-
71. Data: 2014-07-25 09:05:46
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: Marek Borowski <m...@n...com>
On 25/07/2014 08:39, A.L. wrote:
> On Thu, 24 Jul 2014 21:51:08 +0200, Marek Borowski
> <m...@n...com> wrote:
>
>>>
>> Moze prosciej zaczac eliminowac debili ze spoleczenstwa co ?
>
> Do gazu?
>
Jesli chodzi o mnie to nie mialbym nic przeciwko.
Ale sadze wystarczyloby aby prawo nie zwalnialo z
obowiazku myslenia. Jak ktos uzywa przyrzadu/urzadzenia
niemyslac i gine to jest to normalna naturalna
selekcja zgodna z teoria darwina. Ochrona prawna
idiotow jest dla mnie absurdem.
Pozdrawiam
Marek
-
72. Data: 2014-07-25 09:14:33
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 25 Jul 2014 09:05:46 +0200, Marek Borowski
<m...@n...com> wrote:
>On 25/07/2014 08:39, A.L. wrote:
>> On Thu, 24 Jul 2014 21:51:08 +0200, Marek Borowski
>> <m...@n...com> wrote:
>>
>>>>
>>> Moze prosciej zaczac eliminowac debili ze spoleczenstwa co ?
>>
>> Do gazu?
>>
>Jesli chodzi o mnie to nie mialbym nic przeciwko.
>Ale sadze wystarczyloby aby prawo nie zwalnialo z
>obowiazku myslenia. Jak ktos uzywa przyrzadu/urzadzenia
>niemyslac i gine to jest to normalna naturalna
>selekcja zgodna z teoria darwina.
A jezeli ktos nie wyznaje darwinizmu?...
A.L.
-
73. Data: 2014-07-25 09:20:09
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: Marek <f...@f...com>
> >a kiedy się jest u lekarza można poprosić o zaświadczenie, że się
nie
> >umrze w ciągu najbliższych trzech lat.
> >Jeśli się jednak umrze to można wytoczyć mu proces :)
> To mial byc dowcip?
No dobra: niech rodzina zmarłego wytoczy proces. Analogia, choć
troszkę naciągnięta, jest.
--
Marek
-
74. Data: 2014-07-25 09:21:00
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: JMP <j...@o...pl>
"A.L." napisał(a):
>
> On Fri, 25 Jul 2014 09:05:46 +0200, Marek Borowski
> <m...@n...com> wrote:
>
> >On 25/07/2014 08:39, A.L. wrote:
> >> On Thu, 24 Jul 2014 21:51:08 +0200, Marek Borowski
> >> <m...@n...com> wrote:
> >>
> >>>>
> >>> Moze prosciej zaczac eliminowac debili ze spoleczenstwa co ?
> >>
> >> Do gazu?
> >>
> >Jesli chodzi o mnie to nie mialbym nic przeciwko.
> >Ale sadze wystarczyloby aby prawo nie zwalnialo z
> >obowiazku myslenia. Jak ktos uzywa przyrzadu/urzadzenia
> >niemyslac i gine to jest to normalna naturalna
> >selekcja zgodna z teoria darwina.
>
> A jezeli ktos nie wyznaje darwinizmu?...
>
To ginie bez teorii? ;)
(NMSP)
--
Pozdrawiam
JMP
-
75. Data: 2014-07-25 09:28:47
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 25 Jul 2014 09:20:09 +0200, Marek <f...@f...com> wrote:
>> >a kiedy się jest u lekarza można poprosić o zaświadczenie, że się
>nie
>> >umrze w ciągu najbliższych trzech lat.
>> >Jeśli się jednak umrze to można wytoczyć mu proces :)
>> To mial byc dowcip?
>
>No dobra: niech rodzina zmarłego wytoczy proces. Analogia, choć
>troszkę naciągnięta, jest.
Prosze mi wytlumaczyc gdzie jest analogia. Dla wygody zakaczam moj
tekst:
> Gdy sie buduje dom, budowniczy muzi miec papier od
> inspektora stanowego; gdy sie kupuje dom, zatrudnai sie inspektora
> ktory sprawdza czy wszystko jest w porzadku
Gdy sie buduje dom (w USA), po wybudowaniu tzreba sie postarac o
zaswiadczenie ze dom nadaje sie do zamieszkania. Aby takie
zaswiadczenie dostac, trzeba miec sprawozdania inspektora z inspekcji
robionych w trakcie budowy. Takie zaswiadczenie wymaganejest rozneiz
przez bank jezeli dom budowany jest na kredyt
Czy w Polsce takich inspektorow i takich inspekcji nie ma? Wydaje mi
zie sa, bo nawet w takim prostym przypadku jak remont dachu musze miec
opinie inspektora
Jak sie kupuje dom, kupujacy chce meic pewnosc ze wszystko jest w
pozradku. Wiec zatrudnai inspektoar za wlasne pieneidze, ktory to
inspektor dom dokaldnie bada. Albowiem jak cos jest nei w porzadku, to
spzredajacy musi usunac usterke na wlasny koszt
Co jest w tym nienormalnego? Czy w Polsce nie ma inspekcji
budowlanej?...
A.L.
-
76. Data: 2014-07-25 12:45:16
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan A.L napisał:
>> Jakoś to nie przeszkadza w tym, by w pewnych obszarach związki
>> zawodowe zyskiwały absurdalny poziom możliwości wpływania na
>> wszystko i wszystkich. A w szczególności dyskryminowały ze względu
>> na nienależenie do onych związków.
>
> In 2013, the union membership rate--the percent of wage and salary
> workers who were members of unions--was 11.3 percent
>
> http://www.bls.gov/news.release/union2.nr0.htm
>
> i ten procent systematycznie maleje. Calkiem niedawno wyszlo prawo
> stwierdzajace iz zmuszanie pracownikow do czlonkowstwa w Zwiazkach
> jest nielegalne
A nie ma tam w planie prawa, które by za nielegalne uzanało coś całkiem
przecinego, czyli odmowę nabycia praw członka związku, choćby na kilka
godzin? Ono by było bardziej praktyczne. Bo zmuszanie do zapisania się
do związku, to aż takie straszne by nie było gdyby było. Gorzej, gdy
związek wywalczył sobie prawo do wyłączności na świadczenie jakiejś
roboty na danym terenie i goni wszystkich niezrzeszonych. To wypisz
wymaluj jak ze średniowiecznymi rzemieślnikami cechowymi, którzy
niedopuszczali do rynku pracy partaczy (to ostatnie słowo pierwotnie
oznaczało po prostu rzemiślnika nienależącego do cechu).
--
Jarek
-
77. Data: 2014-07-25 13:10:30
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 25 Jul 2014 12:45:16 +0200, Jaros?aw Soko?owski
<j...@l...waw.pl> wrote:
>Pan A.L napisał:
>
>>> Jakoś to nie przeszkadza w tym, by w pewnych obszarach związki
>>> zawodowe zyskiwały absurdalny poziom możliwości wpływania na
>>> wszystko i wszystkich. A w szczególności dyskryminowały ze względu
>>> na nienależenie do onych związków.
>>
>> In 2013, the union membership rate--the percent of wage and salary
>> workers who were members of unions--was 11.3 percent
>>
>> http://www.bls.gov/news.release/union2.nr0.htm
>>
>> i ten procent systematycznie maleje. Calkiem niedawno wyszlo prawo
>> stwierdzajace iz zmuszanie pracownikow do czlonkowstwa w Zwiazkach
>> jest nielegalne
>
>A nie ma tam w planie prawa, które by za nielegalne uzanało coś całkiem
>przecinego, czyli odmowę nabycia praw członka związku, choćby na kilka
>godzin? Ono by było bardziej praktyczne. Bo zmuszanie do zapisania się
>do związku, to aż takie straszne by nie było gdyby było. Gorzej, gdy
>związek wywalczył sobie prawo do wyłączności na świadczenie jakiejś
>roboty na danym terenie i goni wszystkich niezrzeszonych. To wypisz
>wymaluj jak ze średniowiecznymi rzemieślnikami cechowymi, którzy
>niedopuszczali do rynku pracy partaczy (to ostatnie słowo pierwotnie
>oznaczało po prostu rzemiślnika nienależącego do cechu).
Niestety, tak wlasnie jest. Zwiazki rezerwuja sobie pewne prace.
Kiedys pracowalem jako konsultant dla duzej firmy telefonicznej. Pzrez
2 tygodnie nie mialem dostepu do telefonu, bo nei bylo kabelka.
Kupilem wiec kabelek za 2 dolary, podlaczylem telefon i na dodatek
pzresunalem burko.
Szefostwo wpadlo w panike. Okazalo sie ze sa to prace zarezerwowane
dla Zwiazku. Musialem wiec schowac kabelek i pzresunac biurko na stare
miejsce. W trakcie tych czynnosci, szefostwo w panice wygladalo za rog
czy ktos nie widzi.
Telefon zainstalowali mi 2 tygodnie pozniej. Biurka nie pzresunieto mi
nigdy. Zwiazkowcy sa nierychliwi
Zwiazki to rak na gospodarce i ostatni relikt Komuny. Malo nei
wywalili amerykanskiego pzremyslu samochodowego. Niedawno, nieudany
strajk o podwyzki spowodowal bankructwo pewnej firmy piekacej ciastka
i zwolnienie 13 tysiecy pracownikow. "No coz, nie zawsze sie udaje"
powiedzieli bonzowie zwiazkowi. Przeciwko nowemu kontraktowi
protestowala cos setka pracownikow
Na szczescie popularnosc Zwiazkow systematyczne maleje. Pewnie
niedlugo udadza sie do niebytu
A.L.
-
78. Data: 2014-07-25 13:15:05
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 25 Jul 2014 02:28:47 -0500, A.L. <a...@a...com> wrote:
> Prosze mi wytlumaczyc gdzie jest analogia. Dla wygody zakaczam moj
> tekst:
> > Gdy sie buduje dom, budowniczy muzi miec papier od
> > inspektora stanowego; gdy sie kupuje dom, zatrudnai sie inspektora
> > ktory sprawdza czy wszystko jest w porzadku
Już pokazuję i objaśniam.
Jak się okaże w tym domu, że coś nie jest w porządku, ktoś ucierpi z
powodu np. przyciśnięcia drzwiami, które wypadną z spróchniałej
futryny, to do sądu można będzie podać tego inspektora, który
orzekł, że dom jest bezpieczny mimo lichego stanu futryn?
Analogia jest do absurdu jakim jest możliwość pozywania za własną
głupotę, bo idąc tym tropem można by pozywać lekarza, gdyby wystawiał
"certyfikat zdrowia".
--
Marek
-
79. Data: 2014-07-25 13:33:23
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 25 Jul 2014 13:15:05 +0200, Marek <f...@f...com> wrote:
>On Fri, 25 Jul 2014 02:28:47 -0500, A.L. <a...@a...com> wrote:
>> Prosze mi wytlumaczyc gdzie jest analogia. Dla wygody zakaczam moj
>> tekst:
>> > Gdy sie buduje dom, budowniczy muzi miec papier od
>> > inspektora stanowego; gdy sie kupuje dom, zatrudnai sie inspektora
>> > ktory sprawdza czy wszystko jest w porzadku
>
>
>Już pokazuję i objaśniam.
>Jak się okaże w tym domu, że coś nie jest w porządku, ktoś ucierpi z
>powodu np. przyciśnięcia drzwiami, które wypadną z spróchniałej
>futryny, to do sądu można będzie podać tego inspektora, który
>orzekł, że dom jest bezpieczny mimo lichego stanu futryn?
Inspektor na formularz przygotowany pzrez odpowiedni urzad stanowy.
Tam jest ze 200 punktow do sprawdzenia. Inspektor sprawdza tylko te
punkty.
Gdyby cos sie wydarzylo z czyms co jest na liscie, a inspektor by
stwierdzil ze to cos jest w porzadku, z cala pewnoscia inspektora
mozna by "pociagnac". Dlatego tez inspektorzy sa tacy upierdliwi.
Nie mozna by "pociagnac" inspektora za cos czego nie ma na liscie
A.L.
-
80. Data: 2014-07-25 13:40:15
Temat: Re: tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan A.L napisał:
>> A nie ma tam w planie prawa, które by za nielegalne uzanało coś całkiem
>> przecinego, czyli odmowę nabycia praw członka związku, choćby na kilka
>> godzin? Ono by było bardziej praktyczne. Bo zmuszanie do zapisania się
>> do związku, to aż takie straszne by nie było gdyby było. Gorzej, gdy
>> związek wywalczył sobie prawo do wyłączności na świadczenie jakiejś
>> roboty na danym terenie i goni wszystkich niezrzeszonych. To wypisz
>> wymaluj jak ze średniowiecznymi rzemieślnikami cechowymi, którzy
>> niedopuszczali do rynku pracy partaczy (to ostatnie słowo pierwotnie
>> oznaczało po prostu rzemiślnika nienależącego do cechu).
>
> Niestety, tak wlasnie jest. Zwiazki rezerwuja sobie pewne prace.
>
> Kiedys pracowalem jako konsultant dla duzej firmy telefonicznej. Pzrez
> 2 tygodnie nie mialem dostepu do telefonu, bo nei bylo kabelka.
> Kupilem wiec kabelek za 2 dolary, podlaczylem telefon i na dodatek
> pzresunalem burko.
>
> Szefostwo wpadlo w panike. Okazalo sie ze sa to prace zarezerwowane
> dla Zwiazku. Musialem wiec schowac kabelek i pzresunac biurko na stare
> miejsce. W trakcie tych czynnosci, szefostwo w panice wygladalo za rog
> czy ktos nie widzi.
>
> Telefon zainstalowali mi 2 tygodnie pozniej. Biurka nie pzresunieto mi
> nigdy. Zwiazkowcy sa nierychliwi
O, w samo sedno trafione! O takie przypadki od samego początku
mi chodziło. Są tak liczne, że nie sposób nie natknąć się na coś
podobnego, gdy zaczyna się robić coś poważniejszego. Amerykanie
często są do tego tak przyzwyczajeni, że nawet nie zauważają.
A dla Europejczyka to bywa szokiem.
Nie ma idealnych miejsc na ziemi. Mówienie, że akurat w USA sobie
dobrze poradzono z prawem pracy, to po prostu nieprawda. Wszystko
ma swoje walety i zady.
> Zwiazki to rak na gospodarce i ostatni relikt Komuny.
W Ameryce nie było komuny. Jeśli relikt czegoś, to średniowiecza,
kontynuowany i wypaczany przez kolejne epoki. Ale to tylko w USA
doszło do tolerowania takich wynaturzeń, jak wyżej opisane przywileje
Związku Zawodowego Ciągnących Druta. Na starym kontynencie, jeśli
są problemy ze związkami zawodowymi, to na czym innym polegają.
> Malo nei wywalili amerykanskiego pzremyslu samochodowego.
Spieraliśmy się kilka miesięcy temu o Detroit. Ja wciąż obstaję
przy swoim, że wywalali całkiem skutecznie i dużo im się udało
osiągnąć.
> Niedawno, nieudany strajk o podwyzki spowodowal bankructwo pewnej
> firmy piekacej ciastka i zwolnienie 13 tysiecy pracownikow.
> "No coz, nie zawsze sie udaje" powiedzieli bonzowie zwiazkowi.
> Przeciwko nowemu kontraktowi protestowala cos setka pracownikow
Tu działali bardziej po europejsku. Muszą prowadzić międzykontynentalną
wymiane doświadczeń. Żeby tylko do nas nie dotarły te regulacje
dotyczące wspierania monopoli.
> Na szczescie popularnosc Zwiazkow systematyczne maleje. Pewnie
> niedlugo udadza sie do niebytu
Nie jestem takim optymistą. Trwa to setki lat, pod różnymi nazwami
i hasłami. Na pewnych odcinkach obserwuję nawet wzrost popularności.
--
Jarek