-
21. Data: 2009-04-22 11:15:22
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: Kuczu <p...@j...pl>
rg pisze:
> No proszę Cię! WSK nie była dobrym produktem
WSK byla ok, w latach 60 i 70. Ale pod koniec lat 80 to juz nie byl
raczej nowoczysny i bezawaryjny motocykl.
I to jest wlasnie bolaczka chinskiej motoryzacji. Ona by byla nawet ok
20 lat temu. Dzisiaj ta jakosc i bezawaryjnosc jest niedopuszczalna.
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
-
22. Data: 2009-04-22 11:22:07
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: "huck" <2...@w...pl>
Użytkownik "nightwatch77" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:ca3186bd-d01e-482b-bd4d-1eca9bdd1160@z9g2000yqi
.googlegroups.com...
/.../
Dla przypomnienia:
po II wojnie w USA też wszyscy mówili 'japońska tandeta'. A w tej
chwili japońskie produkty to synonim najwyższej jakości.
przejscie od jakosciowego dna do przywoitej jakosci
zajeło japończykom około 18 lat na technike
chińczykom zajmie to tyle samo albo i wiecej bo produkuja głownie na
gigantyczny rynek wewnętrzny
to ja sobie spokojnie poczekam az sie poprawia
na dzień dzisiejszy jakosc tych wyrobów pozostawia wiele do zyczenia
gwarancja ? kupujac cos nowego oczekuje ze to sie nie bedzie psuc
wyroby chińskie sa proste i nie powinny
kupujac nowy sprzęt oczekuje ze przez 5 lat wszelkie tematy beda wyłacznie
eksploatacyjne
generalnie jakosc tego sprzetu nie odpowiada cenie
przykład
http://www.yuki.cz/darker.htm
tak chinska versja virago 400 ccm koszt 89.990,- Kč
huck
-
23. Data: 2009-04-22 11:30:59
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: "huck" <2...@w...pl>
Użytkownik "rg" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:7120276e-f345-4d29-9444-1a2f42e0461c@r33g2000yq
n.googlegroups.com...
> Czy Ty przypadkiem nie handlujesz chinskimi skuterami ?
Nie zdarzyło mi się.
> Polacy tez sie kiedys cieszyli z
> Maluchow, WSK i Polonezow. Co nie oznacza ze to byly dobre,nowoczesne
> produkty.
No proszę Cię! WSK nie była dobrym produktem? PRL może nie była
najlepszym miejscem pod słońcem, ale WSK na pewno była najlepszym
moturem w PRL
a jezdziłes człowieku może WSK-a ? a którym modelem ?
jakmi powiesz ze 175 byla udana to sie opluje ze smiechu
najdawniej najlepszym moturem który cieszył sie dobra oponia była czeska
jawa
potem na prowadzenie wyszły produkty NRD
WSK zawsze był postrzegana jako awaryjna chociaż 125 byla calkiem udana
brakuje WFM i SHL która to notabene cały czas jest klepana w Indiach
co pokazuje poziom wymagan tamtego rynku
huck
-
24. Data: 2009-04-22 11:40:47
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: rg <r...@g...com>
On Apr 22, 1:22 pm, "huck" <2...@w...pl> wrote:
> przejscie od jakosciowego dna do przywoitej jakosci
> to ja sobie spokojnie poczekam az sie poprawia
> na dzień dzisiejszy jakosc tych wyrobów pozostawia wiele do zyczenia
> gwarancja ? kupujac cos nowego oczekuje ze to sie nie bedzie psuc
> wyroby chińskie sa proste i nie powinny
> kupujac nowy sprzęt oczekuje ze przez 5 lat wszelkie tematy beda wyłacznie
> eksploatacyjne
> generalnie jakosc tego sprzetu nie odpowiada cenie
> przykładhttp://www.yuki.cz/darker.htm
> tak chinska versja virago 400 ccm koszt 89.990,- Kč
> huck
Ogólnie w motoryzacji jest tak, że w przypadku zakupu nówki sztuki
jakość nie odpowiada cenie. Dopłacasz po prostu za fajny zapach w
samochodzie, a po roku taki rozdziewiczony sprzęt jest wart 60%
pierwotnej ceny - dotyczy chińskich tak samo jak zachodnich. Co do
gwarancji - w przypadku samochodów to bardziej upierdliwe niż
pożyteczne. Masz auto na gwarancji to musisz serwisować tylko w ASO, i
tak Ci nic za darmo nie zrobią chyba że się ewidentnie rozleci, a
zdzierają z Ciebie jak z ostatniego frajera. Ale to też nie chiński
wynalazek, tylko ogólna praktyka. Trzecia rzecz, to jakość. To nie
chińczycy będą dorównywać do legendarnej jakości takiego powiedzmy
Volvo. To Volvo dorówna jakością chińczykom bo nie może sobie pozwolić
na zbyt wysoką cenę która wykończy sprzedaż. Za PRL produkty z USA
uchodziły za wzorzec, szczyt marzeń. Teraz... no cóż... nawet
amerykanie wolą japońskie i niemieckie marki.
PS co do chińskiej wersji Virago
Tu jest prawdziwa Virago 500 z 1997 - ktoś wystawił za 11 tys PLN:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M125216
9
-
25. Data: 2009-04-22 11:53:18
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: "Monster" <a...@o...pl>
Użytkownik "rg" napisał w wiadomości
>Ogólnie w motoryzacji jest tak, że w przypadku zakupu nówki sztuki
>jakość nie odpowiada cenie. Dopłacasz po prostu za fajny zapach w
>samochodzie, a po roku taki rozdziewiczony sprzęt jest wart 60%
>pierwotnej ceny - dotyczy chińskich tak samo jak zachodnich.
Utrata wartości uzywanego to inna bajka
> Trzecia rzecz, to jakość. To nie
>chińczycy będą dorównywać do legendarnej jakości takiego powiedzmy
>Volvo. To Volvo dorówna jakością chińczykom bo nie może sobie pozwolić
>na zbyt wysoką cenę która wykończy sprzedaż.
Tak,chyba w Polsce,zobacz ile taniej kosztuje Volvo w DDR,zresztą nie każdy
ma ochotę jezdzić Dacią
>PS co do chińskiej wersji Virago
>Tu jest prawdziwa Virago 500 z 1997 - ktoś wystawił za 11 tys PLN:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M125216
9
Wolałbym raczej tą starą,mam dość grrzebania się w Tajwańskim (niby
najlepszym )Zippie po 3kk przebiegu
Tomek
BMWR1100S
Dniepr MT10 koszowiec
-
26. Data: 2009-04-22 12:12:37
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
(pj) pisze:
> Podsumowując naprawy po 29164km (czynności eksploatacyjne pomijam):
> - linka prędkościomierza (stara się ukręciła)
> - instalacja elektryczna (pojawiły się błędy prawdopodobnie w skutek
> zalania wodą)
> - seger dźwigni zmiany biegów (poprzedni zgubiłem podczas jazdy)
> - mocowanie osłony akumulatora (fabryczne "wtyki" popękały)
> - układ napędowy Regina (BTW: WTF?)
> - bagażnik (przełamał się na pół) i prawe mocowanie siedzenia (pękło na
> fabrycznym spawie)
> - tylny czujnik stopu (stary się rozsypał)
> - szpilki mocujące wydech na śruby (szpilki popękały od temperatury)
> - korek filtra oleju (pękł przy dokręcaniu)
Powiedzialbym ze na 30 kkm po polskich drogach, w bylo nie bylo
chinczyku to nie jest tak zle. Mozna sie bylo spodziewac ze taka czy
inna linka czy plastik czy czujnik nie da rady. Szpilka wydechu czy
subframe to juz gorzej, ale w hayabusach tez subframe pekaly.
A przez 30 kkm to jak sie mocno jezdzi to idzie zakatowac kazdy skuter.
KJ
-
27. Data: 2009-04-22 12:13:40
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: Marcin Gardeła <d...@g...pl>
rg wrote:
> Dopłacasz po prostu za fajny zapach w
> samochodzie
A w motorze za co dopłacasz?
> a po roku taki rozdziewiczony sprzęt jest wart 60%
> pierwotnej ceny - dotyczy chińskich tak samo jak zachodnich.
To jest ciekawe, w rok utrata 40% wartości? Nie przesadziłeś aby?
--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL
-
28. Data: 2009-04-22 12:28:11
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: "Dysiek" <b...@b...pl>
> Romet, Kingway, Keeway itp itd
> Wszystkie mają w ofercie 125ccm, 150ccm i jakieś chopery
>
>> Gwarancja jest fajna o ile sie nie okaze ze wracasz tydzien po kazdej
>> naprawie na kolejna naprawe ktora trwa 2 tygodnie.
>
> Działa nadzwyczaj sprawnie w przypadku Rometa
> A motocykle jakoś się nie psują
>
Ja mam Virago 250 ccm. W mojej miejscowosci gosc handluje chinczykami i
ostatnio wystawil chinska kopie Virago (Romet), ktora miala dwa lata. Chrom
popekany, odpada miejscami, rdza lapie, nawet odpalac tego nie chcialem.
Moja 18 letnia virago sie lepiej trzyma niz to chinskie "cacko"
Dysiek
-
29. Data: 2009-04-22 12:28:45
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: "Bishop" <a...@o...pl>
Witka
"Kuczu" <p...@j...pl> wrote in message
news:gsmtko$2qi$1@news.wp.pl...
> rg pisze:
> Chinskie skutery i quady to tandeta. Wiem bo grzebalem w kilku.
>
>
> --
> Kuczu
...wiesz, nie wiem w jakich sprzetach miales okazje grzebac ale ...
trzeci rok prowadze serwis i sprzedaz marki ZIPP i sie nie wstydze ...
mozesz Twierdzic ze to lipa...prosze bardzo. Tylko ze zeby zarobic to
musialem wziac autoryzacje od innych firm bo jakos te chinowe Zippy sie psuc
nie chca ...
Oczywistym jest ze trafi sie jakas czarna owca i nie mowie ze nie bo sam
mialem przez ten czas dwa takie przypadki ale generalizujac to za ta cene to
dobre produkty. Gwoli informacji to sprzedaja motocykle 125 i 250 ccm...
>> Niemniej nie przeszkadza to setkom tzw 'producentów' sprowadzać towar
>> z Chin i tylko nalepiać swoje nalepki.
... nawet u "markowych" producentow ...
Byla jeszcze kwestia WSK ... mialem kilka i najlepiej wspominam 175
Kobuz....jak zrobilem to jezdzilem bezawaryjnie a inni w Junkersach ciagle
cos naprawiali...
Ale to bardzo dawno bylo....
Na Twoim/Waszym/Naszym miejscu bym sie tak nie bronil przed ta chinszczyzna
bo i tak nas zalewaja i bedzie jeszcze wiecej ...
Pozdro
Bishop
Dr BIG Red
Wawa-Wola
-
30. Data: 2009-04-22 12:29:27
Temat: Re: Chińska tandeta?
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
Jaco pisze:
> Wszystkie mają w ofercie 125ccm, 150ccm i jakieś chopery
150 to ciagle skuteriada, a juz chopper 150 nawet 250 to ino :-)
> Jakość ma niewiele wspólnego z ceną.
> Cena zależy od marki a nie od jakości.
Pamietaj ze marki tez sie miedzy soba scigaja na rynku.
Lepsze i drozsze marki wola walczyc w segmencie lepiej wyposazonych
produktow, bo wiecej mozna zarobic na egzemplarzu.
Produkty mocno budzetowe sobie odpuscili bo zanim pierwszy z nas
uslyszal nazwe Keeway czy inny ZIP to oni juz dawno wiedzieli ze w
redukcji kosztow Chin nie pobija.
A Chin Chinowi juz dzisiaj nie rowny.
Ktos tu pisal przy poprzedniej dyskusji na ten temat ze podnoszac koszt
sprzedazy z fabryki (bo raczej nie koszt produkcji) na skuterze o raptem
200 czy 300 złotych mozna wyprodukowac zauwazalnie lepszy produkt.
Niektorzy zaczynaja budowac marke przez produkcje lepszej jakosci,
niektorzy na kazdy wyslany kontener skuterow naklejaja nowa nazwe, bo
poprzedniej wstydza sie przyznac jak tylko wplynie platnosc. I takie
byle co potem mozna kupic w Biedronce zawiniete w folie z kodem
kreskowym i postawione obok skrzynek z rzodkiewka (sam widzialem).
Jednego jestem pewien - wszyscy chinscy producenci ktorzy stawiaja na
budowanie marki beda jak najszybciej chcieli wprowadzic do oferty lepiej
wykonane-szybsze-drozsze-ladniejsze modele konkurujace z uznanymi markami.
I wcale nie beda chcieli sprzedawac ich duzo taniej!
KJ