-
51. Data: 2012-08-30 23:53:56
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: ToMasz <a...@p...fm>
W dniu 30.08.2012 23:29, Pawel O'Pajak pisze:
> Powitanko,
>
>> Nie zrozumiałeś. Co byś powiedział na taką propozycje.
>> Przywileje:
(...)
> Tez mi to obojetne, ja nie gadam.
(...)
> Wiekszosc ludzi jezdzi rozsadnie. Zdecydowana wiekszosc.
1. niepotrzebnie bierzesz to _tylko do sibie_ nie zastanawiając się nad
głębszym sensem.
2. większość ludzi, ma na koncie szkody wielokrotnie przewyższające ich
składki. wiekszość. sprawiedliwie by było, aby np pierwsza składka była
taka jak jest teraz, czyli średnia krajowa minus maks 60%. ale po
szkodzie - ubezpieczyciel zapłaci.. i składkę wyliczy na podstawie tego
co miał zapłacić. czyli ubezpieczenie działa. ale jak już coś
"storbiłeś" to albo zapłać odpowiednio (np 10% szkody) albo weź przestań
jeździć. (nie bierz znowu tego do siebie)
> Na tych
> nielicznych, ktorym sie prowadzenie myli z gra komputerowa i tak caly
> Sejm, Policja, ITD, CIA, FBI, mafia i ZUS nie poradza.
Sęk w tym że próbują. a po dupach dostają wszyscy
> Po to wymyslono ubezpieczenia, by poszkodowani w wypadkach
> mogli otrzymac odszkodowanie, przede wszystkim wtedy, gdy nie stac na
> nie sprawcy. Co proponujesz? Jesli wjedzie w Ciebie dziadek we fiacie
> 125p, ktorego caly majatek, to wlasnie wspomniany fiat, to z czego on Ci
> zaplaci za leczenie/szkody?.
Ubezpieczenia są obowiązkowe, ograniczone przepisami, które z punktu
widzenia państwa są jako takie, z punktu widzenia ludzi którzy wypadków
NIE powodują - całkiem do dupy. Nakazy /zakazy (te bzdurne, nie strzałki
na skrzyżowaniach !) zakazy wnerwiają wszystkich, a poprawiają niewiele
abo nawet pogarszają.
Co proponuje? Możliwość nieubezpieczania się, ograniczonego
ubezpieczania, możliwość legalnego "ominięcia" niektórych przepisów. Dla
wszystkich? Nigdy w życiu. dla niewielkiej ilości kierowców. ale takich
kierowców, którzy raz mają z czego płacić za swoje błędy, dwa - mogą się
wykazać np 10, 20 latami jazdy bez szkody i mandatu.
Poco takie "Bzdury" piszę? Bo drażni mnie jak ktoś nie potrafi "ogranąć"
ruchu na drodze dalej niż przed swoim zderzakiem. Przepisy ruchu są poto
aby ograniczyć debilizm na drodze. 98% tutejszych "miszczów kierownicy"
jest przekonana że ograniczenie do 50 (i fotoradary) w mieście jest
skierowane przeciwko nim. nikt z nich nie pomyśli że być moze dzieki
temu, ich dziecko idące do szkoły nie zginęło. Mam racje? może trochę,
gdzieśtam, może nawet, ale te 50 jest do dupy, a fotoradary nie tam
gdzie potrzebne. I koło się zamyka. Ograniczenia są zasadne, ale nie
skuteczne. więc? Będziemy dalej kłapali jadaczkami i stukali bez sensu w
klawiatury? Zmieńmy coś! wyeliminujmy debili i nieodpowiedzialnych
kierowców, ale nie za pomocą kuli w łeb, tylko mądrego systemu kar,
ubezpieczeń i opłat.
ToMasz
-
52. Data: 2012-08-31 00:20:05
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: Iksiński <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "ToMasz" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:k1onds$m0q$1@usenet.news.interia.pl...
> Co proponuje? Możliwość nieubezpieczania się, ograniczonego ubezpieczania,
> możliwość legalnego "ominięcia" niektórych przepisów. Dla wszystkich?
> Nigdy w życiu. dla niewielkiej ilości kierowców. ale takich kierowców,
> którzy raz mają z czego płacić za swoje błędy, dwa - mogą się wykazać np
> 10, 20 latami jazdy bez szkody i mandatu.
Zgadzam się. Pod warunkiem, że Ci kierowcy są w stanie wpłacić do
depozytu/funduszu 5 mln euro jako zabezpieczenie ewentualnych roszczeń (tyle
wynosi suma gwarancyjna w OC przy szkodach na osobie). Pytanie, czy jest to
dla nich opłacalne, ale masz rację, powinni mieć prawo wyboru i możliwość
uniknięcia "systemu"...
Pozdrawiam
X
-
53. Data: 2012-08-31 08:19:42
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 31 Aug 2012 00:20:05 +0200, Iksiński napisał(a):
> Użytkownik "ToMasz" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
>> Co proponuje? Możliwość nieubezpieczania się, ograniczonego ubezpieczania,
>> możliwość legalnego "ominięcia" niektórych przepisów. Dla wszystkich?
>> Nigdy w życiu. dla niewielkiej ilości kierowców. ale takich kierowców,
>> którzy raz mają z czego płacić za swoje błędy, dwa - mogą się wykazać np
>> 10, 20 latami jazdy bez szkody i mandatu.
>
> Zgadzam się. Pod warunkiem, że Ci kierowcy są w stanie wpłacić do
> depozytu/funduszu 5 mln euro jako zabezpieczenie ewentualnych roszczeń (tyle
> wynosi suma gwarancyjna w OC przy szkodach na osobie). Pytanie, czy jest to
> dla nich opłacalne, ale masz rację, powinni mieć prawo wyboru i możliwość
> uniknięcia "systemu"...
Zalozyc Towarzystwo Ubezpieczen Wzajemnych ?
J.
-
54. Data: 2012-08-31 08:52:37
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: Iksiński <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:18l0k7s063or3.1vq8jce8ecngb.dlg@40tude.net...
>> Zgadzam się. Pod warunkiem, że Ci kierowcy są w stanie wpłacić do
>> depozytu/funduszu 5 mln euro jako zabezpieczenie ewentualnych roszczeń
>> (tyle
>> wynosi suma gwarancyjna w OC przy szkodach na osobie). Pytanie, czy jest
>> to
>> dla nich opłacalne, ale masz rację, powinni mieć prawo wyboru i możliwość
>> uniknięcia "systemu"...
>
> Zalozyc Towarzystwo Ubezpieczen Wzajemnych ?
Nie podpowiadaj... ;-)
Pozdrawiam
X
-
55. Data: 2012-08-31 09:56:17
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "ToMasz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k1onds$m0q$...@u...news.interia.pl...
>2. większość ludzi, ma na koncie szkody wielokrotnie przewyższające
>ich
mniejszosc.
>składki. wiekszość. sprawiedliwie by było, aby np pierwsza składka
>była taka jak jest teraz, czyli średnia krajowa minus maks 60%. ale
>po szkodzie - ubezpieczyciel zapłaci.. i składkę wyliczy na podstawie
>tego co miał zapłacić. czyli ubezpieczenie działa. ale jak już coś
>"storbiłeś" to albo zapłać odpowiednio (np 10% szkody)
Stac cie na np 50 tys co roku ?
A poza tym ... nie chcialbys sie od tego ubezpieczyc ? Ja bym chcial -
za drobne szkody moge zaplacic z wlasnej kieszeni, ale od wiekszych
chetnie bym sie ubezpieczyl :-)
A tu masz podrecznikowy przypadek - przy ~50 tys wypadkow (tzn z
rannymi) w Polsce masz spora szanse ze kosztowny wypadek ci sie nie
przydarzy, wiec skladka bedzie mala.
Szczegolnie jak sie juz dorobisz tych 60% znizki.
> albo weź przestań jeździć. (nie bierz znowu tego do siebie)
Zdaje sie ze w USA tak to dziala - tzn nie ze najpierw placisz malo,
tylko ze jak twoja szkodowosc wzrasta, to ci wypowiadaja polise, a u
innego albo placisz duzo, albo przestajesz jezdzic.
>Ubezpieczenia są obowiązkowe, ograniczone przepisami, które z punktu
>widzenia państwa są jako takie, z punktu widzenia ludzi którzy
>wypadków NIE powodują - całkiem do dupy.
Samochod masz, dom masz, rodzine masz ? I chcesz nagle to wszystko
stracic ?
>Co proponuje? Możliwość nieubezpieczania się, ograniczonego
>ubezpieczania, możliwość legalnego "ominięcia" niektórych przepisów.
A jak cie taki legalnie nieubezpieczony potraci ?
Wolisz sam sie ubezpieczac od nieszczesliwych wypadkow ? :)
>Poco takie "Bzdury" piszę? Bo drażni mnie jak ktoś nie potrafi
>"ogranąć" ruchu na drodze dalej niż przed swoim zderzakiem. Przepisy
>ruchu są poto aby ograniczyć debilizm na drodze. 98% tutejszych
>"miszczów kierownicy" jest przekonana że ograniczenie do 50 (i
>fotoradary) w mieście jest skierowane przeciwko nim. nikt z nich nie
>pomyśli że być moze dzieki temu, ich dziecko idące do szkoły nie
>zginęło. Mam racje? może trochę,
Ale co - proponujesz ograniczyc predkosc do 5 km/h ?
Bo 50 tez jest niebezpieczne, 20 jest niebezpieczne i 10 tez jest
niebezpieczne.
Poza tym myslisz ze kierowcy zalezy na utracie samochodu ?
Jedzie i stara sie zeby wypadku nie bylo. Tylko ze mu sie wydaje ze
bezpieczna predkosc to jest np 80.
I ona czesto taka jest :-)
>gdzieśtam, może nawet, ale te 50 jest do dupy, a fotoradary nie tam
>gdzie potrzebne. I koło się zamyka. Ograniczenia są zasadne, ale nie
>skuteczne. więc? Będziemy dalej kłapali jadaczkami i stukali bez
>sensu w klawiatury?
No to spojrz - wiadomo ze za jazde po pijaku odbiora PJ, grozi
grzywna, wiezienie, a w razie pecha i spowodowania wypadku -
wieloletnie wiezienie.
I co ? I prawie 200 tys co roku policja lapie. Niektorych
wielokrotnie. Wodka silniejsza niz grozba kary.
I spojrz dalej - kto jest uznawany za najbardziej niebezpiecznego ?
Mlody i niedoswiadczony. Ma stare BMW, albo i nie ma, nie ma majatku,
nie ma pracy - czym mu chcesz zagrozic ?
>Zmieńmy coś! wyeliminujmy debili i nieodpowiedzialnych kierowców, ale
>nie za pomocą kuli w łeb, tylko mądrego systemu kar, ubezpieczeń i
>opłat.
Po amerykansku ? Za kazdy mandat zwyzka w ubezpieczeniu, po trzech
mandatach wypowiedzenie polisy ?
Ale bez polisy nadal daje sie jezdzic, podobnie jak bez PJ :-)
J.
-
56. Data: 2012-08-31 11:21:36
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: Pawel O'Pajak <o...@i...pl>
Powitanko,
> Bo jest to najbardziej prawdopodobna przyczyna?
No nie wiem, nie slyszalem o zadnym wypadku z tych przyczyn. Rownie
dobrze moznaby zakazac jazdy samochodom z rejestracja LLU lub LU,
facetom w kapeluszach, taksowkarzom i babom. Z moich obserwacji powoduja
oni o wiele wieksze zagrozenie na drodze, mniej wiecej w tej kolejnosci.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
57. Data: 2012-08-31 11:33:34
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: Pawel O'Pajak <o...@i...pl>
Powitanko,
> Zatrzymanie naprutego w 3 dupy gościa też jest złe jeśli jechał prosto
> pomiędzy liniami?
Takiego pijaka od razu widac, trzezwy kierowca jedzie slalomem - omija
dzury;-)
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
58. Data: 2012-08-31 14:05:27
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 30.08.2012 DoQ <p...@g...com> napisał/a:
> W dniu 30-08-2012 15:34, kakmar pisze:
>> Właśnie pokazałeś ładnie dlaczego stosowanie sankcji i odpowiedzialności
>> na podstawie subiektywnej oceny ryzyka jest zwyczajnie do dupy,
>> i prowadzi tylko do eskalacji skodyfikowanej głupoty.
>
> Ale tak jest na całym świecie, taka spuścizna cywilizacyjna.
Można przyjąć, zakładając pewne uproszczenie, że wszyscy na całym świecie
chcą być zdrowi, piękni, młodzi i bogaci. Może wystarczy przegłosować
odpowiedni przepisy i wsadzać do pierdla nie stosujących się do ogólnie
przyjętych zasad.
> Jeśli wam się nie podoba, możecie kupić sobie po wyspie i robić na niej
> co wam tylko przyjdzie do głowy.
>
To nie jest niestety takie proste, ale staram się systematycznie odkładać.
Szybciej pewnie byłoby zebrać grupę zainteresowanych, ale tu pojawia się
problem regulacji zasad uczestnictwa w przedsięwzięciu itd.
--
kakmaratgmaildotcom
-
59. Data: 2012-08-31 16:01:50
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2012-08-30 13:39, Michoo pisze:
> Ty naprawdę nie rozumiesz, że Jarek postuluje eliminację pierwszego przez równe
ściganie drugiego, a nie tylko gdy jest wynikiem pierwszego?
Owszem, byłoby wspaniale gdyby można było skodyfikować i karać same niedozwolone
zachowania
bez elementu "prewencji", czyli bez wchodzenia w przyczyny i ich penalizację.
Jakaż prostota i logiczna jasność - sam JKM by przyklasnął.
Niestety to jest trudne w realizacji, gdyż opiera się na założeniu o kulistych
ludziach
rozsądnie oceniających swoje postępowanie i przewidujących jego skutki, oraz o
kulistym
(bardzo skutecznym) systemie wykrywania i karania, co sprawia że ludzie się boją
popełniać.
A że świat nie jest tak kulisty, więc i taki system wcale nie działa najlepiej.
Z drugiej strony, system nastawiony na jakąś super-prewencję jest absurdalny.
W praktyce mamy system kompromisowy - częściowo prewencyjny. Co nie znaczy
że to jest zawsze kompromis najepszy z możliwych (de gustibus).
> Jak będą ścigać za jazdę jak skończona fajtłapa i stwarzanie zagrożenia to
wyeliminują tych co:
> - gadają przez telefon, [*]
> - bawią się radiem, [*]
> - ustawiają nawigację, [*]
> - jedzą/piją, [*]
Tylko jest właśnie problem praktyczny: o wiele łatwiej stwierdzić (i uzasadnić np.
przed sądem)
że ktoś gada przez telefon, nie mówiąc już o stanie upojenia alkoholowego, niż że
"jedzie jak
skończona fajtłapa". Bo to pierwsze to sfera faktów, a drugie subiektywnej oceny.
A nie chciałbyś chyba aby system opierał się tylko o czyjeś widzimisię...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
60. Data: 2012-08-31 20:01:23
Temat: Re: i wiadomo o co chodzi
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1rfgsbnjsd60v$.5g8asknr8e79.dlg@40tude.
net...
> Dnia Thu, 30 Aug 2012 23:29:03 +0200, Pawel O'Pajak napisał(a):
>> Wiekszosc ludzi jezdzi rozsadnie. Zdecydowana wiekszosc. Na tych
>
> Ale czesc z nich jednak troche za szybko :-)
Czyim zdaniem?