-
121. Data: 2011-01-11 07:51:40
Temat: Re: Test porównawczy jezyków programowania
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
A.L. pisze:
> Opor przeciwko certyfikatom w inzinierii komputerowej generowany jest
> przez halasliwych osobnikow nie posiadajacych wymaganych kwalifikacji,
> jak rozneiz nei posiadajacych ani checi ani mozliwosci intelektualnych
> aby te kwalifikacje zdobyc.
Nie tylko przez takich. Również przez osoby widzące bezsens takowych
certyfikatów. Certyfikat musiałby być odnawiany dość często, jeśli
miałby cokolwiek mówić o osobie posiadającej takowy, inaczej mówi tylko
tyle, że kiedyś ktoś go zdobył i nic więcej.
> Jakos nei widze podobnyc oporow wsrod inzynierow mechanikow,
> inzynierow budowlanych czy lekarzy
I później mamy konowałów, którzy bronią innych konowałów, a np. lekarz,
który pomagał osobom poszkodowanych przez konowałów w pisaniu pozwów
przeciwko tym, co źle wykonują swój zawód zostaje ukarany przez izbę
lekarską...
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
122. Data: 2011-01-11 08:10:41
Temat: Re: Test porównawczy jezyków programowania
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
Bronek Kozicki pisze:
> On 10/01/2011 15:28, A.L. wrote:
>> To nic nie ma wspolnego z "wolnym rynkiem". Samoloty maja nei spadac,
>> okrety maja nie tonac, samochodom maja nie odpadac kolka, sprzet
>> medyczny ma nie zabijac pacjentow i tak dalej.
>
> a budynki mają się nie zapadać itd. , ale uzyskuje się takie efekty
> głównie poprzez certyfikowanie konkretnego wyrobu - a nie osób które go
> zaprojektowały.
Napiszę więcej - zwiedzając ostatnio jedno z miast dowiedziałem się, że
większość budynków z jednego okresu teoretycznie zaprojektowanych jest
przez jednego architekta, ale pewne potwierdzone źródła mówią, że
projektowali je inni architekci, sprowadzani np z Wiednia, ale nie
mający uprawnień do projektowania w Królestwie Polskim, więc podpisywał
się pod projektami główny architekt w mieście, bo on miał te uprawnienia...
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
123. Data: 2011-01-11 08:16:26
Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
Od: Wojciech Muła <w...@p...null.onet.pl.invalid>
On Mon, 10 Jan 2011 18:39:02 -0600 A.L. <l...@a...com> wrote:
> Analog z Jezykami Formalnymi itede. nie jest najlepszy, bo o ile bez
> jezykow formalnych da sie obejsc programiscie, to elektronikowi bez
> teorii obwodow czy teorii pola obejsc sie nie da. Uzywa tego na
> codzien
Chyba lepsze porównanie to algorytmy i struktury danych. Z tej wiedzy
każdy korzysta codziennie, chyba że akurat debugguje. ;)
w.
-
124. Data: 2011-01-11 08:16:52
Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
Andrzej Jarzabek pisze:
> Nie mówimy przecież o totalnym sterowaniu wszystkim i likwidowaniu
> wszelkiej wolności, tylko o urzędnikach wydających licencję na sprzedaż
> i produkcję konkretnych produktów. I to takich, których, zauważ, w
> "starej Holandii" czy republice weneckiej w ogóle nikt nie mógł
> produkować z przyczyn innych.
Problem w tym, że taki urzędnik zazwyczaj się nie zna. Po prostu -
certyfikowany powinien być wyrób, jeśli tego wymaga i tak jest już
teraz... Wyroby, które produkowane sa w firmie w której obecnie pracuje
posiadają wszelkie certyfikaty (bo i potrzebują takowych). Są badane na
różne okoliczności w różnych laboratoriach. Jednak oprogramowanie
wewnętrzne, pomagające w pracy, mają być wygodne dla użytkowników i
działać tak jak użytkownik potrzebuje i tu żadne certyfikaty sa nie
potrzebne.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
125. Data: 2011-01-11 08:18:32
Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Tue, 11 Jan 2011 02:19:53 +0100, Michoo <m...@v...pl> wrote:
>W dniu 11.01.2011 01:39, A.L. pisze:
>> On Tue, 11 Jan 2011 01:07:50 +0100, Jędrzej Dudkiewicz
>> <j...@n...com> wrote:
>>
>>> On 01/10/2011 11:54 PM, Michoo wrote:
>>>> W dniu 10.01.2011 23:38, A.L. pisze:
>>>>> Elektronika. Bylem pzrez 5 lat wicedyrektorem do spraw dydaktycznych w
>>>>> pewnym instytucie na Elektronice PW (Politechnika Warszawska).
>>>>> Problemem w skali wydzialu byly (oprocz innych problemow
>>>>> dydaktycznych) "pogromy" na pzredmiotach Teoria Obwodow, Uklady
>>>>> Elektroniczne i Teoria Pola. Glownie wsrod absolwentow Technikow i
>>>>> wsrod roznych amatorow-majsterklepkow, ktorzy mysleli ze jak zbudowali
>>>>> radio tranzystorowe to sa madrzejsi od profesora.
>[...]
>>>> I oczywiście wszyscy oni będą projektować układy gigahercowe, że im ta
>>>> teoria będzie do czegokolwiek potrzebna.
>[...]
>>
>> Teoria Pola i Teoria obwodow to dla elektronika ABC, absolutnie
>> niezbedne. Teoria Obwodow to jak obliczac wlasciwosci i dokonywac
>> syntezy obwodow elektronicznych, a Toria Pola to samo tylko dla
>> obwodow mikrofalowych.
>Jedna z najtrudniejszych dziedzin elektroniki ;) Taaak, wszyscy
>elektronicy używają tego każdego dnia.
>
>Rozumiem jakby to był przedmiot obieralny dla tych, których
>mikrofale/gigaherce jakoś interesują/myślą o karierze w tym kierunku,
>ale tak staje się tylko trudnym przedmiotem do zaliczenia. Żeby z tego
>korzystać najpierw trzeba to zrozumieć. Żeby zrozumieć trzeba widzieć
>sens w zrozumieniu. Inaczej będzie: zakuć, zdać, zapomnieć.
Po pierwsze - jak dla mnie studia, szczególnie magisterskie, mają ci
dać podstawy do samodzielnego rozwiązania problemów. Czasami jest to
rozwiązanie odtwórcze, czasami twórcze. Żeby to zrobić dobrze, to
warto coś wiedzieć. Problem z samoukami jest tylko taki, że to co mogą
sami odtworzyć jest ułamkiem tego co już inni zrobili w lepszych
warunkach. Nie upieram się przy tym, że musi być to poparte papierem z
uczelni, ale tak jakoś jest, że taki ktoś będzie tak czy siak mocne
papiery ;) I nie upieram się również przy tym, aby to wszystko
pamiętać wykute na blache - jeżeli coś robiąc zapali ci się czerwona
lampka i sprawdzisz coś w książkach/internecie/u kolegi to już ta
edukacja odniosła sukces.
Po drugie - aby coś świadomie odrzucić trzeba cokolwiek o tym
wiedzieć. Pal sześć, jeżeli dziedzina jest odległa od profilu studiów.
Niestety wymienione powyżej teorie pola, obwodów i tym podobne
odsiewacze są podstawą dla kierunków elektrycznych. I naprawdę tam są
wykładane podstawy podstaw ;) Zgodzę się za to, że nie jest to
wymagane dla osób które oczekują umiejętności rzemieślniczych na
wyższym czy niższym poziomie. Tyle tylko że nie powinny tego na pewno
uczyć uniwersytety a i niekoniecznie politechniki na poziomie
maristerskim. To powinno być domeną zawodówek, techników i szkół
inżynierskich, gdzie zdobędzie się praktyczną wiedzę nie odstającą od
obecnego stanu techniki. I to jest dla mnie paradoks - zapotrzebowanie
jest, brak oferty. I co najciekawsze, nie wypełnia tego prywatna
oferta edukacyjna (częściowo to rozumiem, taniej jest zrobić szkołę
humanistyczną niż techniczną, która będzie miała rozsądne
wyposażenie).
@ kol. Wojtek - formalnie jestem elektrykiem od napędów elektrycznych.
Odsiewaczami były ,,ulubione'' przedmioty typu Teoria Pole, El.
Teoretyczna, Fizyka, Matematyka, Teoria Sterowania. Jeżeli studenci
nie wykazali chęci to lecieli jak burza. Jak coś chcieli to nie było
problemu. Bo granicą było przejście poza ,,oczywistości'' programu
technikum, gdzie podawało się pewne gotowe wzory bez wyprowadzania.
PS. Mi jakiś czas temu pomogła cienka książeczka, która chyba była
jakąś publikacją do habilitacji. Były tam dość dokładny przegląd
problemu, sporo gotowców, wytłumaczona teoria i podstawy fizyczne,
symulacje i porównania. Symulacje oczywiście w oparciu o TP ;)
Możeszmi wierzyć, albo nie, ale to co kiedyś bym zaklasyfikował to
,,teoretycznego ględzenia i dzielenia włosa na czworo'' okazało się
być bardzo praktyczne. Tyle tylko że trzeba było mieć do zrobienia
prościutkie urządzenie, które nijak nie chciało działać, bo kto się
tam będzie zajmował naskórkowością przy 50Hz i rezystancjami przejść.
No bo skoro dla 10A działa, to przeliczymy prosto na 6000A i będzie
ok, czyż nie?
--
Grzegorz Krukowski
-
126. Data: 2011-01-11 08:20:23
Temat: Re: Test porównawczy jezyków programowania
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Mon, 10 Jan 2011 22:04:56 +0000, Bronek Kozicki <b...@s...net>
wrote:
>On 10/01/2011 15:28, A.L. wrote:
>> To nic nie ma wspolnego z "wolnym rynkiem". Samoloty maja nei spadac,
>> okrety maja nie tonac, samochodom maja nie odpadac kolka, sprzet
>> medyczny ma nie zabijac pacjentow i tak dalej.
>
>a budynki mają się nie zapadać itd. , ale uzyskuje się takie efekty
>głównie poprzez certyfikowanie konkretnego wyrobu - a nie osób które go
>zaprojektowały.
Uzyskuje się to przez wielokrotną kontrolę założeń i wykonania. I ma
się to nijak do wykształcenia.
--
Grzegorz Krukowski
-
127. Data: 2011-01-11 08:39:36
Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@n...com>
On 01/11/2011 09:16 AM, Wojciech Muła wrote:
> On Mon, 10 Jan 2011 18:39:02 -0600 A.L.<l...@a...com> wrote:
>
>> Analog z Jezykami Formalnymi itede. nie jest najlepszy, bo o ile bez
>> jezykow formalnych da sie obejsc programiscie, to elektronikowi bez
>> teorii obwodow czy teorii pola obejsc sie nie da. Uzywa tego na
>> codzien
>
> Chyba lepsze porównanie to algorytmy i struktury danych. Z tej wiedzy
> każdy korzysta codziennie, chyba że akurat debugguje. ;)
Mhm. No to nie wiem, czy da się znaleźć dobre porównanie, bo
przydatności algorytmów i struktur danych nikt nie neguje. Przynajmniej
ja nie słyszałem.
JD
-
128. Data: 2011-01-11 08:46:23
Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
Jędrzej Dudkiewicz pisze:
> On 01/11/2011 09:16 AM, Wojciech Muła wrote:
>> On Mon, 10 Jan 2011 18:39:02 -0600 A.L.<l...@a...com> wrote:
>>
>>> Analog z Jezykami Formalnymi itede. nie jest najlepszy, bo o ile bez
>>> jezykow formalnych da sie obejsc programiscie, to elektronikowi bez
>>> teorii obwodow czy teorii pola obejsc sie nie da. Uzywa tego na
>>> codzien
>>
>> Chyba lepsze porównanie to algorytmy i struktury danych. Z tej wiedzy
>> każdy korzysta codziennie, chyba że akurat debugguje. ;)
>
> Mhm. No to nie wiem, czy da się znaleźć dobre porównanie, bo
> przydatności algorytmów i struktur danych nikt nie neguje. Przynajmniej
> ja nie słyszałem.
A ja i owszem, są osoby uważające, że umiejętność programowania to
znajomość jakiejś biblioteki i jakiegoś języka programowania...
Z drugiej strony zawsze mi się wtedy przypomina żart - że w zasadzie
programować każdy może, np pralki po włożeniu doń prania :)
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
129. Data: 2011-01-11 08:48:49
Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
Od: Wit Jakuczun <w...@g...com>
W dniu 2011-01-10 22:21, Michoo pisze:
>> Bo jednak wydaje mi się, że złego doktora sobie wybrałeś do drwin.
> Czy ja drwię? Ja tylko pokazuję, że dr hab. (niedługo pewnie prof.) w
> jakiejś dziedzinie informatyki może głosić kompletne brednie w innej,
Ja nie przeczę, że to co przytoczyłeś to brednia. Ale każdemu może się
zdarzyć. Jednak lista publikacji skłania mnie to stwierdzenia, że to po
prostu błąd a nie niedouczenie.
> mimo że jej uczy i wszem i wobec pokazuje jak programowanie w Delphi
> lubi. Taka opozycja dla słów A.L, który sugerował, że wysokie
> wykształcenie (i certyfikaty) gwarantują "jakość" programisty.
>
Wykład nic nie mówi o jakości wykładowcy jako programisty.
Tak naprawdę to nie czuję się zbyt dobrze rozmawiając o kimś za jego
plecami. Więc proponuję, żeby nie drążyć tego tematu. Czyli EOT z mojej
strony.
Pozdrawiam,
dr Wit
-
130. Data: 2011-01-11 08:49:19
Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
Od: Jacek Czerwinski <...@...z.pl>
W dniu 2011-01-11 09:46, Tomasz Kaczanowski pisze:
>
> Z drugiej strony zawsze mi się wtedy przypomina żart - że w zasadzie
> programować każdy może, np pralki po włożeniu doń prania :)
>
Znam pralke zniszczona przez 'zaprogramowanie' zbyt dużej ilosci proszku
do firanek.
Inna sprawa, producent plyte z elektronika dal tak, ze piana wczesniej
czy pozniej musi się na to wylac.
Na jednej plycie 220v i chipy. To tak a propos profesjonalizmu i szkolen :(