-
201. Data: 2011-01-14 03:02:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2011-01-12 22:22, Adam Płaszczyca wrote:
>> Niski MTF to niski MTF jakkolwiek sobie będziesz to nazywał i jakąkolwiek
>> ideologię do tego przypinał.
> Naprawdę Mnie nie dziwi to, że nie odróżniasz nieostrości od miekkości.
Tak tak :)
Kiedyś mówili, że miękko rysuje. Dzisiaj, że mydło :)
hehe :)
Nieostrości dowolnego typu i charakteru do uzyskania w drodze cyfrowej w
bardzo prosty sposób. Stąd też wszelkie szkła typu Soft Focus ostatnio
mocno lecą z ceną i aktualnie nie przedstawiają sobą zbytniej wartości
dodanej w wspomnianym efekcie.
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
202. Data: 2011-01-14 03:06:05
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2011-01-12 23:31, Marek Wyszomirski wrote:
> Akurat w taki sposób rozwiązania problemu nie wierzę - i nie dlatego,
> zebym miał wątpliwości czy zadziała - dużo prościej niż precyzyjnie
> wyznaczać strefę w której powierzchnia lustra miałaby mieć mniejszy
> współczynnik odbicia byłoby zrobić całe lustro jako półprzepuszczalne.
> Jeśli zrobiono półprzepuszczalnym tylko fragment lustra (co jest
> konstrukcyjnie trudniejsze niż całe) to zapewne po to, aby mniej światła
> zabierać z matówki. Zmniejszanie współczynnika odbicia nieprzepuszczalnej
> części lustra oznaczałoby zmniejszenie ilości światła na matówce do takiej
> samej ilości, jak przy całym lustrze półprzepuszczalnym.
Aktualnie chyba wszystkie lustra w lustrzankach to półprzepuszczalne
lustra weneckie (przepuszczają te 1/3 EV). Natomiast jedynie na środku
lustra nie ma spodu, by światło przechodziło do czujników AF. Czyli lustro
jest z jednego elementu, ale tylko w środku światło przechodzi.
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
203. Data: 2011-01-14 03:57:33
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2011-01-12 12:11, Marek Wyszomirski wrote:
>> No właśnie półprzepuszczalny jest tylko fragment na środku, a że to
>> jeszcze sporo przed matówką to tego nie widać. Sprawdziłem właśnie i
>> podnosząc lustro do góry widać światło tylko przechodzące przez środek.
> Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu?
A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.
> Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie
> przymkniętej przysłonie. Również ogniskowa będzie miała wpływ - spodziewam
> się, ze po założeniu niezbyt jasnego teleobiektywu nawet przy otwartej
> pzrysłonie powinno dać się zauważyć ciemniejszą plamę na matówce.
Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie udało :)
>> No mniej więcej właśnie tyle to światło przepuszcza. Zerknij chociażby na
>> SLT sonego i opisy ile to nieruchome lustro do tych samych czujników
>> oddaje.
> Przepuszczalność może być różna w różnych konstrukcjach. Projektant
> aparatu stoi przed dylematem ile światła z matówki zabrać w celu
> oświetlenia czujników AF. Im więcej zabierze, tym skuteczniejszy bedzie AF
> (szczególnie przy niezbyt jasnym świetle) ale i ciemniejszy obraz na
> matówce. Trzeba znaleźć jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
> być różnie dobrany.
Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)
Podałem Ci to SLT dlatego, że tamtejsze czujniki AF są takie same jak w
lustrach sony i ich skuteczność również jest na zbliżonym poziomie (ok.
-2EV). Przy tych SLT przynajmniej każdy test mierzy ile to ta wada zje
światła.
>> Ale 50mm to akurat takie optimum ogniskowej. W każdą inną stronę
>> komplikacja rośnie już. Dlatego takie akurat parametry.
> Dla formatu małoobrazkowego. Optimum najłatwiejszej do skonstruowania
> ogniskowej zależy od kata widzenia oraz odległości rejestrowej i dla
> innych formatów wypada przy zupełnie innej ogniskowej. Ale - ważniejsze
> jest to, że dużo łatwiej jest skonstruować jasny obiektyw stałoogniskowy
> niż jasnego zooma o podobnym zakresie kątów widzenia. I w efekcie zoomy są
> zazwyczaj ciemniejsze.
Zgadza się - zależy to od wielkości materiału światłoczułego, ale skoro
raczej trzymamy się formatów aps-c/35mm to właśnie tam wychodzi 50mm jako
to optimum. Przy 35mm trzeba już retrofocusa zrobić :)
>>> Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa -
>>> http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle
/FA35f2.html ale od
>>> kilku lat nie jest produkowana.
>> O aparat przecież :) 35mm czyli pełnoklatkowy/małoobrazkowy po prostu.
> Jasne. Takiego faktycznie Pentax nie ma i chyba w bliskiej przyszłosci nie
> planuje (wskazuje na to fakt, że wszystkie nowe i zapowiadane obiektywy
> projektowane są pod APSC lub średni format). Z kolei średniego formatu
> cyfrowego Canon, Nikon i Sony nie mają w ofercie:-)
Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łącznie z pentaksem nawet
biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
IMHO APS-C jest wyłącznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
dzisiaj by nie było.
>>> Nie każdy chce mieć full-frame.
>> Jeśli narzekasz na wizjer to znaczy, że chcesz.
> Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
> dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
> lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszość większymi rozmiarami
> i ciężarem sprzętu.
Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)
Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
klatka nastanie. Dodatkowo każdy chciał być kompatybilny bez przejściówki.
Czy bagnet canona, nikona, pentaksa czy sony/minolty zmienił się
jakkolwiek w APS-C? nie. W canonie tylko dodali ząbek, żeby nie wkładać
EF-S na pełne klatki, a poza tym zmian nie ma. Jak popatrzysz na korpusy
np. sony: a700 i A900, canona: 5D i 50D, nikona D300 i D700 - różnic w
wielkości/wadze nie ma prawie że wcale.
>>> Matryce APSC osiągnęły już taki poziom
>>> doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF
>>> staje się iluzoryczna.
>> Po pierwsze to nieprawda, bo nowe APS-C ładnie gonią, ale idą na nie spore
>> fundusze, natomiast jak już wychodzą FF to w danej chwili są jednak mocno
>> lepsze. Aktualnie zgadza się - APS-y dogoniły ostatnią linię FF, tyle że
>> te FF mają już po 2-3 lata, a nowe nikony to tylko niewielki lifting.
> No to zaraz... Zdecyduj się, co piszesz. Albo nieprawda, ze dogoniły,
> albo nieprawda, ze aktualnie się zgadza.
Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułość.
To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
jeszcze przeskalować rozsądnie.
> Stan aktualny jest taki, że pod
> względem dynamiki w najlepszych dostępnych na rynku konstrukcjach różnicy
> praktycznie nie ma. I nie obchodzi mnie, czy te konstrukcje mają 3
> miesiące czy 30 - ważne jest to, jakie dają się kupić w aktualnie
> dostępnych aparatach.
Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
sprzętu :)
>> Ale wiesz, że fizyki to nie oszukasz. Dobry wizjer musi mieć wielkość.
>> Dla mnie APS-C to gorsze parametry w każdym względzie. Chociażby dlatego,
>> że zamienia 50/1.4 na 75/2.
> Nie przeginaj. Zmienia się kąt widzenia, ale jasność pozostaje ta sama. A
> np. przy fotografowaniu dzikich zwierząt istotne jest, ze zamiast bardzo
> drogiego i ciężkiego obiektywu 500mm można mieć prawie taki sam kąt
> widzenia ze znacznie tańszym (i często równocześnie jaśniejszym)
> obiektywem 300mm.
Jasność wyrażona w jednostce relatywnej względem otworu względnego jest
świetna ze względu na łatwiejsze użycie światłomierza i miało to sens
dawno temu i przy jednym domyślnym formacie.
Dzisiaj, kiedy ten sam obiektyw przypina się do różnych wielkością matryc
trzeba konsekwentnie przeliczać ekwiwalenty. Wiadomo, że zmienia się kąt
widzenia, ale również zmienia się GO dla tego samego ujęcia. Innymi słowy
jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.
Oczywiście by zachować ekspozycję trzeba zmienić czas na dx na dłuższy lub
podnieść ISO i to drugie przy aparatach fx w tej samej technologii jest
lepsze.
Gdybyś wyobraził sobie idealne aparaty dx i fx oraz obiektywy do nich i
przemyślał jak padają fotony na matryce to wyjdzie Ci, że przy takiej
różnicy w świetle padnie ich dokładnie tyle samo. Idealny obraz powinien
więc szumieć (nie ze względu na niedoskonałość przesyłu, ale małą liczbę
fotonów) tak samo.
Co do porównania tych obiektywów to nie mamy niestety na rynku idealnie
przeliczonych szkieł i trudno tu jednoznaczny dać dowód. Wymyśliłem jednak
takie porównanie: sigma 50-150/2.8 i canon 70-200/4. By dać ten sam obraz
ogniskowe i światło się zgadzają, oba obiektywy są wyliczone dla swoich
wielkości matryc. No i są zbliżone wielkością, wagą, ceną pewnie też.
>> Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
>> tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości jednych
>> i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
>> wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
> Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty
> teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w
> ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.
Wiem, że absolutnie nie ma nakazu dla producentów posiadania idealnie
poprzeliczanych szkieł dla każdego z formatów. Ciągle jednak z cropem,
czuję się jak bym miał na siłę ograniczenie, a wiele osób chciało z tego
robić wielką zaletę. Ja tam tylko wady widzę, szczególnie w zakresie
kontroli nad GO.
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
204. Data: 2011-01-14 06:32:46
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-01-14 04:06, dominik pisze:
>> Akurat w taki sposób rozwiązania problemu nie wierzę - i nie dlatego,
>> zebym miał wątpliwości czy zadziała - dużo prościej niż precyzyjnie
>> wyznaczać strefę w której powierzchnia lustra miałaby mieć mniejszy
>> współczynnik odbicia byłoby zrobić całe lustro jako półprzepuszczalne.
>> Jeśli zrobiono półprzepuszczalnym tylko fragment lustra (co jest
>> konstrukcyjnie trudniejsze niż całe) to zapewne po to, aby mniej światła
>> zabierać z matówki. Zmniejszanie współczynnika odbicia nieprzepuszczalnej
>> części lustra oznaczałoby zmniejszenie ilości światła na matówce do takiej
>> samej ilości, jak przy całym lustrze półprzepuszczalnym.
>
> Aktualnie chyba wszystkie lustra w lustrzankach to półprzepuszczalne
> lustra weneckie (przepuszczają te 1/3 EV). Natomiast jedynie na środku
> lustra nie ma spodu, by światło przechodziło do czujników AF. Czyli lustro
> jest z jednego elementu, ale tylko w środku światło przechodzi.
>
I to był strzał w przysłowiową '10'. Takie rozwiązanie znakomicie
tłumaczy paradoks którego dotąd nie potrafiliśmy wyjaśnić - dlaczego
jeśli światło przechodzi tylko przez środkową część lustra na matówce
nie są widoczne (zapewne rozmyte, ale jednak widoczne) artefakty
spowodowane różnym współczynnikiem odbicia w różnych obszarach lustra.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
205. Data: 2011-01-14 18:49:01
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-01-14 04:57, dominik pisze:
>>> No właśnie półprzepuszczalny jest tylko fragment na środku, a że to
>>> jeszcze sporo przed matówką to tego nie widać. Sprawdziłem właśnie i
>>> podnosząc lustro do góry widać światło tylko przechodzące przez środek.
>> Jestem tym zaskoczony. I nie widać na matówce granic tego fragmentu?
>
> A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
> potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.
>
Łatwiej jest zauważyć gwałtowną zmianę jasności niż powolne przejście. A
przy niektórych kombinacjach ogniskowa/przysłona skokowa zmiana
współczynnika odbicia lustra powinna dać na matówce dość ostzre przejście.
>
>> Najbardziej powinny być widoczne podczas podglądu ostrości przy silnie
>> przymkniętej przysłonie. Również ogniskowa będzie miała wpływ - spodziewam
>> się, ze po założeniu niezbyt jasnego teleobiektywu nawet przy otwartej
>> pzrysłonie powinno dać się zauważyć ciemniejszą plamę na matówce.
>
> Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie udało :)
>
Mi też nie - i dlatego wątpiłem w to przechodzenie swiatła tylko przez
środek lustra. Na szczęście w popzrednnim Twoim liscie podałeś rozsądne
wyjaśnienie tego paradoksu - lustro jest całe półprzepuszczalne, a po
jego drugiej stronie naniesiona nieprzezroczysta warstwa z
przezroczystym prostokątem na srodku.
>
>>> No mniej więcej właśnie tyle to światło przepuszcza. Zerknij chociażby na
>>> SLT sonego i opisy ile to nieruchome lustro do tych samych czujników
>>> oddaje.
>> Przepuszczalność może być różna w różnych konstrukcjach. Projektant
>> aparatu stoi przed dylematem ile światła z matówki zabrać w celu
>> oświetlenia czujników AF. Im więcej zabierze, tym skuteczniejszy bedzie AF
>> (szczególnie przy niezbyt jasnym świetle) ale i ciemniejszy obraz na
>> matówce. Trzeba znaleźć jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
>> być różnie dobrany.
>
> Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)
Ale w granicach kilkudziesięciu procent można się już spodziewać...
> Podałem Ci to SLT dlatego, że tamtejsze czujniki AF są takie same jak w
> lustrach sony i ich skuteczność również jest na zbliżonym poziomie (ok.
> -2EV). Przy tych SLT przynajmniej każdy test mierzy ile to ta wada zje
> światła.
>
>
>>> Ale 50mm to akurat takie optimum ogniskowej. W każdą inną stronę
>>> komplikacja rośnie już. Dlatego takie akurat parametry.
>> Dla formatu małoobrazkowego. Optimum najłatwiejszej do skonstruowania
>> ogniskowej zależy od kata widzenia oraz odległości rejestrowej i dla
>> innych formatów wypada przy zupełnie innej ogniskowej. Ale - ważniejsze
>> jest to, że dużo łatwiej jest skonstruować jasny obiektyw stałoogniskowy
>> niż jasnego zooma o podobnym zakresie kątów widzenia. I w efekcie zoomy są
>> zazwyczaj ciemniejsze.
>
> Zgadza się - zależy to od wielkości materiału światłoczułego, ale skoro
> raczej trzymamy się formatów aps-c/35mm to właśnie tam wychodzi 50mm jako
> to optimum. Przy 35mm trzeba już retrofocusa zrobić :)
>
Ale chyba zgodzisz się, że zoom za porównywalne pieniądze będzie zwykle
ciemniejszy od stałoogniskowego o ogniskowej mieszczącej się w zakresie
zooma? Bo cały czas chodzi mi o to, że kiladziesiąt lat temu zwykle
kupowało się w kicie z aparatem obiektyw o jasnosci średnio ok. 2 a
obecnie zooma o jasności ok. 4-5.6 - a wiec o ok. 2 działki
ciemniejszego. I że ma to całkiem konkretny wpływ na łątwość ostrzenia
manualnego. Całą reszta o optimach ogniskowej itp. to tylko poboczne
dywagacje.
>
>>>> Była jeszcze trzecia wersja - pełnoklatkowa -
>>>> http://www.bdimitrov.de/kmp/lenses/primes/wide-angle
/FA35f2.html ale od
>>>> kilku lat nie jest produkowana.
>>> O aparat przecież :) 35mm czyli pełnoklatkowy/małoobrazkowy po prostu.
>> Jasne. Takiego faktycznie Pentax nie ma i chyba w bliskiej przyszłosci nie
>> planuje (wskazuje na to fakt, że wszystkie nowe i zapowiadane obiektywy
>> projektowane są pod APSC lub średni format). Z kolei średniego formatu
>> cyfrowego Canon, Nikon i Sony nie mają w ofercie:-)
>
> Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
> format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
> szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łącznie z pentaksem nawet
> biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
> IMHO APS-C jest wyłącznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
> tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
> dzisiaj by nie było.
Ale jest - i chcesz, czy nie chcesz w dzisiejszych czasach staje się
standardem. I foramat FF zaczyna stopniowo mieć podobne znaczenie, jak
40 lat temu średni format (tak, tak - wtedy całkiem niemały procent
sprzedawanych aparatów miało format 4.5x6, 6x6 czy nawet 6x9). Sytuacja
jest o tyle inna, ze obiektywy pełnoklatkowe można podpinać do apasc bez
pzrejściówek, ale to też tylko do czasu - coraz więcej nowych obiektywów
kryje tylko format APSC a użycie starych zaczyna być coraz trudniejsze -
np. w amatorskich Nikonach AF wymaga silnika w obiektywie którego stare
obiektywy nie maja, nawet w najbardziej chyba kompatybilnych ze
starociami Pentaxach występują ograniczenia pomiaru światła z
obiektywami bez styków elektrycznych. A za parę lat i tak nadejdzie era
Evilów które pogodzą FF z APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...
>
>>>> Nie każdy chce mieć full-frame.
>>> Jeśli narzekasz na wizjer to znaczy, że chcesz.
>> Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
>> dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
>> lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszość większymi rozmiarami
>> i ciężarem sprzętu.
>
> Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)
>
Nie rozumiem... Co to jest fx?
> Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
> formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
> klatka nastanie.
Nieprawda. Coraz większa liczba obiektywów z polem krycia APSC temu
przeczy. Tu chodziło o możliwość podpinania starych obiektywów w okresie
przejściowym, zanim przesiadający się z lustrzanki analogowej na cyfrową
zdoła kupić nowy zestaw optyki. A trzeba też pamiętać, że i dla
producenta wprowadzenie na rynek wraz z lustrzankami cyfrowymi pełnej
linii nowych obiektywów dostosowanych do tych lustrzanek stanowiłoby
pewien kłopot (zauważ ilość narzekań na małą gamę obiektywów do systemu
4/3). W tej sytuacji wprowadzenie nowego standardu bagnetu zniechęcałoby
potencjalnych nabywców do zmiany korpusu z analogowego an cyfrowy. Brak
kompatybilności mógłby też soowodować częste decyzje kupienia lustzranki
cyfrowej innego producenta - po co pozostawać wiernym dotychczasowemu
skoro i tak trzeba wszystkie szkła wymienić? Były więc całkiem konkretne
argumenty za pozostawieniem niezmienionego bagnetu.
>[...]
>>>> Matryce APSC osiągnęły już taki poziom
>>>> doskonałości, że przewaga FF pod względem dynamiki obrazu przewaga FF
>>>> staje się iluzoryczna.
>>> Po pierwsze to nieprawda, bo nowe APS-C ładnie gonią, ale idą na nie spore
>>> fundusze, natomiast jak już wychodzą FF to w danej chwili są jednak mocno
>>> lepsze. Aktualnie zgadza się - APS-y dogoniły ostatnią linię FF, tyle że
>>> te FF mają już po 2-3 lata, a nowe nikony to tylko niewielki lifting.
>> No to zaraz... Zdecyduj się, co piszesz. Albo nieprawda, ze dogoniły,
>> albo nieprawda, ze aktualnie się zgadza.
>
> Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
> mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
> są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
> to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
> technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułość.
> To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
> jeszcze przeskalować rozsądnie.
>
Tyle, ze wciąż pozostaje faktem, że najlepsze dostępne aktualnie na
rynku lustrzanki APSC nie odbiegają dynamika matrycy od najlepszych
dostępnych na rynku lustrzanek FF. I wszelkie wywody o szybkości postępu
technologicznego i kierowaniu funduszy na rozwój określonych segmentów
rynku tego nie zmienią. A przy okazji - czy nie zauważasz, że to, ze jak
wskazujesz większość funduszy na badania idzie teraz na format APSC
świadczy o tym, ze to właśnie ten format producenci uznali za
najbardziej rozwojowy?
>
>> Stan aktualny jest taki, że pod
>> względem dynamiki w najlepszych dostępnych na rynku konstrukcjach różnicy
>> praktycznie nie ma. I nie obchodzi mnie, czy te konstrukcje mają 3
>> miesiące czy 30 - ważne jest to, jakie dają się kupić w aktualnie
>> dostępnych aparatach.
>
> Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
> bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
> sprzętu :)
>
Stan _aktualny_ jak sama nazwa wskazuje moze się zmieniać w czasie.
Inaczej byłby stanem _permanentnym_.
>
>>> Ale wiesz, że fizyki to nie oszukasz. Dobry wizjer musi mieć wielkość.
>>> Dla mnie APS-C to gorsze parametry w każdym względzie. Chociażby dlatego,
>>> że zamienia 50/1.4 na 75/2.
>> Nie przeginaj. Zmienia się kąt widzenia, ale jasność pozostaje ta sama. A
>> np. przy fotografowaniu dzikich zwierząt istotne jest, ze zamiast bardzo
>> drogiego i ciężkiego obiektywu 500mm można mieć prawie taki sam kąt
>> widzenia ze znacznie tańszym (i często równocześnie jaśniejszym)
>> obiektywem 300mm.
>
> Jasność wyrażona w jednostce relatywnej względem otworu względnego jest
> świetna ze względu na łatwiejsze użycie światłomierza i miało to sens
> dawno temu i przy jednym domyślnym formacie.
> Dzisiaj, kiedy ten sam obiektyw przypina się do różnych wielkością matryc
> trzeba konsekwentnie przeliczać ekwiwalenty. Wiadomo, że zmienia się kąt
> widzenia, ale również zmienia się GO dla tego samego ujęcia. Innymi słowy
> jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
> wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
> ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.
Zauważ, że nie zawsze zależy nam na minimalizacji głębi. Nie każdego
bawią portrety na których ostre jest wprawdzie oko, ale czubek nosa już
nie. A z punktu widzenia czasu ekspozycji (i możliwości wykonania z ręki
zdjecia w określonych warunkach oświetleniowych) ekwiwalentem 75f2 na FF
jest w formacie APSC 50f2. Chyba nie masz wątpliwosci ktory będzie
mniejszy, lżejszy i zazwyczaj też tańszy? Szczególnie jeśli będziemy
rozważali dłuższe ogniskowe - gdzie rozmiary i ciężar szkieł są
najbardziej dotkliwe.
> Oczywiście by zachować ekspozycję trzeba zmienić czas na dx na dłuższy lub
> podnieść ISO i to drugie przy aparatach fx w tej samej technologii jest
> lepsze.
Co z tego, jeśli na rynku - jak sam przed chwila dowodziłeś - matryce FF
są dostępne w starszej technologii niż APSC? Świadomy użytkownik nie
patrzy na generacje technologiczne a na to, co można wycisnąć ze sprzętu
który jest w stanie kupić. (nieświadomy i tak kieruje się tylko reklamą).
>[...]
>>> Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
>>> tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości jednych
>>> i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
>>> wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
>> Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty
>> teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w
>> ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.
>
> Wiem, że absolutnie nie ma nakazu dla producentów posiadania idealnie
> poprzeliczanych szkieł dla każdego z formatów. Ciągle jednak z cropem,
> czuję się jak bym miał na siłę ograniczenie, a wiele osób chciało z tego
> robić wielką zaletę. Ja tam tylko wady widzę, szczególnie w zakresie
> kontroli nad GO.
> [...]
Bo nie chcesz dostrzegać zalet. A zalety to rozmiary, ciężar i cena
sprzętu. Weź np. taki obiektyw Pentaxa DA55-300f4-5.8. 71x111.5mm, 440g.
Pokaż mi zoom do FF o podobnym zakresie kątow widzenia i podobnych
rozmiarach...
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
206. Data: 2011-01-15 01:33:17
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Robert Kois napisał:
> Ale rozumiesz pojęcia "ośrodek zapasowy" i "bezpieczeństwo"? I pomysł, że
> ośrodek zapasowy został założony bo główny jest na podejściu do lotniska
> jest z dupy wzięty?
>
Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z
dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w
niebezpiecznym miejscu.
Napisałem, że zbudowali serwerownię na podejściu do pasa startowego, po
wybudowaniu (sporym zapewne kosztem) doszli do wniosku, że to jest
niebezpieczne. Dopiero potem musieli zbudować drugą serwerownię.
Dalszego ciągu nie śledziłem ale nie sądzę, żeby udało się sprzedać
pierwszą lokalizację. Nie chodziło o budowanie zapasowego, bo tego (być
może) wymagają przepisy ale o to że nie zauważyli tego drobiazgu przy
pierwszej lokalizacji i dopiero potem musieli rozpocząć kolejną
inwestycję. Podałem przykład znanej mi firmy, która ma jedną jedyną
serwerownię i pod względem technicznym to się sprawdza, tylko nieco
lepiej przemyśleli lokalizację.
Maciek
-
207. Data: 2011-01-15 03:29:33
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Maciek napisał:
> Użytkownik Robert Kois napisał:
>
>> Ale rozumiesz pojęcia "ośrodek zapasowy" i "bezpieczeństwo"? I pomysł, że
>> ośrodek zapasowy został założony bo główny jest na podejściu do lotniska
>> jest z dupy wzięty?
>>
>
> Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z
> dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w
> niebezpiecznym miejscu.
Jeszcze doprecyzuję - w planach nie było budowy dwóch serwerowni. Miała
być tylko jedna ale po jej wybudowaniu pojawił się problem - ktoś
zauważył niebezpieczną lokalizację (może są na to nawet jakieś przepisy,
może tylko panika po 11 września) i wtedy dopiero postanowiono wybudować
drugą. Na skutek błędu wybudowano "ośrodek zapasowy" aby zwiększyć
"bezpieczeństwo". Także nie wiem, czy Twój tekst o braniu z dupy jest
mądry. Pewnie wziął się z burzliwej narady zarządu a nie z d... i
możliwe że ktoś poniósł konsekwencje swojego błędu, bo jedna lokalizacja
byłaby wystarczająca.
To tyle, bo dyskusja odeszła od tematu wątku i grupy. EOT - przy
najmniej dla mnie.
Maciek
-
208. Data: 2011-01-15 03:55:28
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2011-01-14 19:49, Marek Wyszomirski wrote:
>> A widziałeś kiedyś? :) To tylko -1/3 EV światła. Obiektywy w rogach
>> potrafią winietować do 2EV i też nie każdy to dostrzega.
> Łatwiej jest zauważyć gwałtowną zmianę jasności niż powolne przejście. A
> przy niektórych kombinacjach ogniskowa/przysłona skokowa zmiana
> współczynnika odbicia lustra powinna dać na matówce dość ostzre przejście.
Ostre? :)
Mam dla Ciebie propozycję eksperymentu :)
Z pewnością masz jakieś stare analogowe aparaty i nie będziesz się bał ich
wytestować.. Nie mówię, żebyś urwał w nich lustro i zobaczył, ale zrób coś
prostego - weź karteczkę stick-it, wytnij kawałek, powiedzmy 2mmx2mm i
nalep delikatnie nalep to na lustro. Popatrz w wizjer i się zdziw :D
>> Spróbuj, masz aparat :) mi się zobaczyć tego ciemniejszego nigdy nie
>> udało :)
> Mi też nie - i dlatego wątpiłem w to przechodzenie swiatła tylko przez
> środek lustra. Na szczęście w popzrednnim Twoim liscie podałeś rozsądne
> wyjaśnienie tego paradoksu - lustro jest całe półprzepuszczalne, a po jego
> drugiej stronie naniesiona nieprzezroczysta warstwa z przezroczystym
> prostokątem na srodku.
Tylko nie ma materiału, który idealnie pochłania światło :)
Zresztą jak zbudowane jest lustro można bardzo prosto sprawdzić - weź
latarkę i zaświeć pod kątem prostym w stosunku do lustra. Zobaczysz, że na
bokach w miejscu mocowania, są kolejne "plamy". Widać też świetnie co jest
od spodu i ile odbija światła :)
>>> matówce. Trzeba znaleźć jakiś kompromis - i w różnych aparatach może on
>>> być różnie dobrany.
>> Tak, ale różnice też nie będą w rzędach wielkości :)
> Ale w granicach kilkudziesięciu procent można się już spodziewać...
Wtedy istotnie przekładałoby się to na te czujniki AF i ich skuteczność :)
>> Zgadza się - zależy to od wielkości materiału światłoczułego, ale skoro
>> raczej trzymamy się formatów aps-c/35mm to właśnie tam wychodzi 50mm jako
>> to optimum. Przy 35mm trzeba już retrofocusa zrobić :)
> Ale chyba zgodzisz się, że zoom za porównywalne pieniądze będzie zwykle
> ciemniejszy od stałoogniskowego o ogniskowej mieszczącej się w zakresie
> zooma?
Nawet musi być bo inaczej interesem by było blokowanie zoomów na jednej
ogniskowej i sprzedaż jako stałki :)
> Bo cały czas chodzi mi o to, że kiladziesiąt lat temu zwykle
> kupowało się w kicie z aparatem obiektyw o jasnosci średnio ok. 2 a
> obecnie zooma o jasności ok. 4-5.6 - a wiec o ok. 2 działki ciemniejszego.
> I że ma to całkiem konkretny wpływ na łątwość ostrzenia manualnego. Całą
> reszta o optimach ogniskowej itp. to tylko poboczne dywagacje.
Ale zmienił się sprzęt, jego zastosowanie i potrzeby klientów. Jasność
dawniej wprost przekładała się na czas. Dzisiaj możesz sterować sobie iso
jak chcesz i nie jesteś skazany na założoną czułość w aparacie.
No i ludzie zawsze zooma mogli łatwo zrozumieć, a przysłony nie. Pamiętam
zachwyty amatorów nad byle zoomami. Światła obiektywu nie brał pod uwagę
nikt. No i dlatego taką mamy sytuację :)
>> Do 35mm ludzie ciągną dlatego, że przez dziesiątki lat był to standardowy
>> format, dobrze znany i fajnie oszklony. Dodatkowo wiodący producenci mają
>> szereg obiektywów w ofercie właśnie pod 35mm, łącznie z pentaksem nawet
>> biorąc pod uwagę jeszcze nie do końca zmienioną optykę na cropy.
>> IMHO APS-C jest wyłącznie skutkiem oszczędzania i gdyby matryce nie były
>> tak drogie w zależności od wielkości to z pewnością takiego segementu
>> dzisiaj by nie było.
> Ale jest - i chcesz, czy nie chcesz w dzisiejszych czasach staje się
> standardem.
Nie zgodzę się z tym do końca. APS-C jest dalej budżetową zagrywką z
bardziej ograniczonymi możliwościami niż tradycyjne 24x36mm. Teraz nastała
moda na małe evilki i tam to ma uzasadnienie inne niż pieniądze, a wizjera
optycznego i tak nie ma (chyba że nasadzany z paralaksą).
Zerknij zresztą jaka optyka powstaje pod aps-c i 35mm. Tym pierwszym
towarzyszą najtańsze obiektywy, ciemniejsze i słabiej wykonane, a
solidnych, metalowych konstrukcji można policzyć na palcach jednej ręki
pewnie. No i to królewstwo kitów.
Natomiast pełna klatka ciągle ma premiery drogiej, ciężkiej i bardzo
jasnej optyki. Potwierdz to to, co napisałem: że aps-c jest w lustrach
bużdżetowym podejściem.
> I foramat FF zaczyna stopniowo mieć podobne znaczenie, jak 40
> lat temu średni format (tak, tak - wtedy całkiem niemały procent
> sprzedawanych aparatów miało format 4.5x6, 6x6 czy nawet 6x9).
Tylko, że wtedy były kontrowersje związane z jakością. Czy oby 24x36mm
wystarczy, że to za mało, no a sama klisza była wiele bardziej
niedoskonała. Dzisiaj jakości mamy taki przesyt, że nie jest to
jakimkolwiek argumentem dla większości. Sam przecież wystawiasz się nawet
z zdjęć z kompaktów do tego tanich i zdjęcia są świetne.
> Sytuacja
> jest o tyle inna, ze obiektywy pełnoklatkowe można podpinać do apasc bez
> pzrejściówek,
Zgadza się. I jest to świetnym dowodem na to, że aps-c jest sztucznie
obciętym 35mm. Gdyby był jak olek od nowa, to by mógł mieć mniejszy
bagnet, mniejsza odległość do matrycy i obiektywy mogłyby być lepiej
zoptymalizowane (chociażby światłem).
> ale to też tylko do czasu
> - coraz więcej nowych obiektywów
> kryje tylko format APSC a użycie starych zaczyna być coraz trudniejsze -
> np. w amatorskich Nikonach AF wymaga silnika w obiektywie którego stare
> obiektywy nie maja, nawet w najbardziej chyba kompatybilnych ze starociami
> Pentaxach występują ograniczenia pomiaru światła z obiektywami bez styków
> elektrycznych.
Piszesz tak jak by szkła pod pełne 35mm nie wychodziły :)
Nawet w pentaksie chyba wychodzą, bo przez dziesiątki lat takie klepali i
mają opracowane :)
> A za parę lat i tak nadejdzie era Evilów które pogodzą FF z
> APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...
Też nie byłbym tego taki pewien chociażby wedle starego porzekadła, że
łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić :D
Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.
>>> Nie - bo nie tylko wizjer się liczy. Wizjer w lustrzankach Pentaxa jest
>>> dla mnie wystarczająco dobry. Oczywiście - nie obraziłbym się gdyby był
>>> lepszy, ale nie byłbym chętny zapłacić za tę lepszość większymi rozmiarami
>>> i ciężarem sprzętu.
>> Wiesz doskonale jaki na to jest argument: bo analogowe fx były malutkie :)
> Nie rozumiem... Co to jest fx?
To oznaczenie nikona: dx = aps-c, fx = 36x24mm.
http://www.hennigarts.com/img/nikon-fx-dx-d3-d300.jp
g
>> Z tego co widzę to nikt poza olkiem nie zrobił prawdziwego cyfrowego
>> formatu. Każdy liczył na to, że ceny matryc spadną na tyle, że pełna
>> klatka nastanie.
> Nieprawda. Coraz większa liczba obiektywów z polem krycia APSC temu
> przeczy.
Jest więcej, ale tylko amatorskich, więc widać że rozwija się tania półka,
a nie wypiera cokolwiek.
> Tu chodziło o możliwość podpinania starych obiektywów w okresie
> przejściowym, zanim przesiadający się z lustrzanki analogowej na cyfrową
> zdoła kupić nowy zestaw optyki. A trzeba też pamiętać, że i dla producenta
> wprowadzenie na rynek wraz z lustrzankami cyfrowymi pełnej linii nowych
> obiektywów dostosowanych do tych lustrzanek stanowiłoby pewien kłopot
> (zauważ ilość narzekań na małą gamę obiektywów do systemu 4/3). W tej
> sytuacji wprowadzenie nowego standardu bagnetu zniechęcałoby potencjalnych
> nabywców do zmiany korpusu z analogowego an cyfrowy.
Kompatybilność to kwestia dająca płynny całkiem start, ale to jednak
mniejszość gromadzi dodatki. Większość kupuje lustro z kitem i na tym
koniec zakupów, no może jeszcze ewentualnie tele by z wszystkich znajomych
świeżych amatorów mieć najlepszy sprzęt :)
4/3 przegrał przez ceny, bo dawał najmniej za najwięcej $. Rynek się
zdobywa tanim sprzętem, a nie lepszym, ale droższym. Olek nie miał jak
zarobić dobrze, więc i na rozwój czy prestiżowe konstrukcje.
> Brak kompatybilności
> mógłby też soowodować częste decyzje kupienia lustzranki cyfrowej innego
> producenta - po co pozostawać wiernym dotychczasowemu skoro i tak trzeba
> wszystkie szkła wymienić? Były więc całkiem konkretne argumenty za
> pozostawieniem niezmienionego bagnetu.
Można też było zrobić przejściówkę i kompatybilność by była.
IMHO to wciąż jednak świadczy o tymczasowości.
Dzisiaj raczej już aps-c będzie ciągnięty konsekwentnie, bo wielu to
wystarcza. Może nawet będą niezłe i jasne szkła do niego. Szczególnie w
EVILach.
>> Chyba zamieszałem, ale chodzi o to, że apsy wychodzą wiele częściej, więc
>> mają krótszy czas życia. Z produktu na produkt widać poprawę. Pełne klatki
>> są aktualnie raz na kilka lat - tak 2-3, ale jak już pojawił się taki D3
>> to ludzie się śmiali z ISO zylion :) Tak, że wciąż, przy podobnym poziomie
>> technologicznym FX może mieć albo wiele więcej Mpix albo lepsza czułość.
>> To pierwsze i tak przekłada się na mniej szumne iso, tyle, że trzeba
>> jeszcze przeskalować rozsądnie.
> Tyle, ze wciąż pozostaje faktem, że najlepsze dostępne aktualnie na rynku
> lustrzanki APSC nie odbiegają dynamika matrycy od najlepszych dostępnych
> na rynku lustrzanek FF. I wszelkie wywody o szybkości postępu
> technologicznego i kierowaniu funduszy na rozwój określonych segmentów
> rynku tego nie zmienią.
Poczekaj, jakim faktem i jaką dynamiką matrycy? Pisałem o czułości, która
jest niezbędna do kompensacji czasu spowodowanego inną wartością przysłony.
Ostatnie APS-C świetnie radzą sobie w szumach, ale na pewno nie wygrały
jeszcze z pełnklatkowymi aparatami pod względem czułości. Przy takiej
różnicy powierzchni jest to bardzo trudne i nawet opóźnienie premier 35mm
wiele nie da.
> A przy okazji - czy nie zauważasz, że to, ze jak
> wskazujesz większość funduszy na badania idzie teraz na format APSC
> świadczy o tym, ze to właśnie ten format producenci uznali za najbardziej
> rozwojowy?
Zupełnie nie. Producenci starają się przetestować technologie możliwie
najmniejszym kosztem i priorytetem dla nich jest zysk, Póki da się
zarabiać na aps-c to będą to robili, bo czemu nie? Prawdziwej wojny na
matryce w pełnej klatce jeszcze nie ma, natomiast duże lustra są
zagrożone, więc może akurat da się sprzedać coś, co potem już będzie
nierozwojowe.
>> Stan aktualny jest też taki, że wszelkie pełnoklatkowce nie są produktami
>> bardzo nowymi. Nie wierzę, że zmieniasz zdanie ot tak z każdą premierą
>> sprzętu :)
> Stan _aktualny_ jak sama nazwa wskazuje moze się zmieniać w czasie.
> Inaczej byłby stanem _permanentnym_.
Zgadza się, ale do ogólnego twierdzenia o powiązaniu wielkości matryc
wypada brać produkty tego samego okresu i rzadsze premiery działają tu na
niekorzyść 35mm.
Sprawdziłem jednak specjalnie i taki np. D3s od nowiutkiego K5 ma wciąż
ponad 1EV zysku w ISO. D3s to chyba najnowszy aparat pełnoklatkowy, K5 i
D7000 za to najnowsze cropowe.
>> jak staniesz w jednym punkcie i zrobisz na fx zdjęcie 75/2 to na dx
>> wyjdzie identyczny kadr z 50/1.4. Czy więc tu nie masz prawdziwego
>> ekwiwalentu? - jedno miejsce i dwa takie same ujęcia.
> Zauważ, że nie zawsze zależy nam na minimalizacji głębi. Nie każdego bawią
> portrety na których ostre jest wprawdzie oko, ale czubek nosa już nie.
Tylko, że przy moim twierdzeniu o czułości to i tak możesz przymknąć na
pełnej klatce, a mniejsza GO oznacza po prostu większy zakres kontroli nad
tym parametrem. Cały czas upieram się, że czas kompensujemy w ISO.
1EV na dole wartości dla obiektywu zmienia szkło tak o pół rządu wielkości
z ceną :) np. 50/1.2 vs 50/1.4 vs 50/1.8. Przy jednym szkle może się
opłacać wymienić to szkło, ale już przy dwóch pewnie taniej będzie puszkę
na pełnoklatkową (tyle, że jak ta sama ogniskowa, to inna odległość, ale
zasada ta sama i różnice również).
> A z
> punktu widzenia czasu ekspozycji (i możliwości wykonania z ręki zdjecia w
> określonych warunkach oświetleniowych) ekwiwalentem 75f2 na FF jest w
> formacie APSC 50f2.
Nie jest bo FF ma lepsze ISO. Zerknij: http://tiny.pl/hcd6m
Zależy co rozumiesz poprzez ekwiwalent. Skoro przeliczasz jedynie wielkość
matrycy to wypada do porównania wziąć aparaty o identycznych parametrach
nie wynikających z wielkości matrycy. Takimi aparatami są D300 i D3 -
miały premierę w tym samym czasie, oba 12Mpix. Tak jak pisałem D3 ma
przewagę w ISO (w przypadku tych dwóch o ponad 2EV), ale nam trzeba tylko
1EV. Teraz to samo zdjęcie (czyli ten sam czas), z tego samego punktu (bo
perspektywa), tej samej wielkości (oba aparaty 12Mpix) i jakości (D3 2x
większe iso) będzie musiało być zrobione:
+ D3: 75/2
+ D300: 50/1.4
-> zdjęcia będą identyczne, będą miały tę samą ekspozycję i GO. Skoro
rozmawiamy o ekwiwalencie, to poza wymaganą do zachowaniu kadru zmianą
szkła jest tak samo. Wstawiając zamiast D300 takiego K5, a zamiast D3 to
nowszego D3s nie mamy ekwiwalentu technologii i tej samej liczby pikseli,
a jedynie "najnowsze produkty", ale powiedzmy, że tę samą jakość
mniejszego z tych dwóch po skalowaniu. D3s od K5 wciąż wygrywa conajmniej
1EV, więc mimo że nie jest nowy to mamy to co chcieliśmy do skompensowania
czasu. No i znów mimo, że D3s jest wiele starszy to mamy takie parametry
obiektywów jak podałem.
> Chyba nie masz wątpliwosci ktory będzie mniejszy,
> lżejszy i zazwyczaj też tańszy? Szczególnie jeśli będziemy rozważali
> dłuższe ogniskowe - gdzie rozmiary i ciężar szkieł są najbardziej dotkliwe.
Właśnie mam poważne wątpliwości, jeśli chodzi o optykę, bo za prawdziwy
ekwiwalent uznaję szkło ciemniejsze, a wraz z taką zmianą zmienia się
również rozmiar i waga.
Co do korpusu to tak jak wyżej pisaliśmy - jest kompatybilnie, to nie jest
optymalnie dla APS-C. I tak wiele ważniejsza jest IMHO wola producenta,
czy robi klocka jak E-5 czy maluszka jak E-420. Cena i przeznaczenie ff
teraz sprawiają, że są one wyłącznie wielkie i ciężkie. Jak by zrobili
plastikowy entry level to byśmy mogli ocenić. Tak wiem, że to sytuacja
aktualna, ale to i tak obiektyw ma większe znaczenie, a tu nie mam
zupełnie przekonania.
>> Oczywiście by zachować ekspozycję trzeba zmienić czas na dx na dłuższy lub
>> podnieść ISO i to drugie przy aparatach fx w tej samej technologii jest
>> lepsze.
> Co z tego, jeśli na rynku - jak sam przed chwila dowodziłeś - matryce FF
> są dostępne w starszej technologii niż APSC? Świadomy użytkownik nie
> patrzy na generacje technologiczne a na to, co można wycisnąć ze sprzętu
> który jest w stanie kupić. (nieświadomy i tak kieruje się tylko reklamą).
Pisałem, że nowe apsy świetnie sobie radzą z ich warunkami, ale to jeszcze
nie pokonało pełnej klatki. Ktoś pisał tu na grupie, że D700 sprawuje się
niemal jak D3, ale DXO już tak nie twierdzi. Dla niego wciąż D3 wygrywa.
D3s natomiast z najlepszymi APS-C o conajmniej 1EV..
>>>> Zresztą powiedz mi czy potrafisz obronić twierdzenie o tym że szkła są
>>>> tańsze, mniejsze i mają lepszy MTF? Kiedyś przeglądałem możliwości
>>>> jednych
>>>> i drugich i nijak mi wychodziło, że mała matryca ma lepiej. Na dużej
>>>> wielkością załatwia się dynamikę, szumy i niższy MTF.
>>> Przy szerokim kącie jest podobnie, ale porównaj ceny i gabaryty
>>> teleobiektywów o podobnym kącie widzenia. Często się okaże, ze pod FF w
>>> ogóle nie ma szans takiego obiektywu kupić.
>> Wiem, że absolutnie nie ma nakazu dla producentów posiadania idealnie
>> poprzeliczanych szkieł dla każdego z formatów. Ciągle jednak z cropem,
>> czuję się jak bym miał na siłę ograniczenie, a wiele osób chciało z tego
>> robić wielką zaletę. Ja tam tylko wady widzę, szczególnie w zakresie
>> kontroli nad GO.
> Bo nie chcesz dostrzegać zalet. A zalety to rozmiary, ciężar i cena
> sprzętu. Weź np. taki obiektyw Pentaxa DA55-300f4-5.8. 71x111.5mm, 440g.
> Pokaż mi zoom do FF o podobnym zakresie kątow widzenia i podobnych
> rozmiarach...
Nie ma, ale to nie wynika z tego, że FF miałby gorzej, ale że po prostu
brak takich w ofercie, że szkła się przeliczają tak jak napisałem. Jedyny
przykład jaki wymyśliłem jak pisałem nie różni się wiele, ale nie znam się
na ofercie aps-c za bardzo, bo staram się ją omijać :]
Natomiast o-crop-ne matrycowo aparaty mam i pewnie długo miał jeszcze
będę. Tyle, że cały czas czuję się że to takie podcięcie skrzydeł.
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
209. Data: 2011-01-15 07:38:28
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Mikolaj Machowski <m...@w...pl>
dominik napisał:
>> A za parę lat i tak nadejdzie era Evilów które pogodzą FF z
>> APSC i wszystkie lustrzanki odeślą do lamusa...
>
> Też nie byłbym tego taki pewien chociażby wedle starego porzekadła, że
> łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić :D
> Zerknij na NEX i powiedz mi po co zrobili im tak wielkie te bagnety? W
> cyfrowym, do tego bez wizjera optycznego i przy takiej wielkości Mpix
> kadrować sobie można z czystym sumieniem. Myślisz, że nie pojawią się 35mm
> evile? Może nawet tak wielkie jak dzisiejsza półka d300/7d/A700/k5.
Ale nadal będą to EVILe i lustrzanki *pójdą* do lamusa ;)
Jedna z ciekawszych plotek o następcy A900 mówi, że będzie to STL a nie
klasyczna lustrzanka. To ma być głównym powodem opóźnienia bo po fali
krytyki na temat niedoróbek A33/A55 zaczęli je poprawiać.
m.
-
210. Data: 2011-01-15 09:27:22
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Sat, 15 Jan 2011 02:33:17 +0100, Maciek napisał(a):
> Ubierz swoją wypowiedź w coś logicznego, bo nie rozumiem - zwłaszcza "z
> dupy wzięty". Musieli zbudować zapasową, bo pierwsza pojawiła się w
> niebezpiecznym miejscu.
> Napisałem, że zbudowali serwerownię na podejściu do pasa startowego, po
> wybudowaniu (sporym zapewne kosztem) doszli do wniosku, że to jest
> niebezpieczne. Dopiero potem musieli zbudować drugą serwerownię.
Ośrodki zapasowe ma duża część polskich banków, wszystkie się na
podejściach do pasa wybudowały?
> Dalszego ciągu nie śledziłem ale nie sądzę, żeby udało się sprzedać
> pierwszą lokalizację. Nie chodziło o budowanie zapasowego, bo tego (być
> może) wymagają przepisy ale o to że nie zauważyli tego drobiazgu przy
> pierwszej lokalizacji i dopiero potem musieli rozpocząć kolejną
> inwestycję.
Już widzę jak zarząd normalnej firmy w Polsce decyduje się wydać grube
miliony tylko dlatego, że serwerownia jest na podejściu do pasa startowego.
Jakbyś pisał o ZUSie to byłbym w stanie w to uwierzyć.
Taki powód mógłby co najwyżej przyspieszyć pracę a i to wątpię, bo
prawdopodobieństwo zwykłego pożaru/powodzi itp. jest pewnie znacznie wyższe
niż spadniecie samolotu akurat na serwerownie.
> Podałem przykład znanej mi firmy, która ma jedną jedyną
> serwerownię i pod względem technicznym to się sprawdza, tylko nieco
> lepiej przemyśleli lokalizację.
Ale co to ma wspólnego z "ośrodkiem zapasowym"? Druga i trzecia serwerownia
to nie musi być osrodek zapasowy. Ośrodek zapasowy jest budowany po to by
zastąpić główny w przypadku awarii a nie by rozłożyć zadania na kilka
lokalizacji.
--
Kojer