-
131. Data: 2016-04-06 19:32:52
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
AlexY pisze:
>> komputerze sterującym nie zawiesi się? W windzie, sterowanej komputerem,
>
> Porównujesz samochód autonomiczny do windy?
To jest całkiem dobre porównanie. Kiedyś w windach byli windziarze.
--
Jarek
-
132. Data: 2016-04-06 19:34:22
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: AlexY <a...@i...pl>
Cavallino pisze:
> W dniu 06.04.2016 o 19:25, AlexY pisze:
>> ACMM-033 pisze:
>> [..]
>>> komputerze sterującym nie zawiesi się? W windzie, sterowanej komputerem,
>> [..]
>>
>> Porównujesz samochód autonomiczny do windy?
>
> Skoro nawet w windzie kompy zawodzą, to w bardziej skomplikowanym
> samochodzie im zakażesz?
A czy wiadomo co tam zawiodło? Po mojemu systemy były za słabo
zabezpieczone, większość wypadków z Chin gdzie wartość człowieka jest
równa jego masie jako mięsa.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
133. Data: 2016-04-06 19:39:04
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 06.04.2016 o 19:34, AlexY pisze:
> Cavallino pisze:
>> W dniu 06.04.2016 o 19:25, AlexY pisze:
>>> ACMM-033 pisze:
>>> [..]
>>>> komputerze sterującym nie zawiesi się? W windzie, sterowanej
>>>> komputerem,
>>> [..]
>>>
>>> Porównujesz samochód autonomiczny do windy?
>>
>> Skoro nawet w windzie kompy zawodzą, to w bardziej skomplikowanym
>> samochodzie im zakażesz?
>
> A czy wiadomo co tam zawiodło? Po mojemu systemy były za słabo
> zabezpieczone,
Oczywiście.
I jak jest szansa, że da się powiedzieć to samo o każdym wypadku z winy
autonomicznego samochodu?
Jak na mój gust 100%.
Na codzień zajmuję się programowaniem, więc wiem o czym piszę.
Systemy inne, ale rzeczywistość taka sama - nie ma kodu bez błędów, nie
ma projektu w którym ktoś przewidział wszystkie opcje.
I nigdy nie będzie.
-
134. Data: 2016-04-06 21:03:15
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ne3h50$38s$2@dont-email.me...
> A czy wiadomo co tam zawiodło? Po mojemu systemy były za słabo
> zabezpieczone, większość wypadków z Chin gdzie wartość człowieka jest
> równa jego masie jako mięsa.
Tylko, że moje osiedle położone jest w Polsce, a ściślej, to w jej stolicy,
Warszawie. Z Chinami ma tylko to wspólne, że jest potocznie nazywane Pekin.
Czyżby w momencie problemu z komputerem windy, nastąpiło cudowne
przeniesienie się na ten czas w obszar Państwa Środka? Bo na windzie nie
widziałem tabliczek "Made in China".
Nie wiem co tam zawiodło. Może krasnoludki nasrały do głównego stycznika,
może nastąpiło przepełnienie stosu w procesorze, nie wiem. Kobiecie obcięło
głowę, czy to jakaś istotna różnica, z jakiego powodu winda to zrobiła?
Zagwarantujesz mi, że nie zrobi tego samochód?
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
135. Data: 2016-04-06 21:09:50
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnngai24.dl9.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> AlexY pisze:
>
>>> komputerze sterującym nie zawiesi się? W windzie, sterowanej komputerem,
>>
>> Porównujesz samochód autonomiczny do windy?
>
> To jest całkiem dobre porównanie. Kiedyś w windach byli windziarze.
Byli. Powiem więcej - to były jedyne windy, w których miałem 100% zarówno
"startów", jak i "lądowań". Wszystkie inne miały marginalny pierwiastek, że
czasem trzeba było kombinować z wychodzeniem, bo coś się zająknęło.
Oczywiście, z biegiem czasu odsetek awaryjności wind automatycznych malał,
więc mam nadzieję, że i w samochodach tak będzie. Ale nawet te
skomputeryzowane psują się. Pół biedy, gdy po prostu stanie między piętrami.
Ale jeśli będzie jak w filmikach, które podlinkowałem, to UDT natychmiast je
uziemi i ludkowie będą musieli dyrdać 7 pięter na piechotę. Nawet w Szwecji
windy się psują.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
136. Data: 2016-04-06 21:46:23
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 6 Apr 2016 21:09:50 +0200, ACMM-033 napisał(a):
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
>>>> komputerze sterującym nie zawiesi się? W windzie, sterowanej komputerem,
>>> Porównujesz samochód autonomiczny do windy?>>
>> To jest całkiem dobre porównanie. Kiedyś w windach byli windziarze.
>
> Byli. Powiem więcej - to były jedyne windy, w których miałem 100% zarówno
> "startów", jak i "lądowań". Wszystkie inne miały marginalny pierwiastek, że
> czasem trzeba było kombinować z wychodzeniem, bo coś się zająknęło.
Windziarz liny sam nie ciagnie, wiec miejsce na usterki nadal jest.
Tylko o sterowanie mozna byc spokojnym - o ile windziarz nie zasnie,
nie upije sie czy nie posmakuje narkotykow.
J.
-
137. Data: 2016-04-06 22:36:15
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-04-06 o 18:38, AlexY pisze:
> ACMM-033 pisze:
>>
>> Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:ne35ao$ire$1@dont-email.me...
>>>> uznał, że coś-tam i dowalił ciągu. To znów, na mały, a komputer... W
>>>> rezultacie napompowało silnik, i stało się. Okazało się, że program nie
>>>> przewidział jakiejś sytuacji, co skończylo się katastrofą.
>>>
>>> O czym piszesz, pierwsze czytam o czymś takim jak brak możliwości
>>> wyłączenia autopilota.
>>
>> To chyba nawet poza autopilotem było, automat ciągu.
>
> Automat ciągu jest częścią autopilota, coś jak tempomat, w modelarstwie
> taką samą funkcję dla modeli śmigłowców pełni "governor". Nic mi nie
> wiadomo żeby nie dało się go wyłączyć, ale nie jestem pilotem mogę
> czegoś nie wiedzieć, tak czy siak, konkrety bym poprosił, gdzie kiedy
> jaki samolot spadł bo nie dało się zredukować mocy.
>
Jak tylko mogłem, to oglądałem (i nadal oglądam) programy o katastrofach
lotniczych.
Pamiętam przypadki, że z powodu jakiejś awarii samolot "przepadł", gdyż
komputer uznał, że następuje już przyziemienie (przed lądowaniem) i nie
pozwolił zwiększyć ciągu.
Inny samolot przepadł, gdyż zamarzły czujniki kąta pochylenia samolotu,
skutkiem czego komputer darł dziób do góry bez możliwości wyłączenia tego.
Przypadki odwrotne: włączony autopilot, natomiast ktoś trzyma
sterownicę. Komputer interpretuje długie (ponad kilkadziesiąt sekund)
trzymanie sterownicy jako rozkaz wyłączenia się, więc wyłącza się po
cichu. Piloci o tym nie wiedzą, samolot kładzie się na skrzydło i
popełnia samobójstwo.
Ale: w samolotach musi nastąpić łańcuch błędów czy zaniedbań; ponadto po
większości opisywanych w programach (jeśli nie po wszystkich) komisje
wypadkowe tworzyły zalecenia, które były szybko wdrażane celem
eliminacji powtórzenia błędów.
W przypadku googlo-jazdów można domniemywać, iż w przypadku "złego
przypadku" zostaną wyciągnięte wnioski i reszta googlo-jazdów zostanie
zupdejtowana na daną okoliczność - co teraz może się stać w czasie kilku
godzin.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
138. Data: 2016-04-06 23:03:24
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 6 Apr 2016 17:38:38 +0100, AlexY napisał(a):
> ACMM-033 pisze:
>> Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
>>> O czym piszesz, pierwsze czytam o czymś takim jak brak możliwości
>>> wyłączenia autopilota.
>> To chyba nawet poza autopilotem było, automat ciągu.
>
> Automat ciągu jest częścią autopilota, coś jak tempomat, w modelarstwie
tempomatu nikt nie nazwie autopilotem.
> taką samą funkcję dla modeli śmigłowców pełni "governor". Nic mi nie
> wiadomo żeby nie dało się go wyłączyć, ale nie jestem pilotem mogę
> czegoś nie wiedzieć, tak czy siak, konkrety bym poprosił, gdzie kiedy
> jaki samolot spadł bo nie dało się zredukować mocy.
>
>> Ale, rzeczywiście chyba takie przypadki były, że autopilit się zaparł i
>> nie wyłączył.
> Chyba?
zredukowac jak zredukowac, ale:
-Airbus w Warszawie - pilot wlaczyl odwracacze ciagu, ale komputer
uznal, ze sa jeszcze w powietrzu i nie nalezy odwracac. No i pasa
zabraklo. Zabezpieczenie poza autopilotem.
- slynny lot pokazowy w Miluzie - pilot sterowal recznie, ale komputer
czuwal, i wzniesc sie nie pozwolil :-)
-zobacz to
http://www.iasa.com.au/folders/Safety_Issues/others/
Bilbao.html
No i spojrz na ten brazylijski wypadek - zeby piloci przez 5 minut nie
potrafili wyprowadzic samolotu z przeciagniecia ... glownie z powodu
zbytniej ambicji systemow.
J.
-
139. Data: 2016-04-06 23:22:20
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:153pmual5ovof.56nts6c4azis$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 6 Apr 2016 21:09:50 +0200, ACMM-033 napisał(a):
>> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
>> wiadomości
>>>>> komputerze sterującym nie zawiesi się? W windzie, sterowanej
>>>>> komputerem,
>>>> Porównujesz samochód autonomiczny do windy?>>
>>> To jest całkiem dobre porównanie. Kiedyś w windach byli windziarze.
>>
>> Byli. Powiem więcej - to były jedyne windy, w których miałem 100% zarówno
>> "startów", jak i "lądowań". Wszystkie inne miały marginalny pierwiastek,
>> że
>> czasem trzeba było kombinować z wychodzeniem, bo coś się zająknęło.
>
> Windziarz liny sam nie ciagnie, wiec miejsce na usterki nadal jest.
Zawsze jest...
> Tylko o sterowanie mozna byc spokojnym - o ile windziarz nie zasnie,
> nie upije sie czy nie posmakuje narkotykow.
Nie inaczej, choć na to są wyłączniki krańcowe. A jak i to nie zadziała, to
układ jest tak urządzony, że liny będą się ślizgać na bębnie.
Miałem to szczęście, że na mojej centrali była też maszynownia windy. Długie
godziny przegadałem z konserwatorem, brałem nawet udział, jako widz, w
wymianie łożyska płaskiego, bo chyba było coś nieosiowo i łożysko to bardzo
szybko się zużywało. Kilka razy też byłem na innych maszynowniach u siebie w
pracy, to też i o zabezpieczeniach pogadaliśmy. Niestety, p. Jurek zmarł na
zawał...
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
140. Data: 2016-04-06 23:30:53
Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ne3s00$gln$1@usenet.news.interia.pl...
> W przypadku googlo-jazdów można domniemywać, iż w przypadku "złego
> przypadku" zostaną wyciągnięte wnioski i reszta googlo-jazdów zostanie
> zupdejtowana na daną okoliczność - co teraz może się stać w czasie kilku
> godzin.
Tyle, że te kilka godzin, to może być decydujące. Poza tym, mnie cały czas
chodzi o sytuację, gdy stało się to powszechne i jeździ masowo. Guglojazdy
są tu tylko przyczynkiem (choć w pewnym stopniu i ich to dotyczy), a nie
celem rozważań, są podstawą, do dalszego pytlowania.
Inna sprawa, gdyby o tym, że stanie się wypadek, decydowało jeżdżenie przez
co najmniej 24 godziny, wtedy wystarczy spokojnie wycofać auto z ruchu,
wgrać nowy soft i dalej w trasę. Ale popsuty samochód zagraża od pierwszej
sekundy. No, zaparkowany, rusza w trasę, padnięty czujnik nie widzi
pieszego, autko sobie wyjeżdża i pięknie rozjeżdża pana Stasia, czy panią
Krysię...
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.