-
1. Data: 2018-05-09 14:14:33
Temat: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: Bolko <s...@g...com>
Jakiś czas temu była tutaj rozmowa o tym że.
Alternator jest w stanie naładować akumlator już po niedługim czasie.
Żona teraz robi 200 km dziennie.
Na początku jeżdziła seatem z dwuletnim akumlatorem.
Problem z tym autem jest taki że jak klapy bagażnika nie zatrzaśnie się dobrze
to świeci się światełko a prąd płynie.
Wiec pewnego dnia samochód nie chce zapalić.
Pożyczam prąd od innego samochodu.
Zapalił bez problemu.
Mija tydzień auto na autostradzie robi 1 kkm.
Zostawiamy auto, rano nie odpala.
Pożyczam prostownik od sąsiada. Taką zabawkę za 100 zł.
Ładuje 24 h.
Auto jeździ bez problemu.
Kupujemy mazde.
Seat idzie do garażu.
Przez weekend stoi i świeci się światełko.
Próbuje zapalić auto nawet nie ruszy.
Pożyczamy prąd od mazdy po półgodzinie daje spokój - nie zapala.
Jade do domu biore dziadkowy prostownik ładuje.
Po godzinie wstaje.
Zostawiam go na noc podłączonego.
Auto od miesiąca jeździ bez problemów.
Nawet światła kiedyś zostawiłem na kilka godzin i zapalił.
Tak że alternator w moim seacie nie jest w stanie naładować akumlatora
który ma dwa lata.
To samo było z mazdą. Nie wiem ile miał lat akumlator.
Ale mimo codzinnej jazdy po 200 km na autostradzie jak nie wyłączyłem świateł
w czasie zakupów to zdechł.
Tylko że wtedy nie miałem dziadkowego prostownika i kupiłem nowy na
najbliższej stacji bo się zdenerwowałem.
Ale jestem ciekaw ile by pożył jakbym bym go potraktował dziadkowym
prostownikiem.
Tak że po moich doświadczeniach chowam teraz dziadkowy prostownik do szafy.
Wiec tutaj
-
2. Data: 2018-05-09 15:33:49
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Bolko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:b546033d-6400-44f2-9faa-77e04e375556@go
oglegroups.com...
>Jakiś czas temu była tutaj rozmowa o tym że.
>Alternator jest w stanie naładować akumlator już po niedługim czasie.
>Żona teraz robi 200 km dziennie.
I domyslam sie, ze w trasach a nie miejskich korkach ?
No to nie powinno byc problemow z ladowaniem :-)
>Na początku jeżdziła seatem z dwuletnim akumlatorem.
>Problem z tym autem jest taki że jak klapy bagażnika nie zatrzaśnie
>się dobrze
>to świeci się światełko a prąd płynie.
Jakie to swiatelko ?
Moze byc zarowka 21W, moga byc 2*5W, a moze byc LED 1W.
21W to prawie 2A, przez 12h moze wyssac 20Ah.
>Wiec pewnego dnia samochód nie chce zapalić.
A ile stal ze swiatelkiem - 12h czy dluzej ?
>Pożyczam prąd od innego samochodu.
>Zapalił bez problemu.
>Mija tydzień auto na autostradzie robi 1 kkm.
Nie napisales nic o ladowaniu akumulatora ... czyzby wiec alternator
dal go rade naladowac, ze przez tydzien zapalal ? :-)
>Zostawiamy auto, rano nie odpala.
>Pożyczam prostownik od sąsiada. Taką zabawkę za 100 zł.
>Ładuje 24 h.
>Auto jeździ bez problemu.
>Kupujemy mazde.
>Seat idzie do garażu.
>Przez weekend stoi i świeci się światełko.
>Próbuje zapalić auto nawet nie ruszy.
No ba, tym razem nie 12h, tylko jakies 50 - to i 1A rozladuje nowy
akumulator.
>>Pożyczamy prąd od mazdy po półgodzinie daje spokój - nie zapala.
Kable do d* :-)
>Jade do domu biore dziadkowy prostownik ładuje.
>Po godzinie wstaje.
>Zostawiam go na noc podłączonego.
>Auto od miesiąca jeździ bez problemów.
>Nawet światła kiedyś zostawiłem na kilka godzin i zapalił.
swiatla mijania ? Tam prad duzy, z 10A poplynie, w 5h zuzyje 50Ah.
Jesli akumulator to wytrzymal, to dobrze o nim swiadczy.
>Tak że alternator w moim seacie nie jest w stanie naładować
>akumlatora
>który ma dwa lata.
W przecietnym aucie, nawet w seatach, jednak laduje bez problemow.
Dopuszczam ze nie wyrabia na wolnych obrotach (godzina w miejskich
korkach), z duzym obciazeniem - swiatla, dmuchawa, wycieraczki,
grzanie szyby, fotela.
Ale nie przy 200km na autostradzie.
Natomiast rozne usterki moga powodowac, ze nie laduje z pelna
wydajnoscia.
Np spalona jedna dioda.
>To samo było z mazdą. Nie wiem ile miał lat akumlator.
>Ale mimo codzinnej jazdy po 200 km na autostradzie jak nie wyłączyłem
>świateł
>w czasie zakupów to zdechł.
>Tylko że wtedy nie miałem dziadkowego prostownika i kupiłem nowy na
>najbliższej stacji bo się zdenerwowałem.
>Ale jestem ciekaw ile by pożył jakbym bym go potraktował dziadkowym
>prostownikiem.
Do nastepnego zapomnienia.
Podsumowujac:
-stary akumulator moze miec bardzo mala pojemnosc. Udalo mi sie kiedys
dojezdzic do 4Ah (slownie cztery).
i ciagle zapala auto bez problemow ... o ile silnik zaskakuje za
pierwszym razem.
tylko nie mozna zostawic na swiatlach, bo rozladuje w pol godziny.
-lampka w bagazniku moze rozladowac nawet nowy aku, czy polowicznie
zuzyty, nawet jesli alternator prawidlowo go laduje do pelnej
pojemnosci (jeszcze pozostalej).
-akumulator moze miec duze samorozladowanie i nie wytrzymywac np
weekendu nawet bez lampki.
-sprawny alternator powinien ladowac akumulator i nawet po
rozladowaniu powoli naladowac do pelna.
Ale na krotkich odcinkach, w korkach, w zimowe opady - to juz nie
recze.
-alternator moze byc uszkodzony i ladowac slabo, albo z przerwami.
Woltomierz do zapalniczki prawde Ci powie.
>Tak że po moich doświadczeniach chowam teraz dziadkowy prostownik do
>szafy.
Nie rozumiem - piszesz, ze alternator Ci nie laduje, i prostownik
chcesz do szafy ?
Prostownik powines miec gotowy do uzycia, a alternator powinienes
naprawic.
A po prawdzie to z opisu mi raczej wyglada, ze alternator jest
sprawny.
J.
-
3. Data: 2018-05-09 16:46:26
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com>
On 2018-05-09 14:14, Bolko wrote:
> Tak że alternator w moim seacie nie jest w stanie naładować akumlatora
> który ma dwa lata.
> To samo było z mazdą. Nie wiem ile miał lat akumlator.
masz niesprawny akumulator lub alternator, ja mam 7 km do pracy i
wystarcza to w zupelnosci zeby bylo dobrze - zdarza sie ze jedno autko
sluzy przez miesiac czy dwa wylacznie do takich dojazdow i nigdy nie
brakowalo mi pradu
> Ale mimo codzinnej jazdy po 200 km na autostradzie jak nie wyłączyłem
świateł
> w czasie zakupów to zdechł.
to juz kwestia jakich swiatel i na jak dlugo, jezeli policzymy normalne
zarowki to mamy ~150 watow czyli jakies 12A, czysto teoretycznie powinno
sie dac poswiecic pare godzin i odpalic zakladajac ze akumulator ma
faktycznie te 72Ah, silnik normalnie odpala itd.
-
4. Data: 2018-05-10 09:46:17
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: Bolko <s...@g...com>
> >Jakiś czas temu była tutaj rozmowa o tym że.
> >Alternator jest w stanie naładować akumlator już po niedługim czasie.
> >Żona teraz robi 200 km dziennie.
>
> I domyslam sie, ze w trasach a nie miejskich korkach ?
> No to nie powinno byc problemow z ladowaniem :-)
No właśnie alternator sprawdzony przez elektryka.
Trasa Kraków Gliwice
> >Na początku jeżdziła seatem z dwuletnim akumlatorem.
> >Problem z tym autem jest taki że jak klapy bagażnika nie zatrzaśnie
> >się dobrze
> >to świeci się światełko a prąd płynie.
>
> Jakie to swiatelko ?
W bagażniku i podsufitce.
> >Wiec pewnego dnia samochód nie chce zapalić.
> A ile stal ze swiatelkiem - 12h czy dluzej ?
noc
> >Pożyczam prąd od innego samochodu.
> >Zapalił bez problemu.
> >Mija tydzień auto na autostradzie robi 1 kkm.
>
> Nie napisales nic o ladowaniu akumulatora ... czyzby wiec alternator
> dal go rade naladowac, ze przez tydzien zapalal ? :-)
a wiesz że chyba tylko pożyczka była
ale seat jeżdził wtedy już po A4
> >Zostawiamy auto, rano nie odpala.
> >Pożyczam prostownik od sąsiada. Taką zabawkę za 100 zł.
> >Ładuje 24 h.
> >Auto jeździ bez problemu.
>
> >Kupujemy mazde.
> >Seat idzie do garażu.
> >Przez weekend stoi i świeci się światełko.
> >Próbuje zapalić auto nawet nie ruszy.
>
> No ba, tym razem nie 12h, tylko jakies 50 - to i 1A rozladuje nowy
> akumulator.
>
> >>Pożyczamy prąd od mazdy po półgodzinie daje spokój - nie zapala.
>
> Kable do d* :-)
Przedtem dawały radę.
> >Jade do domu biore dziadkowy prostownik ładuje.
> >Po godzinie wstaje.
> >Zostawiam go na noc podłączonego.
> >Auto od miesiąca jeździ bez problemów.
> >Nawet światła kiedyś zostawiłem na kilka godzin i zapalił.
>
> swiatla mijania ? Tam prad duzy, z 10A poplynie, w 5h zuzyje 50Ah.
> Jesli akumulator to wytrzymal, to dobrze o nim swiadczy.
Takk
> >Tak że alternator w moim seacie nie jest w stanie naładować
> >akumlatora
> >który ma dwa lata.
>
> W przecietnym aucie, nawet w seatach, jednak laduje bez problemow.
> Dopuszczam ze nie wyrabia na wolnych obrotach (godzina w miejskich
> korkach), z duzym obciazeniem - swiatla, dmuchawa, wycieraczki,
> grzanie szyby, fotela.
> Ale nie przy 200km na autostradzie.
cały czas o tym piszę, co innego 10 km z v=20km/h
a co innego 100 z v=100 km/h
> Natomiast rozne usterki moga powodowac, ze nie laduje z pelna
> wydajnoscia.
> Np spalona jedna dioda.
Pan elektryk sprawdzał alternator i jest OK
> >To samo było z mazdą. Nie wiem ile miał lat akumlator.
> >Ale mimo codzinnej jazdy po 200 km na autostradzie jak nie wyłączyłem
> >świateł
> >w czasie zakupów to zdechł.
> >Tylko że wtedy nie miałem dziadkowego prostownika i kupiłem nowy na
> >najbliższej stacji bo się zdenerwowałem.
> >Ale jestem ciekaw ile by pożył jakbym bym go potraktował dziadkowym
> >prostownikiem.
>
> Do nastepnego zapomnienia.
>
> Podsumowujac:
> -stary akumulator moze miec bardzo mala pojemnosc. Udalo mi sie kiedys
> dojezdzic do 4Ah (slownie cztery).
> i ciagle zapala auto bez problemow ... o ile silnik zaskakuje za
> pierwszym razem.
> tylko nie mozna zostawic na swiatlach, bo rozladuje w pol godziny.
Można to jakoś sprawdzić zwykłym multimetrem
> -lampka w bagazniku moze rozladowac nawet nowy aku, czy polowicznie
> zuzyty, nawet jesli alternator prawidlowo go laduje do pelnej
> pojemnosci (jeszcze pozostalej).
I ja to rozumiem. Wiec pożyczam prąd robie 1000 km z v 100km/h
i zapominam o problemie do następnego razu
> -akumulator moze miec duze samorozladowanie i nie wytrzymywac np
> weekendu nawet bez lampki.
>
> -sprawny alternator powinien ladowac akumulator i nawet po
> rozladowaniu powoli naladowac do pelna.
> >Tak że po moich doświadczeniach chowam teraz dziadkowy prostownik do
> >szafy.
>
> Nie rozumiem - piszesz, ze alternator Ci nie laduje, i prostownik
> chcesz do szafy ?
Chodzi mi o to że:
- zakup prostownika pozwala wydłużyć pracę
akumlatora nawet jak alternator jest sprawny
a wiec zoszczędzić pieniądze. Nawet niech to będzie rok ekstra na każdym akumlatorze.
Mam traktor który praktycznie już nie jeździ i od dwóch lat
nie jest w stanie zapalić bez ładowania akumlatora.
I jakoś to akumlator znosi.
- prostownik od sąsiada za 100 zł nie był w stanie naładować mi akumlatora
na tyle żeby rozwiązać problem na dłuższą metę.
Dziadkowy prostownik dał radę rozwiazać problem na conajmniej 2 miesiące
Tak że cena ma znaczenie
-
5. Data: 2018-05-10 10:20:47
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 10.05.2018 o 09:46 Bolko <s...@g...com> pisze:
> cały czas o tym piszę, co innego 10 km z v=20km/h
> a co innego 100 z v=100 km/h
A to nie zależy bardziej od obrotów silnika niż od prędkości jazdy?
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
-
6. Data: 2018-05-10 13:36:34
Temat: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Jak dziadkowy prostownik robi wiecej niz 14,5V na klemach to schowaj go do pojemnika
na smieci.
-
7. Data: 2018-05-10 13:45:10
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5fcd9721-0014-4b08-a657-c0fc69a917c7@go
oglegroups.com...
>Jak dziadkowy prostownik robi wiecej niz 14,5V na klemach to schowaj
>go do pojemnika na smieci.
Na pewno robi, chyba ze dziadek niedawno kupil.
Ale czy to powod aby wyrzucac ? Tylko nie podlaczac na wiele dni.
No i jeszcze drobiazg - moj stary zwykly chyba nawet 14.5V na klemach
nie przekracza.
Ale przeciez wiem, ze bez aku szczytowe napiecie ma jakies 19V.
J.
-
8. Data: 2018-05-10 13:53:47
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "SW3" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o...@h...linksys...
W dniu 10.05.2018 o 09:46 Bolko <s...@g...com> pisze:
>> cały czas o tym piszę, co innego 10 km z v=20km/h
>> a co innego 100 z v=100 km/h
>A to nie zależy bardziej od obrotów silnika niż od prędkości jazdy?
Zalezy, ale trudno przypuszczac abys sie toczyl z wysokimi obrotami.
Szczegolnie, ze to przeciez nie bedzie stala jazda 20km/h, tylko np
30s jazdy 50km/h,
1 minuta postoju na jalowych obrotach.
Ze swiatlami, dmuchawami, grzaniem ...
J.
-
9. Data: 2018-05-10 15:28:20
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Bolko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:b521e4f6-332f-482e-b1cf-e97312392015@go
oglegroups.com...
>> >Jakiś czas temu była tutaj rozmowa o tym że.
>> >Alternator jest w stanie naładować akumlator już po niedługim
>> >czasie.
>> >Żona teraz robi 200 km dziennie.
>> I domyslam sie, ze w trasach a nie miejskich korkach ?
>> No to nie powinno byc problemow z ladowaniem :-)
>No właśnie alternator sprawdzony przez elektryka.
>Trasa Kraków Gliwice
>> >Problem z tym autem jest taki że jak klapy bagażnika nie
>> >zatrzaśnie
>> >się dobrze to świeci się światełko a prąd płynie.
>
>> Jakie to swiatelko ?
> W bagażniku i podsufitce.
Ale zarowki jakiej mocy.
>> >Pożyczam prąd od innego samochodu.
>> >Zapalił bez problemu.
>> >Mija tydzień auto na autostradzie robi 1 kkm.
>
>> Nie napisales nic o ladowaniu akumulatora ... czyzby wiec
>> alternator
>> dal go rade naladowac, ze przez tydzien zapalal ? :-)
>a wiesz że chyba tylko pożyczka była
>ale seat jeżdził wtedy już po A4
I jeszcze alternator sprawdzony - to najzupelniej normalne, ze
naladuje.
I to nawet szybko, skoro 3h dziennie jedzie.
> >Seat idzie do garażu.
> >Przez weekend stoi i świeci się światełko.
> >Próbuje zapalić auto nawet nie ruszy.
> >>Pożyczamy prąd od mazdy po półgodzinie daje spokój - nie zapala.
>
>> Kable do d* :-)
>Przedtem dawały radę.
przedtem akumulator nie byl kompletnie wyladowany.
Ale dobre kable powinny dac rade :-)
>> >Jade do domu biore dziadkowy prostownik ładuje.
>> >Po godzinie wstaje.
>> >Zostawiam go na noc podłączonego.
>> >Auto od miesiąca jeździ bez problemów.
>> >Nawet światła kiedyś zostawiłem na kilka godzin i zapalił.
>
>> swiatla mijania ? Tam prad duzy, z 10A poplynie, w 5h zuzyje 50Ah.
>> Jesli akumulator to wytrzymal, to dobrze o nim swiadczy.
>Takk
Tylko jak bedziesz dalej tak parkowal ze swiatelkiem, to sie aku
szybko skonczy :-)
>> Natomiast rozne usterki moga powodowac, ze nie laduje z pelna
>> wydajnoscia.
>> Np spalona jedna dioda.
>Pan elektryk sprawdzał alternator i jest OK
A kto sprawdzal pana elektryka ? :)
> Podsumowujac:
>> -stary akumulator moze miec bardzo mala pojemnosc. Udalo mi sie
>> kiedys
>> dojezdzic do 4Ah (slownie cztery).
>> i ciagle zapala auto bez problemow ... o ile silnik zaskakuje za
>> pierwszym razem.
>> tylko nie mozna zostawic na swiatlach, bo rozladuje w pol godziny.
>Można to jakoś sprawdzić zwykłym multimetrem
Jesli zostawiles na pare godzin na swiatlach mijania i zapalil, to
jest jeszcze dobry.
Test niestety jest wlasnie taki - zostawic na swiatlach i patrzec
kiedy sie rozladuje.
Niestety - to zuzywa akumulator, wiec lepiej nie robic.
Albo sie ograniczyc np do 2h .
>> -lampka w bagazniku moze rozladowac nawet nowy aku, czy polowicznie
>> zuzyty, nawet jesli alternator prawidlowo go laduje do pelnej
>> pojemnosci (jeszcze pozostalej).
>I ja to rozumiem. Wiec pożyczam prąd robie 1000 km z v 100km/h
>i zapominam o problemie do następnego razu
Z tym, ze przy mniejszych predkosciach tez sie laduje, a przynajmniej
powinien.
Pare dni i co dzien bedzie lepiej.
No chyba ze korkow i odbiornikow duzo, i jednak sie nie laduje.
>Chodzi mi o to że:
>- zakup prostownika pozwala wydłużyć pracę
>akumlatora nawet jak alternator jest sprawny
>a wiec zoszczędzić pieniądze.
Ale jakie "wydluzyc" ?
Sprawny alternator jednak ładuje i prostownik w ogole nie
potrzebujesz.
Przez ostatnie 3 lata chyba tylko raz ladowalem - pewnie lampka w
bagazniku sie zapomniala.
Zakupilbys sobie lepiej jakis piszczyk, zeby nie zapominac ...
>Nawet niech to będzie rok ekstra na każdym akumlatorze.
A to juz od warunkow zalezy.
Normalnie ladowac prostownikiem nie trzeba, wiec zakup nie pomoze :-)
Jak sie po wielu latach akumulator zuzyje, to owszem - mozna wydluzyc
eksploatacje, ale to juz wlasnym kosztem - znow zostawisz na kwadrans
na swiatlach, i trzeba szukac pomocy.
A wtedy to sie kable przydaja a nie prostownik :-)
Kilka ostatnich aku to mi padlo na zwarcie celi - tez prostownik nie
pomoze.
Prostownik pomaga:
-jak sie autem nie jezdzi i trzeba co miesiac podladowac aku,
-jak sie ma wiecej takich przygod, i zamiast placic za pomoc to sie
samemu laduje
(ha, ha - poki kregoslup nie zaboli od noszenia)
-jak sie miewa takie przygody, to po kompletnym rozladowaniu IMO
lepiej naladowac 12h prostownikiem niz tych pare kilometrow
codziennie,
(ha, ha - poki kregoslup nie zaboli od noszenia)
-jak sie malo jezdzi i sie ma bilans napiety, i np na cala zime nie
starcza - to podladowanie w polowie pomoze.
Innymi slowy - lepiej naprawic alternator, kupic Bilobil na pamiec,
zamontowac piszczek, miec garaz, niz kupowac prostownik nie wiadomo
po co.
Ale prostownik fajna rzecz - jak sie ma, to sie przydaje :-)
>Mam traktor który praktycznie już nie jeździ i od dwóch lat
>nie jest w stanie zapalić bez ładowania akumlatora.
>I jakoś to akumlator znosi.
Ogolnie wiadomo, ze mu to szkodzi. Lepiej jakbys doladowywal co
miesiac czy dwa.
>- prostownik od sąsiada za 100 zł nie był w stanie naładować mi
>akumlatora
>na tyle żeby rozwiązać problem na dłuższą metę.
>Dziadkowy prostownik dał radę rozwiazać problem na conajmniej 2
>miesiące
>Tak że cena ma znaczenie
Praktycznie nie ma.
Problemy na dluzsza mete to sie rozwiazuje inaczej.
Prostownik sasiada doraznie pomogl ? To z innego powodu auto sie
miesiac pozniej rozladowalo.
Natomiast cena:
-ladowarka z Lidla/Biedronki za 50-70 zl kompletnie rozladowanego
akumulatora nie zechce naladowac, wiec trzeba miec drugi prostownik.
ewentualnie drugie auto i kable, w tym przypadku najlepiej chinskie
"200A" :-)
-ta ladowarka ma 3.8A, moj akumulator ma 80Ah - doba czekania. Choc
przy duzej potrzebie IMO po godzinie moglbym zapalic a reszta
ladowania to juz w czasie codziennej jazdy.
-moj stary prostownik prad ma niewiele wiekszy. Przy czym na poczatku
plynie wiecej, pod koniec mniej - no ale w 12h naladuje chyba
bardziej.
-z rozladowanym aku tez sobie nie radzi, bo mu bezpiecznik wybija -
ale przez zarowke daje rade.
-biedronka ma te zalete, ze ma automat. Moge podlaczyc np w piatek
rano i odlaczyc w niedziele wieczorem.
A "po dziadku" jak juz naladuje, to dalsza praca zaczyna niszczyc
aku, a nie pomagac.
Ale czy to taki wielki problem odlaczyc po 12h ?
-zaleta jest jeszcze bardziej widoczna jak chcesz w zimie podladowac
aku, czy ten traktorek.
Naladuje i sie odlaczy/przejdzie do trybu podtrzymania, i nie musisz
sie zastanawiac ile tam tego ladunku bylo i co godzine sprawdzac.
traktorek/motocykl to juz w ogole, bo mozesz go podlaczyc i zostawic
na pol roku.
Czyli w sumie: zaplacil bym wiecej za lepszy model, gdyby:
-mial przelacznik 5 i 10A,
-radzilby sobie z rozladowanym kompletnie akumulatorem,
-mial automat ladowania
-i taka wisienka ... mial jeszcze zakres 100A i potrafil odpalic auto
od razu, a nie po pol/godzinie.
Jakies oferty ? Jak nie ma, to cena innych nie ma znaczenia :-)
Ale drogi nie moze byc, bo moge sobie przerobic stary zasilacz od
komputera.
Tylko mi sie nie chce, bo po co, skoro prostownika uzywam raz na dwa
lata :-)
P.S. Takie urzadzenie przedluza zywotnosc akumulatora
http://allegro.pl/profesjonalna-ladowarka-woltomierz
-2xusb-3-1a-5w1-i6888313835.html
http://allegro.pl/ladowarka-samochodowa-3-1a-2x-usb-
woltomierz-lcd-i7248944322.html
http://allegro.pl/ladowarka-woltomierz-temperatura-2
xusb-3-1a-i7309782524.html
J.
-
10. Data: 2018-05-10 21:52:47
Temat: Re: moje przygody z ładowaniem akumlatorów
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
W dniu 09.05.2018 o 14:14, Bolko pisze:
> Tak że alternator w moim seacie nie jest w stanie naładować akumlatora
> który ma dwa lata.
Wiemy na pewno dwie rzeczy. Stan alternatora oceniasz z kryształowej
kuli. I masz problem z pamiętaniem o włączonych światłach :-)
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz