-
61. Data: 2013-02-06 10:59:09
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 05.02.2013 17:52, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Tue, 05 Feb 2013 08:40:22 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> na jezdni potworna gołoledź, chodnik
>> suchy, czysty, bez śladu gołoledzi
>
> Fantazję masz, chłopie.
Mam także oczy, rozum i doświadczenie. W odróżnieniu od ciebie najwyraźniej.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
62. Data: 2013-02-06 11:51:10
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Publius <s...@N...pl>
W dniu 2013-02-05 22:26, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
> Można zapytać dlaczego nie jechał możliwie blisko krawędzi jezdni :-)\
A ile to jest możliwie blisko? :)
-
63. Data: 2013-02-06 11:57:32
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>
W dniu 2013-02-06 11:51, Publius pisze:
> W dniu 2013-02-05 22:26, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
>
>> Można zapytać dlaczego nie jechał możliwie blisko krawędzi jezdni :-)\
>
> A ile to jest możliwie blisko? :)
Może jest to określone w jakimś rozporządzeniu? :-)
Seco
-
64. Data: 2013-02-06 12:03:55
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Publius <s...@N...pl>
W dniu 2013-02-06 11:57, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
> Może jest to określone w jakimś rozporządzeniu? :-)
Może przytoczysz? :)
-
65. Data: 2013-02-06 12:13:08
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>
W dniu 2013-02-06 12:03, Publius pisze:
> W dniu 2013-02-06 11:57, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
>
>> Może jest to określone w jakimś rozporządzeniu? :-)
>
> Może przytoczysz? :)
>
Nie wiem czy jest co przytaczać. :-)
Seco
-
66. Data: 2013-02-06 12:28:18
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Publius <s...@N...pl>
W dniu 2013-02-06 12:13, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
> Nie wiem czy jest co przytaczać. :-)
No właśnie nie ma. Dlatego też to "możliwie blisko" może być różne w
zależności od sytuacji. Np. jak wzdłuż jezdni zaparkowane są auta to dla
mnie będzie to poza zasięgiem ich drzwi. Wątpię by jakikolwiek mundurowy
chciał mi za to wlepić mandat.
-
67. Data: 2013-02-06 13:00:56
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>>> Andrzej, czy publicznie zobowiązujesz się do zapłacenia mandatu, jak
>>>> w takiej sytuacji policmajster wyśmieje to dobro ogólne wynikające z
>>>> PoRD i przywali karę?
>>>
>>> Budzik, czy publicznie zobowiązujesz się do pokrycia strat
>>> spowodowanych przez takie zawalidrogi oraz poniesienia wszelkich
>>> konsekwencji, jak taka fajtłapa się jednak fiknie?
>>
>> ja nie proponuję łamania przepisów (głupich ale jednak...)
>>
> Twierdzę, że jechanie po niebezpiecznej nawierzchni przy dostępnej
> bezpiecznej to było prawdziwe łamanie przepisów.
Ok, nawet padł tu konkretny przepis, że w takiej sytuacji wolno po
chodniku, więc pewnie rzeczywiście żaden niebieski nie wpadłby na głupi
pomysł.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece
same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski
-
68. Data: 2013-02-06 14:59:45
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>
W dniu 2013-02-06 12:28, Publius pisze:
> W dniu 2013-02-06 12:13, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
>
>> Nie wiem czy jest co przytaczać. :-)
>
> No właśnie nie ma.
Ni nie ma.
Dlatego też to "możliwie blisko" może być różne w
> zależności od sytuacji. Np. jak wzdłuż jezdni zaparkowane są auta to dla
> mnie będzie to poza zasięgiem ich drzwi.
Bardzo słusznie, też tak robię.
A z drugiej strony, jeśli tylko mogę bezpiecznie zrobić trochę miejsca
aby większy pojazd (autobus, ciężarówka, tir)mógł mnie wyprzedzić, robię
to.
Nie zliczę ile razy kierowcy ww pojazdów dziękowali mi awaryjnymi za tą
drobną uprzejmość.
Wątpię by jakikolwiek mundurowy
> chciał mi za to wlepić mandat.
Też mi się nie wydaje.
Seco
-
69. Data: 2013-02-06 16:24:00
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2013-02-06 11:51:10 +0100, Publius <s...@N...pl> said:
> W dniu 2013-02-05 22:26, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
>
>> Można zapytać dlaczego nie jechał możliwie blisko krawędzi jezdni :-)\
>
> A ile to jest możliwie blisko? :)
Jest to opisane bardzo precyzyjnie: możliwie blisko.
:-)
--
Bydlę
-
70. Data: 2013-02-06 16:48:08
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Kazimierz Uromski <i...@z...kom>
W dniu 2013-02-05 22:19, Cavallino pisze:
>
> Użytkownik "Kazimierz Uromski" <i...@z...kom> napisał w
>>
>> Cavallino "nieco" podkręca zapisy w PoRD, które stwierdzają że
>> rowerzysta ma jechać:
>> 1. W pierwszej kolejności drogą rowerową
>> 2. W drugiej poboczem
>> 3. Dopiero w trzeciej jezdnią
>>
>> To, że (1) dotyczy jedynie pewnej części ulic (np. w Warszawie ~10%),
>> a (2) odnosi się niemal wyłącznie do tras zamiejskich to już pan C.
>> przemilczał.
>
> Nic podobnego.
> Napisałem wyraźnie, że są wyjątki, jednym z nich jest właśnie brak pobocza.
> Realny, a nie wyimaginowany przez rowerzystę, któremu się nie podoba
> stan pobocza.
Czy my znamy inny PoRD? Chyba jest tam wyraźnie napisane "o ile nadaje
się do jazdy". Pojęcie "nadawalności" nie jest nigdzie zdefiniowane, w
związku z czym Twoje stwierdzenie "któremu się nie podoba stan pobocza"
WŁAŚNIE JEST wyznacznikiem tego czy trzeba po nim jechać czy nie.
Pobocze może np. nadawać się dla użytkownika tzw. górala, nie nadawać
się dla kolarki.
Czym innym niż oceną 'na oko" sprawdzić, czy rowerem danym poboczem da
się jechać i to bezpiecznie? Mi osobiście nie podobają się pobocza na
których mogę uszkodzić swój rower (np. złapać gumę), wypieprzyć się na
zalegającym tam piasku itd. I to "nie podobanie się" jest IMO zgodne z
"nie nadawaniem się do jazdy" zapisanym w PoRD.