-
151. Data: 2011-07-03 22:23:05
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Artur Maśląg
>> Nie -- często przejaskrawiam żeby stworzyć przeciwwagę dla frakcji
>> kapeluszy.
>
> Znaczy jesteś trollem i nie można wierzyć w żadne Twoje słowo.
Nie, po prostu kładę nacisk na pewne sprawy, które pomija większość.
Dzięki temu dyskusja jest ciekawsza. :)
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
152. Data: 2011-07-03 22:25:56
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Shrek <u...@d...invalid>
W dniu 2011-07-03 22:20, to pisze:
>> Dopóki ja stoję, ty też masz się zatrzymać. Jak się zatrzymasz i potem
>> przejedziesz nikt nie będzie miał do ciebie pretensji, mimo że
>> teoretycznie nie wolno.
>
> Czy ja wiem czy zatrzymać. Wystarczy zwolnić do prędkości przy której
> auto staje w miejscu (kilka km/h), ale mniejsza o to.
Teoretycznie zatrzymać. Ale masz rację - jak zwolnisz do kilku km/h to
jak nie ma nadgorliwych policjantów w okolicy to mniejsza o to.
> Tak czy siak nawet
> jak się zatrzymasz, a potem ruszysz i ominiesz to... też ominiesz.
Ominiesz. Dokładnie taka sama sytuacja, jak nie masz pierwszeństwa, ale
ktoś cię wpuszcza. Nikt się raczej nie czepnie. Ale jak się nie
zatrzymasz to 500PLN i 9 punktów (lub 10, nie pamiętam). Albo sprawa o
spowodowanie wypadku jak u "bohatera" wątku, pomijając już kwestie moralne.
Shrek.
-
153. Data: 2011-07-03 22:27:55
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "P.B." <p...@w...pl>
Dnia 03 Jul 2011 20:00:59 GMT, to napisał(a):
> Jakiego konkretnie przepisu nie znam?
O samochodach parkujących przed przejściem dla pieszych.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
154. Data: 2011-07-03 22:28:48
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Shrek <u...@d...invalid>
W dniu 2011-07-03 22:21, to pisze:
> begin Shrek
>
>> Wchodzenia _na_ jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd. Na jezdnie nie
>> weszli bezpośrednio przed jadący pojazd.
>
> Tego nie wiesz. Nigdzie nie jest powiedziane, że przepis ten odnosi się
> tylko do skrajnych pasów.
Jest. Nie da się wejść na jezdnię będą już na jezdni.
> A bez wątpienia można znaleźć się na środku
> trzypasmówki w taki sposób, by nie dać komuś szans na odpowiednią
> reakcje, szczególnie gdy ma np. kiepski samochód i słaby refleks.
Zwłaszcza jak jest debilem i omija stojące przed przejściem pojazdy.
Shrek
-
155. Data: 2011-07-03 22:30:12
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "P.B." <p...@w...pl>
Dnia 03 Jul 2011 20:21:40 GMT, to napisał(a):
> A bez wątpienia można znaleźć się na środku
> trzypasmówki w taki sposób, by nie dać komuś szans na odpowiednią
> reakcje, szczególnie gdy ma np. kiepski samochód i słaby refleks.
To niech dostosuje prędkość do warunków, a nie zap... jak bolid F1, mając
hamulce ad Warszawy i refleks szachisty.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
156. Data: 2011-07-03 22:31:34
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "szufla" <b...@p...pl>
>>> Jak wzd3u? ulicy stoj? zaparkowane auta, to te? mo?e sobie z pomiedzy
>>> nich wyskakiwaa?
>>
>> Zapisz sie ponownie na kurs PJ, nie znasz przepisow.
>
> Jakiego konkretnie przepisu nie znam?
Art. 49. 1. PoRD
sz.
-
157. Data: 2011-07-03 22:35:06
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: to <t...@a...xyz>
begin szufla
> Art. 49. 1. PoRD
A co to ma do rzeczy? Czy Ty naprawdę nie potrafisz choć trochę się
skupić na temacie dyskusji? To, czy można tak zaparkować, czy nie można,
w tym kontekście nie ma znaczenia. Wyobraź sobie, że ktoś zaparkował auto
tuż przed przejściem bez sygnalizacji (TAK, ZŁAMAŁ PORD). Można zza niego
wyskakiwać na jezdnie czy nie?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
158. Data: 2011-07-03 22:37:29
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-07-03 22:04, to pisze:
> Artur Maśląg
>
>> Przestań bajki opowiadać - zresztą widać tę lokalizację na linku, który
>> podałem. Do tego tam jest 50km/h.
>
> Może się tam przejedź i je obejrzyj.
Nie muszę - będę jechał rano po raz pewnie tysięczny, a Ty zalegasz
z tym filmikiem koreczka przed lewoskrętem, którego nie ma.
>>>> Wiesz, to nieistotne - wiadomo, że jechał nie wolniej jak 80km/h przed
>>>> pasami, a zaraz się okaże, że tam było 50.
>>>
>>> To nadal będzie "jak wszyscy gdy jest pusto".
>>
>> Aha, czyli jak jechał jak wszyscy łamiąc zdrowo ograniczenie w
>> zabudowanym to już odpowiedzialności nie ponosi? Ciekawe...
>
> Napisałem coś takiego? Jak zwykle imputujesz mi jakieś wyssane z palca
> brednie.
Wielokrotnie, a reszta wynika z Twoich tez tu już wielokrotnie
stawianych. Zap* wszyscy jak leci, a jak do czegoś dojdzie, to ten
zap* jest najwyżej tylko trochę winien, przecież to w ogóle był
jakiś spisek, że do wypadku doszło.
> Jest jednak różnica, czy ograniczenie prędkości zostało złamane
> nieznacznie czy drastycznie, także dla sądu.
Nie ściemniaj jak zwykle - przekroczenie prędkości to okoliczność
dodatkowo obciążająca kierowcę, a już w szczególności przed pasami
itd. Dodatkowo ja stawiam nie 80/70, a 80/50 (na podstawie
opowieści początkowej oraz znajomości Puławskiej) więc prędkość
była drastycznie przekroczona - o 60%.
-
159. Data: 2011-07-03 22:37:46
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "szufla" <b...@p...pl>
> A bez wątpienia można znaleźć się na środku
> trzypasmówki w taki sposób, by nie dać komuś szans na odpowiednią
> reakcje, szczególnie gdy ma np. kiepski samochód i słaby refleks.
Ty, bo filozofem zostaniesz :)
sz.
-
160. Data: 2011-07-03 22:43:17
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: to <t...@a...xyz>
begin P.B.
> To niech dostosuje prędkość do warunków, a nie zap... jak bolid F1,
> mając hamulce ad Warszawy i refleks szachisty.
Zgadzam się.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway