-
1. Data: 2010-09-26 19:37:19
Temat: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: T...@s...in.the.world
Witam,
Jakis czas temu jechalem sobie Marszalkowska [WAW] w deszczu i w nocy.
I tam, w samym centrum, jadac od Krolewskiej na poludnie - w ogole nie
widac bylo pasow. Zreszta to nie jedyne miejsce w Warszawie, gdzie pasy
w pewnych warunkach sa niewidoczne.
To jak jest z ustaleniem odpowiedzialnosci w przypadku ewentualnej
kolizji?
Jak udowodnic kto byl na ktorym pasie, skoro nie sa widoczne?
Tak hipotetycznie pytam.
Pozdrav
TA
-
2. Data: 2010-09-26 21:33:58
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: Johnson <j...@n...pl>
T...@s...in.the.world pisze:
>
> Jak udowodnic kto byl na ktorym pasie, skoro nie sa widoczne?
> Tak hipotetycznie pytam.
Jak się ma problemy z oczami to do okulisty a nie za kierownice.
Prawidłowo zachowujący sie kierowca jak nie widzi drogi to nie jedzie,
tylko się zatrzymuje.
--
@2010 Johnson
Przeciwko nudzie nawet bogowie walczyli daremnie.
-
3. Data: 2010-09-26 22:15:39
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2010-09-26 21:33, Johnson pisze:
> T...@s...in.the.world pisze:
>>
>> Jak udowodnic kto byl na ktorym pasie, skoro nie sa widoczne?
>> Tak hipotetycznie pytam.
>
> Jak się ma problemy z oczami to do okulisty a nie za kierownice.
> Prawidłowo zachowujący sie kierowca jak nie widzi drogi to nie jedzie,
> tylko się zatrzymuje.
>
A jak jest 4 rano, śnieżyca, służby drogowe jak zwykle zostały
zaskoczone przez zimę, a kierujący jest z innego miasta i nie zna
drogi, to co: powinien się zatrzymać na 3 pasmowej drodze byle
gdzie i czekać na wiosne/solniczke/odwilż?
-
4. Data: 2010-09-26 22:20:53
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: Johnson <j...@n...pl>
megrims pisze:
>>
> A jak jest 4 rano, śnieżyca, służby drogowe jak zwykle zostały
> zaskoczone przez zimę, a kierujący jest z innego miasta i nie zna
> drogi, to co: powinien się zatrzymać na 3 pasmowej drodze byle
> gdzie i czekać na wiosne/solniczke/odwilż?
Właśnie tak. Albo jak już jedzie po "drodze" i pojedzie tam gdzie nie
trzeba to nie płakać, że to czyjąś wina.
--
@2010 Johnson
Przeciwko nudzie nawet bogowie walczyli daremnie.
-
5. Data: 2010-09-26 23:44:52
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-09-26 22:15, megrims pisze:
> A jak jest 4 rano, śnieżyca, służby drogowe jak zwykle zostały
> zaskoczone przez zimę, a kierujący jest z innego miasta i nie zna
> drogi, to co: powinien się zatrzymać na 3 pasmowej drodze byle
> gdzie i czekać na wiosne/solniczke/odwilż?
A po co? Pasy również mogą być niewyznaczone znakami drogowymi. Jeżeli
więc śnieg zasypał znaki drogowe, to tych znaków nie ma i poruszamy się
tak, jakby znaków nie było, czyli znajdujemy się na drodze z
niewyznaczonymi pasami ruchu.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
6. Data: 2010-09-27 01:45:15
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: mvoicem <m...@g...com>
(09/26/2010 09:33 PM), Johnson wrote:
> T...@s...in.the.world pisze:
>>
>> Jak udowodnic kto byl na ktorym pasie, skoro nie sa widoczne?
>> Tak hipotetycznie pytam.
>
> Jak się ma problemy z oczami to do okulisty a nie za kierownice.
> Prawidłowo zachowujący sie kierowca jak nie widzi drogi to nie jedzie,
> tylko się zatrzymuje.
>
Wg. tej zasady - przy okazji każdego deszczu czy śniegu całe miasto
powinno stanąć. W przypadku śniegu - nie dając nawet szansy dojazdu
pługowi (no bo wszyscy stoją)
p. m.
-
7. Data: 2010-09-27 10:09:09
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: Shreek <p...@M...onet.pl>
megrims napisał(a):
> A jak jest 4 rano, śnieżyca, służby drogowe jak zwykle zostały
> zaskoczone przez zimę, a kierujący jest z innego miasta i nie zna
> drogi, to co: powinien się zatrzymać na 3 pasmowej drodze byle
> gdzie i czekać na wiosne/solniczke/odwilż?
No skąd!
Powienien wtedy zapierdzielać ile wlezie bo to jest ten czas kiedy
wszystkie błędy kierującego zostaną zapisane na konto "pogody",
drogowców itp.
Zabije kogoś po drodze - cóż, wina aury.
Rozwali kilka samochodów - zapłacą drogowcy.
--
M.
-
8. Data: 2010-09-27 10:40:28
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Sun, 26 Sep 2010 22:15:39 +0200, megrims napisał(a):
> A jak jest 4 rano, śnieżyca, służby drogowe jak zwykle zostały
> zaskoczone przez zimę, a kierujący jest z innego miasta i nie zna
> drogi, to co: powinien się zatrzymać na 3 pasmowej drodze byle
> gdzie i czekać na wiosne/solniczke/odwilż?
Nad czym tu dyskutować - powinien jechać prawą stroną.
"4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej
krawędzi jezdni."
Choć ja kiedyś w śnieżycy jechałem 3 pasmową autostradą środkiem - 30km/h,
a za mną sznurek samochodów nieskorych do wyprzedzania ;-)
Pozdrawiam,
Henry
-
9. Data: 2010-09-27 11:42:04
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "megrims" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:i7o9l7$vcm$2@usenet.news.interia.pl...
> W dniu 2010-09-26 21:33, Johnson pisze:
> > T...@s...in.the.world pisze:
> >>
> >> Jak udowodnic kto byl na ktorym pasie, skoro nie sa widoczne?
> >> Tak hipotetycznie pytam.
> >
> > Jak się ma problemy z oczami to do okulisty a nie za kierownice.
> > Prawidłowo zachowujący sie kierowca jak nie widzi drogi to nie jedzie,
> > tylko się zatrzymuje.
> >
> A jak jest 4 rano, śnieżyca, służby drogowe jak zwykle zostały
> zaskoczone przez zimę, a kierujący jest z innego miasta i nie zna
> drogi, to co: powinien się zatrzymać na 3 pasmowej drodze byle
> gdzie i czekać na wiosne/solniczke/odwilż?
Nie wygrasz. Nie masz szans z siedzącymi na tyłku przed monitorem
teoretyzującymi dyrektorami kuli ziemskiej.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
10. Data: 2010-09-27 12:36:13
Temat: Re: widocznosc pasow a odpowiedzialnosc
Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>
Johnson wrote:
> T...@s...in.the.world pisze:
>>
>> Jak udowodnic kto byl na ktorym pasie, skoro nie sa widoczne?
>> Tak hipotetycznie pytam.
>
> Jak się ma problemy z oczami to do okulisty a nie za kierownice.
> Prawidłowo zachowujący sie kierowca jak nie widzi drogi to nie jedzie,
> tylko się zatrzymuje.
Puknij się w łeb.
Widoczność drogi a niewidoczność (często startych) pasów to "drobna"
różnica...
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)