-
11. Data: 2014-05-04 15:19:56
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2014-05-04 13:30, Robbo pisze:
> Jeśli chodzi o zabezpieczenie układu, to stosuję także kondensatory
> między masą a PE (pisałem już o tym kilka razy). To jest naprawdę dobre
> i pozwoliło mi się pozbyć problemów ze znikającym obrazem z
> wyświetlaczy. Wystarczy jeden taki kondensator.
Jaka wartość kondensatora?
--
pozdrawiam
MD
-
12. Data: 2014-05-04 21:22:10
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: Dykus <d...@s...wp.pl>
Witam,
W dniu 2014-05-03 19:25, sundayman pisze:
> Dlaczego ? Zapewne te 100nF to za dużo, i podczas zwierania go do masy
> przez "odległy" przycisk dzieją się jakieś cuda - może z prądem
> wpływającym lub wypływającym do pinu procesora - dlatego podgląd
> napięcia nic nie ujawnia.
Tak jak pisałem, dołączanie kondensatorów równolegle do klawiszy to nie
jest najlepszy pomysł. Kondensator rozładowuje się przez klawisz -
wcześniej, gdy kondensator był blisko klawisza to i pętla była mała. Jak
przeniosłeś na drugą płytkę, to pętla się zwiększyła i emisja zakłóceń
także.
Swoją drogą, przyjrzyj się płytce z mikrokontrolerem, czy aby layout tam
nie jest do poprawy... Jak już ktoś pytał - test lutownicy
transformatorowej przechodzi?
Wiem, że nie masz czasu, ale możesz zbudować oddzielny układ z baterią,
rezystorem, kawałkiem taśmy, klawiszem, kondensatorem 100nF i sprawdzić,
którędy przedostawały się zakłócenia...
--
Pozdrawiam,
Dykus.
-
13. Data: 2014-05-04 22:38:04
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> mcu.Zaciekawiły mnie te spontaniczne skoki w "różne miejsca programu".
> Jesteś pewien, że to co nazywasz "skokami" to nie efekt resetu i start
> programu z innymi warunkami początkowymi, stąd złudzenie przeskoku do
> innej części kodu?
Jestem pewien - otóż program jest zbudowany tak, że są różne hasła -
instalatora, użytkownika, fabryczny.I np. w menu instalatora nie ma
rzeczy, które są w menu fabrycznym.
W obecności tych kondensatorów, próba wejścia w menu instalatora
powodowała, że np. wchodziło się w procedurę obecną tylko w menu
fabrycznym.
W każdym razie na pewno nie poprzez reset, bo kiedy program startuje od
początku, to jest to nie do przeoczenia - tam się wiele rzeczy dzieje na
starcie (program ma około 10.000 linii).
Oczywiście takie rzeczy działy się sporadycznie - w 90%
program albo się wywalał, albo najpierw kaszana na LCD i potem reset
(przez watchdoga oczywiście).
-
14. Data: 2014-05-04 22:58:02
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> W każdym razie na pewno nie poprzez reset, bo kiedy program startuje od
> początku, to jest to nie do przeoczenia - tam się wiele rzeczy dzieje na
> starcie (program ma około 10.000 linii).
no chyba, że było to spowodowane np. pokaszanionymi wartościami jakichś
zmiennych, decydujących o tym, w którą potem procedurą wejść. No to jest
możliwe i efekt byłby taki sam - czyli zamiast wejść w pozycję menu "X"
program wchodził w "Y", które w ogóle nie jest nawet wyświetlone...
-
15. Data: 2014-05-05 00:22:39
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: "Robbo" <n...@g...com>
> Jaka wartość kondensatora?
W nowym projekcie widzę, że jest 1nF. Wcześniej były czasem 2nF.
Nowy układ jest w metalowej obudowie, a płytka PCB jest podparta na pięciu
metalowych kołkach. Do czterech z tych kołków, które stanowią PE, daję
kondensator do masy. To tak na wszelki wypadek, bo w poprzednich układach
był jeden kondensator.
W prostowniku 600A, przy włączaniu obwodu siłowego, znikał obraz na
wyświetlaczu. Wyświetlacz jest podłączony do PCB dość długą taśmą (25cm
chyba) taką, jak do dysków IDE. Próbowaliśmy różnych rzeczy - izolowanie
wyświetlacza od obudowy przekładką z izolatora, kondensatory w różnych
miejscach (na przykład na zasilaniu na płytce wyświetlacza albo na zasilaniu
wyświetlacza na PCB), koralik ferrytowy na taśmie. Niektóre zabiegi trochę
poprawiały sytuację. Natomiast wstawienie kondensatora między masą a PE
rozwiązało problem.
Swoją drogą, jeśli ktoś mógłby podpowiedzieć, co się robi, aby uodpornić
wyświetlacz na zakłócenia, to byłbym wdzięczny.
R.
-
16. Data: 2014-05-05 00:32:20
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: "Robbo" <n...@g...com>
W sumie zrobiłem tylko dwa układy na ATmega128. Teraz pracuję nad nowym,
który zastąpi ATmega32, będzie pracował w większej liczbie zakładów, będzie
narażony na silne pole elektromagnetyczne, więc będę mógł sprawdzić, jak się
sprawuje ATmega128. Mam nadzieję, że nie będzie problemów.
R.
-
17. Data: 2014-05-05 00:49:24
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Swoją drogą, jeśli ktoś mógłby podpowiedzieć, co się robi, aby uodpornić
> wyświetlacz na zakłócenia, to byłbym wdzięczny.
Ha - dobre pytanie.
W ogóle, to są ekrany elektromagnetyczne na wyświetlacze, ale osobiście
nie stosowałem, bo ceny pewnie kosmiczne :)
U siebie wprowadziłem takie rozwiązanie, że procesor może odłączyć
zasilanie LCD, pozwalając na "twardy reset" - i profilaktycznie robi to
raz na 30 sek. Widoczne jest jest jako króciutkie mignięcie,
niespecjalnie przeszkadzające.
Co prawda, późniejsze poprawki programu i inne właściwie wyeliminowały
problem z LCD, ale zostawiłem to na wszelki wypadek, bo nie przeszkadza,
a ja mam ciut spokojniejszy sen...
Ale czy to jest "profesjonalne" rozwiązanie ? Wątpię mocno :)
-
18. Data: 2014-05-05 01:00:28
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: Marek <f...@f...com>
On Sun, 04 May 2014 22:58:02 +0200, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> no chyba, że było to spowodowane np. pokaszanionymi wartościami
jakichś
> zmiennych, decydujących o tym, w którą potem procedurą wejść. No to
jest
O przekłamaniach w ram mcu przez emi obok słyszałem, nawet o tym, aby
w mcu mającym uptime liczony w miesiącach nie ufać zawartości
zmiennej (w ram), gdy zmienna nie była "odświeżana" przez te kilka
miesięcy (??)... ale żeby wskaźnik instrukcji spontanicznie zmieniał
wartości... a może coś się działo na pinie mclr (zew. reset) czyli
mógł być reset + zmiana wartości w ram, co dało efekt przeskoku.
--
Marek
-
19. Data: 2014-05-05 05:09:43
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Swoją drogą, przyjrzyj się płytce z mikrokontrolerem, czy aby layout tam
> nie jest do poprawy... Jak już ktoś pytał - test lutownicy
> transformatorowej przechodzi?
Lutownica nic nie robi, także pstrykając z grotem przytkniętym np. do
zasilania przewodów zasilania.
Mam też taką zapalarkę do gazu typu "CCCP zażigałka" (coś takiego mniej
więcej
http://allegro.pl/zapalarka-do-gazu-elektryczna-220v
-polska-23-i4138574364.html)
- napierdziela toto iskrami - też nic nie powoduje negatywnego.
Co do PCB, to wydaje się ok, ale oczywiście nadmiar kontroli nie
zaszkodzi - wrócę jeszcze do tego tematu, i wtedy zapodam tutaj z
ciekawości.
> Wiem, że nie masz czasu, ale możesz zbudować oddzielny układ z baterią,
> rezystorem, kawałkiem taśmy, klawiszem, kondensatorem 100nF i sprawdzić,
> którędy przedostawały się zakłócenia...
No właśnie, teraz niestety nie mam wolnej chwili (jak widać po godzinie
wysyłania tego postu :). Ale Jak będę miał kolejne egz. na stole , czyli
za jakieś parę dni, to dokładniej zmierzę, co się tam dzieje na tych
pinach klawiatury, bo to warto wiedzieć.
-
20. Data: 2014-05-05 09:54:57
Temat: Re: Atmega - podłączanie przycisków - ku przestrodze !
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.6421913525808686160@news.neostrada.pl
...
> O przekłamaniach w ram mcu przez emi obok słyszałem, nawet o tym, aby w
> mcu mającym uptime liczony w miesiącach nie ufać zawartości zmiennej (w
> ram), gdy zmienna nie była "odświeżana" przez te kilka miesięcy (??)...
> ale żeby wskaźnik instrukcji spontanicznie zmieniał wartości...
A czym się różni wskaźnik instrukcji od RAM ?
P.G.