W dniu 2015-02-19 o 12:04, Myjk pisze:
> Odczucie prędkości zależy od wielu czynników. Od stoku, wiatru, punktów
> odniesienia, oczywiście przyśpieszenie robi piorunujące wrażenie...
> ubrania.;) Jak nie założę kominiarki pod kask (bo np. zabiorę zamiast niej
> slipki -- oh, to był fail roku 2012), to mam wrażenie jakbym jechał 150/h,
> itd. Tymczasem jechałem maksymalnie 98kmh wg GPS.

Zmierzyłem sobie ostatnio prędkość na nartach. Gdy "zapieprzałem jak
wściekły"... Wyszło 35 km/h.

--
MN

do góry

Myjk pisze:
> Thu, 19 Feb 2015 10:36:15 +0100, J.F.
>
>> Ja i na stoku i na drodze szybki jestem
>
> hehe, słowa szwagra po zobaczeniu moich ostatnich statystyk (via Trace
> Snow) zjazdowych: "ku*wa, moja żona tak szybko samochodu nie prowadziła jak
> ty na nartach zjeżdżałeś". ;)
>
no i prawidłowo. Samochód jedzie znacznie bardziej obliczalnie, tzn z
bardziej ustaloną predkością co do kierunku i wartości. GPS lubi takie
pomiary.
Narciarz wrecz przeciwnie. Gps pokazuje wtedy co chce. Ostatnio na na
Cienkowie jechałem ok 170km/h (skitrack i smartfon)... QQQQ idę na
zawody pucharu swiata!

M

do góry