eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingsortowanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 567

  • 311. Data: 2012-10-18 19:33:28
    Temat: Re: sortowanie
    Od: "slawek" <h...@s...pl>

    Użytkownik "bartekltg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k5p1sq$f2f$...@n...news.atman.pl...

    >Czytałeś zadanie? Wektor prędkości opisany jest liczbami całkowitymi,
    >[vx,vy]. Jedyne prędkości, jakie wystąpią podczas ruchu, to
    >[+-vx, +-vy].

    A Ziemia jest płaska i oparta o cztery forumowe trolle?

    Jeżeli to jest kula (bila) i jeżeli porusza się w naszym Wszechświecie, ma
    masę, pęd, moment pędu i ładunek elektryczny (np. równy zero) - to daruj
    sobie wmawianie, że składowe wektora prędkości muszą być liczbami
    całkowitymi - a nawet jeżeli przez przypadek są (pamiętaj, Heisenberg), to
    jeszcze jest czas, który tworzy continuum.

    Pomnóż sobie całkowitą składową prędkości przez niewymierny czas (np. t = 2
    pi) i już jest pozamiatane w sprawie "całkowitych (x,y)".

    >Zadanie nie przewiduje mechanizmu pozwalającego uzyskać
    >inna prędkość.

    Jeżeli zadanie nie przewiduje czegoś, co może i zwykle ma miejsce - to jest
    jest gorzej dla zadania, czyż nie?! LoL

    >Ta, i grawitacyjny wpływ księżyca. Marudzisz dla marudzenia.

    Pomiń grawitację - to kula oderwie się od stołu przy pierwszej lepszej
    okazji - np. gdy uderzy o bandę niższą niż jej promień.




    --- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---


  • 312. Data: 2012-10-18 19:40:21
    Temat: Re: sortowanie
    Od: "slawek" <h...@s...pl>

    Użytkownik "bartekltg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k5ke72$trk$...@n...news.atman.pl...

    >To, że porządek jest dobry nie ma nic wspólnego

    Polecam ci książeczkę Cecyli Rauszer "Wstęp do matematyki".


    --- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---


  • 313. Data: 2012-10-18 20:08:06
    Temat: Re: sortowanie
    Od: PK <P...@n...com>

    On 2012-10-17, bartekltg <b...@g...com> wrote:
    > Jest też sansza, że taki generator zostanie dopieszczony
    > i będzie ciut szybszy.

    Oczywiście tak, ale do konkretnych zastosowań pewnie nadal będzie warto
    pogrzebać samemu. Tym bardziej, że czasem po prostu potrzebny jest jakiś
    konkretny algo :)

    > A ci od kopert wytwarzali je kostkami do gry;)

    Z grubsza tak, ale chyba gdzieś pod koniec IIWW zaczynały już dominować
    generatory elektroniczne (a były to wciąż czasy zamawiania randomów
    kurierem :P).

    pozdrawiam,
    PK


  • 314. Data: 2012-10-18 20:08:59
    Temat: Re: sortowanie
    Od: PK <P...@n...com>

    On 2012-10-17, Andrzej Jarzabek <a...@g...com> wrote:
    >> Chodzi wyłącznie o to, że w przypadku kodu pisanego przez
    >> profesjonalistów istnieją jakieś teoretyczne podstawy sugerujące, że
    >> najpewniej jest dobrej jakości.
    >
    > Jakie?!?

    Kapitalistyczne :).

    pozdrawiam,
    PK


  • 315. Data: 2012-10-18 20:28:59
    Temat: Re: sortowanie
    Od: PK <P...@n...com>

    On 2012-10-18, Edek Pienkowski <e...@g...com> wrote:
    > To mi wygląda na wyższy szamanizm. Jeżeli masz jakiś dowód na to
    > co powiedziałeś, statystyki czy cokolwiek innego, najlepiej
    > w formie publikacji, chętnie przeczytam.

    Dla mnie "wyższym szamanizmem" jest uparte twierdzenie, że projekty
    opensource są lepsze, bo cośtam (głównie filozofia). Masz jakieś
    statystyki pokazujące, że są równie dobrej jak te komercyjne? :P

    Ja żadnym ideologiem nie jestem. Jestem użytkownikiem i nie mam zamiaru
    oszukiwać nikogo - z sobą na czele. Mało jest przykładów darmowych
    programów lepszych niż płatne odpowiedniki. Po prostu komercyjni twórcy
    starają się bardziej, bardziej dopracowują produkt (bo chcą zarobić).

    To co napisałem wcześniej to teza czysto intuicyjna.
    Jeśli kupuję program X od firmy Y, to zakładam, że ta firma najpierw
    wybrała pracowników z jakiegoś szerszego grona. Potem całym procesem
    dowodził najlepszy z tych wybranych, on to sprawdzał i on się pod tym
    podpisał. I mogę podejrzewać, że np. kupując program od Adobe dostaję
    dzieło np. 20 osób (nie tylko programistów) wybranych z np. 1000
    chętnych.
    Z projektami otwartymi jest ten problem, że mają znacznie słabszą
    selekcję kadrową. Tzn. jakiś program (powiedzmy, że konkurujący z tym
    od Adobe) też może tworzyć 20 osób, ale jest to jakaś grupa znajomych
    ze studiów albo zapoznanych na usenecie. Tzn. te konkretne 20 osób
    postanowiło coś napisać i robią to najlepiej jak potrafią. Śmiem
    twierdzić, że gorzej, niż Ci po selekcji do korporacji.

    BTW: jedną z fundamentalnych wad programów opensource jest to, że
    tworzą w nich niemal wyłącznie programiści, co powoduje ogromne braki
    w ergonomii. Widać to nawet w tak dużych projektach jak GIMP
    czy LibreOffice.

    pozdrawiam,
    PK


  • 316. Data: 2012-10-18 21:07:02
    Temat: Re: sortowanie
    Od: Edek Pienkowski <e...@g...com>

    Ponurą porą Thu, 18 Oct 2012 18:28:59 +0000, PK wyszeptał:

    > On 2012-10-18, Edek Pienkowski <e...@g...com> wrote:
    >> To mi wygląda na wyższy szamanizm. Jeżeli masz jakiś dowód na to co
    >> powiedziałeś, statystyki czy cokolwiek innego, najlepiej w formie
    >> publikacji, chętnie przeczytam.
    >
    > Dla mnie "wyższym szamanizmem" jest uparte twierdzenie, że projekty
    > opensource są lepsze, bo cośtam (głównie filozofia). Masz jakieś
    > statystyki pokazujące, że są równie dobrej jak te komercyjne? :P

    No to mam tu określoną rolę ;)

    Linux jako system jest tak samo dobry jak produkty M$ jeżeli nie lepszy.
    Faktem jest, że porównuje się często bardzo różne rzeczy: dla M$ ważny
    jest Office, dla platformy Linux to, czym się kto zajmuje, może to
    być R i Root, może to być Gimp, co kto potrzebuje. Wszyscy tylko
    potrzebują przeglądarki i emaila, plus jakieś komunikatory itp.,
    porównując desktop, ale tak naprawdę liczą się serwery. A tu już
    jest inny świat, nitk nie gra w giery tylko robi biznes.

    > Ja żadnym ideologiem nie jestem. Jestem użytkownikiem i nie mam zamiaru
    > oszukiwać nikogo - z sobą na czele. Mało jest przykładów darmowych
    > programów lepszych niż płatne odpowiedniki. Po prostu komercyjni twórcy
    > starają się bardziej, bardziej dopracowują produkt (bo chcą zarobić).

    Czy ja wiem, czy lepiej dopracowują. Przy gcc kompilatory M$ raczej
    wysiadają, choć oba są OK. Brakuje mi w tej chwili dobrych przykładów,
    które można porównać.

    > To co napisałem wcześniej to teza czysto intuicyjna.
    > Jeśli kupuję program X od firmy Y, to zakładam, że ta firma najpierw
    > wybrała pracowników z jakiegoś szerszego grona. Potem całym procesem
    > dowodził najlepszy z tych wybranych, on to sprawdzał i on się pod tym
    > podpisał. I mogę podejrzewać, że np. kupując program od Adobe dostaję
    > dzieło np. 20 osób (nie tylko programistów) wybranych z np. 1000
    > chętnych.

    Heh, tylko na to czekałem: Adobe. Pomijając różne firmy nie pałające
    wielką miłością do Flasha czy Readera czy AIR, mam swoje osobiste
    podejście: od mniej więcej trzech lat nie używam żadnego z produktów
    Adobe i jest OK. Największy problem miałem z YouTube, ale Flash tak się
    wykrzaczał (swoją drogą programiści Adobe'a nawet nie wiedzą często
    czy się różni memmove od memcpy, więc nie dziwota) żę problem i tak
    istniał. Do dzisiaj trzeba ściągać wideo, które nie ma na YouTube w
    formacie kodekowym HTML5; mam na myśli Linuxa, do YouTube mam dostęp
    tak czy inaczej.

    Reader: po walce z ZUSami i innymi instytucjami typu banki, poza
    pozyskiwaniem potwierdzenia edokumentu - wymaga Readera - mniej
    problemów jest z opensourcowym odpowiednikiem niż z Adobe Reader.
    Nie wiem dlaczego, ale a) po prostu działa i nie ma problemów b)
    zupełnie się nadaje.

    AIR: tu też miałem zgryz. Bo Adobe się uparł, że AIR muszą instalować
    użytkownikom administratorzy, aplikacje AIR też. Czyli bez dania dostępu
    root dla AIR i dla aplikacji nic nie działa. Najchętniej bym za taką
    politykę <cenzura> <cenzura> <cenzura> za <cenzura>, więc AIR nie używam.
    Trochę mi było szkoda, ale trudno.

    > Z projektami otwartymi jest ten problem, że mają znacznie słabszą
    > selekcję kadrową. Tzn. jakiś program (powiedzmy, że konkurujący z tym od
    > Adobe) też może tworzyć 20 osób, ale jest to jakaś grupa znajomych ze
    > studiów albo zapoznanych na usenecie. Tzn. te konkretne 20 osób
    > postanowiło coś napisać i robią to najlepiej jak potrafią. Śmiem
    > twierdzić, że gorzej, niż Ci po selekcji do korporacji.

    Cieszę się, że masz pozytywne doświadczenia profesjonalne. Ja też
    mam sporo pozytywnych, ale trafiły się również negatywne. Tak negatywne,
    że w samoorganizujących się projektach te patologie kadrowo/menedżersko/
    architekturalne śmiem twierdzić, że by nie powstały. Czułem się jak
    w chińskiej fabryce trampków: zamordyzm, uciszaizm, debilizm,
    wysokoumieszczone wysokoutwardzone betony itd.. Po prostu: miał być
    tani i w miarę działający produkt, to był.

    Zarządzanie jakimkolwiek projektem jest sztuką. Czy motywacją są
    pieniądze czy nie, trzeba motywację przełożyć na kod, co nie jest
    proste. W korporacji czasami takiemu pojedynczemu deweloperowi
    nie opłaca się: a) poprawiać nie swojego, b) mówić do kogoś,
    kto więcej zarabia, c) nie oddać na czas, chociaż nie działa, d e f...
    Sporo wysiłku po stronie organizacyjnej kosztuje wykształcenie
    w ludziach właściwych mechanizmów, nie wszystkim to się udaje. A
    w open source jak się robi słabo, część robi sobie forka i już.
    Tak było kiedyś z gcc, część deweloperów odeszła, po czy to ich
    branch przy ponownym zejściu się został dzisiejszym gcc. To bardzo
    mocny mechanizm przeciwko złym decyzjom.

    > BTW: jedną z fundamentalnych wad programów opensource jest to, że tworzą
    > w nich niemal wyłącznie programiści, co powoduje ogromne braki w
    > ergonomii. Widać to nawet w tak dużych projektach jak GIMP czy
    > LibreOffice.

    Ja i Gimp... ale LibreOffice to kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie
    LibreOffice jest dużo łatwiejsze w użyciu, niż jakiś 2003 czy 2007.
    Właśnie z powodu ergonomii, ja w Office nic nie mogę znaleźć, a
    jak mam formatować coś w Wordzie to klnę przez pół dnia. W LibreOffice
    być może nie dotarłem do granicy funkcjonalności, Word pewnie ma
    większą, ale nie mam wygórowanych potrzeb.

    --
    Edek


  • 317. Data: 2012-10-18 21:07:29
    Temat: Re: sortowanie
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 16.10.2012 15:47, bartekltg wrote:
    > W dniu 2012-10-16 15:39, Michoo pisze:
    >
    >> Dobrze, że nie widziałeś, bo byś palpitacji dostał po czymś takim:
    >> #define swap(a,b) a^=b^=a^=b;
    >> co jest UB, ale na gcc działało i pozwalało na "zamianę bez zmiennej
    >> tymczasowej" (uj wie po co).
    >
    >
    > Aaaa.....
    >
    > Ale po co?

    Prawdopodobnie "bo to taka fajna, sprytna sztuczka".


    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 318. Data: 2012-10-18 21:08:58
    Temat: Re: sortowanie
    Od: Edek Pienkowski <e...@g...com>

    Ponurą porą Thu, 18 Oct 2012 15:46:20 +0200, bartekltg wyszeptał:

    > W dniu 2012-10-18 13:09, Edek Pienkowski pisze:
    >
    >> Moim zdaniem jednak problem istnieje.
    >>
    >> Nie ma dla mnie znaczenia, czy rozwiązanie było ok czy nie w tym
    >> kontekście. Problem polega na tym, że konkurs jest bardzo zamknięty w
    >> grupie, która lubi takie same zadania i które mają takie same
    >> rozwiązania. A to nigdy nie jest dobre.
    >>
    >>
    > I w ramach tego na finale olimpiady fizycznej dzieciaki będą piec
    > ciasto:-)

    Lepiej p..ąć nie mogłeś, zapewniam.

    --
    Edek


  • 319. Data: 2012-10-18 21:09:14
    Temat: Re: sortowanie
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 17.10.2012 22:28, Baranosiu wrote:
    > Z technicznego punktu widzenia rejestr to taka sama pamięć jak RAM czy
    > cache,

    Zwłaszcza, że RAM jest pamięcią dynamiczną a cache i rejestry pamięcią
    statyczną(i to też pamięć RAM tak w sumie) więc technicznie to się dość
    mocno różnią. Logicznie to i to jest pamięcią.

    > a że nie jest podpięty do szyny adresowej

    Której szyny adresowej? Jest ich w komputerze kilka a jak sam zauważyłeś
    rejestry są kawałkiem pamięci - jakoś zaadresować je trzeba.


    > ale już na przykład w
    > niektórych procesorach RISC (choćby takie małe Atmegi z rdzeniem AVR)
    > rejestry są jak najbardziej adresowalne.

    Bo skoro na pokładzie jest tylko kilka kilo SRAM to umieszczanie tam
    rejestrów jest naturalne. W x86 L1 jest zazwyczaj kilka razy większe a
    pamięć rejestrów niewiele mniejsza od całej pamięci w małym uC.

    > Takie pierdoły jak "register
    > rename" wynikają z prostego faktu, że nawet tanie mikrokontrolery za
    > 20zł mają 32 ortogonalne rejestry (nawet Amiga 30 lat temu miała
    > 16 rejestrów 32-bitowych, choć nie w pełni ortogonalnych) a Intel robi
    > "wielką rewolucję" że w 64-bitowej maszynie raptem dodaje 8
    > dodatkowych rejestrów do 4 już istniejących (reszta to indeksowe i
    > segmentowe) i tylko dlatego, że AMD to zrobiło wcześniej, więc trzeba
    > było "dogonić" konkurencję :D

    Ale zauważyłeś że nowe x86 mają takie ciekawostki jak np. prefetch,
    których w RISC nie ma?

    >
    > Pipeline? W 1996 roku na studiach programowałem procesor
    > SparcUltra, który (pomijając że w pełni 64-bitowy) wykonywał dwie
    > instrukcje w jednym cyklu zegara i trzeba było uważać jak się pisało
    > programy w assemblerze, bo jak się po CALL _adres nie dało instrukcji
    > NOP, to drugi potok mógł zdążyć wykonać instrukcję za "CALL" zanim się
    > skok wykonał :D

    Jeżeli to skutkowało błędami to był to kiepski procesor. W momencie gdy
    pierwszy dekoder rozkazów trafił na instrukcję skoku (ret, jmp, etc.)
    pipeline powinien być blokowany (tzn w niepopsutych rozwiązaniach to
    działa tak, że część drugiej instrukcji się wykona, tak gdzieś do zapisu
    wyniku).

    > "Nikt nie widział eax" bo pewnie nikt do środka nie zaglądał :D A tak
    > na serio, to Intele nie są procesorami tzw. hardwired (takie są na
    > przykład ARM-y, AVR-y itd.) tylko mają prosty rdzeń i mikrokodem
    > załatwiają resztę :D W sumie mogliby udostępnić możliwość ładowania
    > własnego mikrokodu, wtedy każdy mógłby stworzyć swój assembler (choć
    > od takich rzeczy, to akurat układy FPGA są lepsze :D).

    Jesteś pewien, ze ten mikrokod nie jest przynajmniej częściowo wsadem
    konfiguracyjnym dla bloków FPGA-like wewnątrz procesora? Przy 3GHz
    klasyczny RISC musiałby pracować chyba szybciej niż podłoże krzemowe na
    to pozwala...

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 320. Data: 2012-10-18 21:36:47
    Temat: Re: sortowanie
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 18.10.2012 15:45, slawek wrote:
    > Użytkownik "Michoo" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:k5one3$ghn$...@m...internetia.pl...
    >
    >> Ale jaki kwa patentowy odcisk? Dla każdego o inteligencji większej niż
    >> inteligencja ameby jest chyba jasne, że łamanie prawa jest...nielegalne.
    >
    > Niejasne jest, czy naprawdę "złamano prawo" - właśnie po to jest sąd
    > (Sąd?), aby itd.

    Złamanie prawa zazwyczaj jest łatwo stwierdzić: zrobiłeś to co jest KK -
    prawo zostało złamane. Ale czy złamanie prawa było przestępstwem... od
    tego jest sąd.

    >
    >> Warto natomiast dodać, że chroniony prawem autorskim i patentami kod
    >> nadal można podesłać zgodnie z prawem do konkursu o ile zaznaczysz
    >> źródło. Niekoniecznie możesz potem OPUBLIKOWAĆ ROZWIĄZANIE, ale to już
    >> inna kwestia.
    >
    > Argument "ja tak tylko dla siebie"... to już było. Nie utrzyma się w
    > sądzie.

    Ależ oczywiście, że się utrzyma. Wykorzystanie rozwiązania w konkursie
    jest właśnie dozwolonym użytkiem (publikacja tego rozwiązania na stronie
    byłaby rozpowszechnianiem).
    Patentów na oprogramowanie w Polsce an szczęście na razie nie ma.


    Ustawa o prawie autorskim Art 23:
    Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
    rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis
    ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego
    i architektonicznourbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych
    baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego
    użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.



    >
    >> algorytmów i użyć w swoim rozwiązaniu. Bez niej musiałbyś siedzieć z
    >> książką i bezsensownie implementować samemu.
    >
    > Siedzenie z książką nigdy nie jest bez sensowne.

    Imo napisanie algorytmu wg pseudokodu z książki jest marnowaniem czasu -
    robisz to na tyle rzadko, że nie zapamiętasz istotnych szczegółów i
    przypadków granicznych a jednocześnie nie zrobisz nic
    oryginalnego/twórczego. Po prostu skompilujesz pseudokod z książki do
    postaci akceptowanej przez kompilator.

    >
    >> Wysokie noty dostali za to, że ich program wygenerował poprawne wyjście.
    >
    > Niestety nie. W samym sformułowaniu zadania są bardzo poważne błędy.
    >
    > Ruch bili jest "analogowy" i musi być opisywany przez liczby
    > rzeczywiste.

    Opisany w zadaniu ruch bili od "laserowego bilarda z Bajtocji" jest
    całkowicie cyfrowy. Widać, że nie przeczytałeś zadania.


    > Ale liczb rzeczywistych nie da się dokładnie porównywać
    > mając wyłącznie ich skończone rozwinięcie

    Mając tylko hamburgera nie możesz zjeść hotdoga, tylko co z tego?

    > (nawet jeżeli jest ono
    > binarne, zgodne z IEEE etc.) Zawsze pojawią się przypadki sporne - czy
    > już dotknęło bariery - czy jeszcze nie?

    Mając reprezentację przydziałową masz 3 stany:
    - na pewno nie dotknęło
    - na pewno dotknęło
    - być może dotknęło
    żeby nie było "przypadków spornych" wystarczy określić jak należy
    traktować trzecią możliwość.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo

strony : 1 ... 20 ... 31 . [ 32 ] . 33 ... 40 ... 57


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: