No i stalo sie :/
BYlem na koncercie, probowalem pierwszy raz jak wychodza foty w takich
warunkach. Niestety ktos w ferworze tanca wpadl na kogos innego, ten
machnal browarem trzymanym w raczce, browarek z koleji udal sie w kierunku
mojego d80 :/ Aparat byl wylaczony i mial zakryty obiektyw. Wyszedlem,
szybko i w miare mozliwosci powycieralem mokre slady, niestety troche
plynu dostalo sie w zalamania (miedzy aparat a obiektym zdeje sie ze nie),
co dalo rade to wytarlem. Aparat dziala, choc dzis, za ktoryms razem nie
chcial sie otworzyc wbudowany flesz, raczej przez 'zaklejenie' niz
elektronike bo widac bylo, ze probowal. Pozniej ruszyl i juz dziala.
Niestety Aparat ciagle lekko zalatuje piwem. Zamierzam delikatnie go
przeczyscic plynem z zestawu do mycia obiektywow. Na cos konkretnego
uwazac? Jest szansa dostac sie jakos np pod pokretla? Jakies pomysly? A
moze wystarczy wywietrzyc?
--
marcin