaczej to jeździłbym pewnie do
    dziś.
    >
    >>I używać do momentu kiedy się popsuje, nie serwisując go w ogóle (tylko
    >>lać paliwo i jeździć :) A jak się popsuje to na złom. Opcja ryzykowna, ale
    >>najtańsza z możliwych jak się nie ma pecha i zna trochę na autach.
    >
    > No tak, tylko ze zepsuje ci sie termostat, i co - na zlom z powodu 30 zl
    > (a robocizny moze byc i 300 :-)).

    Ale zepsuty termostat chyba nie uniemozliwia jazdy, więc nie problem.

    > Klocki czasem trzeba zmienic, tarcze juz cienkie, amor moze peknac, wydech
    > kiedys bedzie do naprawy itp.

    Klocki i tarcze to nie problem, na upartego można zmienić samemu. A jak nie
    to w pierwszym napotkanym po drodze warsztacie powinni sobie poradzić i nie
    kosztuje to majątku. Ale pęknięty amortyzator, to juz raczej na złom z takim
    starym autem.

    > A tu rdza coraz wieksza i kazda naprawa podwaja :-)
    >
    Rdza to jak dla mnie nie problem dopuki przechodzi przeglądy, a jak
    nie ->złom :)
    Z zasady żadnego auta przed rdzą nie zabezpieczam ani nie naprawiam
    zardzewiałych elementów, chyba że przez wymianę na jakieś całe ze szrotu.


  • 32. Data: 2012-04-25 14:12:43
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: " " <s...@W...gazeta.pl>

    lleeoo <l...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Przesadzasz
    > Renault był po prostu prekursorem :-)<ciaCh>

    taaa, Ghosn sie nazywal ten pan.
    o ile pamietam z czasow tamtych z gazet to gosciu przycial koszty R o grube
    miliardy, co dalo natychmiastowe zyski przy tej samej sprzedazy za te sama kase.
    zrobil to bardzo prosto, podzwonil do poddostawcow z textem: robicie to x proc
    taniej, albo wypierdalac!
    cosh, zrobili taniej...., i nagle sie okazuje ze zeby wymienic lozysko trzeba
    to uczynic z cala piasta o ile nie z calym zawieszeniem, i inne takie tam.
    niemiaszki zreszta podobnie polozyli jakosc swoich aut.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 33. Data: 2012-04-25 14:15:54
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Vlad The Ripper" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:jn8kal$bf4$...@i...gazeta.pl...
    >>>Moim zdaniem najtaniej wyjdzie kupować auta za 2-3 tysiące byle
    >>>tylko miały ważny przegląd i inne papiery ok. W stanie takim, że
    >>>odpala, jeździ, hamuje, nie ściąga.
    >
    >> za 2-3k trudno kupic auto w dobrym stanie.
    >> Owszem - 2-3 lata jeszcze pojezdzi, ale dziurami bedzie juz
    >> straszyl.
    >> No i niewykluczone ze troche trzeba bedzie zainwestowac przez te
    >> 2-3 lata.

    >Ale takie auto to raczej na pół roku - rok a nie na 3.

    No to w tym momencie sie IMHO nie oplaca - bo to wychodzi 4-6k rocznie
    :-)

    Oczywiscie mozna probowac rozebrac na czesci i jeszcze na tym zarobic,
    ale to coraz trudniejsze.

    >> Za 5-7k mozna juz przebierac, ale wtedy podobnie - albo sie bedzie
    >> troche w niego wkladac, albo za trzy lata bedzie w stanie takim jak
    >> te za 2k :-)
    >Różnie może być. Miałem auto kupione za 6 tysięcy. Pojeździłem 2,5
    >roku i sprzedałem za 3. A dziś z perspektywy czasu żałuję, że nie
    >założyłem od razu lpg i nie jeżdziłem aż do momentu, gdy się
    >zbiodegraduje, bo psuł się rzadko i tanio. Serwis przez ten okres
    >kosztował mnie może z 700zł.

    Zalowac nie ma specjalnie czego, bo nie wiadomo jak by dalej bylo.
    Psul sie rzadko, ale zuzywal jednak,

    >>>I używać do momentu kiedy się popsuje, nie serwisując go w ogóle
    >>>(tylko lać paliwo i jeździć :) A jak się popsuje to na złom. Opcja
    >>>ryzykowna, ale najtańsza z możliwych jak się nie ma pecha i zna
    >>>trochę na autach.
    >
    >> No tak, tylko ze zepsuje ci sie termostat, i co - na zlom z powodu
    >> 30 zl (a robocizny moze byc i 300 :-)).

    >Ale zepsuty termostat chyba nie uniemozliwia jazdy, więc nie problem.

    Jak jest zima i dzieci, to uniemozliwia :-)
    Poza tym lekarstwa drozsze od termostatu :-)

    >> Klocki czasem trzeba zmienic, tarcze juz cienkie, amor moze peknac,
    >> wydech kiedys bedzie do naprawy itp.

    >Klocki i tarcze to nie problem, na upartego można zmienić samemu. A
    >jak nie

    Problem zaden, chyba ze deszcz pada, albo zima jest i nie masz
    ogrzewanego garazu.

    >to w pierwszym napotkanym po drodze warsztacie powinni sobie poradzić
    >i nie kosztuje to majątku.

    Owszem, ale wszystko razem trzeba podsumowac, i sie okaze ze wcale
    takie tanie to auto nie bylo.
    A w dodatku przy kazdym elemencie ta trudna decyzja - jeszcze
    naprawiac, czy juz na zlom :-)

    >Ale pęknięty amortyzator, to juz raczej na złom z takim starym autem.

    Amory tez nie sa drogie i wymieniaja je tanio :-)

    J.


  • 34. Data: 2012-04-25 14:30:55
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    Dnia 25-04-2012 o 11:47:48 J.F <j...@p...onet.pl> napisał(a):


    > P.S. jak przyjezdza laweta, a w aucie 4 osoby, to co robia ? Wioza z
    > ludzmi na pace, wszyscy sie jakos w szoferce mieszcza, czy radz se pan
    > sam ?

    Przy dobrym assistance na lawecie jest podobnej klasy auto jakim
    podróżujesz, przepakowujesz graty i pasażerów i jedziesz dalej.

    Pzdr
    TG


  • 35. Data: 2012-04-25 14:40:59
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości
    Dnia 25-04-2012 o 11:47:48 J.F <j...@p...onet.pl>
    napisał(a):
    >> P.S. jak przyjezdza laweta, a w aucie 4 osoby, to co robia ? Wioza
    >> z ludzmi na pace, wszyscy sie jakos w szoferce mieszcza, czy radz
    >> se pan sam ?

    >Przy dobrym assistance na lawecie jest podobnej klasy auto jakim
    >podróżujesz, przepakowujesz graty i pasażerów i jedziesz dalej.

    Tak, przylatuje smiglowiec, zabiera ci auto, podstawia drugie, a potem
    ktos zdziwiony w firmie pyta "jaki smiglowiec, jaka awaria, przeciez
    Mercedesy sie nie psuja".

    Znasz takie ? Bo ja nawet nie slyszalem.
    Odholuja do warsztatu, bedzie wstepna diagnoza, a potem decyzja co
    dalej.

    J.





  • 36. Data: 2012-04-25 15:05:29
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Vlad The Ripper" <os^$_znaki_bez_shift@poczta.wp.pl>

    > No to w tym momencie sie IMHO nie oplaca - bo to wychodzi 4-6k rocznie :-)

    Nowszy samochód wraz z serwisem pewnie wyjdzie drożej, a dojdzie jeszcze
    utrata wartości

    > Oczywiscie mozna probowac rozebrac na czesci i jeszcze na tym zarobic, ale
    > to coraz trudniejsze.

    Jak ktoś się w to bawi to tak, a jak nie to dają 500zł i zabierają cały złom
    lawetą i już. A jak masz przypadkim toyotę to jest jeszcze opcja sprzedaży
    za całkiem fajna kasę - http://www.staratoyota.pl/ :)

    >>> Za 5-7k mozna juz przebierac, ale wtedy podobnie - albo sie bedzie
    >>> troche w niego wkladac, albo za trzy lata bedzie w stanie takim jak te
    >>> za 2k :-)
    >>Różnie może być. Miałem auto kupione za 6 tysięcy. Pojeździłem 2,5 roku i
    >>sprzedałem za 3. A dziś z perspektywy czasu żałuję, że nie założyłem od
    >>razu lpg i nie jeżdziłem aż do momentu, gdy się zbiodegraduje, bo psuł się
    >>rzadko i tanio. Serwis przez ten okres kosztował mnie może z 700zł.
    >
    > Zalowac nie ma specjalnie czego, bo nie wiadomo jak by dalej bylo.
    > Psul sie rzadko, ale zuzywal jednak

    Różnie mogło być, ale znałem stan tamtego auta i myślę, że ze 2 lata jeszcze
    by na pewno posłużył.

    >>>>I używać do momentu kiedy się popsuje, nie serwisując go w ogóle (tylko
    >>>>lać paliwo i jeździć :) A jak się popsuje to na złom. Opcja ryzykowna,
    >>>>ale najtańsza z możliwych jak się nie ma pecha i zna trochę na autach.
    >>
    >>> No tak, tylko ze zepsuje ci sie termostat, i co - na zlom z powodu 30 zl
    >>> (a robocizny moze byc i 300 :-)).
    >
    >>Ale zepsuty termostat chyba nie uniemozliwia jazdy, więc nie problem.
    >
    > Jak jest zima i dzieci, to uniemozliwia :-)
    > Poza tym lekarstwa drozsze od termostatu :-)

    Jak już tak komplikować sprawę to tak. :)

    >>> Klocki czasem trzeba zmienic, tarcze juz cienkie, amor moze peknac,
    >>> wydech kiedys bedzie do naprawy itp.
    >
    >>Klocki i tarcze to nie problem, na upartego można zmienić samemu. A jak
    >>nie
    >
    > Problem zaden, chyba ze deszcz pada, albo zima jest i nie masz ogrzewanego
    > garazu.
    >
    >>to w pierwszym napotkanym po drodze warsztacie powinni sobie poradzić i
    >>nie kosztuje to majątku.
    >
    > Owszem, ale wszystko razem trzeba podsumowac, i sie okaze ze wcale takie
    > tanie to auto nie bylo.
    > A w dodatku przy kazdym elemencie ta trudna decyzja - jeszcze naprawiac,
    > czy juz na zlom :-)

    Jak dla mnie to tylko kwestia tego jak długo byłbym pozbawiony możliwości
    jeżdżenia i zależy co wypadnie szybciej. :)

    >>Ale pęknięty amortyzator, to juz raczej na złom z takim starym autem.
    >
    > Amory tez nie sa drogie i wymieniaja je tanio :-)
    >
    Ale po pęknięciu amortyzatora w drodze to nie wiem, czy jeszcze w aucie
    byłoby co ratować. A nawet jesli to wraz z lawetowaniem na warsztat na pewno
    się nie opłaca.

    Jak już wspomniałem na początku ten pomysł to opcja dla ryzykantów, ale duże
    prawdopodobieństwo, że wyjdzie najtaniej.


  • 37. Data: 2012-04-25 15:11:23
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Ukaniu" napisał w wiadomości grup
    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> Za 5-7k mozna juz przebierac, ale wtedy podobnie - albo sie bedzie
    >> troche w niego wkladac, albo za trzy lata bedzie w stanie takim jak
    >> te za 2k :-)

    >Za 5 kupiłem 306 1,6 z 2000. Po roku pierwszy raz (kupowałem w nocy
    >i padał deszcz to nie zaglądałem) wlazłem pod spód zobaczyć czy
    >jeszcze coś tam jest, teraz zbliża się 2 lata i wymieniam sprzęgło,
    >przy okazji zrobię wszystko w okolicy co się przypadkiem rozkręciło i
    >będę miał spokój. Zostanie mi jeszcze belka z tyłu do nabycia na
    >szrocie albo zregeneruję. Tak sobie kalkuluję to wychodzi, że to
    >najtańszy w eksploatacji samochód jaki miałem.

    Drogi jest. Sprzeglo wymieniasz.

    J.


  • 38. Data: 2012-04-25 15:38:55
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    J.F wrote:
    > Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w
    >>> Czy lepiej zmieniać co 2 lata czy co 5 a może lepiej co 10?
    >> A to zalezy jaki. Sierre co 20, megane co 2 :-)
    >
    >> Pod warunkiem że nowe, posiadanie Megane bez gwarancji, to wysokiej
    >> klasy zagrożenie dla portfela i psychiki właściciela.
    >
    > To wlasnie mialem na mysli - nowe, i zmieniac jak sie gwarancja
    > skonczy :-)

    super interes.


  • 39. Data: 2012-04-25 15:40:22
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "adam" <a...@g...pl>


    >>Przy dobrym assistance na lawecie jest podobnej klasy auto jakim
    >>podróżujesz, przepakowujesz graty i pasażerów i jedziesz dalej.
    >

    >
    > Znasz takie ? Bo ja nawet nie slyszalem.
    > Odholuja do warsztatu, bedzie wstepna diagnoza, a potem decyzja co dalej.
    >


    Assistance np. Warty, przerabialem osobiscie.
    Podstawili zastepcze (tej samej klasy), moje auto do warsztatu a podroz byla
    przerwana na max 2h.

    Pzdr
    Adam



  • 40. Data: 2012-04-25 15:48:55
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>


    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:jn8t5u$66q$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Drogi jest. Sprzeglo wymieniasz.

    We wszystkich jakie miałem to wymieniałem.
    Zainwestuję to potem sobie zużyję sam i sprzedam.
    Ale fakt mógł się trafić taki po wymianie albo jeszcze ze sprawnym.
    W pierwszym przypadku nie sprzedali by go za 5 w drugim i tak by trzeba
    wymienić ;-)

    --
    Pozdrawiam,
    Łukasz

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: