-
41. Data: 2010-09-22 08:54:45
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2010-09-21 17:51:08 +0200, Glub <g...@g...com> said:
> Podobnie.
> Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożności i bezpiecznej
> odległości, mimo ze koleś wymusił pierwszeństwo skrętu w lewo gdy my (3
> maszyny, ja ostatni) byliśmy w trakcie wyprzedzania.
Jeśli sygnalizował skręt w lewo, to nie mieliście prawa go wyprzedzać z
lewej. Kluczowa jest oczywiście ścieżka czasu, czyli kto zaczął
wyprzedzać, kto najpierw włączył migacz itd, ale tu znów - bez świadków
dupa zbita.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
42. Data: 2010-09-22 19:43:30
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: Glub <g...@g...com>
On 2010-09-22 10:54:45 +0200, de Fresz said:
> On 2010-09-21 17:51:08 +0200, Glub <g...@g...com> said:
>
>> Podobnie.
>> Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożności i bezpiecznej
>> odległości, mimo ze koleś wymusił pierwszeństwo skrętu w lewo gdy my (3
>> maszyny, ja ostatni) byliśmy w trakcie wyprzedzania.
>
> Jeśli sygnalizował skręt w lewo, to nie mieliście prawa go wyprzedzać z
> lewej. Kluczowa jest oczywiście ścieżka czasu, czyli kto zaczął
> wyprzedzać, kto najpierw włączył migacz itd, ale tu znów - bez świadków
> dupa zbita.
Zaczęliśmy manewr wyprzedzania zanim koleś włączył kierunek. Jesteśmy
na drugim pasie, pierwszy wyprzedził, dopiero teraz corsa włącza
kierunkowskaz i zaczyna zjeżdżać w lewo. Grzesiek hamuje a ja nie
zdążam i walę w GPetkę Grześka.
Najechałem więc moja wina. Poza tym wyprzedzaliśmy na skrzyżowaniu T
[skręt w lewo], manewr nieprawidłowo wykonywany i dostałem mandat za
spowodowanie kolizji.
--
Glub
-
43. Data: 2010-09-23 06:41:10
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: Adams <e...@p...onet.pl>
W dniu 2010-09-20 20:35, ponury pisze:
> witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
> andersa z anielewicza . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
> skrec w lewo a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
> ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
> manewrze . jakos sie udalo nie pacnac na safalt. policja ponad dwie
> godziny ustalala winnego i ustalia ze winny jestem ja prowadzacy
> motor . co mnie zdziwilo i powidzialem zeby konczyli bo ja sie nie
> zgadzam z tym i do sadu grodzkiego .wiec przekazali sprawe na walicow.
> mimo ze puszkarz sie przyznal to klepali wine mnie . malo tego ze on
> popelnil wykroczenie i w wyniku tego doszlo do kolizjii to niesteyt
> ale winny mailem byc ja . teraz dochodzenie o zobaczymy. ot taka sobie
> historia
>
>
Oooo, to identyczna historia, jak moja sprzed roku. Tyle że mi się ford
kuga zatrzymał przed nosem na zielonym świetle, w nocy w Gdańsku. Bo
się zastanawiał czy skręcić. Przyjebałem mu centralnie. To cud, że w
RTku tylko błotnik się urwał a u mnie tylko coś tam w ręcę pękło, w
każdym razie wsiadłem na moto i pojechałem dalej nad morze :)
A policja przyjechała i na moje rzucanie mięsem stwierdziła, że oni
rozumieją, że to jakiś kawał debila (dosłownie), ale przepisy mamy
takie, że winny jest ten który przyjebie z tyłu. Bo nie zachował
szczególnej ostrożności, prędkości nie dostosował i inne takie. Więc
analogicznie: moja wina, ale bez mandatu. Kuga się naprawiał z mojego OC
a ja musiałem dwie stówki wydać na malowanie przedniego błotnika :(
--
Adams
R1100RT, '95
-
44. Data: 2010-09-23 10:57:31
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: "FanTomas" <f...@p...onet.pl>
koles chciał skrecic w lewo czyli rozumiem ze było to przed jakims
skrzyzowaniem czy przed na przykład zjazdem do posesji?
bo jesli przed skrzyzowaniem nawet z drogąpodporządkowaną (utwardzoną na
odcinku min 50 metrów) to nie mieliscie prawa go wyprzedzac i była to wasza
wina. jesli kolo chciał zjechac do posesji połozonej po lewej stronie drogi
to tutaj liczy sie juz kto pierwszy rozpoczął swój manewr.
pozdro
--
Jesli Boga nie ma (co daj Bóg)
- to dzieki Bogu!
Ale jeśli Bóg jest (co nie daj Boże)
-to niech nas ręka Boska broni!!!
Użytkownik "Glub" <g...@g...com> napisał w wiadomości
news:i7dm92$gui$1@inews.gazeta.pl...
> On 2010-09-22 10:54:45 +0200, de Fresz said:
>
>> On 2010-09-21 17:51:08 +0200, Glub <g...@g...com> said:
>>
>>> Podobnie.
>>> Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożności i bezpiecznej
>>> odległości, mimo ze koleś wymusił pierwszeństwo skrętu w lewo gdy my (3
>>> maszyny, ja ostatni) byliśmy w trakcie wyprzedzania.
>>
>> Jeśli sygnalizował skręt w lewo, to nie mieliście prawa go wyprzedzać z
>> lewej. Kluczowa jest oczywiście ścieżka czasu, czyli kto zaczął
>> wyprzedzać, kto najpierw włączył migacz itd, ale tu znów - bez świadków
>> dupa zbita.
>
> Zaczęliśmy manewr wyprzedzania zanim koleś włączył kierunek. Jesteśmy na
> drugim pasie, pierwszy wyprzedził, dopiero teraz corsa włącza
> kierunkowskaz i zaczyna zjeżdżać w lewo. Grzesiek hamuje a ja nie zdążam i
> walę w GPetkę Grześka.
>
> Najechałem więc moja wina. Poza tym wyprzedzaliśmy na skrzyżowaniu T
> [skręt w lewo], manewr nieprawidłowo wykonywany i dostałem mandat za
> spowodowanie kolizji.
>
>
> --
> Glub
>
-
45. Data: 2010-09-23 11:02:50
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: "FanTomas" <f...@p...onet.pl>
> Adams
> R1100RT, '95
ten pierwszy na K 100
ty na R1100Rt
W ŻYCIU BYM BMW NIE KUPIŁ!!!
to jakies strasznie niebezpieczne motury som!
a gdyby tak twoje dzieci w przyszłosci przebiegały tędy w przyszłosci???
(sprawdzic czy nie ksiądz)
pozdro
-
46. Data: 2010-09-23 11:16:46
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
FanTomas pisze:
> koles chciał skrecic w lewo czyli rozumiem ze było to przed jakims
> skrzyzowaniem czy przed na przykład zjazdem do posesji?
a co to za różnica, skoro kolizja nastąpiła poprzez wjechanie w dupe
motocykla przez inny motocykl, a nie w auto. auto nie uczestniczyło w
kolizji.
> bo jesli przed skrzyzowaniem nawet z drogąpodporządkowaną (utwardzoną na
> odcinku min 50 metrów) to nie mieliscie prawa go wyprzedzac i była to wasza
> wina. jesli kolo chciał zjechac do posesji połozonej po lewej stronie drogi
> to tutaj liczy sie juz kto pierwszy rozpoczął swój manewr.
gdybyś uważnie przeczytał, to byś nie gdybał.
--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5
-
47. Data: 2010-09-23 11:46:20
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: Glub <g...@g...com>
On 2010-09-23 12:57:31 +0200, FanTomas said:
> koles chciał skrecic w lewo czyli rozumiem ze było to przed jakims
> skrzyzowaniem czy przed na przykład zjazdem do posesji?
> bo jesli przed skrzyzowaniem nawet z drogąpodporządkowaną (utwardzoną
> na odcinku min 50 metrów) to nie mieliscie prawa go wyprzedzac i była
> to wasza wina. jesli kolo chciał zjechac do posesji połozonej po lewej
> stronie drogi to tutaj liczy sie juz kto pierwszy rozpoczął swój manewr.
> pozdro
pisz pod cytatem.
Mówię ze to była nasza/moja wina bo wyprzedzaliśmy na skrzyżowaniu T.
--
Glub
-
48. Data: 2010-09-23 15:06:56
Temat: Re: kolizja warszawa
Od: Monster <a...@o...pl>
W dniu 2010-09-23 13:02, FanTomas pisze:
> ten pierwszy na K 100
> ty na R1100Rt
>
> W ?YCIU BYM BMW NIE KUPI?!!!
> to jakies strasznie niebezpieczne motury som!
Przesadzasz:-P
zapomniałeś o Doktorskim K1200 i jelonku;ja mogę się pochwalić
sarną,glebą w deszczu z finałem na Corolli no i trafieniem przez Passata.
aha,jeszcze z Bmwupodobnych dwa Dniepry i Ural rozwalone w jednym
karambolu:-)
--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem