-
21. Data: 2016-04-05 16:26:34
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ne0fsl$469$...@n...news.atman.pl...
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Ba - wsiadasz do takich samolotow. Pilot jest, ale komputer jest
>> madrzejszy, pilot naciska "Uchod", a samolot laduje dalej :-)
>Ale jest pilot. I teoretycznie może sam zrobić "uchod". Jak
>zadmieniałem, wsparcie jest chwalebne, wyręka no, nie fair.
W Airbusie nie moze :-)
>Nie wiem, czy pojechałbym przez miasto autem bez kierowcy.
No coz, wkrotce sie wyjasni.
Te 4 miliony mil sugeruja, ze auta googla sa dosc bezpieczne.
>Metro choćby w Kopenhadze, uruchomione później, niż nasze, chyba tam
>jednak jest jakiś nadzór, aby strzelić łapą w przycisk awaryjny
>wyłaczenia zasilania, gdyby komputer powiedział do operatora "już cię
>nie lubię, buuu", a pociąg na pełnej szybkości...?
Ten przycisk pewnie zaledwie podlaczony do komputera :-)
J.
-
22. Data: 2016-04-05 16:31:21
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> To jakieś straszne zawracanie głowy z tymi autonomicznymi
>> samochodami. Pomysł do zrealizowania i do upowszecznienia
>> -- ale pod jednym warunkiem. Że toto nie będzie jeździć
>> po tych samych drogach co ludzie. Nie że tak
>
> Jak widzisz - jezdza. I daja rade.
> Tylko raz przeoczyl debesciaka, :-)
No właśnie średnio dają. Bodajże w Singapurze czy gdzieś
w okolicy jest to już normalnie używany transport, ale ma
ograniczenie prędkości do 20 km/h.
>> niebezpieczne dla innych -- odwrotnie, to żywi kierowcy mają
>> w sobie tyle naturalnej głupoty, że sztuczna inteligencja jej
>> nie ogarnie i ulegnie pod jej naporem. Guglomobile są zmuszone
>> jeździc maksymalnie ostrożnie, co jeszcze bardziej wkurzy
>> debeściaków za kółkiem.
>
> To sie wprowadzi zakaz prowadzenia recznego i wszyscy beda
> zadowoleni - moze z wyjatkiem policjantow z drogowki ...
Jeśli tak, to jestem za, też będę zadowolony. Wśród wkurzonych
będą jeszcze taksiarze, ale tym się nie muszę przejmować.
>> Ale gdyby tak nagle zastąpić, dajmy na to w Warszawie, wszystkich
>> żywych kierowców inteligentnym softem, to by się tu dało żyć.
>> Korków by nie było, wypadków też, parkujące wszędzie samochody
>> by zniknęły. A czas przejazdu z punktu A do punktu B spadłby
>> pewnie o połowę.
>
> Chyba nie. Tych samochodow jest po prostu za duzo.
Większość po prostu stoi i zajmuje część ulic robiących za parkingi.
Reszta też stoi -- bo ci co za kółkiem, nie potrafią jeździć. Poza
tym każdy działa osobno i samolubnie, a ruch automatyczny da się
optymalizować pod kątem dobra wspólnego.
> No chyba, zeby tak wprowadzic od razu system rezerwacji miejsc
> parkingowych, podajesz gdzie, a komputer mowi "nie jade, nie bedzie
> gdzie zaparkowac. Pierwsze wolne miejsce dostepne za godzine" :-)
Po diabła komu prywatny samosterujący samochód?! Niczego tym sobie
nie przedłuży.
> Aczkolwiek - po co parkowac - automatyczne taksowki moga rozwozic ...
Ani przez myśl mi nie przeszło, żeby to inaczej zrealizować! Zamawiam
na godzinę, podjeżdża, wsiadam, wiezie mnie na miejsce i zabiera kogo
innego gdzie tamten sobie życzy.
--
Jarek
-
23. Data: 2016-04-05 16:37:38
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 5 Apr 2016 16:06:56 +0200, Jarosław
Sokołowski<j...@l...waw.pl> wrote:
> To jakieś straszne zawracanie głowy z tymi autonomicznymi
samochodami.
> Pomysł do zrealizowania i do upowszecznienia -- ale pod jednym
warunkiem.
> Że toto nie będzie jeździć po tych samych drogach co ludzie. Nie że
tak
> niebezpieczne dla innych
Jak dla mnie wystarczyłoby w zupełności by sam trzymał się pasa i
pilnował by nie wjechał komuś w dupę. Nie rozumiem czemu to nie jest
powszechne a tylko występuje w nowej tesli i fordzie...
--
Marek
-
24. Data: 2016-04-05 16:59:42
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marek napisał:
>> To jakieś straszne zawracanie głowy z tymi autonomicznymi
>> samochodami. Pomysł do zrealizowania i do upowszecznienia
>> -- ale pod jednym warunkiem. Że toto nie będzie jeździć
>> po tych samych drogach co ludzie. Nie że tak niebezpieczne
>> dla innych
>
> Jak dla mnie wystarczyłoby w zupełności by sam trzymał się
> pasa i pilnował by nie wjechał komuś w dupę. Nie rozumiem
> czemu to nie jest powszechne a tylko występuje w nowej tesli
> i fordzie...
Pasa to ja się sam potrafię trzymać. W dupę nikomu nie wjechałem,
więc mi ten ford niczym nie zaimponuje (mnie wjeżdżano kilka razy,
ostatnio parę tygodni temu). Ale jeżdże po Warszawie przynajmniej
50 km dziennie -- doskonale widzę, że gdyby samochodani kierowali
nie ludzie, a bardziej zbiorowa inteligencja, to bym miał z tego
najmniej pół godziny do przodu. Codziennie. A ja już taki dziwny
jestem, że z każdego postępu chciałbym mieć jakąś korzyść. Jeśli
nie mam, to potrafię tylko zrzędzić i marudzić.
--
Jarek
-
25. Data: 2016-04-05 17:06:04
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Dla mnie szokiem było że samochody te nie polegają na GPS!
Szokiem jest, że mogłeś tak sądzić...
> Imponujące jest też dla mnie jak podzielną uwagę ma komputer
co ma komputer ??
> No nic, idzie nowe moi drodzy - ciekawe kiedy będziemy mogli
> kupić jakąś pospolitą hondę czy forda z takim googlowym softem!?
przyłączam się do opinii - oby nigdy.
A jeżeli to się stanie - to pierwsza ofiara śmiertelna zapewne zakończy
temat...
-
26. Data: 2016-04-05 18:06:19
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5703cb1c$0$654$65785112@news.neostrada.pl...
>>Ale jest pilot. I teoretycznie może sam zrobić "uchod". Jak zadmieniałem,
>>wsparcie jest chwalebne, wyręka no, nie fair.
>
> W Airbusie nie moze :-)
W sensie, że komputer to "przykrywa"? To sru, pomylić oprogramowanie, które
na specjalny sygnał wyzwoli zakłócenie procedury... Mimo wszystko powinien
to umieć zrobić tam, gdzie jest.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, co mówię, więc nikomu nie życzę, żeby
taki podrzutek się udał.
>
>>Nie wiem, czy pojechałbym przez miasto autem bez kierowcy.
>
> No coz, wkrotce sie wyjasni.
> Te 4 miliony mil sugeruja, ze auta googla sa dosc bezpieczne.
Jak to z muchami było, że miliony coś-tam? :)
>
>>Metro choćby w Kopenhadze, uruchomione później, niż nasze, chyba tam
>>jednak jest jakiś nadzór, aby strzelić łapą w przycisk awaryjny wyłaczenia
>>zasilania, gdyby komputer powiedział do operatora "już cię nie lubię,
>>buuu", a pociąg na pełnej szybkości...?
>
> Ten przycisk pewnie zaledwie podlaczony do komputera :-)
Wiesz... wolałbym nie. Z wiadomego powodu. Raczej bym przerwał obwód
podtrzymania stycznika, by ten odpadł i ostatecznie przerwał własne
podtrzymanie, oraz urwał zasilanie z trzeciej szyny. Pozostaje jeszcze
zapytanie, jak wyhamować sam pociąg, można by liczyć na to, że bez napędu
zatrzyma się od oporów ruchu... o ile silniki nie przyhamują go
elektrodynamicznie.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
27. Data: 2016-04-05 18:08:00
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ne0k8t$8ej$1@node2.news.atman.pl...
>
> A jeżeli to się stanie - to pierwsza ofiara śmiertelna zapewne zakończy
> temat...
Wystarczy, że mu samobójca przed maskę wyskoczy. Ciekaw jestem, co program
zrobi?
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
28. Data: 2016-04-05 18:26:29
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: AlexY <a...@i...pl>
ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ne0k8t$8ej$1@node2.news.atman.pl...
>>
>> A jeżeli to się stanie - to pierwsza ofiara śmiertelna zapewne
>> zakończy temat...
>
> Wystarczy, że mu samobójca przed maskę wyskoczy. Ciekaw jestem, co
> program zrobi?
Zatrzyma pojazd, zdąży przed kolizją czy nie to już będzie nieistotne,
bo to nie z winy pojazdu, dokładnie tak samo jest z człowiekiem za
kierownicą, chociaż nie, człowiek potrafi jeszcze dodać gazu.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
29. Data: 2016-04-05 18:28:27
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: AlexY <a...@i...pl>
J.F. pisze:
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
>> To jakieś straszne zawracanie głowy z tymi autonomicznymi samochodami.
>> Pomysł do zrealizowania i do upowszecznienia -- ale pod jednym warunkiem.
>> Że toto nie będzie jeździć po tych samych drogach co ludzie. Nie że tak
>
> Jak widzisz - jezdza. I daja rade.
> Tylko raz przeoczyl debesciaka, :-)
Mowa o tej kolizji z autobusem? Moim zdaniem popełnili kardynalny błąd
pozwalając wjechać na zajęty pas zakładając że inny uczestnik go przepuści.
[..]
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
30. Data: 2016-04-05 19:33:20
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"ACMM-033" <v...@i...pl> wrote in message
news:ne0fsl$469$1@node2.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:5703bf38$0$702$65785112@news.neostrada.pl...
>> Ale wsiadasz chocby do windy, czy przejezdzasz przez skrzyzowanie, bo
>> automat zapalil zielone.
>> Owszem, to jest inna skala "inteligencji".
>
> No, a poza tym, ryzyko jest wszędzie. Nawet w drewnianym kościele,
> podobno cegłówka może w łeb wyrżnąć.
Na to ryzyko jest bardzo łatwy sposób: nie chodzić do kościoła.
>> Wsiadasz tez do samochodu z ABS, gdzie komputer "inteligentnie" steruje
>> hamulcami, oraz silnikiem a czasem skrzynia biegow i nawet kierownica :-)
>
> Niestety, niektórzy nazbyt ufają ABSowi, itd. Nie mam nic przeciw
> samochodowi, co sam się kieruje. Dajmy na to napierdzielę się na imprezie
> u znajomego i takie auto samo zawiezie mnie do domu, jeszcze pogada, a jak
> będzie miał nadejść fractal overflow, to uprzedzi i zatrzyma się w
> miejscu, gdzie będzie można uruchomić zawór bezpieczeństwa... i pojedzie
> się dalej. Jak kierowca dostranie zawału, to od razu na pogotowie
> zawiezie... itd.
Takie dodatki oczywiście są bardzo prawdopodobne w przyszłosci.
> Ale zasadniczo, człowiek powinien tym kierować i człowiek powinien
> umieć wszytko to zrobić sam (komputer zmieni koło?).
> Wyminąć przeszkodę, pieszego, nie polegać na efekcie Dopplera, itd.
Co ma wymiana koła z prowadzeniem samochodów??
Pomieszało Ci się coś. Ja jak najbardziej bardziej ufam efektowi
Dopplera niż rozkojarzonemu nastolatkowi który albo zerka
na telefon za kołkiem albo podrywa koleżankę siedzącą obok.
Nie mówiąc już o jakimś dziadku co to ledwie widzi i dał
w łapę komuś aby mu prawka nie odebrano...
> Nie wiem, czy pojechałbym przez miasto autem bez kierowcy.
Nie wiem skąd Ty swoje strachy bierzesz...
Ja po obejrzeniu tej prezentacji pozbyłem się wszelkich obaw,
wręcz przeciwinie: nabrałem dużego zaufania do autonomicznego
samochodu jak zobaczyłem rekacje software na te dwa rowery
w nocy (drugi wyskakujący z PRAWEJ strony jadąc pod prąd!).
Te systemy automatyczne mają szansę jechać lepiej niż dobry,
doświadczony kierowca i uniknąć więcej potencjalnych kolizji
bo czas analizy sytuacji, podzielnosć uwagi i brak zmęczenia,
znurzenia jest tu zasadniczą przewagą systemów komputerowych.
A teraz weź sobie pod uwagę, że większość kierowców jednak
albo nie jest doświadczona albo jest zmęczona albo rozkojarzona
czy po prostu nie uważa i patrzy na telefon - sądzę że im więcej
będzie takich automatycznych samochodów tym mniej będzie
śmiertelnych wypadków na drogach - i to nie tylko auto-auto
ale i auto-pieszy czy auto-rowerzysta.
> Metro choćby w Kopenhadze, uruchomione później, niż nasze, chyba tam
> jednak jest jakiś nadzór, aby strzelić łapą w przycisk awaryjny wyłaczenia
> zasilania, gdyby komputer powiedział do
> operatora "już cię nie lubię, buuu", a pociąg na pełnej szybkości...?
Powinieneś się bardziej bać, że to ten co patrzy zwariuje albo
zaśnie... komputery wariują tylko na filmach sci-fi.